Jannah Theme License is not validated, Go to the theme options page to validate the license, You need a single license for each domain name.
KSWPolskie MMA

„To absurd i niedojrzałość osób, które tak komentują” – Michał Materla przerywa ciszę po porażce ze Scottem Askhamem

Michał Materla udzielił pierwszego wywiadu od czasu porażki w rewanżowym starciu ze Scottem Askhamem.

Michał Materla nie udzielał się publicznie po brutalnej porażce, jaką po wyniszczającej walce w rewanżu zadał mu podczas gali KSW 49 w Ergo Arenie Scott Askham. Do czasu.

Goszcząc w Pruszkowie podczas gali Babilon MMA, gdzie wspierał klubowego kolegę Łukasza Sudolskiego, udzielił wywiadu portalowi MMARocks.pl.

Zobacz także: Maciej Kawulski wyjaśnia, dlaczego nokaut na Michale Materli nie był „zwyczajny”

Wszystko dobrze. Oczywiście ambicja sportowa mocno podrażniona, ale mam akurat tę zaletę, jeśli chodzi o fizyczność, że się wszystko bardzo szybko goi – jak na kocie.

– powiedział Michał.

Dobrze prowadzony organizm, więc wróciłem szybko do formy.

Polski zawodnik potwierdził, że plan na walkę polegał na przenoszeniu jej do parteru i pracy z góry. Materla nie ukrywa jednak, że zawsze podchodzi bardzo krytycznie do swoich występów – i nie inaczej było tym razem. Nie ma wątpliwości, że także w parterze w pierwszej rundzie mógł zachować się lepiej. Jednocześnie jednak jest w pełni świadom, z jakiej klasy rywalem się mierzył.




Scott rozegrał to bardzo fajnie.

– przyznał Berserker.

Mimo że miałem swoje momenty w pierwszych dwóch rundach, to w trzeciej przejął inicjatywę. Dostałem bardzo mocny cios w lewą powiekę. Rozciął mi tę powiekę i straciłem całkowicie wyczucie dystansu. To był taki początek końca.

Ogólnie – bardzo duże wycieńczenie organizmu. Samo uderzenie nie znokautowało mnie, nie odcięło, ale (pojawił się) ogromny ból. Faktycznie to kolano przesądziło, że chciałem paść i z tego bólu po prostu… Był taki moment, taka chwila, że musiałem poleżeć, bo był dyskomfort.

Materla przyznał, że przeszedł operację uszkodzonego oczodołu, ale teraz szybko dochodzi już do siebie, sposobiąc się do powrotu do treningów.

Myślę, że będę mógł bardzo szybko wrócić do startów.

– zapowiedział.

Mimo tego potknięcia, które nastąpiło, wracam szybciutko na ring.

Pierwszy raz miałem w życiu taką sytuację, że przegrałem drugi raz z tym samym zawodnikiem. Nawet jak miałem pojedynki rewanżowe, to udało się wygrać. Nie zakopuję jednak gruszek w popiele i jeszcze raz spróbuję wejść na ten szczyt – i wepchnąć tę kulę na samą górę.

Czy zatem szczecinianin chciałby doprowadzić do trylogii ze Scottem Askhamem?

Za wcześnie, żeby rzucać takimi stwierdzeniami, że „chciałbym”.

– powiedział.

Po prostu teraz trzeba wypracować sobie sytuację do tego, żeby doszło jeszcze raz do takiej sytuacji.

Tu i ówdzie pojawiły się spekulacje o potencjalnym zakończeniu sportowej kariery przez zaprawionego w bojach, walczącego zawodowo od 2003 roku i mającego na koncie masę klatkowych wojen Michała Materlę. Berserker stawia jednak sprawę jasno.

To jest absurd.

– stwierdził stanowczo.

To się pojawia przy każdej mojej przegranej. No niestety mam trochę tych przegranych. Ci, kurwa, hejterzy czy tam niektórzy już mnie chowają gdzieś tam na półkę, do tyłu, do góry, ale ja się czuję fizycznie dobrze. To nie była walka jak poprzednio, że nadziałem się na kopa – tylko była walka. Miałem swoje momenty. W ogólnym rozrachunku Scott był tego dnia lepszy. Ale co? Teraz mam zaprzepaścić 15 czy ponad 15 lat pracy i powiedzieć, że już nie walczę? To jest absurd i tylko niedojrzałość tych osób, które tak komentują.




Jeszcze kilka dni temu współwłaściciel KSW Maciej Kawulski stwierdził, że nokaut, jaki Scott Askham zafundował Michałowi Materli, nie należał do tych „zwyczajnych” i z neurologicznego punktu widzenia szczecinianin powinien zrobić sobie teraz dłuższą przerwę, ale główny zainteresowany widzi temat inaczej i garnie się do powrotu do klatki już na okoliczność wrześniowej gali KSW 50 w Londynie.

Bardzo bym chciał, bo jubileuszowa gala.

– powiedział Michał.

Mimo tego, że bardzo dobrze się czuję fizycznie, wydaje mi się, że na „setkę” nie dam rady już się przygotować, bo nawet nie wiem, czy jeszcze na FFF bym się mógł wtedy załapać z tym wiekiem, który tam będzie na KSW 100. Ale taki fajny moment dla mnie prywatnie – gala jubileuszowa, pięćdziesiąta, w Londynie. Dobrze wspominam Londyn, więc byłoby super.

*****

Lowking.pl trafia na Patronite.pl – oto dlaczego

Powiązane artykuły

Komentarze: 2

Dodaj komentarz

Back to top button