Jannah Theme License is not validated, Go to the theme options page to validate the license, You need a single license for each domain name.
UFC

UFC Fight Night 119 – wyniki i relacja na żywo

Wyniki i relacja na żywo z gali UFC Fight Night 119 – Lyoto Machida vs. Derek Brunson, która odbyła się w Sao Paulo.

W walce wieczoru Derek Brunson (18-5) przechytrzył Lyoto Machidę (22-8), kontrując jego kontrę i zwyciężając przez ciężki nokaut. Pełna relacja z pojedynku – tutaj.

*****

Colby Covington (13-1) w co-main evencie gali pewnie wypunktował i mocno porozbijał Demiana Maię (25-8). Pełna relacja z walki – tutaj.

*****

Pedro Munhoz (15-2) miał na początku sporo problemów z boksem Roba Fonta (14-3), ale ostatecznie wygrał efektownym duszeniem. Pełna relacja z walki – tutaj.

*****

Po pierwszych intensywnych wymianach, w których Francisco Trinaldo (22-5) i Jim Miller (28-11) trafili kilkoma dobrymi ciosami, walka przeniosła się do parteru z Brazylijczykiem na górze. Amerykanin zdołał jednak uniknąć większych obrażeń i wkrótce Trinaldo pozwolił mu wrócić na nogi. Tam Miller, lepiej poukładany boksersko, był skuteczniejszy, trafiając kilkoma ciosami oraz lowkingami na wysokości łydki. Brazylijczyk szukał potężnych sierpowych, ale bez powodzenia. Miller pod jedną z takich akcji zanurkował, kładąc Trinaldo na plecach. Brazylijczyk pozostawał aktywny z dołu, ale nie był w stanie się wydostać, inkasując kilka uderzeń z góry. W samej końcówce obaj wymienili się jeszcze kolanami i łokciami w klinczu po tym, jak sędzia przeniósł walkę na nogi.

W drugiej odsłonie to Brazylijczyk wyglądał lepiej – nieustannie wywierał presję, dobrze tym razem kontrując ataki Amerykanina sierpami i kolanami. Miller spróbował kilku obaleń, ale bez powodzenia. Gdy natomiast zaczaił się na gilotynę, Trinaldo przeszedł do półgardy, przez kilkadziesiąt sekund kontrolując i obijając Amerykanina z góry.

Trzecia runda również przebiegała pod dyktando Brazylijczyka, który nie zwalniał tempa, szczególnie w kontrach częstując porozbijanego i zmęczonego Amerykanina soczystymi lewymi. W końcówce ponownie znalazł się na górze, stamtąd obijając Millera.

https://twitter.com/Jonnyboy_6969/status/924478533510090753

Sędziowie nie mieli żadnych wątpliwości, punktując walkę na konto Francisco Trinaldo w stosunku 3 x 29-28. W ten sposób Brazylijczyk powraca na drogę zwycięstw po porażce z Kevinem Lee.

Dla Jima Millera jest to trzecia z rzędu porażka, która kończy jego kontrakt z UFC, mocno ograniczając szanse na podpisanie kolejnego.

*****

Thiago Santos (16-5) odniósł trzecie z rzędu zwycięstwo przez nokaut, ubijając w pierwszej rundzie Jacka Hermanssona (16-4). Pełna relacja ze starcia – tutaj.

*****

W pojedynku otwierającym kartę główną powracając po 11-miesięcznej przerwie John Lineker (30-8) wypunktował Marlona Verę (12-4-1). Pełna relacja – tutaj.

*****
Na zakończenie karty wtępnej Vicente Luque (12-6-1) pokazał świetną formę, rozbijając i dusząc Niko Price’a (10-1). Pełna relacja z pojedynku – tutaj.

*****

Antonio Carlos Jr. (9-2) nie miał problemów ze zdominowaniem i poddaniem już w pierwszej rundzie Jacka Marshmana (22-7). Pełna relacja z walki – tutaj.

*****

Powracający do akcji po rocznej przerwie i walczący o utrzymanie się w UFC po dwóch z rzędu porażkach Hacran Dias (23-6-1) w pierwszy rundzie trafiał częściej w pojedynku z Jaredem Gordonem (14-1), swoim stylem odrobinę przypominając Jose Aldo. Jednak to Amerykanin nieustannie napierał niczym wściekły byk, niewiele robiąc sobie z uderzeń będącego na ciągłym wstecznym Brazylijczyka.

Druga runda rozpoczęła się identycznie jak pierwsza – od falowych ataków Amerykanina. Brazylijczyk próbował klinczować, obalać, ale bez powodzenia. Trafił co prawda kilkoma ciosami, ale oddychał już piekielnie ciężko, podczas gdy Gordon ani myślał zwalniać. W końcu przewrócił Brazylijczyka, przeokrutnie obijając go z góry. Wydawało się, że skończy go uderzeniami z góry, ale Dias przetrwał – choć do narożnika schodził, a w zasadzie został „zawleczony” przez Jose Aldo – wyczerpany i porozbijany.

https://twitter.com/Jonnyboy_6969/status/924438424282632198

https://twitter.com/Jonnyboy_6969/status/924438722619367424

Na początku ostatniej odsłony Brazylijczyk zebrał jeszcze siły na kilka dobrych akcji i udanych obron przed obaleniami, ale i tak inkasował sporo ciosów, a na dwie minuty przed końcem walki został w końcu przewrócony. Z góry Gordon – notorycznie rozkładając palce na twarzy Brazylijczyka, za co należy mu się nagana – utorował sobie drogę do krucyfiksu, okrutnie obijając rywala. Sędzia w pewnej w chwili wkroczył do akcji, ale szybko się wycofał – ku zaskoczeniu Amerykanina.

https://twitter.com/Jonnyboy_6969/status/924440515445215232

Ostatecznie Dias odzyskał gardę i przetrwał do końca, ale wynik był formalnością.

Punktowali orzekli o drugim z rzędu zwycięstwie Gordona w stosunku 29-26, 30-26, 29-27. Dla Diasa jest to trzecia kolejna porażka, która stawia pod dużym znakiem zapytania jego dalszą przygodę z UFC.

*****

Początek pierwszej rundy w walce otwierającej kartę wstępną pomiędzy dwoma półśrednimi, Elizeu Zaleskim (18-5) i Maxem Griffinem (13-4), należał do skuteczniejszego w szermierce na pięści Brazylijczyka, ale w pewnej chwili zainkasował mocnego prawego, po którym wylądował na deskach.

Szybko jednak zdołał się pozbierać, w końcówce rundy przeokrutnie naruszając Griffina kontrą prawym sierpem i kanonadą uderzeń, którą później rozpuścił. Amerykanin tańczył na nogach jak szalony, nie potrafiąc opanować szalejącego błędnika. Wydawało się, że Zaleski jest o jeden dobry cios od posłania go na deski, ale ostatecznie Griffin przetrwał do syreny kończącej pierwszą rundę – choć wydaje się, że gdyby sędzia przerwał walkę, nie popełniłby błędu.

https://twitter.com/Jonnyboy_6969/status/924429749711142917
https://twitter.com/Jonnyboy_6969/status/924429116622942209

W drugiej rundzie Brazylijczyk wyraźnie zwolnił tempo, a po jednej z nieudanych obrotówek zainkasował nawet sporo soczystych uderzeń, które wyraźnie nim wstrząsnęły.

Tempo walki spadło, choć wydawało się, że to Amerykanin niespodziewanie trafiał częściej – choć sam też zainkasował sporo uderzeń.

W trzeciej odsłonie Zaleski odzyskał jednak siły, będąc znacznie aktywniejszym zawodnikiem, który trafiał też częściej, szczególnie kombinacjami 1-2, które raz za razem dochodziły do szczęki okrutnie zmęczonego już Griffina.

Sędziowie wypunktowali walkę na korzyść Elizeu Zaleskiego w stosunku 29-28, 29-28 i 29-27. Brazylijczyk odnosi w ten sposób czwarte zwycięstwo z rzędu.

https://twitter.com/Jonnyboy_6969/status/924433347224440833

*****

Pierwsza runda walki w kategorii muszej pomiędzy Jarredem Brooksem (13-1) i Deivesonem Alcantrą (13-0) należała do Amerykanina. Na początku co prawda Brazylijczyk solidnie okopał go kolanami w klinczu, dobrze broniąc się przed obaleniem, ale potem Brooks zaprzęgnął do działania zapasy z lepszym skutkiem, dwa razy przewracając, kontrolując i obijając z góry Brazylijczyka.

Druga runda była bardziej wyrównana. W stójce agresywny Alcantara trafił kilka razy dobrymi uderzeniami, zamykając rywala na siatce, ale ten ponownie odwołał się do zapasów, dwukrotnie przewracając Brazylijczyka. Ten ostatni atakował co prawda ciasnymi gilotynami, ale Amerykanin zachowywał spokój, uwalniając się.

https://twitter.com/Jonnyboy_6969/status/924422060159524864
https://twitter.com/Jonnyboy_6969/status/924422640848293888

W samej końcówce obalenie zaliczył z kolei Alcantara, ale już nic z niego nie wynikło.

Również trzecią rundę Brooks rozpoczął od udanego obalenia, przy którym ponownie wybronił się przed próbą gilotyny rywala.

https://twitter.com/Jonnyboy_6969/status/924423460675379201

Walka w ostatniej odsłonie toczyła się jednak przede wszystkim na nogach, gdzie Amerykanin hasał przy siatce, starając się unikać szarż zmęczonego Alcantary – pomimo kilku zainkasowanych uderzeń ze sporymi sukcesami.

https://twitter.com/Jonnyboy_6969/status/924424590998335489

https://twitter.com/Jonnyboy_6969/status/924424740231634944

Sędziowie ostatecznie niejednogłośnie wskazali na odnoszącego drugie z rzędu zwycięstwo Brazylijczyka, punktując 29-28, 29-28, 27-30. Wydawało się jednak, że rezultat mógł jak najbardziej pójść też w drugą stronę.

*****

W pojedynku w kategorii ciężkiej otwierającym galę debiutant Marcelo Golm (6-0) w bardzo dobrym stylu rozbił i poddał Christiana Colombo (8-3-1). Pełna relacja z walki – tutaj.




Wyniki UFC Fight Night 119 (kliknięcie na wyróżnione walki przenosi do obszernej relacji)

Walka wieczoru

185 lbs: Derek Brunson (18-5) pok. Lyoto Machidę (22-8) przez KO (uderzenia), R1, 2:30

Co-main event

170 lbs: Colby Covington (13-1) pok. Demiana Maię (25-8) jednogłośną decyzją (29-27, 30-27, 30-26)

Karta główna

135 lbs: Pedro Munhoz (15-2) pok. Roba Fonta (14-3) przez poddanie (gilotyna), R1, 4:03
155 lbs: Francisco Trinaldo (22-5) pok. Jima Millera (28-11) jednogłośną decyzją (3 x 29-28)
185 lbs: Thiago Santos (16-5) pok. Jacka Hermanssona (16-4) przez TKO (uderzenia), R1, 4:59
135 lbs: John Lineker (30-8) pok. Marlona Verę (12-4-1) jednogłośną decyzją (2 x 30-27, 29-28)

Karta wstępna

170 lbs: Vicente Luque (12-6-1) pok. Niko Price’a (10-1) przez poddanie (brabo), R2, 4:08
185 lbs: Antonio Carlos Jr. (9-2) pok. Jacka Marshmana (22-7) przez poddanie (RNC), R1, 4:30
145 lbs: Jared Gordon (14-1) pok. Hacrana Diasa (23-6-1) jednogłośną decyzją (30-26, 29-26, 29-27)
170 lbs: Elizeu Zaleski (18-5) pok. Maxa Griffina (13-4) jednogłośną decyzją (2 x 29-28, 29-27)

UFC Fight Pass

125 lbs: Deiveson Alcantra (13-0) pok. Jarreda Brooksa (13-1) niejednogłośną decyzją (2 x 29-28, 27-30)
265 lbs: Marcelo Golm (6-0) pok. Christiana Colombo (8-3-1) przez poddanie (RNC), R1, 2:08

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button