Typowanie UFC Shenzhen: Andrade vs. Zhang
Analizy i typowanie chińskiej gali UFC on ESPN+ 15: Andrade vs. Zhang, która odbędzie się w Shenzhen.
Transmisja z gali UFC 241 rozpocznie się w sobotę o godzinie 09:00 rano czasu polskiego w aplikacji UFC Fight Pass. Od godziny 12:00 transmisja na Polsat Sport.
Przypominamy, że poszczególne ikony przy przewidywanych rezultatach walk w lekkim uproszczeniu oznaczają:
Ikona | Opis |
---|---|
Tylko kataklizm mógłby sprawić, że mój faworyt przegra. | |
Jestem przekonany do swojego typu, ale nie skreślam całkowicie jego rywala, bo ma narzędzia, by zwyciężyć – choć szanse na to są niewielkie. | |
Zawodnik, na którego postawiłem powinien to bez większych problemów wygrać, choć jego rywal może stawić spory opór, który może zaprowadzić go nawet do zwycięstwa. | |
Nie jestem przekonany, bliżej mi, rzecz jasna, do zawodnika, na którego postawiłem, ale jego oponent ma umiejętności, by to wygrać. | |
Absolutnie nie będę zdziwiony, jeśli wytypowany przeze mnie zawodnik polegnie z kretesem, szalenie wyrównana walka, może pójść w dwie strony. |
170 lbs: Elizeu Zaleski (21-5) vs. Jingliang Li (16-5)
Bartłomiej Stachura: Pojedynek zapowiada się bardzo ciekawie – jak każdy z udziałem rozpędzonego serią siedmiu zwycięstw Elizeu Zaleskiego. Brazylijczyk powinien już dawno temu wojować z rywalami z czołowej piętnastki wagi półśredniej, ale… Jest, jak jest.
Wyraźnym bukmacherskim faworytem pojedynku jest Zaleski, czemu trudno się dziwić. Jingliang Li walczy co prawda przed swoją publicznością, nieźle korzysta z ciosów prostych, jest niebywale aktywny i dysponuje solidną kondycją oraz dużym sercem do walki, ale… Jego dziurawa jak szwajcarski ser defensywa nie wróży mu najlepiej w konfrontacji z nieprzewidywalnym Brazylijczykiem. W każdej niemal walce wolno rozkręcający się Chińczyk ląduje na deskach, ale dotychczas uchodziło mu to płazem. Jeśli jednak na deski pośle go Zaleski, szczerze wątpię, aby Li był w stanie wrócić do gry. Brazylijczyk rzuca się bowiem na naruszonych rywali jak głodne zwierze na zranioną ofiarę, nie dając im żadnych szans na przetrwanie.
Jednocześnie chciałbym jednak zaznaczyć, że reprezentant Kraju Kawy ma w swojej oktagonowej grze sporo luk. Jego największym stójkowym atutem jest nieprzewidywalność, głównie w obszarze kopnięć. Przypominam jednak, że już Sean Strickland – nieźle ułożony bokser, odrobinę przypominający Jinglianga Li – dobrze radził sobie z Brazylijczykiem w szermierce na pięści i kopnięcia. Regularnie smagał go prostymi, dobrze unikając chaotycznych w większości cepów niemającego pomysłu na skrócenie dystansu i kastrowanego z przestrzeni rywala. W końcu oczywiście Zaleski zaskoczył Amerykanina obrotówką na głowę, ale pojedynek ten pokazał, że dobrze poukładany stójkowicz może okiełznać szalony styl Capoeiry.
O ile w obszarze stójkowym Chińczykowi może brakować jednak szlifów technicznych – niby nieźle korzysta z ciosów prostych i kopnięć, wszystko to składając czasami w dobre kombinacje, ale okrutnie się przy tym odsłania, co będzie narażało go na kontry – to zdecydowanie powinien poszukać obaleń i pracy z góry. Choćby po to, aby dodatkowo obciążyć oktagonowy procesor Elizeu Zaleskiego. Gdyby natomiast zdołał go przewrócić, nie wykluczałbym scenariusza, w którym utrzyma się na górze, kontrolując i okolicznościowo obijając Brazylijczyka.
Reakcje chińskich fanów mogą w jakimś stopniu odbić się na percepcji sędziów punktowych – będą prawdopodobnie żywiołowo reagować na najdrobniejszy choćby celny (albo i przestrzelony) cios Li, ciszą kwitując celne uderzenia Zaleskiego – a i walka w Shenzhen stanowić będzie argument Chińczyka. Niewątpliwie spróbuje on zajechać rywala, kastrując go z czasu i miejsca na wyprowadzanie kopnięć. Jeśli przetrwa dwie pierwsze rundy, nie doznając w nich większych obrażeń, kto wie, kto wie…
Tym niemniej, w pierwszej lub drugiej rundzie Li zostanie posłany na deski przez trudnego do rozczytania i chętnie mieszającego ustawienie Brazylijczyka – i tym razem powrotu z dalekiej podróży nie będzie.
Zwycięzca: Elizeu Zaleski przez (T)KO
115 lbs: Jessica Andrade (20-6) vs. Weili Zhang (19-1)
Bartłomiej Stachura: Weili Zhang to solidna zawodniczka – w każdym zasadzie elemencie oktagonowego rzemiosła. Walcząc z klasycznego ustawienia, w stójce dobrze operuje przednią nogą, będąc nieustannie w gotowości do wyprowadzenia kopnięcia po przekroku, smagającego, bocznego czy też tego na kolano. Uwielbia atakować niskimi wewnętrznymi kopnięciami, które uzupełnia natychmiastowym lewym na głowę. Umiejętnie naprowadza rywalki na obrotówki na korpus, a tu i ówdzie smagnie obrotowym backfistem.
Dobrze radzi sobie w klinczu, gdzie szczególnie upodobała sobie Koshi Gurumę, w ten sposób przewracając rywalki. Uwagę zwraca też jej doskonała smykałka do wszelkiego rodzaju kotłów klinczersko-zapaśniczo-parterowych. Nigdy nie godzi się z niekorzystnym położeniem, od razu walcząc o odwrócenie pozycji, powrót na nogi czy przetoczenie – i to ze sporym powodzeniem. Piekielnie trudno jest ją ustabilizować na plecach, a nawet tam radzi sobie bardzo dobrze – vide kapitalne przejście do trójkąta a następnie do balachy w walce z Jessicą Aguilar. Generalnie, jej gra parterowa stoi na dobrym poziomie.
Rzecz jednak w tym, że… Tak, powtarzam się przy każdej niemal analizie walk Jessiki Andrede. Cóż jednak zrobić, skoro w kategorii słomkowej kobiet takie elementy jak ciężkie ręce, zwierzęca agresja, tytanowa szczęka i żelazna kondycja są decydujące. Wszystkie natomiast są domeną Brazylijki, która posiada też mocne zapasy, niebywałą siłę oraz twardy charakter.
Nieszczególnie podoba mi się też gotowość Zhang do wchodzenia w ostre wymiany w półdystansie, co w starciu z Andrade może zwiastować nie lada ryzyko. Chinka chętnie opuszcza też ręce, polegając w obronie na szybkich odskokach, co kilka razy przypłaciła zainkasowaniem dobrych ciosów od Tecii Torres. Również jej nawyk do opuszczania rąk przy wyprowadzaniu kopnięć – głównie tych niskich – może skończyć się dla niej deskami.
To nie wszystko, bo ultra-agresywny styl walki Brazylijki mocno utrudni pretendentce zaprzęgania do działania najmocniejszej broni – czyli właśnie wszelkiego rodzaju kopnięć. Ba, wspomniane ciągotki Chinki do rzucania rywalek za rękę i głowę, mogą skończyć się nie tylko oddaniem przez nią pleców, ale jakimś srogim slamem po wyniesieniu.
Zwracam jednak uwagę, że Weili Zhang jest zawodniczką nie do końca sprawdzoną – a to może oznaczać, że jej faktyczny potencjał jest wyższy, niż wskazywałyby na to kursy bukmacherskie. W końcu pokonywała wszystkie postawione przed nią rywalki – i to w dobrym stylu. Walczy też u siebie, zna teren, jest przyzwyczajona do warunków pogodowych. Ba, posiada też niezłego lewego sierpa w kontrze, którego z całą pewnością zaprzęgnie do działania w starciu z agresywnie nacierającą mistrzynią.
Warto jednak odnotować też, że przewaga warunków fizycznych po stronie Chinki będzie naprawdę niewielka. Ot, kilka centymetrów wzrostu i kilka zasięgu ramion. Scenariusz, w którym hasa do boków, kąsając Brazylijkę jak swego czasu Joanna Jędrzejczyk czy w pierwszej rundzie Rose Namajunas, nie jest szczególnie realny. Zresztą, przy tej okazji warto wspomnieć, że wiktoria Andrade z Thug Rose nie była tylko dziełem slamu – w drugiej rundzie presja ze strony Brazylijki i jej mordercze lowkingi zaczęły bowiem sprawiać Amerykance ogromne problemy, powodując, że nie była już tak lotna na nogach. Tutaj może być podobnie.
Jessica Andrade swoim zwyczajem zbierze sporo uderzeń na głowę w pierwszych minutach walki, ale z czasem przejmie jej stery w swoje ręce. Być może skończy walkę przed czasem, ale Zhang jest twarda i charakterna.
Zwycięzca: Jessica Andrade przez decyzję
PODSUMOWANIE
Walka | Bartek S. |
---|---|
Andrade - Zhang 1.54 - 2.35 | Andrade |
Li - Zaleski 3.10 - 1.32 | Zaleski |
France - Rosa 1.40 - 2.75 | France |
Yanan - Inoue 2.10 - 1.66 | Yanan |
Song- Krantz 1.86 - 1.86 | Song |
Park - Hernandez 2.25 - 1.58 | Hernandez |
Mudaerji - Soukhamthath 2.20 - 1.60 | Soukhamthath |
Jung - Ibragimov 3.00 - 1.35 | Ibragimov |
Ismagulov - Moises 1.45 - 2.55 | Ismagulov |
Danaa - Alateng 1.90 - 1.83 | Alateng |
Rosa - Procopio 1.83 - 1.86 | Rosa |
Ostatnia gala | 7-5 |
Łącznie | 1562-874 |
Poprawne | 64,12 % |
*****
hehe samymi kursami się sugeruje to niezły lowkinga
Nie zawsze debilu
debila to masz miedzy nogami tutaj tak jest pedale tępy
1. Karol Rosa przez decyzję
2. Heili Alateng przez decyzję
3. Damir Ismagulov przez decyzję
4. Khadis Ibragimov przez (T)KO
5. Andre Soukhamthath przez (T)KO
6. Anthony Hernandez przez poddanie
7. Mizuki Inoue przez decyzję
8. Kenan Song przez decyzję
9. Kai Kara-France przez decyzję
10. Elizeu Zaleski dos Santos przez (T)KO
11. Jessica Andrade przez (T)KO