Jannah Theme License is not validated, Go to the theme options page to validate the license, You need a single license for each domain name.
Dziennikarze MMAUFC

UFC 2014 – Wielkie Proroctwa Branżowe II

W drugiej części Wielkich Proroctw Branżowych przedstawiamy zawodników wytypowanych na czarne konie w UFC w 2014 roku przez zaproszonych Gości.

W pierwszej części mogliście przeczytać o proroctwach w trzech najcięższych dywizjach UFC. Tym razem prezentujemy typowania na wszystkie pozostałe kategorie wagowe.

Wszystkim, którzy wzięli udział, serdecznie za to dziękuję! Rozliczymy się za rok!

Dajcie znać, jakie są Wasze typy i co sądzicie o poniższych!

………………………………………………………………………………………………………..

~~~ Dywizja półśrednia ~~~

………………………………………………………………………………………………………..

Czarny koń 2014

Paweł „Yoshi” Pradyszczuk, Fight24.pl

Johny Hendricks ma zarówno fanów, jak i przeciwników, szczególnie tych, którzy są fanami Georgesa St-Pierre, z którym Hendricks przegrał ostatnią walkę. Nie chcę tutaj poruszać drażliwego tematu wygranej walki GSP czy przegranej walki Hendricksa, ale wszyscy wiemy, jak wyglądała ta walka i jaki opór stawił Bigg Rigg. W kolejnym pojedynku będzie walczył o pas mistrza wagi półśredniej z Robbie Lawlerem i uważam, że zdobędzie ten pas. Mimo tego, że jest kilku zawodników, którzy mogą później walczyć z nim o pas, to uważam, że to będzie dobry rok dla Hendricksa.

Hector Lombard to kolejny zawodnik, który postanowił zmienić kategorię i zszedł do wagi półśredniej. Jedna wygrana walka w nowej dywizji to może niewiele, ale wiemy, na co stać Lombarda, który od 2007 do 2011 roku wygrał 24 walki pod rząd.

Rory MacDonald – młody, zdolny i dobrze radzący sobie w stójce oraz parterze. Dobre obalenia i obrona przed nimi mogą mu pomóc w wielu walkach.

Łukasz „Juras” Jurkowski, BetSafe

Matt Brown. Jestem pod wrażeniem jego ostatniej formy.

Maciek Samsungowski, MyMMA.pl

Johny Hendricks: uważam, że pas UFC właściwie powędruje na biodra brodacza, który na niego po prostu zasługuje. Hendricks potwierdził to już w walce z Georgesem St. Pierre’em, a z Lawlerem udowodni to po raz kolejny.

Carlos Condit: po dwóch porażkach z rzędu i wygranej z Kampmannem sądzę, że Condit przedłuży swoją passę zwycięstw. Powinien odprawić kilku rywali z czołówki.

Mateusz Paczkowski, UFC Poland

Umarł Król, niech żyje Król! Jednak nowy mistrz wagi półśredniej UFC nie będzie miał łatwego zadania. Lista potencjalnych rywali dla zwycięzcy pojedynku Johny Hendricks vs. Robbie Lawler jest już teraz bardzo długa. Kto jednak zabłyśnie najjaśniej w tej dywizji i będzie Czarnym Koniem? Hector Lombard i Matt Brown. Jeśli UFC nie zestawi tych zawodników ze sobą w najbliższym czasie, to zarówno Kubańczyk, jak i Amerykanin będą w drugiej połowie 2014r. brani pod uwagę w walce o mistrzowski pas wagi półśredniej UFC. Muszę zaznaczyć też jeszcze jedno. Polskim Czarnym koniem tej dywizji – mam nadzieję – będzie debiutujący w UFC Paweł Pawlak, któremu w 2014r. życzę trzech kolejnych zwycięstw, a i wiem, że są to życzenia jak najbardziej do zrealizowania.

Tim Leidecker, menadżer m.in. Piotra Hallmanna, Łukasza Sajewskiego, Marcina Bandla

Brandon ThatchRukus dysponuje doskonałymi warunkami fizycznymi na tle swojej dywizji. Wyróżnia się prezencją, posiada solidną passe dziesięciu kolejnych zwycięstw w karierze, cechuje go lubiany przez fanów instynkt finishera, zaliczył też już dwa efektowne wygrane w pierwszej rundzie w UFC. Jego możliwości są już jednak wszystkim znane i trudno wobec tego rozpatrywać go jako czarnego konia – Thatch jest już bowiem gotowy, by rozpocząć polowanie na zawodników z czołowej dziesiątki dywizji w drodze po pas mistrzowski.

Comber, zwycięzca I sezonu Ligi Lowking

Johny Hendricks – w listopadzie ubiegłego roku Bigg Rigg musiał obejść się smakiem. Po wyrównanej walce sędziowie wydali kontrowersyjny werdykt na korzyść jego rywala. Wytrawny zapaśnik z potężnym uderzeniem nie będzie trwał w smutku długo, bowiem już za niecałe dwa miesiące zapnie na swoich biodrach zwakowany pas wagi półśredniej i będzie go skutecznie bronił przez najbliższy czas.

Tyron Woodley – przegrana z Shieldsem po wyrównanej, a zarazem nudnej walce nie jest powodem do wstydu. Z drugiej strony efektowne odprawienie pół emeryta Koschecka nie jest podstawą do popadania w nadzwyczajny optymizm. Uważam jednak, że Woodley ma predyspozycje, aby walczyć o najwyższe cele. W tym roku może nie uda mu się wcisnąć do kolejki po pas, ale dzięki bardzo dobrym umiejętnościom zapaśniczym zdoła wymęczyć decyzję z Conditem, co sprawi, że czołówka będzie nerwowo spoglądać w kierunku „Wybranego”.

Kelvin Gastelum – niezwykle utalentowany i młody zawodnik, wersja mini Velasqueza. Pokonując przecenianego Halla, a potem juz w nowej kategorii wagowej łatwo odprawiając Melancona, przekonał do siebie część niedowiarków. W tym roku bez wątpienia poprawi swoją pozycję w rankingu. Pierwszą ofiarą będzie doświadczony Rick Story.

Grzegorz Szczepanik, MMAOctagon.pl

Paweł Pawlak – moim skromnym zdaniem najlepszy półśredni w kraju, młody talent z Gracie Barra Łódź, jeśli będzie pracował tak ciężko, jak do tej pory, a jego progres będzie nadal tak szybki, to wiele osób będzie bardzo miło zaskoczonych. To najważniejszy rok w jego życiu.

Gunnar Nelson – skandynawska siła MMA została niedawno pokazana w półciężkiej. Gunnar w 2013 stoczył tylko jedną walkę, decyzją pokonując Jorge Santiago, później leczył kontuzję kolana. Niekonwencjonalna stójka z karate i mega grappling. Najbliższy sprawdzian to solidny Rosjanin Omari Akhmedov

Brandon Thatch – 11 zwycięstw, 11 w pierwszych rundach przy jednej porażce. Wysoki i mocno bijący Amerykanin. W ostatniej świetnym kolanem znokautował Paulo Thiago. To jest postać, na którą musimy zwrócić uwagę w tym roku.

Jacek Adamczyk, MMAnia.pl

Hendricks. Johny Hendricks. I wszystko jasne.

Slipmych, autor Betting Clubu na Lowking.pl

Rory MacDonaldAres w 2013 roku zapłacił wysoką cenę za swój styl, który przypominał mieszankę nonszalancji i bezpieczeństwa. Jeśli Robbie Lawler „wybił” mu swoimi ciężkimi rękoma z głowy tak zachowawczy i prowokujący styl walki, to jest szansa, że zaledwie 24-letni Kanadyjczyk wróci mocniejszy niż kiedykolwiek wcześniej. Canadian Psycho ma teraz wiele do udowodnienia i postawię na to, że zrobi to, co do niego należy, czyli wygra minimum dwie walki w 2014 roku i będzie blisko walki o pas.

Brandon Thatch – Brandon jest dla mnie jednym z największych odkryć w 2013 roku i mam nadzieję, że w 2014 roku mnie nie zawiedzie. Człowiek demolka zmasakruje kolejnych rywali i będzie coraz bliżej walk z najlepszymi w dywizji półśredniej.

Adlan Amagov – podobna historia jak Rustama Khabilova. Pochodzący z Rosji Adlan trenujący w klubie Grega Jacksona i Mike’a Winkeljhona rozwija się w atomowym tempie i jeśli nie zwolni tempa, to zniszczy wszystko, co stanie mu na drodze w 2014 roku.

Bartek Stachura (naiver), Lowking.pl

Nicholas Musoke – debiutował w UFC w kategorii średniej, biorąc walkę z zastępstwie, a mimo to pokonał Alessio Sakarę. W dywizji półśredniej jego umiejętności okraszone świetnymi warunkami fizycznymi powinny zaprowadzić go do 2-3 zwycięstw w 2014 roku.

Kelvin Gastelum – z walki na walkę prezentuje się coraz lepiej, dysponuje świetnymi zapasami, dobrą kondycją, coraz lepszą stójką i ogromem potencjału do wykorzystania.

Hector Lombard – w nowej kategorii wagowej będzie miał okazję potwierdzić, że nie jest napompowanym balonikiem, a pełnokrwistym zabijaką, który na stałe zadomowi się w czołówce.

Jordan Mein – wyciągnie cenną lekcję z potyczki z Mattem Brownem, powracając w wielkim stylu i notując kilka zwycięstw w 2014 roku.

Paweł Pawlak – przewiduję, że utalentowany Polak wygra 2-3 walki w tym roku, mocno pnąc się w drabince dywizji półśredniej.

Poza tym warto pamiętać o Brandonu Thatchu, Adlanie Amagovie i Gunnarze Nelsonie – każdy z nich ma potencjał na to, by zawojować ten rok w UFC.

1 2 3 4 5 6 7Następna strona

Powiązane artykuły

Komentarze: 34

  1. WW :
    -Condit nowym mistrzem
    -Thatch udowodni, że daleko zajdzie
    -Dong pojawi się w top 10
    LW :
    -Cerrone nauczy się trzymać gardę i zostanie mistrzem (P.S. To prawda)
    -Khabilov ubije Dos Anjosa i zawalczy z kimś z top 5, wcale nie będąc bez szans
    FW :
    -Holloway zacznie dobijać się do top 10
    -jak i McGregor
    -Poirier dalej będzie robił progres i przebije się do ścisłej czołówki
    BW :
    -McDonald wywalczy sobie TSa na 2015 rok
    FW :
    -Lineker dojdzie do TSa

  2. A, jeszcze dziwnym trafem pominąłem Toma N. w FW, który swoimi ciężkimi łapami i świetnym grapplingiem wyrobi szybko markę oraz Scogginsa w muchach, który łączy ciekawą stójkę z mocnym bjj i zapasaami.

  3. Półśrednia:
    -Hendricks zdobędzie pas
    -Matt Brown będzie kontynuował serię zwycięstw
    -Lombard – w niższej kategorii nie będzie aż tak odstawać wzrostem i zasięgiem, co spowoduje, że będzie częściej trafiać. A wszyscy wiemy co się dzieje, gdy Lombard trafia. Problemem może być kondycja, która nawet w wyższej kategorii nie była jego atutem.
    Lekka:
    -Pettis zachowa tytuł. Przeszkodzić mogą mu tylko kontuzje lub… Melendez i Nurmagomedov.
    -Khabilov będzie miał dobry rok, ale o pas walczyć nie będzie.
    -Edson Barboza – w tym roku Brazylijczyk zachwyci, wygrywając efektownie kilka walk.
    Piórkowa:
    -Aldo i długo, długo nic, dalej Mendes. Aktualny mistrz odprawi wszystkich pretendentów i być może przejdzie do wagi lekkiej. Wtedy mistrzem zostanie Mendes.
    -Cub Swanson zaliczy dobry rok, ale polegnie z Aldo
    Kogucia:
    -Faber vs Barao – walka będzie wyrównana, ale wygra Brazylijczyk. Faber dalej będzie wygrywał wszystko oprócz pasa.
    -TJ Dillashaw – udowodni, że przypadkiem w czołówce się nie znalazł, prawdopodobnie zawalczy o mistrzostwo.
    Musza:
    Mistrz pozostanie na tronie, a Dodson i Benavidez pozostaną w pierwszej trójce. Czarnym koniem będzie Ali Bagautinov.

    Pewnie pominąłem kilku zawodników, ale to dlatego, że za dużo kategorii na raz, ciężko wszystko spamiętać. Lepiej byłoby rozbić to na więcej części. Czemu inni nie pisali o rozczarowaniach?

  4. Ja typowałem zawodników, którzy moim zdaniem będą mieli po prostu udany 2014 rok. Starałem się wyłowić kilka mniej znanych nazwisk, ale tutaj chodzi przede wszystkim o dobrą zabawę i miłą atmosferę, więc dogłębna analiza sformułowania „czarny koń” i rygorystyczne wyszukiwanie odkryć roku nie jest chyba nadrzędnym celem tego tematu.

  5. Moim zdaniem typowanie jako potencjalnego „czarnego konia” mistrza dywizji jest co najmniej dziwne. Nie ma potrzeby, żeby ustalać twardą granicę np. do 3 zwycięstw w UFC, natomiast pod pojęciem czarnego konia kryje się osoba, której zwycięstwo/dobra dyspozycja były w jakimś stopniu zaskakujące. Jak widzę, że dany redaktor w każdej wadze wypisuję tylko oczywistą czołówkę to odechciewa mi się czytać jego przewidywań. Czarne konie: ciężka- cain, jds półciężka- bones, gus, evans średnia- weidmann, jacare, belfort…

    Chyba nie o to chodziło

  6. ” „Czarny Kuń” – ktoś, kto nieoczekiwanie zwycięża lub odgrywa wielką rolę w jakichś wydarzeniach, choć nikt się tego nie spodziewał”

    Biorąc pod uwagę ostatni fragment tej „definicji”, każdy typ jaki podajemy w proroctwach jest sprzeczny, bo wątpię, żeby ktoś typował zawodnika, u którego nie oczekuje dobrych i zwycięskich występów. Przykładowo podaje Andre Fili jako „czarnego kunia” na 2014 rok, a ktoś mi napiszę „Człowieku, to ma być czarny koń? Przecież po jego debiucie każdy głupi wie, że w 2014 roku ten zawodnik dopiszę kolejne wygrane do swojego rekordu. Znajdź kogoś nieoczekiwanego”. No i jaki to ma sens? Oczywiście Andre Fili razi mniej w oczy niż JDS lub Lyoto Machida, ale uważam, że każdy typ można podważyć, tak samo jak każdy typ można spróbować wybronić, dlatego takie ortodoksyjne trzymanie się napompowanej definicji nie jest w 100% wykonalne. Po za tym mogłoby to doprowadzić do podawania lekkomyślnych typów, do których mało kto byłby przekonany, a to już chyba bezsens.

    1. Za dużo w tym filozofii.

      Czarny koń to ktoś, kto nie jest w gronie faworytów/czołówce rankingów, a jednak potrafi dużo namieszać.

      Przekładając to na nomenklaturę piłkarską, to czarnym koniem nie będzie Brazylia, Niemcy, Hiszpania, ale mogą być Grecja, Rosja, Korea Południowa itd.

    1. Ja w to wchodzę, PAN EM :) Propozycja moja jest taka – jak Lombard wygra, to napiszesz jakiś artykuł o MMA na Lowkinga (temat, długość itd. wszystko Twoja sprawa), jak przegra natomiast to… zaproponuj coś w granicach rozsądku ;)

  7. Puczi, przeceniłem Maequardta i przyznałem się do błędu (nie będę ukrywał, że zawsze go lubiłem jako zawodnika i po prostu mój odczyt sytuacji zawiódł). Shieldsa natomiast nie cierpię ze względu na jego styl, więc tym razem nie ma mowy o wtopie.

    Naiver, stoi :). Coś wymyślę, hehe!

  8. Pan Em, nie zaloze sie, bo sie zgadzam. Shields to zawodnik wysokiej klasy, sportowiec z krwi i kosci. Niestety bez tej pozadanej przez wszystkich dozy szalenstwa i bojowego nastawienia. Utoczy z Lombarda kupe gnoju. Decyzja jak nic. Mialem Jake’a w swojej stajni czarnych koni, ale ostatecznie wyprzedzil go Gastelum, z uwagi na sympatie. A typy mogly byc maksymalnie trzy.

  9. Tsubasa, remis to remis, PAN EM pisze tekst, ja nie, jakieś przywileje muszę tu mieć ;)

    Stawiałem u buka na Shieldsa w starciach z Woodley’em i Maią, ale z tych dwóch to Lombardowi zdecydowanie bliżej do… Ellenbergera :D Powalenie Kubańczyka będzie bardzo trudne, a moment skracania dystansu, gdy Shields będzie chciał przenieść walkę do klinczu pod siatkę, cholernie ryzykowny, bo w półdystansie Lombard jest piekielnie groźny i szybki. Jestem sobie w stanie wyobrazić co prawda, że Amerykanin przetrwa pierwszą rundę i wygra dwie kolejne pod siatką, ale stawiam na to, że tej pierwszej jednak nie przetrwa i padnie. Lombard nie popełni już błędu z walki z Boetschem (gdzie walczył, o ile pamiętam, z kontuzją) i Okamim, gdy w obu tych pojedynkach był zbyt pasywny. Nie wierzę, że trzeci raz zrobi to samo. A jak ruszy z szarżą, to powalić może każdego.

  10. Mi też Naiver napisał, że max 3 typy, a sam w dogodnych kategoriach typował więcej. Skandal!

    Co do walki Shields vs. Lombard to założyliście się o walkę, w której trudno wskazać faworyta i dziwi mnie Wasza „pewność” do swoich typów.

    Shields już udowodnił, że walka z Ellenbergerem była w pewnym stopniu „wypadkiem przy pracy”. Nie lubię tego określenia, ale trzeba zwrócić uwagę, że przed tą walką pochował ojca i miał chyba niepełny okres przygotowawczy. Później już było lepiej i mimo marnych widowisk i psucia wizerunku MMA(dla mnie ostatnie walki Shieldsa to antyreklama tego sportu) trzeba przyznać, że jest zawodnikiem metodycznym i bardzo niewygodnym dla zdecydowanej większości zawodników w półśredniej.

    Lombard natomiast wyglądał świetnie w debiucie -77kg, ale… Czy on będzie miał czym oddychać po 5 minutach walki? Czy jeśli Okami był wstanie zamiatać nim oktagon przez dwie rundy, Shields nie będzie wstanie tego powtórzyć?

    Wszystko sprowadza się do pytania czy Lombard go znokautuje? Daję mu na to 50% szans i podejrzewam, że jeśli Jake urobi go tak samo jak Woodley’a i skontroluje jego zapędy w stójce wielokrotnymi próbami obaleń i klinczowaniem to wygra przez decyzję, być może niejednogłośną jak to ma w zwyczaju. Dziwny zakład, mocno loteryjny, ale ktoś przegra i będzie pisał tekścik.

    Co do Ellenberger=Lombard to jestem bliższy porównania Ellenberger=Woodley. Hector ma słabsze defensywne zapasy od nich obu, a to bardzo ważny czynnik w nadchodzącej dla niego walce.

  11. Mnie nie trzeba przekonywać do skuteczności taktyki Shieldsa, bo sam to czyniłem to wielokrotnie poprzednio. Mam to wszystko na uwadze, zdaję sobie sprawę, że Amerykanin ma patent na wygrywanie i walczy rozsądnie.

    Zakład jest oczywiście trochę dla żartu, bo, nie wiem, jak PAN EM, ale ja jak najbardziej dopuszczam możliwość gnojenia Lombarda w klinczu przez Shieldsa, ale więcej szans daję jednak na to, że to Kubańczyk w którymś momencie ustrzeli Amerykanina. Oczami wyobraźni widzę Shieldsa (którego lubię, więc to widok mało przyjemny) wyprowadzającego powolnego jaba z wysoko uniesioną szczęką, jak to ma w zwyczaju, i błyskawicznie doskakującego w tym momencie Lombarda, który rzuca go na deski kombinacją w kontrze.

    Jeszcze jak dodamy do tego, że Kubańczyk walczy z odwrotnej a Shields z klasycznej, to…

    Co do obaleń, Shields czyni to przede wszystkim z klinczu, myślę, że w tym aspekcie judo Lombarda może okazać się bardzo przydatne. Warto dodać, że Hector nigdy nie przegrał przez poddanie, a Shields ostatni raz wygrał walkę w ten sposób w 2009 roku.

  12. Zgadzam się w pełni, że jedyną szansą Lombarda jest nokaut w 1 rundzie. W przeciwieństwie jednak do Slipmycha, ja daje Kubańczykowi na tę akcję jakieś 10% szans (w porywach), więc wydaje mi się, że jest to na tyle małe ryzyko, że mogłem nieco nonszalancko rzucić propozycją zakładu :).

  13. Czarne konie:

    WW – rok będzie należał do zwycięzcy walki o pas. Nie rozumiem, skąd te przekonanie u wielu (nie tylko u Bolta), że Condit pojedzie Hendricksa w rewanżu, dlatego nie obstawiam Carlosa (chociaż go lubię) za rewelację w nadchodzącym roku.
    Z młodych gwiazd, na usta ciśnie się Brandon Thatch

    LW – Beneil Dariush. Nie jest on jakąś ścisłą czołówką obecnie, ale ten rok przybliży go do tej pozycji.

    FW – Cub Swanson zawalczy o pas.

    BW – Barao skopie dupsko najpierw Faberowi, potem Cruzowi.

    Flyweight – Louis Smolka pokaże, że jego występ przeciwko Turkowi nie był jednorazowym przypadkiem.

    Laski pomijam.

    ROZCZAROWANIA

    HW: Overeem – wygra z Mirem, ale w ostateczności wróci do pozycji podobnej obecnie.

    LHW – Jan Błachowicz. Czemu? Bo nie sądzę, aby wylądował w UFC. Chciałbym się mylić.
    Z zagranicznych? Glover Teixeira – przegra z Bones’em. Jeżeli dostanie kogoś mocnego po walce o pas (np. Gustafsson), to widzę jego bilans 0-2 w roku 2014.

    MW – Vitor Belfort. Terapia mu nie pomoże i w walce z Weidmanem przypomni się stary grzech Brazylijczyka, czyli brak woli walki w dalszych rundach. Oczywiście, pozostałych rywali będzie w stanie dalej odprawiać w szybki i przekonywujący sposób…

    WW – Tarec , uzasadnienie to samo, co Maciek Samsungowski.

    LW – Nurmagomedov odbije się od muru najlepszych z najlepszych w tej wadze. Może nie będzie to dla niego fatalny rok, ale myślę, że do walki o pas się nie dopcha.

    FW – BJ Penn, bo to on ma walczyć z Edgarem w nowej dla siebie kategorii. Wieszcze mu nieudany debiut i być może definitywny koniec kariery…

    BW – Pickett i Mcdonald oboje pokonają kilku przeciwników, ale nie dopchnają się do walki o pas, będąc zatrzymanym przez lepszych od siebie fighterów.

    Flyweight – Moraga nie przekonał mnie ostatnio swoim występem. Myślę, że dołączy do grona zawodników, którzy mieli jedyną i ostatnią szansę walki o tytuł…

    1. Domu bym na Condita nie postawił i szanse w walce z Rumcajsem (jeśli do niej dojdzie) rozstawiam 50/50, ale to mój ulubiony zawodnik w WW, więc nieco hiperbolizuję ;) Argumenty na pewno ma, zapasy ciągle poprawia (zobaczymy jak pójdzie z Wooleyem, z Martinem było średnio, ale widać progres), w stójce już nie pójdzie pewnie w tysiąc latających kolan, a Jonny może się ostro spompować w gardzie Carlosa, a już pierwsza walka wykazała, że Condit może uwalić Hendricksa w stójce. Oczywiście absolutnie nie zdziwi mnie zwycięstwo Rumcajsa czy nawet jakieś TKO dla niego mimo tytanowej szczęki NBK.

Dodaj komentarz

Back to top button