„Tego nie oglądają normalni dorośli ludzie” – Khalidov ostro o otoczce freakowych gal
Legenda nadwiślańskiej sceny MMA Mamed Khalidov zdradził, że byłby gotowy na występ w cudacznej organizacji – ale wyłącznie pod jednym warunkiem.
Były mistrz KSW Mamed Khalidov nigdy nie ukrywał, że nie jest fanem – delikatnie rzecz ujmując – otoczki cudacznych gal MMA, które w ostatnich latach zalały nadwiślańską scenę. O ile Czeczen nie ma żadnego problemu z samymi walkami – jak podkreśla, każdy może się bić, jeśli tego chce – to zupełnie inaczej rzecz ma się z konferencjami prasowymi, które rzeczonym wydarzeniom towarzyszą.
Mamed nie pozostawił co do tego żadnych wątpliwości w najnowszym wywiadzie, jakiego udzielił Żurnaliście.
– Tam jest zły przekaz – stwierdził. – Niestety. Możecie mnie skopać, zabić, zhejtować mnie, ale same konferencje niestety… I wszyscy to oglądają. To wszystko oglądają dzieciaki. A zawsze sport był takim przykładem dyscypliny. Dobrym przykładem dyscypliny.
– To, że wychodzą i się biją? To jest ok. Można powiedzieć, że brutalny sport, ale zawsze był honor, zawsze była dyscyplina, szacunek dla wspólnej pracy… Bo ciężko na to pracujesz.
– Ale to, co ja widzę, jak oni się zachowują, jak się przykładają, to nie jest… Chociaż nie muszą tego robić. Przecież każdy ma swoich kibiców, zwolenników, swoich fanów i tak dalej. (…) Nie muszą więc robić takiego zamieszania, żeby ludzie ich oglądali. Ludzie i tak będą oglądać.
Tymczasem cudaczne gale cały czas cieszą się nad Wisłą dużą popularnością.
– Źle świadczy o społeczeństwie – stwierdził. – Poziom tego… To jest dzikie.
– Tego nie oglądają normalni dorośli ludzie – kontynuował, opowiadając o konferencjach prasowych. – To oglądają dzieci, więc nie ma się co dziwić. Dzieciaki, które mają po 13-14 lat, mają pełen dostęp do Internetu i korzystają z niego, jak chcą.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
– I tak naprawdę my dzisiaj nie wychowujemy swoich dzieci, my je chowany. Znaczy, ja swoje dzieci wychowuje, bo nie mają dostępu do Internetu. U mnie w ogóle nie mogą wejść na Internet, ani YT oglądać, tylko dzwonić do mnie albo ewentualnie na Internecie mogą grać – jeden dzień, niedziela.
– Ja tak robię, nie wiem, jak inni robią. Ale niestety jak my dajemy pełną swobodę dzieciom… Bo to są dzieci. Oglądają więc to i tamto – i to ich wychowuje. Wtedy nie my je wychowujemy. Ich wychowuje Internet i właśnie takie konferencje prasowe. Nikt mi nie powie, że to jest w porządku.
Zapytany jednak, czy byłby w stanie pójść śladami chociażby Borysa Mańkowskiego, który swego czasu na cudacznym evencie zmierzył się z Normanem Parkiem, Mamed Khalidov nie zawahał się ani chwilę, stawiając jednak jeden konkretny warunek.
– Zawsze mówiłem, że jeżeli mam sprawdzić się ze sportowcem, zawodowcem, nie z jakimś freakiem, to tak – przyznał. – W boksie, w małych rękawicach, w kickboxingu. Jestem gotów jak najbardziej.
– Chodzi mi po prostu o to, że nie będę walczył z człowiekiem, który nie stanowi dla mnie wyzwania.
Mamed Khalidov nie był widziany w akcji od grudnia ubiegłego roku, gdy przegrał przez ciężki nokaut z Roberto Soldiciem. Nie wiadomo, kiedy wróci do akcji, choć wieść gminna niesie, że dojdzie do tego w grudniu, a jego przeciwnikiem będzie Mariusz Pudzianowski.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
Zgadzam się z Mamedem.
Do samych freakowych walk nic nie mam. Czasem nawet ciekawie zobaczyć jakieś dziwne zestawienie (np. jak walczy dwóch kulturystów, lub celebrytów).
Jednakże cała ta otoczka (konferencje, wywiady, etc) to często czyste chamstwo, deprawacja dzieciaków i psucie opinii sportom walki.