Jannah Theme License is not validated, Go to the theme options page to validate the license, You need a single license for each domain name.
UFC

„Wszyscy zapomnieli, co osiągnęła” – Jimi Manuwa o krótkiej pamięci fanów MMA na przykładzie Joanny Jędrzejczyk

Pomimo czarnej serii trzech z rzędu porażek przed sobotnią galą w Sztokholmie Jimi Manuwa jest spokojny o swoją przyszłość pod flagą UFC.

Jimi Manuwa ostatnimi czasy nie radzi sobie najlepiej – delikatnie rzecz ujmując. 39-letni już Brytyjczyk ostatnie zwycięstwo w oktagonie odniósł bowiem prawie dwa lata temu, następnie przegrywając aż trzy walki z rzędu. Jego oprawcami okazywali się kolejno Volkan Oezdemir, Jan Błachowicz i Thiago Santos.

Zobacz także: trener ujawnia, jak Khabib Nurmagomedov zainwestował pieniądze z walki z Conorem McGregorem

Trudno zatem oprzeć się wrażeniu, że na szali sobotniego starcia z Aleksandarem Rakicem, które odbędzie się podczas gali UFC on ESPN+ 11 w Sztokholmie, Poster Boy położy też swoją przyszłość w organizacji.

Okazuje się jednak, że Brytyjczyk podchodzi do tego tematu spokojnie.

UFC na ogół zwalnia ludzi po 2-3 porażkach, ale mój styl walki mówi sam za siebie. Jest, jak jest. Wiedzą, że jeśli przegrywam, to po wojnie.

– powiedział Manuwa w rozmowie z ESPN.com.

Mam po prostu instynkt zabójcy. Uderzasz mnie, to oddaję ci mocniej. Muszę spróbować trochę to ograniczyć. Łatwo jednak tak powiedzieć, gdy jesteś poza tym wszystkim, jesteś trenerem albo mówisz: „Powinieneś był zrobić to czy tamto”. Gdy jednak jesteś tam w środku na oczach tysięcy ludzi, dostajesz ciosy, chcesz wygrać walkę, wszystko się zmienia.

Spośród jedenastu walk, jakie Brytyjczyk stoczył w oktagonie, tylko o wyniku dwóch – obu z Janem Błachowiczem – decydowali sędziowie punktowi. W pozostałych Manuwa ubijał bądź sam padał ubity.

Nie stoczyłem żadnej nudnej walki.

– powiedział.

Nie wychodzę tam, żeby dać się znokautować czy z założeniem, że wdam się w ostrą bijatykę. Po prostu taki mam styl walki. Wychodzę, żeby cię znokautować. Tyle.

Zanim doznał pierwszej z serii trzech porażek, z którymi podejdzie do sobotniej rywalizacji, Jimi Manuwa znajdował się o włos od pojedynku o pas mistrzowski. Zwycięstwem z Volkanem Oezdemirem w lipcu 2017 roku najprawdopodobniej utorowałby sobie drogę do titleshota. Padł jednak pod ciosami tureckiego Szwajcara i dziś, trzy porażki później, Poster Boy okupuje 11. miejsce w dywizji. Nikt już nie bierze go pod uwagę w mistrzowskiej rozgrywce.

Fani MMA i cała społeczność MMA mają krótką pamięć.

– stwierdził Manuwa podczas dnia medialnego.

Ludzie cały czas interesują się tym, co nowe. Nie ma w tym nic złego, ale tak po prostu jest.

Popatrzcie na Joannę. Wszyscy pozapominali, co osiągnęła. 6-8 miesięcy temu była najlepszą, kurwa, zawodniczką P4P, a teraz przegrała kilka walk i już nikt o niej nie pamięta. Taka już jest społeczność MMA.




Jeśli zaś chodzi o Aleksandara Rakica, Brytyjczyk uważa go za zawodnika, który opiera swój styl walki na dużej częstotliwości wyprowadzania uderzeń. Swoim zwyczajem wyjdzie tam, aby wygrać przez nokaut.

*****

Lowking.pl trafia na Patronite.pl – oto dlaczego

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button