Jannah Theme License is not validated, Go to the theme options page to validate the license, You need a single license for each domain name.
UFC

Smith wyjaśnia, dlaczego będzie miał pierwszeństwo do walki o pas z Hillem przed Błachowiczem, Ankalaevem, Rakiciem i być może Prochazką

Anthony Smith zabrał głos na temat mistrzowskiej rozgrywki w wadze półciężkiej, wyjaśniając, dlaczego wyprzedzi w rajdzie po pas Jana Błachowicza, Magomeda Ankalaeva, Aleksandara Rakicia i być może nawet Jiriego Prochazkę.




Kilka dni temu wyszło na jaw, że Anthony Smith zna już wszystkie szczegóły dotyczące swojej kolejnej walki w oktagonie UFC. Nadal co prawda nie wiadomo, z kim Lwie Serce pójdzie w tany, ale wydaje się, że właśnie dowiedzieliśmy się, z kim w rzeczone tany nie pójdzie.

W najnowszej odsłonie podcastu Believe You Me Michaela Bispinga Amerykanin został zapytany o to, kogo spodziewa się zobaczyć naprzeciwko nowego mistrza kategorii półciężkiej Jamahala Hilla w jego pierwszej obronie tronu. Okazuje się, że Lwie Serce ma bardzo konkretny typ…




– Glovera już nie ma, bo przeszedł na emeryturę – powiedział. – Rakić jest nadal kontuzjowany. Nie wiem, co dzieje się z Janem i Ankalaevem.

– Gdybym miał zagadywać, kto będzie rywalem Jamahala… Jeśli mam być naprawdę szczery… Myślę, że ostatecznie będę to ja. Jiri powiedział u Ariela, że nadal potrzebuje czasu, że musi doprowadzić ciało do porządku. Jamahal odpowiedział na to, że chce walczyć z Jirim, ale do kwietnia musi mieć odpowiedź. Musi wiedzieć, czy Jiri da radę, czy nie da rady.

– Myślę zatem, że wcześniej stoczę swoją walkę, a nie jestem pewien, czy Jiri będzie gotowy. Myślę, że trochę za bardzo się spieszy. Wydaje mi się, że ma zbyt duże oczekiwania względem szybkiego powrotu do zdrowia. Nie znam oczywiście szczegółów, ale najpierw miało go nie być dwa lata, a teraz opowiada, że będzie walczył latem. Brzmi jak szaleństwo.

– Myślę, że to zbyt optymistyczne podejście, chociaż życzę mu oczywiście, aby był zdolny do walki. Uważam, że na to zasługuje. Nigdy nie stracił tytułu. Świetnie byłoby zobaczyć go naprzeciwko Jamahala. Jeśli jednak nie będzie to Jiri, myślę, że będę to ja. Jestem następny w kolejce.



Anthony Smith przyznał, że do jego starcie z nieujawnionym jeszcze rywalem dojdzie już niebawem. Nie martwi się wobec tego o to, że jakiś zawodnik z czołówki go uprzedzi.

Zapytany z kolei o to, jak widziałby dalsze losy wspomnianych Jana Błachowicza i Magomeda Ankalaeva – ich grudniowe starcie zakończyło się remisem – Amerykanin długo się nie zastanawiał.

– Powinni ponownie walczyć – zawyrokował. – Chciałbym zobaczyć ich ponownie naprzeciwko siebie. Trzeba tu jakiegoś rozstrzygnięcia. Jeden musi znaleźć się nad drugim. W jakikolwiek sposób.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

– Albo więc powinni walczyć ze sobą, albo z kimś innym, ale powinni stoczyć jeszcze jakąś walkę. Chciałbym zobaczyć ich ponownie razem.

– Ludzie w komentarzach będą mi wypominać, że opowiadam, że to ja zasługuję na walkę o pas, ale słuchajcie… To ja stoczę najbliższą, kurwa, walkę. Wygrywam i wychodzę na prowadzenie przed całą resztę.

– Rakić wraca po porażce. Ani Jan, ani Magomed nie wracają po zwycięstwie. Jeśli więc wrócę do akcji pierwszy i wygram, nie wściekajcie się na mnie, że was wyprzedziłem, że byłem w stanie szybciej wrócić na zwycięskie tory.




– Ludzie opowiadają, że ta dywizja jest teraz dziwna, że nie ma tutaj żadnej jasności, ale moim zdaniem to właśnie czyni ją ciekawą. Teraz wszyscy bierzemy udział w wyścigu. Nasza czwórka jest w wyścigu o pierwsze zwycięstwo, które zapewni nam walkę o pas. Uważam zatem, że to będę ja.

Jeśli zatem Anthony Smith nie rozmija się w powyższych rozważaniach z rzeczywistością, to jego najbliższym rywalem nie będzie ani Jan Błachowicz, ani Magomed Ankalaev, ani też Aleksandar Rakić. A zatem – Johnny Walker?

Austriacki Serb kilka dni temu zapowiedział, że będzie gotowy do powrotu w maju lub czerwcu, na celownik biorąc Jana Błachowicza oraz Magomeda Ankalaeva. Polak i Dagestańczyk po zeszłotygodniowej wiktorii Hilla przepadli medialnie bez śladu.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button