Tony Ferguson odpowiada na krytykę metod treningowych: „Mam wyrobić akcent i je*nąć wózkiem, żeby zyskać szacunek?”
Tony Ferguson zaprezentował kolejne nie do końca rozumiane w środowisku metody treningowe przed galą UFC 229 – i odpowiedział na krytykę i kpiny ze strony fanów..
Tony Ferguson nie zawodzi w drodze do zaplanowanej na 6 października w Las Vegas gali UFC 229, gdzie skrzyżuje rękawice z Anthonym Pettisem. Niemal codziennie publikuje w mediach społecznościowych migawki z nietypowych – delikatnie rzecz ujmując – treningów.
Ostatnie dwa – poniżej – wzbudziły sporo kontrowersji…
https://www.instagram.com/p/BoEqHD2n-ZJ/
https://www.instagram.com/p/BoEv0GrnOEz/
W rezultacie na Fergusona spadła lawina krytyki i kpin ze strony fanów oraz ekspertów większych i mniejszych przekonujących, że pierwsze ćwiczenie to najkrótsza droga do kontuzji pleców, a drugie… No cóż, temat utwardzania goleni jest od dawna znany – a urządzenie wykorzystywane przez El Cucuya nie jest przeznaczone do obijania kości, ale między innymi do rozluźniania mięśni.
Krytyka ta nie umknęła najwyraźniej Fergusonowi. Amerykanin opublikował bowiem kolejne nagranie z „utwardzania” piszczeli, odpowiadając też na wszystkie zarzuty co do swoich metod treningowych.
https://www.instagram.com/p/BoGYZownT3_/
Ba-da-da-da”. Nie oczekuję po niedzielnych fanach, że w pełni zrozumieją, dlaczego w swojej sztuce robię to, co robię. Uszanujcie mój czas/energię, jakie poświęcam w przygotowania – szczególnie jeśli chcecie zobaczyć mnie w akcji podczas UFC 229.
Pomyślcie… Gdy idziecie do muzeum czy biblioteki (naprawdę mam nadzieję, że większość z was kiedyś tam była), trzymacie gębę na kłódkę i cicho obserwujecie, aby mózg mógł skupić się na „co jest”… A nie na „co nie jest”. Media społecznościowe to plaga i większość z was została przeprogramowana na zombie szukające nowych treści, aby poświęcać życie na oglądanie i komentowanie. Wasze niedostosowanie do społeczeństwa nie powinno odbijać się na innych… Dynamika, z jaką działacie, decyduje o sukcesie lub porażce w przyszłości. Dążenie do doskonałości na każdym poziomie – co właśnie robię – powinno być doceniane. Chyba że mam wyrobić sobie akcent i jebnąć wózkiem, żeby zapracować na szacunek. Tak czy inaczej, uśmiech widać z daleka… Nie bądź więc dupkiem i szanuj innych
*****