Jannah Theme License is not validated, Go to the theme options page to validate the license, You need a single license for each domain name.
UFC

UFC FN 63 – wyniki i relacja

Wyniki i relacja z gali UFC Fight Night 63 – Mendes vs Lamas

145 lbs: Chad Mendes (17-2) > Ricardo Lamas (15-4)

Chad Mendes potrzebował niespełna trzech minut, by brutalnie rozprawić się z Ricardo Lamasem. W początkowych fragmentach pojedynku przyjął co prawda kilka mocnych lowkingów rywala, ale już pierwsze zapędzenie go pod siatkę i przejście do półdystansu zakończyło się knockdownem – Mendes potężnym prawym posadził przeciwnika na deski, inteligentnie później ubijając próbującego ratować się z opresji Ricardo. Money tym samym błyskawicznie wraca do walki o najwyższe cele w dywizji piórkowej.

155 lbs: Al Iaquinta (12-3-1) > Jorge Masvidal (28-9) – niejednogłośna decyzja

Obaj zawodnicy zaczęli pojedynek badawczo i ostrożnie, ale to Masvidal był precyzyjniejszy, świetnie kontrolując dystans i rażąc Iaquintę pojedynczymi soczystymi prostymi – nawet na wstecznym, co wcześniej mu się nie zdarzało. Pod koniec pierwszej odsłony Gamebred powalił na deski rywala świetną kombinacją i był bardzo blisko skończenia pojedynku, fundując Iaquincie obficie broczące rozcięcie pod okiem. Iaquinta jakimś cudem przetrwał jednak pierwszą rundę, w drugiej kontynuując obijanie wykrocznej nogi Jorge mocnymi lowkingami – pomimo tego wydawało się, że to nadal Masvidal trafiał częściej, choć z pewnością nie był aktywniejszym zawodnikiem. W trzeciej odsłonie Iaquinta podkręcił jeszcze bardziej tempo, choć i tak większość ciosów pruła powietrze z uwagi na dobrą kontrolę dystansu przez Masvidala – Iaquinta zdołał jednak trafić kilkoma mocnymi ciosami, dalej atakując też nogę rywala i nieustannie napierając. Dwóch sędziów przyznało mu rundy drugą i trzecią, jeden natomiast punktował wszystkie dla Gamebreda. O ile pierwsza i ostatnia wydają się w miarę jasne, to druga powinna raczej trafić na konto Masvidala, ale stało się inaczej. Zwycięski, ale rozwścieczony buczeniem kibiców przy ogłaszaniu wyniku Raging Al mocno ich zrugał, szybko opuszczając oktagon. Kontrowersyjne zwycięstwo Iaquinty, choć trudno nie odnieść wrażenia, że po pierwszej rundzie Masvidal poczuł się trochę zbyt pewnie, mocno zwalniając obroty.

155 lbs: Mike Chiesa (13-2) > Mitch Clarke (11-4) – jednogłośna decyzja

Kluczem do zwycięstwa Michaela Chiesy okazało się świetne wykorzystanie klinczu – w pierwszych dwóch odsłonach, wykorzystując dobre judo, rzucał on Mitchem Clarkiem z tej pozycji, jak szmacianą kukłą, błyskawicznie zdobywając plecy rywala i zagrażając mu poddaniami oraz atakując kreatywnymi łokciami zza pleców. W trzeciej rundzie walka wyrównała się, tocząc się w stójce, a znacznie mobilniejszy w tej odsłonie Clarke w końcu zaczął trafiać w stójce – choć Chiesa nie pozostawał mu dłużny. Sędziowie nie mieli problemów ze wskazaniem zwycięzcy.

135 lbs: Julianna Pena (6-2) > Milana Dudieva (11-4) – TKO

Początek pojedynku między obiema paniami był w miarę wyrównany, ale gdy powracająca po ciężkiej kontuzji zwyciężczyni TUFa, Julianna Pena, zdobyła po obaleniu dosiad, jej rywalka – zasypywana ciosami i łokciami z góry – znalazła się w bardzo trudnym położeniu, z którego ostatecznie nie zdołała się wydostać, przegrywając przez nokaut techniczny. Bardzo dobry występ Peny, zwłaszcza po tak długiej przerwie i skomplikowanym urazie.

145 lbs: Clay Guida (32-15) > Robbie Peralta (18-6) – jednogłośna decyzja

Przewaga zapaśnicza i konsekwencja w realizacji założonej taktyki – nieszczególnie efektownej, ale efektywnej – zaprowadził Clay’a Guidę do zwycięstwa na Robbiem Peraltą. Tylko w drugiej rundzie Carpenter miał problemy z przenoszeniem walki do parteru, przyjmując nawet w drodze po obalenia kilka solidnych podbródkowych – jednak w pierwszej i trzeciej, gdy przykleił się do Peralty, to już się nie odklejał, męcząc rywala w klinczu i w parterze, w ostatniej odsłonie będąc nawet bliskim skończenia walki przed czasem w wyniku ciasno zapiętego trójkąta rękami. Guida podnosi się zatem po ostatniej porażce, choć wydaje się, że z formą, którą zaprezentował, raczej czołówki kategorii piórkowej już nie podbije.

155 lbs: Dustin Poirier (17-4) > Carlos Diego Ferreira (11-2) – TKO

Debiutujący w UFC w kategorii lekkiej Dustin Poirier w stójce zupełnie porozbijał nie grzeszącego defensywą Diego Ferreirę, stopując wszystkie zapaśnicze próby rywala. W swoim stylu jednak Poirier również przyjął kilka mocnych ciosów, wdając się chwilami w dość chaotyczne wymiany, w których ciosy świszczały na lewo i prawo. Jego odwrotna pozycja, dobry zasięg i szybkość stanowiły jednak barierę nie do sforsowania dla bez większego pomyślunku atakującego Brazylijczyka. Poirier tym samym otwiera nowy rozdział swojej kariery, podczas gdy Ferreira, ponosząc drugą porażkę z rzędu, znalazł się pod ścianą.

135 lbs: Liz Carmouche (10-5) > Lauren Murphy (8-2) – decyzja jednogłośna

Carmouch i Murphy w walce zamykającej kartę wstępną dostosowały się poziomem do wcześniejszych pojedynków – walkę obu bezbarwnych kobiet najlepiej byłoby od razu zapomnieć. Carmouche była odrobinę precyzyjniejsza w płaszczyźnie uderzanej, ale Murphy nieustannie przenosiła walkę do klinczu, próbując w większość bezowocnych obaleń. Sędziowie orzekli jednogłośnie zwycięstwo Carmouche.

155 lbs: Alexander Yakovlev (22-6-1) > Gray Maynard (11-5-1) – decyzja jednogłośna

Starcia Yakovleva z Maynardem nie zapamiętamy na długo, bo akcji było w nim jak na lekarstwo. Amerykanin przez całą walkę próbował nieskutecznie przenosić walkę do parteru, w stójce do połowy drugiej rundy radząc sobie całkiem przyzwoicie, ale nie będąc w stanie ani razu poważnie zagrozić odgryzającemu się pojedynczymi uderzeniami rywalowi. Wtedy jednak został powalony krosem odwrotnie ustawionego Rosjanina, który nabrał od tego momentu wiatru w żagle, od tego momentu do końca walki w niespiesznym tempie od czasu do czasu punktując, broniąc wszystkich zapaśniczych zapędów Maynarda i na koniec ostatniej rundy samemu notując udane obalenie. Amerykanin przegrywa zatem czwartą walkę z kolei i wydaje się, że najwyższa pora zastanowić się nad sensem kontynuowania dalszej kariery.

265 lbs: Timothy Johnson (9-1) > Shamil Abdurahimov (15-3) – TKO

Abdurahimov radził sobie w stójce całkiem nieźle z wolniejszym Johnsonem, pracując też solidnie na nogach i nie dając się zamyka pod siatką. Jedno z kopnięć pod koniec pierwszej rundy przypłacił jednak porażką po tym jak Amerykanin przechwycił je, błyskawicznie zajął dosiad i ciosami z góry zasypał Rosjanina. Na kilka sekund przed końcem sędzia uznał, że zobaczył już wystarczająco dużo i przerwał pojedynek. Ani jeden, ani drugi królewskiej dywizji nie zawojują…

185 lbs: Ronald Stallings (13-6) > Justin Jones (3-2) – decyzja jednogłośna

Po słabiutkim pojedynku otwierającym galę Ronald Stallings wypunktował Justina Jonesa, zaliczając pierwsze zwycięstwo w UFC. Odwrotnie ustawiony Stallings był lepszym kickbokserem, w pierwszej rundzie nawet naruszając rywala kopnięciem na korpus, ale długimi fragmentami nie był w stanie utrzymywać walki w dystansie, będąc regularnie przypieranym do siatki, gdzie toczyło się większość akcji – choć słowo „akcji” jest tutaj przesadzone, bo pod siatką nie działo się praktycznie nic.

Wyniki

Karta główna

145 lbs: Chad Mendes (17-2) pok. Ricardo Lamasa (15-4) przez TKO (prawy sierpowy i uderzenia), R1, 2:45
155 lbs: Al Iaquinta (12-3-1) pok. Jorge Masvidala (28-9) przez niejednogłośną decyzję (2 x 29-28, 27-30)
155 lbs: Mike Chiesa (11-2) pok. Mitcha Clarke’a (11-3) przez jednogłośną decyzję (2 x 29-26, 29-28)
135 lbs: Julianna Pena (6-2) pok. Milanę Dudievę (11-4) przez TKO (uderzenia z góry), R1, 3:59
145 lbs: Clay Guida (32-15) pok. Robbiego Peraltę (18-6) przez jednogłośną decyzję (3 x 29-28)
155 lbs: Dustin Poirier (17-4) pok. Carlosa Diego Ferreirę (11-2) przez TKO (uderzenia w stójce i w parterze), R1, 3:45

Karta wstępna

135 lbs: Liz Carmouche (10-5) pok. Lauren Murphy (8-2) przez jednogłośną decyzję (3 x 29-28)
155 lbs: Alexander Yakovlev (22-6-1) pok. Graya Maynarda (11-5-1) przez jednogłośną decyzję (30-27, 29-27, 29-28)
265 lbs: Timothy Johnson (9-1) pok. Shamila Abdurahimova (15-3) przez TKO (uderzenia w parterze), R1, 4:57
185 lbs: Ronald Stallings (13-6) pok. Justina Jonesa (3-2) przez jednogłośną decyzję (2 x 29-28, 30-27)

fot. MMAFighting.com

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button