Jannah Theme License is not validated, Go to the theme options page to validate the license, You need a single license for each domain name.
UFC

UFC Fight Night 83 – wyniki i relacja na żywo

Wyniki i relacja na żywo z gali UFC Fight Night 83 – Donald Cerrone vs. Alex Oliveira.

170 lbs: Donald Cerrone (29-7) vs. Alex Oliveira (13-4-1) – poddanie

Oliveira rozpoczął pojedynek bardzo ostro, błyskawicznie spychając Amerykanina na siatkę i tam zasypując go gradem kolan na korpus. Również w stójce brazylijski Kowboj prezentował się lepiej, trafiając celniej i mocniej. Cerrone poszukał obalenia, ale silny Brazylijczyka nie miał problemów z utrzymaniem się na nogach. Do czasu jednak – rozochocony Oliveira ruszył z kolejną ostrą szarżą, którą Cerrone skontrował świetnym obaleniem. W parterze błyskawicznie przeszedł do dosiadu, zakładając trójkąt i zmuszając Oliveirę do klepania.

Tym samym Amerykanin notuje udany debiut w kategorii półśredniej, przerywając serię trzech zwycięstw Brazylijczyka.

185 lbs: Derek Brunson (15-3) > Roan Carneiro (20-10) – KO

Po kilku wymianach w stójce, z których jednak niewiele wynikało, Carneiro poszedł ostro z prawym sierpem, ale przestrzelił, lądując na plecach pod siatką. Nie namyślając się wiele, Brunson rzucił się na Brazylijczyka, zasypując go gradem ciosów z góry. Nie wszystkie trafiały czysto, ale Amerykanin kontynuował ofensywę przez kilkanaście sekund, w końcu przedzierając się przez defensywę rywala i pozbawiając go przytomności.

https://twitter.com/OctogonoVirtual/status/701620798033940481

Czwartym z rzędu i szóstym w ostatnich siedmiu występach zwycięstwem Brunson włącza się do rozważań mistrzowskich.

135 lbs: Cody Garbrandt (8-0) > Augusto Mendes (5-1) – TKO

Cody Garbrandt rozpoczął starcie bardzo agresywnie, potężnymi sierpami starając się urwać Augusto Mendesowi głowę. Brazylijczyk jednak przez długi czas dobrze uchodził przed krótkimi, dynamicznymi szarżami Amerykanina, od czasu do czasu kąsając go mocnymi lowkingami – choć w aspekcie tych ostatnich również i Amerykanin nie próżnował. W rozstrzygającej akcji Garbrandt dynamiczną szarżą skontrował próbę kolejnego – ostatecznie niewyprowadzonego – lowkinga ze strony Mendesa, który w konsekwencji nie zdołał wycofać się wystarczająco szybko, by uniknąć pięści reprezentanta Team Alpha Male, padając na deski z łoskotem.

Tym samym Gabrandt, który po walce wyraził gotowość do stoczenia niedoszłej walki z Johnem Linekerem, zanotował trzecie z rzędu zwycięstwo.

145 lbs: Dennis Bermudez (15-5) > Tatsuya Kawajiri (35-9-2) – decyzja jednogłośna

Dennis Bermudez zrobił z Tatsuyą Kawajirim to, co Japończyk zwykł czynić ze swoimi rywalami – zamęczył go w klinczu i parterze. Reprezentantowi kraju kwitnącej wiśni sił starczyło tylko na pierwszą rundę, w której kontrolował Amerykanina pod siatką, nie wyrządzając mu jednak większych szkód. Dwie kolejne odsłony przebiegały już pod dyktando Amerykanina, który zachował znacznie więcej sił i radził sobie w walce na chwyty bardzo dobrze, długimi fragmentami kontrolując i obijając Japończyka, który jednak do końca pozostawał w grze.

Po walce Bermudez, który przerwał zwycięstwem serię dwóch porażek, stwierdził, że chciałby zmierzyć się w rewanżu z Ricardo Lamasem lub powitać wracającego BJ-a Penna.

185 lbs: Chris Camozzi (23-10) > Joe Riggs (41-17) – TKO

Chris Camozzi potrzebował jedynie 26 sekund, aby ubić wyniszczonego przez kontuzje Joe Riggsa. Naruszył rywala prawym prostym, już tym pierwszym ciosem odbierając mu ochotę do walki. Następnie zasypał go gradem kolan na głowę i pomimo tego, że ich impet w części pochłaniany był przez blok Riggsa, ten w końcu padł na deski, bez ochoty do kontynuowania pojedynku.

Camozzi notuje tym sposobem drugie z rzędu zwycięstwo w oktagonie, natomiast Riggs przegrywa trzecią z czterech ostatnich walk.

155 lbs: James Krause (23-7) > Shane Campbell (12-4) – decyzja jednogłośna

W początkowym etapie walki szukający aktywnie obalenia Krause nie był w stanie go znaleźć, ale i tak w stójce prezentował się lepiej, raz po raz trafiając będącego w głębokiej defensywie Campbella. W końcówce Kanadyjczyk przebudził się, naruszając Amerykanina mocnymi ciosami. W kotłowaninie oddał jednak plecy i tylko syrenie kończącej pierwszą rundę zawdzięcza, że nie przegrał przez duszenie.

Druga runda toczyła się niemal wyłącznie w klinczu i w parterze, gdzie to nieustannie napierający Krause rozdawał karty. Coraz ciężej oddychający Campbell prezentował jednak dobrą defensywę w grapplingu, nie dając się poddać i uciekając z trudnych pozycji.

W trzeciej odsłonie Kanadyjczyk Kanadyjczyk zaprezentował świetną obronę przed obaleniami, ale nie był w stanie utrzymać walki na dystans, gdzie zaczynał notować coraz większe sukcesy. Na koniec sam zdobył obalenia i dosiad, ale dopiero w ostatnich sekundach zdecydował się rozpuścić ręce – było już zdecydowanie za późno.

Ostatecznie sędziowie jednogłośnie wypunktowali walkę dla Krause’a, który notuje w ten sposób drugie z rzędu zwycięstwo.

170 lbs: Sean Strickland (17-1) > Alex Garcia (13-3) – TKO

Pierwszą część pierwszej rundy Garcia spędził na plecach, zagrażając co prawda Stricklandowi kopnięciami z pleców, ale też przyjmując kilka soczystych bomb z góry.

Na niespełna dwie minuty przed końcem pierwszej odsłony Garcia zdołał jednak odwrócić pozycję i sam znalazł się na górze, choć poza mocnymi ciosami w samej końcówce nie przejawiał większej aktywności.

W drugiej odsłonie walczący z wyprostowanej pozycji Amerykanin przyjął kilka mocnych ciosów, ale sam trafiał częściej, zwłaszcza pojedynczymi prostymi. Celnymi lowkingami naruszył też wykroczną nogę reprezentanta Tristar, ale na koniec znów oddał obalenie.

W ostatniej rundzie pochodzący z Dominikany zawodnik, mocno już zmęczony, ograniczył aktywność jeszcze bardziej. Zaliczył co prawda udane obalenie, ale nic z niego nie wynikło, a w stójce przyjmował sporo ciosów rywala. Jednym z nich Amerykanin naruszył go, przyspieszył, kontynuując ofensywę, aż do posłania Garcii na deski i zmuszenia sędziego do przerwania walki.

https://twitter.com/OctogonoVirtual/status/701586626988916736

Strickland notuje w ten sposób pierwsze zwycięstw przez nokaut w UFC, zwyciężając czwartą walkę z ostatnich pięciu.

185 lbs: Oluwale Bamgbose (6-1) > Daniel Sarafian (9-6) – KO

Oluwale Bamgbose potrzebował dokładnie 60 sekund, aby ubić Daniela Sarafiana. Pochodzący z Nigerii zawodnik dobrze pracował na nogach, utrzymując walkę na dystans – płynnie mieszając pozycje, straszył Brazylijczyka krótkimi szarżami. Po zamarkowaniu dwóch prób ciosów na uda w stylu Bensona Hendersona uśpił czujność Sarafiana, powalając go na deski wysokim kopnięciem i następnie dobijając go ciosami.

To pierwsze zwycięstwo w oktagonie dla dynamicznego Nigeryjczyka i trzecia w ostatnich czterech walkach porażka Brazylijczyka.

185 lbs: Anthony Smith (25-11) > Leonardo Guimaraes (11-2) – decyzja jednogłośna

Dysponujący świetnymi warunkami fizycznymi Smith dominował przez niemal całą pierwszą rundę, obijając będącego na permanentnym wstecznym i zupełnie nieaktywnego Brazylijczyka ciosami, łokciami i kolanami.

W końcówce pierwszej rundy Guimaraes naruszył jednak Amerykanina, a sztukę tę powtórzył na początku drugiej, ale Smith uratował się obaleniem, po którym przez całą niemal rundę obijał i kontrolował debiutanta z góry. W końcówce jednak – po tym, jak sędzie podniósł walkę – znów został naruszony ciosami i oddał plecy, ale uratowała go syrena kończąca drugą rundę.

Na początku ostatniej odsłony nieporadnie broniący się pod siatką Amerykanin ponownie chwiał się pod ciosami agresywnie atakującego rywala, będąc już wyraźnie zmęczonym, ale walka trafiła do parteru, gdzie zdołał się obronić.

Ostatecznie Smith dotrwał do końca, notując w ten sposób – dzięki wygranym dwóm pierwszym rundom – pierwsze zwycięstwo w oktagonie.

170 lbs: Nathan Coy (15-6) > Jonavin Webb (8-2) – jednogłośna decyzja

Webb prezentował się całkiem nieźle na początku walki, będąc bardzo mobilnym i lekko poruszając się na nogach. Kilka razy trafił agresywnie nastawionego rywala dobrymi kontrami, świetnie uchylając się przed jego szarżami, ale z czasem jego mobilność zaczęła spadać. Coy tymczasem nadal w swoim stylu napierał, a jego ciosy coraz częściej dochodziły celu. W drugiej odsłonie 37-latek dołożył jeszcze obalenia, a po jednym z nich zdobył nawet dosiad. Również w trzeciej odsłonie Coy zademonstrował wyższość zapaśniczą, długimi fragmentami terroryzując w parterze zmęczonego Webba.

Tym samym reprezentant American Top Team notuje pierwsze w karierze zwycięstwo w oktagonie, podnosząc się po nieudanym debiucie. Po walce wyzwał do walki Ricka Story’ego.

Natomiast Webb po drugiej porażce z rzędu może zacząć martwić się o swoją przyszłość w UFC.

135 lbs: Ashlee Evans-Smith (4-1) > Marion Reneau (6-3) – decyzja niejednogłośna

Reneau nie była szczególnie aktywna na przestrzeni całej walki, ale dobrą pracą na nogach neutralizowała zdecydowaną większość ataków Evans-Smith. W pierwszej rundzie posłała nawet rywalkę na deski atakiem, po którym każdemu fanowi jak żywo stanął przed oczami nokaut Vitora Belforta na Wanderleiu Silvie sprzed lat.

Reneau była też bliska poddania Evans-Smith gilotyną w samej końcówce pierwszej odsłony, ale tę ostatnią uratowała syrena. 38-latka okopywała wykroczne nogi często zmieniającej pozycję, ale nieskomplikowanej w swoich atakach rywalki, ale ostatecznie przegrała niejednogłośną decyzją, bo sędziowie najwyraźniej wyżej cenili aktywność Evans-Smith.

135 lbs: Lauren Murphy (9-2) > Kelly Faszholz (3-1) – TKO

Lauren Murphy miała na początku problemy z precyzyjnymi – jak na okoliczności – ciosami prostymi Kelly Faszholz, ale z czasem słabnąca debiutantka zaczęła oddawać bardziej doświadczonej rywalce pola.

Murphy wygrała dwie pierwsze rundy, potwornie rozcinając Faszholz, choć sama też przyjęła masę ciosów z uwagi na swoją niewielką mobilność. W ostatniej odsłonie Murphy zdobyła dosiad, zasypując gradem ciosów. Sędzie przerwał walkę na 5 sekund przed zakończeniem, choć śmiało mógłby zrobić to wcześniej.

To pierwsze zwycięstwo w oktagonie dla Lauren Murphy, która po dwóch wcześniejszych porażkach w ten sposób ratuje się przed zwolnieniem.

265 lbs: Shamil Abdurakhimov (16-3) > Anthony Hamilton (14-5) – decyzja jednogłośna

W walce otwierającej galę Abdurakhimov nie miał problemów z wypunktowaniem Hamiltona. Pojedynek toczył się wyłącznie na nogach, gdzie przewaga Dagestańczyka nie podlegała dyskusji – dobrze pracował na nogach, nie dając się zamykać pod siatką, był znacznie szybszy, nieźle pracował jabem, karał Amerykanina za każdą próbę skrócenia dystansu, a w klinczu męczył go mocnymi podbródkwymi oraz ciosami na odejście, w zarodku niszcząc wszelkie zapędy zapaśnicze rywala. Nie ustępował też siłowo potężnemu rywalowi.

W ten sposób Abdurakhimov notuje pierwsze zwycięstwo w oktagonie, a Hamilton kontynuuje tradycję przeplatania zwycięstw z porażkami.

Wyniki

Walka wieczoru

170 lbs: Donald Cerrone (29-7) vs. Alex Oliveira (13-4-1) przez poddanie (trójkąt), R1, 2:33

Karta główna

185 lbs: Derek Brunson (15-3) pok. Roana Carneiro (20-10) przez KO (gnp), R1, 2:38
135 lbs: Cody Garbrandt (8-0) pok. Augusto Mendesa (5-1) przez TKO (ciosy), R1, 4:18
145 lbs: Dennis Bermudez (15-5) pok. Tatsuyę Kawajiriego (35-9-2) przez jednogłośną decyzję (3 x 29-28)
185 lbs: Chris Camozzi (23-10) pok. Joe Riggsa (41-17) przez TKO (kolana na głowę), R1, 0:26
155 lbs: James Krause (23-7) pok. Shane’a Campbella (12-4) przez jednogłośną decyzję (3 x 29-28)

Karta wstępna

170 lbs: Sean Strickland (17-1) pok. Alexa Garcię (13-3) przez TKO (ciosy), R3, 4:25
185 lbs: Oluwale Bamgbose (6-1) pok. Daniela Sarafiana (9-5) przez KO (wysokie kopnięcie i uderzenia), R1, 1:00
185 lbs: Anthony Smith (25-11) pok. Leonardo Guimaraesa (11-2) przez jednogłośną decyzję (3 x 29-28)
170 lbs: Nathan Coy (15-6) pok. Jonavina Webba (8-2) przez jednogłośną decyzję (3 x 29-28)

Karta przedwstępna

135 lbs: Ashlee Evans-Smith (4-1) pok. Marion Reneau (6-3) przez niejednogłośną decyzję (30-27, 28-29, 29-27)
135 lbs: Lauren Murphy (9-2) pok. Kelly Faszholz (3-1) przez TKO (gnp), R3, 4:55
265 lbs: Shamil Abdurakhimov (16-3) pok. Anthony’eg Hamiltona (14-5) przez jednogłośną decyzję (2x 29-28, 30-27)

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button