Jannah Theme License is not validated, Go to the theme options page to validate the license, You need a single license for each domain name.
Analizy zawodnikówTechnika MMAUFC

Sierpem #30 – wyborni szachiści, Machida vs Mousasi

Nastawienia (atak/kontra)

Nastawienie to czynnik w dużej mierze decydujący o tym, jak bardzo nieprzewidywalny jest dany fighter. Jeśli skupia się tylko na kontrach albo jest jeźdźcem bez głowy stawiającym wszystko na atak, staje się przewidywalny. Jeśli natomiast jest w stanie sam inicjować skuteczne ataki oraz odgryzać się przeciwnikowi w kontrach, staje się znacznie trudniejszy do rozczytania. Oczywiście, trzeba sobie jasno powiedzieć, że maestria w jednym spekcie może okazać się znacznie korzystniejsza niż solidność w obu (Pająk za najlepszych lat fantastycznie walczył z kontry i pomimo tego, że inicjowanie ataków nigdy nie należało do jego preferencji, to umiejętności kontry wystarczały mu do pełnej dominacji z ogromną nawiązką). Ogólnie rzecz ujmując, zdolność do przeplatania ataków z kontrami to wysoce pożądana cecha. Jak pod tym względem przedstawiają się obaj zawodnicy?

Lyoto Machida to obecnie najlepiej walczący na świecie zawodnik z kontry, który wysunął się na tą zaszczytną pozycję po dramatach, jakie niegdysiejszemu królowi Andersonowi Silvie zafundował Chris Weidman. Dzięki świetnej pracy nóg objawiającej się w doskonałym kontrolowaniu dystansu Lyoto Machida posyłał na deski zastępy swoich przeciwników. Warto jednak odnotować, że przed starciami z Shogunem Machida znacznie chętniej korzystał z kontrataków, nie był tak ostrożny w ich wyprowadzaniu. Po nokaucie z rąk krajana wszystko jednak się zmieniło i ostro szarżującego w kontrze Smoka widujemy już znacznie rzadziej. Obecnie Brazylijczyk dużo uważniej wybiera moment do ataku, co z jednej strony zapewnia mu jeszcze większe bezpieczeństwo, natomiast z drugiej – nie daje mu uznania w oczach sędziów nieprzywykłych do faworyzowania wycofujących się permanentnie zawodników.

Warto jednak przypomnieć sobie ostatni pojedynek Machidy, w którym zmiażdżył Marka Munoza. Otóż, Brazylijczyk był w tej batalii agresorem! Od samego początku wywierał presję na swoim byłym trenerze zapasów, kończąc go ostatecznie pięknym kopnięciem na głowę. Czy to jednorazowy wybryk Smoka wynikły ze stylu przeciwnika, z którym się mierzył, czy też zapowiedź modyfikacji taktyki Brazylijczyka, czas pokaże. Nie ulega jednak wątpliwości, że jeśli do swojej kontrującej gry Machida zaprzęgnie też częstsze ataki przezeń inicjowane, stanie się jeszcze bardziej nieprzewidywalny dla swoich przeciwników.

GIF 32, GIF 33, GIF 34
machidavsshogunatakmachidy44
Brazylijczyk zdecydowanie częściej kontruje, niż sam inicjuje ataki. Takich akcji, jak na GIFie 32 nie uświadczymy w jego wykonaniu zbyt wielu. Ustawiony klasyczie Smok rusza z prawym prostym, ale potem zmuszony jest zatrzymać się, gdy Rua odpala swoje potężne kopnięcia. Bardzo podobną akcję widzimy na GIFie 33 z walki z Danem Hendersonem – po raz kolejny klasycznie ustawiony Machida rusza z prawym prostym, kontynuując natarcie kolejnym ciosami i – oczywiście – mając ręce opuszczone nisko, o czym pisałem w poprzednim punkcie. Milimetry dzielą go od przyjęcie potężnego prawego Amerykanina. Na ostatnim przykładzie widzimy Lyoto, którego wszyscy znamy – czeka na atak Hendersona, a gdy ten następuje, błyskawicznie odrobinę skraca dystans, podnosi wysoko lewą rękę, by ustrzec się H-bomby, i trafia krótkim prawym prostym. Godna podziwu kontra!

Gegard Mousasi to zawodnik walczący zdecydowanie odmiennie niż Machida. Ormianin znajduje się w ciągłym ataku, nieustannie spychając do defensywy swoich rywali. Paradoksalnie jednak odrobinę przypomina Brazylijczyka. Otóż, jak wiemy, Lyoto wycofuje się, wycofuje, czekając na atak swojego rywala, by nagle skrócić błyskawicznie dystans i zaatakować. Mousasi również nie ma nic przeciwko temu, by to rywal zaatakował go pierwszy, ale do sprowokowania go do ofensywy wykorzystuje zupełnie inne narzędzia – wywiera ciągłą presję i właśnie naciskając rywali, prowokuje ich do wystrzelenia z szarżą, a gdy ta następuje, Ormianin nie wycofuje się, ale idzie na konfrontację, blokując/parując/unikając nadchodzących ciosów i kontrując własnymi!

Rozumiecie? Machida wycofując się, czeka na atak rywala, by odpowiedzieć w kontrze, a Mousasi naciskając, czeka na dokładnie to samo! To są właśnie te arcyciekawe szachy, które czekają nas na UFC Fight Nigt 36! Ale spokojnie, nie skończy się tak, że żaden nie zaatakuje, bo Ormianin – w przeciwieństwie do Brazylijczyka – sam bardzo ochoczo inicjuje akcje, przede wszystkim szybkim jak błyskawica lewym prostym. Pomimo tego, że – jak już wspominałem wcześniej – Brazylijczyk odwołuje się czasem do inicjujących akcje kopnięć, to jednak szkody, które nimi wyrządza oraz częstotliwość są nieporównywalne z prostymi Mousasiego.

GIF 35, GIF 36, GIF 37
machidavsshogunatakmachidy44
Gegard Mousasi na ogół jest agresorem, ale równie ochoczo kontruje. Na GIFie 35 rewelacyjnym ruchem głowy unika ciosu Keitha Jardine’a, by błyskawicznie odpowiedzieć wąskim prawym sierpowym lądującym na szczęce Amerykanina. Na kolejnym przykładzie możemy podziwiać kapitalną pracę lewym prostym w wykonaniu Dreamcatchera z tego samego pojedynku. Na ostatniej akcji Mousasi prawym kopnięciem na głowę zamyka drogę ucieczki spod siatki Ovince’owi St. Preux, by potem odchodzącego jednak w tym kierunku rywala pokarać kombinację lewego i prawego prostych, z których ten ostatni dochodzi celu. Myślę, że w starciu z odwrotnie ustawionym Machidą (jak St. Preux) podobnych akcji możemy spodziewać się więcej.

Werdykt

Nie będę ukrywał, że ocena tej płaszczyzny nastręcza masę problemów, bo z jednej strony Machida jest prawdziwym arcymistrzem kontry, który w ostatniej walce zademonstrował dużo ofensywy, natomiast Mousasi jest agresywnie walczącym zawodnikiem, których także szuka kontr – a jednocześnie wielokrotnie udowodnił, jak doskonale czuje się, samemu inicjując wymiany. Nie spodziewam się jednak, by Machida w rolę agresora wcielił się również w starciu z Mousasim, bo to oznaczałoby, że ten ostatni musiałby walczyć na wstecznym – a tego raczej robił nie będzie. Pół punktu wędruje do Ormianina.

Aktualny wynik

Machida – 2
Mousasi – 2,5

Jak obaj prezentują się od strony szybkościowej?

Poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13Następna strona

Powiązane artykuły

Komentarze: 51

  1. Rewelacyjna robota, wielkie podziękowania za wkład :)
    Sam minimalnie faworyzuję Gegarda dzięki kapitalnemu boksowi, cierpliwości i low kickom, które odegrają tutaj dużą rolę. Machida nie będzie się pchał do parteru. Stójkowa walka roku może być – o ile się lubi szachy. Ja lubię.

  2. Naiver, jestem pod wrażeniem. Jesteś genialny i tyle. Również mega się jaram tym starciem i żadne inne obecnie zaplanowane mnie tak nie jara (chociaż równo mocno pragnę zobaczyć Jacare z Weidmanem). Tyle tylko, że według mnie parter, którego prawdopodobnie zobaczymy śladowe ilości powinien w tym przypadku być warty pół punkta, a kondycja 1. Przy zachowaniu idei i sposobu punktacji wychodziłoby 6,5:6,5.
    Również przyłączam się do pytania o Janisza :) Chyba było coś takiego, że podczas komentowania UFC wspomniał o sierpie jakiegoś blogera, ta?

  3. Przeczytane!

    Nie spodziewam się w tej walce klinczu – gdy będzie trzeba, Dragon będzie uciekał od płotu ;)

    Czy ta walka aż tak bardzo będzie toczyć się w stójce? Nie wydaje mi się…widzę scenariusz podobny do walki z Quintonem, gdzie Machida zainicjuje zryw, by obalić Mousasiego i tam kontynuować pracę w parterze (z niewielkimi sukcesami, ale jednak).

    Bardzo brakło mi częstszych odwołań do walki z Latifim, więc czas będzie ją nadrobić.

    Analiza świetna, ale moim faworytem pozostaje opis o Iaquincie (może emocje przed kolejną walką Piotrka zrobiły swoje) ;)

  4. Wydaje mi się, że wiem doskonale o co chodzi naiverowi z tymi pozdrowieniami. Zauważyłem to już wiele lowkingów temu. :P

    Co do analizy, to pali synapsy. Nie trzeba betting clubu, aby stwierdzić, że bukmacherzy mocno zaszaleli widząc w Lyoto wyraźnego faworyta. Sugerując się chyba przerwą Gegarda, małym doświadczeniem w UFC, oraz rywalami, którzy odstają od tych, z którymi mierzył się Lyoto.

    Gratuluję! Poziom retoryki godny salonów. Orange Sport powinno czym prędzej przysłać zaproszenie do studia! :-)

    1. Nie trzeba Betting Club? Ty heretyku! Patrząc na to z kim obaj walczyli w ostatnich 10 walkach trudno, żeby Gegard był faworytem :)

      Mark Munoz vs. Ilir Latifi
      Phil Davis vs. Mike Kyle
      Dan Henderson vs. Ovince St. Preux
      Ryan Bader vs. Hiroshi Izumi
      Jon Jones vs. Keith Jardine
      Randy Couture vs. Tatsuya Mizuno
      Quinton Jackson vs. Jake O’Brien
      Mauricio Rua vs. Muhammed Lawal
      Mauricio Rua vs. Gary Goodridge
      Rashad Evans vs. Rameau Thierry Sokoudjou

      W ilu z tych 10 zestawień uważalibyście za faworyta rywala Mousasiego? Myślę, że gdyby Machida walczył z taką elitą jak Mousasi to jego rekord wynosiłby 39-0, bo raczej nie zremisowałbym z Keithem Jardine’m….

      Mnie ta walka jakoś szczególnie nie interesuje. Jest masę ciekawszych zestawień w najbliższym czasie. Obojętne mi kto wygra, chociaż Mousasi z Weidmanem raczej nie powalczy ze swoim defensywnymi zapasami. Lepiej gdyby wygrał Machida, myślę, że to ciekawszy rywal dla Weidmana, lub ewentualnie Belforta.

    2. Ile razy słyszę o „salonie”, tyle razy na myśl przychodzi mi prof. Środa, prof. Hartman, Lis czy Wojewódzki. Jestem jednak przekonany, że nie do ich poziomu retoryki przyrównujesz ten prezentowany przez redaktora :)

  5. Tu nie chodzi o to, jak rozkład sił widzą bukmacherzy, tylko jak widzi go lud. Buk zawsze tak rozłoży, aby ludzie stawiali równo – żeby obojętnie od wyniku był na plus. Gdyby dali po 1.9 to 90% ludzi by stawiało Machide :)

  6. Świetny tekst o najciekawszej najnudniejszej walce w historii UFC;)Dzięki tej analizie postawie pieniądze na Mousasiego. Choć ja w przeciwieństwie do autora stawiam przy wyrównanej walce na decyzje dla Machidy.

  7. 30 odsłona tak chwalonego wcześniej cyklu, a Ty naiver ciągle potrafisz jeszcze ulepszać swoje dzieło. Mnie ta forma bardzo przypadła do gustu. Nie twierdzę, że powinieneś zapomnieć o pozostałych, bo w zasadzie formę analizy najlepiej dostosować do konkretnego zestawienia, ale w tym wypadku jest rewelacyjnie.

    Co do samej walki to kompletnie nie mam pojęcia co się stanie… intuicja każe mi stawiać na Machidę przez DEC.

    PS co do Janisza, to chodzi zapewne o opieranie się na obserwacjach i wnioskach naiverowskich analiz podczas komentowania UFC.

  8. Podoba mi się nowa forma. Ale trochę to zaburza obraz walki. Wg mnie powinnienneś oceniać każdą cechę w skali 1-5 lub 1-10. Jeżeli np zawodnik A ma minimalną przewagę bokserską, ale nie ma pojęcia o kopnięciach, a zawodnik B to solidny bokser z doskonałymi kopnięciami, to wg skali 0-1 są oni równie dobrzy w stójce. I myślę, że umiejętność połączenia różnych płaszczyzn walki znaczy zawsze bardzo dużo, powinienneś ją uwzględnić. Ale, żeby nie było, że tylko krytykuję – najlepsza analiza w historii Lowking.pl! Tylko czekać na więcej.

    A co do Andrzeja Janisza, wydaje mi się, że chodzi o to, że często używa on analiz z lowkinga w trakcie komentowania. Nawet kiedyś o tym wspomniał.

  9. Cholera tyle się napisałem i wszystko poszło w…

    W skrócie – nowa forma jest lepsza, ale moim zdaniem, powinienneś oceniać cechy w skali 1-5 lub 1-10, bo 0-1 wypacza obraz walki.

    Co do Andrzeja Janisza, to od dawna używa on analiz podczas komentowania walk. Wspominał nawet o tm kiedyś.

  10. A i jeszcze jedno – nie udziela mi się ten entuzjazm względem zajebistości tego zestawienia. Z chęcią je zobaczę i stylistycznie zapowiada się ciekawie, ale tylko tyle… szczególnie, że na horyzoncie pojedynek Cormiera i Evansa. To mój osobisty faworyt i walka na którą czekam najbardziej. Zresztą chyba każdy zastanawia się czy Evans będzie wstanie chociaż raz położyć Daniela na plecach :).

  11. Dzięki, panowie!

    Puczi i T9X, zgadzam się z Waszymi uwagami, punktacja została dodana jako takie drobne urozmaicenie, ciekawostka, podsumowanie dyskusji. Myślałem nad przydzieleniem wagi każdemu czynnikowi, ale ostatecznie, mówiąc szczerze, już nie miałem sił nad tym myśleć, mając w perspektywie tyle pisania :) Na przyszłość jeśli jeszcze kiedyś pojawi się punktacja, na pewno wezmę Wasze sugestie pod uwagę!

    Mmammag, zgadzam się, że klinczu tu raczej nie uświadczymy dużo, ale stawiam na to, że jeśli będzie, to raczej z Machidą plecami do siatki niż na środku oktagonu. Pamiętajmy, że Mousasi to striker z krwi i kości i on nie będzie podążał ZA Machidą, tylko będzie starał się zamykać go pod siatką – choć czy szukał będzie klinczu, nie jestem pewien.

    Jeśli chodzi o szanse obu zawodników, owszem, Mousasi nie mierzył się z masterami ostatnio (przypominam, że z Jardinem zremisował na skutek odjęcia punktu, choć i tak powinien był wygrać), ale jeśli przyjrzymy się Machidzie, to i on nie pokonywał ostatnio uderzaczy.

    Munoz – zapaśnik bez stójki,
    Davis (przegrana) – zapaśnik bez stójki, ale z warunkami fizycznymi,
    Henderson – zapaśnik, power-puncher, technicznie surowy jak tatar,
    Bader – zapaśnik z kruchą szczęką, który popełnił karygodny błąd, rzucając się z szarżą,
    Jones (przegrana) – zapaśnik, stójkowicz z rewelacyjnymi warunkami fizycznymi, kreatywny,
    Couture – zapaśnik bez stójki,
    Jackson (przegrana) – „bokser”
    Shogun (przegrana) – striker

    Pod względem szlifów strikerskich z Mousasim z powyższej listy równać może się tylko Shogun (+ ewentualnie Jones, ale to szeroki temat). Innymi słowy, Machida od dawna nie walczył z dobrym technicznie, cierpliwym strikerem z prawdziwego zdarzenia.

    Moja ocena 51/49 Mousasi. Obu bardzo lubię :)

  12. No naiver, teraz Twojego typu już nikt na cohones nie wykpi. Sądząc zresztą po egzaltacji jednego z redaktorów, mam powody przypuszczać, że chomik będzie tym, który z tylnego fotela ostatecznie zadecyduje o rozłożeniu się typów na zbliżający się main event.

  13. Witam,na wstępie chciałem zaznaczyć że nie mam czasu ( niestety) na przeczytanie art., zatem wszedłem na ost. stronę –na podsumowanie). Chciałem dodać komentarz ze względu na to jak Naiver ceni Gegarda (wiem to śledząc stronę ;-) )
    Absolutnie nie zgadzam się z punktacją:
    -ustawienia
    -pięści
    -parter
    dla Brazylijczyka
    warunki fizyczne można powiedzieć na równo….Minus dla Ormianina bo jak dobrze pamiętam to jego debiut w MW.

    Przychylność sędziów -WTF?!

    Murowany dla mnie faworyt to Machida.Jeśli będę miał trochę czasu oczywiście to rozwinę.jak nie, najwyżej po gali ;-)

  14. „warunki fizyczne można powiedzieć na równo….Minus dla Ormianina bo jak dobrze pamiętam to jego debiut w MW.” – Gegard stoczył bodajże 8 walk w MW i wszystkie wygrał. Bardziej bym się bał o cardio nigdy nie ścinającego przed walką z Munozem większych ilości Lyoto niż Musaja, mimo, że ten nigdy kondycją nie błyszczał szczególnie.

  15. Mega analiza, podziwiam Cię za ogrom włożonej pracy. Ja w walce stawiam na Gegarda, ale nie ze względu na jakiekolwiek własne analizy, tylko z powodu większej sympatii. Koleś walczy na takim luzie, że jest to wręcz niesamowite

  16. Przemek, póki nie wyjaśnisz, to oczywiście nie mam się do czego odnieść, bo swoje zdanie już na ten temat wyraziłem w tekście.

    Co do „przychylności sędziów”, akurat w walkach Machidy jest to istotny czynnik, a jeśli wziąć pod uwagę styl obu zawodników, to jak najbardziej może dojść do decyzji, czyli ocena sędziów może się liczyć. W tym kontekście myślałem jeszcze o wielu innych czynnikach, takich jak „serce do walki”, „motywacja”, „miejsce walki” itd., ale nie chciałem przesadzać. Pierwotnie grappling miał też być rozbity na cztery elementy (góra, dół, poddania, gnp), podobnie zapasy, ale po stójce, która zajęła kilka stron, zrezygnowałem z tego.

    Puczi, jakby to rzec, żeby nie zabrzmiało źle… :) Może tak – jako, że piszę te analizy, układam zdania, przywołuję porównania, dumam, jak to ułożyć, żeby było dobrze itd., to w miarę dobrze je pamiętam. Cieszę się, jeśli komuś się to do czegoś przydaje. Czasami jednak trochę „zaskakuje” mnie, gdy rzeczone teksty przywołane są niemal słowo w słowo bez napomknięcia choćby o źródle.

    Poza tym ta krótka rozmowa o analizach na Lowkingu (wrzucałem ją kiedyś) przed walką Krzyśka Jotko w studio Orange trochę mnie zasmuciła, bo Pan Janisz starał się rzeczone analizy „zbagatelizować”, podając przykład Trinaldo, który według analiz miał nie kopać w walce z Hallmannem. I ok – problem tylko w tym, że sam Pan Janisz przed walką z Trinaldo radośnie opowiadał o braku kopnięć Trinaldo, chyba nawet podając (za Lowkingiem, bo nikt inny chyba tego nie liczył?), że dotychczas kopnął ledwie 2 razy w UFC – ale oczywiście źródła nie podał. A potem „podważa” te analizy na przykładzie, który sam przytaczał bez podania źródła?

  17. No tak, normalna sprawa, że zapamiętujesz to, co piszesz, też mam taki … nawyk? Jeśli Janisz powiedział to w kontekście, że analiza słaba – to faktycznie nie w porządku. Może jednak chciał podsumować, że często wszystkie, choćby najlepsze analizy idą się jebać pod wpływem minimalnych czynników? Nie wiem, chyba nie widziałem sytuacji. Ale dzięki za wyjaśnienie.

  18. Pamiętam jak Janisz w radio przed walką Piotrka odczytywał sobie listę uwag na temat Trinaldo prosto z Lowkinga. To było wtedy jak był tam też TJ z rocksow. Oczywiście nie powiedział nic o Lowkingu.

  19. Ja w ogóle jestem nieco zażenowany całym tym zamieszaniem… wiadomo jaką naiver robi tu robotę. Powinien on zwyczajnie za taki ogrom pracy dostawać jakiś hajs… no, ale jest jak jest, a on dzięki pasji zadowala się po prostu wzrostem popularności swojego bloga. Jeśli korzystają z jego dobrodziejstw ludzie, którzy zarabiają na MMA, dla których MMA jest również pracą, to tym absolutnym minimum, które w ramach wdzięczności powinni od siebie dać jest pomoc w popularyzacji bloga.

  20. Panowie. Przeczytajcie moją analizę walki Barao vs. Faber II, a później zobaczcie co Pan Andrzej Janisz mówił podczas komentowania UFC 169 :) Nie oglądam Orange Sport zbyt często i nie wiem czy takie sytuacje mają często miejscem, ale z tego co pamiętam takie to nie był pierwszy raz.

    To normalne, że komentator sportowy zajmujący się MMA czyta analizy za Lowkingu, bo nigdzie indziej lepszych analiz nie znajdzie, a musi mieć jakąś wiedzę na temat tego co za chwilę będzie komentował. Co do wspominania o źródle, z którego korzystał to w tym przypadku mnie to nie razi jeśli widzę, że chodzi o moje teksty. Bardziej mnie denerwują „ANALITYCY” z internetu, którzy opierają swoje analizy o moje teksty, a zarejestrowałem już takie przypadki.

    I potwierdzam to o czym napisał Naiver. Jak się siedzi nad tekstem, to wyłapanie tego, że ktoś opiera swoje wypowiedzi o jego treść jest natychmiastowe. Rodzice dobrze znają swoje dzieci i wiedzą kiedy ktoś o nich wspomina.

  21. @Pan Em, pełna zgoda z ta różnicą, że według mnie powinni nie tyle pomóc w popularyzacji bloga, co choćby napomknąć o nim. Wiem, że jedno może zawierać się w drugim, ale…

    @Slipmych, nie porownywałbym częstotliwości odnoszenia się Janisza do Twoich wpisów w porównaniu z tymi Naivera. A śledzę bloga dokładnie i oglądam UFC na Orange sport. Nic nie ujmując Twoim analizom, bo są bardzo dobre, ale to o czym piszesz to raczej agregowanie powszechnie dostępnych informacji i wyciąganie na ich podstawie wniosków (statystyki, ten pokonał tego a tamten tamtego itp.). Naiver pisze bardziej o aprawach technicznych i jeśli to jest powtarzane to zdecydowanie bardziej to widać – bo nigdzie indziej tego nie ma.

  22. Ja nie porównuje naszych tekstów, bo rzadko oglądam Orange Sport, a większości z Naiverowych analiz nie czytam, ewentualnie fragmenty. Z tego sierpem podobnie jak Przemek przeczytałem tylko ostatnią stronę.

    Po prostu zauważyłem, że Pan Andrzej Janisz odnosił się też do moich analiz i o tym napisałem. Nie mam jak nawet tego porównać choćbym chciał, a nie chce.

  23. @Monk, wiesz, prawda jest taka, że to jedno „napomknięcie” na antenie OS znaczy dużo więcej w kontekście popularyzacji bloga, aniżeli nawet zagregowane działania wszystkich pozostałych czytelników lowkinga. Takie mam przekonanie.

  24. Dzięki!

    Co do tej wspominki o Lowkingu na Orange, to nic się nie zmieniło w kontekście odwiedzin bloga, ale chyba trudno się dziwić, bo to była króciutka rozmowa w studio i jeśli ktoś nie znał lowkinga, to prawdopodobnie nawet nie zrozumiał dokładnie adresu strony.

Dodaj komentarz

Back to top button