Jannah Theme License is not validated, Go to the theme options page to validate the license, You need a single license for each domain name.
UFC

Wieczór makabrycznych rozcięć! Wyniki, relacja i najlepsze akcje UFC FN: Sandhagen vs. Song (VIDEO)

Wyniki, relacja i najlepsze akcje z gali UFC FN: Sandhagen vs. Song, która odbyła się w Las Vegas.




W walce wieczoru gali świetnie dysponowany Cory Sandhagen (15-4) pokonał Songa Yadonga (19-7-1) przez techniczny nokaut na skutek rozcięć. Pełna relacja z pojedynku – tutaj.

Fantastyczne starcie w co-main evencie wydarzenia dali Gregory Rodrigues (13-4) i Chidi Njokuani (22-8). Już w jednej z pierwszych akcji Amerykanin okrutnie rozciął skórę rywala między oczami srogim kolanem, będąc później bliskim ubicia go. Brazylijczyk przetrwał jednak trudne chwile, a z czasem sam soczystymi prawymi posłał oponenta na deski. Obaj nie szczędzili sobie też uprzejmości we fragmentach klinczerskich, gdzie atakowali kolanami i łokciami. Njokuani z powodzeniem terroryzował też korpus Brazylijczyka frontalami.

https://twitter.com/firemmatweets/status/1571306864071024640?s=20&t=dmUIP6R0NKtle3c2WqVdnA

W drugiej odsłonie Njokuani trafił na początku kilkoma uderzeniami i wydawało się, że walka może zostać przerwana z uwagi na makabryczne rozcięcie na twarzy Rodriguesa. Brazylijczyk zaciągnął jednak wyraźnie już zmęczonego przeciwnika na dół, gdzie utorowawszy sobie drogę do półgardy, zasypał go gradem uderzeń. Njokuani nie przejawiał już woli dalszej walki, jedynie chroniąc głowę. Walka została przerwana, a powrót Rodriguesa z dalekiej podróży stał się faktem!

https://twitter.com/FireMMAVids/status/1571307381782642690?s=20&t=EJVVvxOJ1OCGe1H8Za3ESA

Brazylijczyk wygrał tym samym drugi pojedynek z rzędu, szlifując swój bilans w UFC do 4-1.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

Andre Fili (22-9) i Bill Algeo (16-7) dali dobre, toczone w szybkim tempie widowisko. W pierwszej rundzie ochoczo mieszający ustawienie Fili trafił mocniejszymi uderzeniami, szczególnie ślicznym krosem oraz kopnięciem na głowę na zakończenie kombinacji, na które zresztą polował przez cały pojedynek.

https://twitter.com/firemmatweets/status/1571298118120898568?s=20&t=55PtRfR47fK_BasqdqqiYw

W drugiej odsłonie walczący z nisko opuszczonymi rękami Algeo podkręcił jednak tempo, będąc skuteczniejszym – trafiał prostymi, lowkingami na wysokości łydki. Fili odpowiadał kontrującym lewym sierpem czy srogimi middlekickami.

https://twitter.com/firemmatweets/status/1571299963258150913?s=20&t=55PtRfR47fK_BasqdqqiYw

W rundzie trzeciej Touchy obalił rywala, zachodząc mu za plecy. Tam czaił się na duszenie, będąc nawet w pewnym momencie bliskim skończenia Algeo. Ten jednak nie dość, że przetrwał trudne chwile, to niemiłosiernie okładał Filiego uderzeniami za plecy, rozbijając twarz rywala.

https://twitter.com/FireMMAVids/status/1571301504459440128?s=20&t=dmUIP6R0NKtle3c2WqVdnA

https://twitter.com/firemmatweets/status/1571301539687370752?s=20&t=dmUIP6R0NKtle3c2WqVdnA

Sędziowie nie byli jednogłośni, wskazując w stosunku 2 x 29-28, 28-29 na Andre Filiego, który powrócił tym samym na zwycięskie tory po dwóch kolejnych porażkach.

Joseph Pyfer (10-2) w debiutanckim występie w oktagonie znokautował w pierwszej rundzie Alena Amedovskiego (8-4). Pełna relacja z walki – tutaj.



Rodrigo Nascimento (9-1) w rundach pierwszej i trzeciej był w stanie obalić i przez dłuższy czas kontrolować w parterze Tannera Bosera (20-9-1), co ostatecznie zapewniło mu wiktorię, pomimo iż w rundzie drugiej zainkasował kilka bardzo mocnych uderzeń, po których się zachwiał. Ostatecznie Brazylijczyk wygrał niejednogłośną decyzją w stosunku 30-27, 29-28, 28-29.

Kapitalnie dysponowany Anthony Hernandez (10-2) zdominował zapaśniczo i w trzeciej rundzie udusił trójkątem rękami charakternego i twardego Marca-Andre Barriaulta (14-6). Żelazno-płucy i agresywnie nastawiony Amerykanin nie tylko obalał Kanadyjczyka i terroryzował go w parterze, ale też trafiał częściej w stójce.

https://twitter.com/FireMMAVids/status/1571277578064871425?s=20&t=f6FzI5frsQKBPCzt-KzDsw
https://twitter.com/FireMMAVids/status/1571279341337591808?s=20&t=f6FzI5frsQKBPCzt-KzDsw
https://twitter.com/FireMMAVids/status/1571280470805024770?s=20&t=f6FzI5frsQKBPCzt-KzDsw


https://twitter.com/FireMMAVids/status/1571280155737210880?s=20&t=f6FzI5frsQKBPCzt-KzDsw

Dla 29-letniego Fluffy’ego była to już trzecia wygrana z rzędu.

Damon Jackson (22-4-1) już w pierwszej akcji okrutnie naruszył szukającego obalenia Pata Sabatiniego (17-4) frontalnym kopnięciem na głowę. Następnie przewrócił go, unieruchomił, rozpłaszczył na brzuchu i zasypał gradem uderzeń! Uwięziony w fatalnym położeniu Sabatini poddał werbalnie walkę.

https://twitter.com/FireMMAVids/status/1571268578275635200?s=20&t=Hek9_Vv7_gfnNDVY3fBcfA

Damon Jackson wygrał tym samym czwarty pojedynek z rzędu, zadając Patowi Sabatiniemu pierwszą w oktagonie UFC porażkę.

Po zdecydowanie niezachwycającym, toczonym w ślamazarnym tempie przy wołającej o pomstę do nieba aktywności walce Trevin Giles (15-4) pokonał jednogłośnie Louisa Cosce (7-2) w stosunku 2 x 29-28, 30-27.

Trey Ogden (16-5) w pierwszych dwóch rundach był aktywniejszy od zachowawczo walczącego, debiutującego w oktagonie UFC Daniela Zellhubera (12-1), zagrażając też młodzianowi obaleniami, z których jedno sfinalizował.

Świadom, że przegrywa na kartach sędziowskich, w trzeciej rundzie Meksykanin podkręcił tempo, ale miał problemy z trafieniem ruchliwego rywala mocnymi uderzeniami. Ostatecznie sędziowie jednogłośnie wskazali na Amerykanina w stosunku 2 x 30-27, 29-28.

Javid Basharat (13-0) dobrze bronił się przed zapaśniczymi zapędami Tony’ego Gravely’ego (23-8), utrzymując przez większość czasu walkę na nogach, gdzie jego przewaga nie podlegała dyskusji. Afgańczyk dobrze korzystał z różnorodnych kopnięć oraz ciosów, nie stroniąc też od łokci w klinczu.

Amerykanin do końca walki szukał rozstrzygających uderzeń i obaleń, ale nie był w stanie odwrócić jej losów. Basharat wygrał jednogłośną decyzją sędziowską w stosunku 3 x 29-28. Jego bilans w UFC wynosi 2-0.




W pojedynku otwierającym galę Nikolas Motta (13-4) od początku polował na lewy sierpowy na zakończenie kombinacji – zarówno inicjując akcje, jak i je kontrując. Jeszcze w pierwszej rundzie dopiął swego, unikając prostego Camerona VanCampa (15-7-1), który skontrował kombinacją prawego z lewym – ten ostatni wszedł czysto, posyłając Amerykanina na deski. Próbującego wracać na nogi rywala Brazylijczyk dobił mocnym prawym i kolejnymi uderzeniami z góry.

Nikolas Motta odniósł tym samym pierwszą wygraną pod sztandarem UFC, powracając na drogę zwycięstw po przegranym debiucie z Jimem Millerem. Bilans Camerona VanCampa w oktagonie wynosi teraz 0-2.




Wyniki UFC FN

Walka wieczoru

135 lb: Cory Sandhagen (15-4) pok. Songa Yadonga (19-7-1) przez TKO (przerwanie z powodu rozcięć), R4, 5:00

Co-main event

185 lb: Gregory Rodrigues (13-4) pok. Chidi Njokuaniego (22-8) przez TKO (GNP), R2, 1:27

Karta główna

145 lb: Andre Fili (22-9) pok. Billa Algeo (16-7) niejednogłośną decyzją (2 x 29-28, 28-29)
185 lb: Joseph Pyfer (10-2) pok. Alena Amedovskiego (8-4) przez TKO (prawy kros), R1, 3:55
265 lb: Rodrigo Nascimento (9-1) pok. Tannera Bosera (20-9-1) niejednogłośną decyzją (30-27, 29-28, 28-29)
185 lb: Anthony Hernandez (10-2) pok. Marca-Andre Barriaulta (14-6) przez techniczne poddanie (trójkąt rękami), R3, 1:53

Karta wstępna

145 lb: Damon Jackson (22-4-1) pok. Pata Sabatiniego (17-4) przez TKO (kopnięcie frontalne na głowę i uderzeni), R1, 1:09
170 lb: Trevin Giles (15-4) pok. Louisa Cosce (7-2) jednogłośną decyzją (2 x 29-28, 30-27)
115 lb: Looma Lookboonmee (7-3) pok. Denise Gomes (6-2) jednogłośną decyzją (2 x 30-27, 29-28)
155 lb: Trey Ogden (16-5) pok. Daniela Zellhubera (12-1) jednogłośną decyzją (2 x 30-27, 29-28)
125 lb: Gillian Robertson (11-7) pok. Mariyę Agapovą (10-4) przez poddanie techniczne (RNC), R2, 2:19
135 lb: Javid Basharat (12-0) pok. Tony’ego Gravely’ego (23-8) jednogłośną decyzją (3 x 29-28)
155 lb: Nikolas Motta (13-4) pok. Camerona VanCampa (15-7-1) przez TKO (lewy sierp), R1, 3:49

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Komentarze: 1

Dodaj komentarz

Back to top button