Jannah Theme License is not validated, Go to the theme options page to validate the license, You need a single license for each domain name.
UFC

„Wejdź w dystans, ku*wa” – Nick Diaz odpowiada na przytyki Colby’ego Covingtona

Nick Diaz w charakterystycznym dla siebie stylu odpowiedział na medialne przytyki ze strony Colby’ego Covingtona.

Przed kilkoma dniami Colby Covington nie zostawił suchej nitki na między innymi „siostrach Diaz”, kpiąc z braci Nate’a i Nicka Diazów. I właśnie o te wypowiedzi Chaosa wypytany został pędzący imprezowy żywot Nick Diaz przez niezastąpioną jednoosobową ekipę TMZ.

Zobacz także: Conor McGregor reaguje na zwycięstwo Nate’a Diaza

Nie zrobiłem niczego złego.

– wymamrotał starszy ze stocktońskich braci wieczorowa porą, otoczony swoją świtą.

Co złego zrobiłem? Walczyłem ze wszystkimi, z którymi kazali mi walczyć. Nie wiem, co mam powiedzieć.

Na tym jednak nie poprzestał, bo swoim już zwyczajem 36-latek płynnie przeszedł do kolejnego tematu, odnosząc się – jak się wydaje – do wyzwania rzuconego mu przez Covingtona.

Nie będę tu stał i nazywał człowieka kłamcą. Nigdy o tym nie słyszałem, dopiero teraz się dowiaduję. Mam co robić. Mam wiele do roboty.

– powiedział Nick.

Jeśli chcesz się bić, wiesz, gdzie mnie znaleźć. Nie jestem gościem, którego trudno znaleźć. Wejdź w dystans, kurwa. Tutaj. Chodź. No, chodź. Dawaj, brachu.

Colby Covington kolejną walkę stoczy 2 listopada w Madison Square Garden, podczas gali UFC 244 stając w szranki z mistrzem 170 funtów Kamaru Usmanem.

Nick Diaz nie był widziany w oktagonie od stycznia 2015 roku, gdy zmierzył się z Andersonem Silvą, przegrywając jednogłośną decyzją sędziowską. Obaj zawodnicy nie przeszli jednak kontroli antydopingowych – w organizmie Amerykanina wykryto marihuanę, a u Brazylijczyka Drostanolon – i wynik pojedynku zmieniono na no-contest.




O Nicku Diazie przypomniał przed dwoma tygodniami jego brat Nate, który powróciwszy do akcji po 3-letniej przerwie, rozbił Anthony’ego Pettisa, następnie nie szczędząc komplementów swojemu starszemu bratu, a nawet sugerując, że ten powróciłby do akcji, gdyby to samo uczynił Georges Saint-Pierre.

Legendarny Kanadyjczyk zapowiedział już jednak, że rewanżowe starcie ze stocktończykiem go nie interesuje i wracać z emerytury nie zamierza.

*****

Lowking.pl trafia na Patronite.pl – oto dlaczego

Powiązane artykuły

Komentarze: 1

Dodaj komentarz

Back to top button