Jannah Theme License is not validated, Go to the theme options page to validate the license, You need a single license for each domain name.
Analizy zawodnikówTechnika MMAUFC

Sierpem #30 – wyborni szachiści, Machida vs Mousasi

Parter

Parter to płaszczyzna nie mniej złożona niż stójka. Spróbujmy jednak pominąć całą głębię gry parterowej i ocenić, jak obaj radzą sobie, będąc z góry oraz z dołu. Nieco mniej szczegółowa analiza tej płaszczyzny ma o tyle sens, że obaj rzadko do niej dążą. Warto w tym miejscu zaznaczyć jednak, że – podobno – Machida bardzo mocno pracował nad zapasami i BJJ, przygotowując się do pojedynku z Mousasim. Czy oznacza to, że Smok chętniej niż zwykle poszukiwał będzie parteru, obawiając się stójki Ormianina?

Lyoto Machida w całej karierze zanotował ledwie dwa poddania, ostatnie przed siedmioma laty przeciwko Thierry’emu Sokouodjou. Z drugiej natomiast strony, przez poddanie przegrał tylko raz, gdy został brutalnie uduszony przez Jona Jonesa. Te dwa fakty pozwalają nam stwierdzić, że:

  • Machida praktycznie w ogóle nie próbuje poddań, preferując uderzenia z góry
  • Defensywny grappling Brazylijczyka stoi na bardzo wysokim poziomie
    • O ile pierwsza teza jest łatwa do wybronienia i wydaje się, że z której strony by nie spojrzeć, jest prawdziwa, to druga jest nieco bardziej dyskusyjna – przede wszystkim dlatego, że Machida bardzo rzadko poddawany jest próbą poddań, co wynika z tego, że bardzo rzadko ląduje w parterze na plecach.


      W 2008 roku Lyoto Machida dał się złapać w trójkąt nogami naruszonemu ciosami Tito Ortizowi. Z problemami, ale ostatecznie zdołał wykaraskać się z opresji. Odnotujmy: walka z pleców Mousasiego > walka z pleców Ortiza.

      Jak w tej płaszczyźnie prezentuje się Gegard Mousasi? Jednym słowem – wybornie! Mający na koncie jedenaście zwycięstw przez poddanie Ormianin odklepywał swoich rywali duszeniem zza pleców, balachą, trójkątem nogami czy gilotyną.

      Walcząc z pleców, nieustannie zagraża rywalom trzema technikami:

      • trójkątem nogami
      • ciosami z dołu
      • up-kickami

      GIF 69, GIF 70

      Przykłady rewelacyjnej pracy z dołu Gegarda Mousasiego. Na GIFie 69 poddaje trójkątem nogami Denisa Kanga, a na GIFie 70 – Melvina Manhoefa.

      GIF 71, GIF 72

      Pomimo tego, że w starciu z Muhammedem Lawalem raz po raz lądował na plecach, to z dołu Gegard Mousasi obił go niemiłosiernie – a pamiętajmy, że łokcie były wówczas zabronione. Teraz nie będą.

      GIF 73, GIF 74, GIF 75

      Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że Mousasi dysponuje najbardziej niebezpiecznymi up-kickami w całym MMA. Powyżej trafia Denisa Kanga, nokautuje Ronald Jacare Souzę i trafia Thierry’ego Sokoudjou, potem efektownie go powalając.

      GIF 76, GIF 77

      Mousasi trafiał też kopnięciami z pleców Kinga Mo (GIF 76) oraz Ovince’a St. Preux (GIF 77).

      Jak zatem widać, położenie Ormianina na plecach jeszcze nic nie znaczy, bo na znajdującego się w górze rywala czeka masa niebezpieczeństw.

      Co natomiast dzieje się, gdy Mousasi znajduje się na górze? Przede wszystkim korzysta wówczas z kapitalnego ground and pound, które szlifował lata temu pod okiem legendarnego arcymistrza tej techniki Fedora Emelianenko – i to widać.

      GIF 78, GIF 79, GIF 80

      Uderzenia z góry w wykonaniu Gegarda Mousasigo należą do jednych z najbardziej niszczycielskich w MMA. Ormianin jest niezwykle agresywny i precyzyjny, uderzając jednocześnie z dużą mocą.

      Werdykt

      Lyoto Machida nie jest dobrym ofensywnym grapplerem, za to świetnie radzi sobie w defensywie. Brazylijski czarny pas BJJ stanie jednak przed nie lada wyzwaniem w pojedynku z niezwykle kreatywnym i skutecznym w tej płaszczyźnie Mousasim. Jeśli Brazylijczyk znajdzie się na plecach, będzie w ogromnych tarapatach, jeśli z kolei powali Gegarda, to i będąc w jego gardzie, powinien być niezwykle czujny, by nie dać się złapać w jakieś poddanie. Pamiętajmy też, iż w UFC można korzystać z łokci, co powinno dać Ormianinowi dodatkowe możliwości rażenia rywali z góry i z dołu. W miarę bezpiecznie Smok powinien się czuć, jeśli zdobędzie pozycję boczną, ale jeśli przypomnimy sobie, jak w parterze swego czasu Mousasi zdominował Hectora Lombarda, to i ta opcja nie wydaje się najbezpieczniejszą dla Brazylijczyka.

      Jeden punkt wędruje do Mousasiego.

      Aktualny wynik

      Machida – 4,5
      Mousasi – 5,5

      Teraz przejdziemy do porównania poszczególnych cech/atrybutów obu zawodników, przyznając po pół punktu dla lepszego z nich.

      Poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13Następna strona

Powiązane artykuły

Komentarze: 51

  1. Rewelacyjna robota, wielkie podziękowania za wkład :)
    Sam minimalnie faworyzuję Gegarda dzięki kapitalnemu boksowi, cierpliwości i low kickom, które odegrają tutaj dużą rolę. Machida nie będzie się pchał do parteru. Stójkowa walka roku może być – o ile się lubi szachy. Ja lubię.

  2. Naiver, jestem pod wrażeniem. Jesteś genialny i tyle. Również mega się jaram tym starciem i żadne inne obecnie zaplanowane mnie tak nie jara (chociaż równo mocno pragnę zobaczyć Jacare z Weidmanem). Tyle tylko, że według mnie parter, którego prawdopodobnie zobaczymy śladowe ilości powinien w tym przypadku być warty pół punkta, a kondycja 1. Przy zachowaniu idei i sposobu punktacji wychodziłoby 6,5:6,5.
    Również przyłączam się do pytania o Janisza :) Chyba było coś takiego, że podczas komentowania UFC wspomniał o sierpie jakiegoś blogera, ta?

  3. Przeczytane!

    Nie spodziewam się w tej walce klinczu – gdy będzie trzeba, Dragon będzie uciekał od płotu ;)

    Czy ta walka aż tak bardzo będzie toczyć się w stójce? Nie wydaje mi się…widzę scenariusz podobny do walki z Quintonem, gdzie Machida zainicjuje zryw, by obalić Mousasiego i tam kontynuować pracę w parterze (z niewielkimi sukcesami, ale jednak).

    Bardzo brakło mi częstszych odwołań do walki z Latifim, więc czas będzie ją nadrobić.

    Analiza świetna, ale moim faworytem pozostaje opis o Iaquincie (może emocje przed kolejną walką Piotrka zrobiły swoje) ;)

  4. Wydaje mi się, że wiem doskonale o co chodzi naiverowi z tymi pozdrowieniami. Zauważyłem to już wiele lowkingów temu. :P

    Co do analizy, to pali synapsy. Nie trzeba betting clubu, aby stwierdzić, że bukmacherzy mocno zaszaleli widząc w Lyoto wyraźnego faworyta. Sugerując się chyba przerwą Gegarda, małym doświadczeniem w UFC, oraz rywalami, którzy odstają od tych, z którymi mierzył się Lyoto.

    Gratuluję! Poziom retoryki godny salonów. Orange Sport powinno czym prędzej przysłać zaproszenie do studia! :-)

    1. Nie trzeba Betting Club? Ty heretyku! Patrząc na to z kim obaj walczyli w ostatnich 10 walkach trudno, żeby Gegard był faworytem :)

      Mark Munoz vs. Ilir Latifi
      Phil Davis vs. Mike Kyle
      Dan Henderson vs. Ovince St. Preux
      Ryan Bader vs. Hiroshi Izumi
      Jon Jones vs. Keith Jardine
      Randy Couture vs. Tatsuya Mizuno
      Quinton Jackson vs. Jake O’Brien
      Mauricio Rua vs. Muhammed Lawal
      Mauricio Rua vs. Gary Goodridge
      Rashad Evans vs. Rameau Thierry Sokoudjou

      W ilu z tych 10 zestawień uważalibyście za faworyta rywala Mousasiego? Myślę, że gdyby Machida walczył z taką elitą jak Mousasi to jego rekord wynosiłby 39-0, bo raczej nie zremisowałbym z Keithem Jardine’m….

      Mnie ta walka jakoś szczególnie nie interesuje. Jest masę ciekawszych zestawień w najbliższym czasie. Obojętne mi kto wygra, chociaż Mousasi z Weidmanem raczej nie powalczy ze swoim defensywnymi zapasami. Lepiej gdyby wygrał Machida, myślę, że to ciekawszy rywal dla Weidmana, lub ewentualnie Belforta.

    2. Ile razy słyszę o „salonie”, tyle razy na myśl przychodzi mi prof. Środa, prof. Hartman, Lis czy Wojewódzki. Jestem jednak przekonany, że nie do ich poziomu retoryki przyrównujesz ten prezentowany przez redaktora :)

  5. Tu nie chodzi o to, jak rozkład sił widzą bukmacherzy, tylko jak widzi go lud. Buk zawsze tak rozłoży, aby ludzie stawiali równo – żeby obojętnie od wyniku był na plus. Gdyby dali po 1.9 to 90% ludzi by stawiało Machide :)

  6. Świetny tekst o najciekawszej najnudniejszej walce w historii UFC;)Dzięki tej analizie postawie pieniądze na Mousasiego. Choć ja w przeciwieństwie do autora stawiam przy wyrównanej walce na decyzje dla Machidy.

  7. 30 odsłona tak chwalonego wcześniej cyklu, a Ty naiver ciągle potrafisz jeszcze ulepszać swoje dzieło. Mnie ta forma bardzo przypadła do gustu. Nie twierdzę, że powinieneś zapomnieć o pozostałych, bo w zasadzie formę analizy najlepiej dostosować do konkretnego zestawienia, ale w tym wypadku jest rewelacyjnie.

    Co do samej walki to kompletnie nie mam pojęcia co się stanie… intuicja każe mi stawiać na Machidę przez DEC.

    PS co do Janisza, to chodzi zapewne o opieranie się na obserwacjach i wnioskach naiverowskich analiz podczas komentowania UFC.

  8. Podoba mi się nowa forma. Ale trochę to zaburza obraz walki. Wg mnie powinnienneś oceniać każdą cechę w skali 1-5 lub 1-10. Jeżeli np zawodnik A ma minimalną przewagę bokserską, ale nie ma pojęcia o kopnięciach, a zawodnik B to solidny bokser z doskonałymi kopnięciami, to wg skali 0-1 są oni równie dobrzy w stójce. I myślę, że umiejętność połączenia różnych płaszczyzn walki znaczy zawsze bardzo dużo, powinienneś ją uwzględnić. Ale, żeby nie było, że tylko krytykuję – najlepsza analiza w historii Lowking.pl! Tylko czekać na więcej.

    A co do Andrzeja Janisza, wydaje mi się, że chodzi o to, że często używa on analiz z lowkinga w trakcie komentowania. Nawet kiedyś o tym wspomniał.

  9. Cholera tyle się napisałem i wszystko poszło w…

    W skrócie – nowa forma jest lepsza, ale moim zdaniem, powinienneś oceniać cechy w skali 1-5 lub 1-10, bo 0-1 wypacza obraz walki.

    Co do Andrzeja Janisza, to od dawna używa on analiz podczas komentowania walk. Wspominał nawet o tm kiedyś.

  10. A i jeszcze jedno – nie udziela mi się ten entuzjazm względem zajebistości tego zestawienia. Z chęcią je zobaczę i stylistycznie zapowiada się ciekawie, ale tylko tyle… szczególnie, że na horyzoncie pojedynek Cormiera i Evansa. To mój osobisty faworyt i walka na którą czekam najbardziej. Zresztą chyba każdy zastanawia się czy Evans będzie wstanie chociaż raz położyć Daniela na plecach :).

  11. Dzięki, panowie!

    Puczi i T9X, zgadzam się z Waszymi uwagami, punktacja została dodana jako takie drobne urozmaicenie, ciekawostka, podsumowanie dyskusji. Myślałem nad przydzieleniem wagi każdemu czynnikowi, ale ostatecznie, mówiąc szczerze, już nie miałem sił nad tym myśleć, mając w perspektywie tyle pisania :) Na przyszłość jeśli jeszcze kiedyś pojawi się punktacja, na pewno wezmę Wasze sugestie pod uwagę!

    Mmammag, zgadzam się, że klinczu tu raczej nie uświadczymy dużo, ale stawiam na to, że jeśli będzie, to raczej z Machidą plecami do siatki niż na środku oktagonu. Pamiętajmy, że Mousasi to striker z krwi i kości i on nie będzie podążał ZA Machidą, tylko będzie starał się zamykać go pod siatką – choć czy szukał będzie klinczu, nie jestem pewien.

    Jeśli chodzi o szanse obu zawodników, owszem, Mousasi nie mierzył się z masterami ostatnio (przypominam, że z Jardinem zremisował na skutek odjęcia punktu, choć i tak powinien był wygrać), ale jeśli przyjrzymy się Machidzie, to i on nie pokonywał ostatnio uderzaczy.

    Munoz – zapaśnik bez stójki,
    Davis (przegrana) – zapaśnik bez stójki, ale z warunkami fizycznymi,
    Henderson – zapaśnik, power-puncher, technicznie surowy jak tatar,
    Bader – zapaśnik z kruchą szczęką, który popełnił karygodny błąd, rzucając się z szarżą,
    Jones (przegrana) – zapaśnik, stójkowicz z rewelacyjnymi warunkami fizycznymi, kreatywny,
    Couture – zapaśnik bez stójki,
    Jackson (przegrana) – „bokser”
    Shogun (przegrana) – striker

    Pod względem szlifów strikerskich z Mousasim z powyższej listy równać może się tylko Shogun (+ ewentualnie Jones, ale to szeroki temat). Innymi słowy, Machida od dawna nie walczył z dobrym technicznie, cierpliwym strikerem z prawdziwego zdarzenia.

    Moja ocena 51/49 Mousasi. Obu bardzo lubię :)

  12. No naiver, teraz Twojego typu już nikt na cohones nie wykpi. Sądząc zresztą po egzaltacji jednego z redaktorów, mam powody przypuszczać, że chomik będzie tym, który z tylnego fotela ostatecznie zadecyduje o rozłożeniu się typów na zbliżający się main event.

  13. Witam,na wstępie chciałem zaznaczyć że nie mam czasu ( niestety) na przeczytanie art., zatem wszedłem na ost. stronę –na podsumowanie). Chciałem dodać komentarz ze względu na to jak Naiver ceni Gegarda (wiem to śledząc stronę ;-) )
    Absolutnie nie zgadzam się z punktacją:
    -ustawienia
    -pięści
    -parter
    dla Brazylijczyka
    warunki fizyczne można powiedzieć na równo….Minus dla Ormianina bo jak dobrze pamiętam to jego debiut w MW.

    Przychylność sędziów -WTF?!

    Murowany dla mnie faworyt to Machida.Jeśli będę miał trochę czasu oczywiście to rozwinę.jak nie, najwyżej po gali ;-)

  14. „warunki fizyczne można powiedzieć na równo….Minus dla Ormianina bo jak dobrze pamiętam to jego debiut w MW.” – Gegard stoczył bodajże 8 walk w MW i wszystkie wygrał. Bardziej bym się bał o cardio nigdy nie ścinającego przed walką z Munozem większych ilości Lyoto niż Musaja, mimo, że ten nigdy kondycją nie błyszczał szczególnie.

  15. Mega analiza, podziwiam Cię za ogrom włożonej pracy. Ja w walce stawiam na Gegarda, ale nie ze względu na jakiekolwiek własne analizy, tylko z powodu większej sympatii. Koleś walczy na takim luzie, że jest to wręcz niesamowite

  16. Przemek, póki nie wyjaśnisz, to oczywiście nie mam się do czego odnieść, bo swoje zdanie już na ten temat wyraziłem w tekście.

    Co do „przychylności sędziów”, akurat w walkach Machidy jest to istotny czynnik, a jeśli wziąć pod uwagę styl obu zawodników, to jak najbardziej może dojść do decyzji, czyli ocena sędziów może się liczyć. W tym kontekście myślałem jeszcze o wielu innych czynnikach, takich jak „serce do walki”, „motywacja”, „miejsce walki” itd., ale nie chciałem przesadzać. Pierwotnie grappling miał też być rozbity na cztery elementy (góra, dół, poddania, gnp), podobnie zapasy, ale po stójce, która zajęła kilka stron, zrezygnowałem z tego.

    Puczi, jakby to rzec, żeby nie zabrzmiało źle… :) Może tak – jako, że piszę te analizy, układam zdania, przywołuję porównania, dumam, jak to ułożyć, żeby było dobrze itd., to w miarę dobrze je pamiętam. Cieszę się, jeśli komuś się to do czegoś przydaje. Czasami jednak trochę „zaskakuje” mnie, gdy rzeczone teksty przywołane są niemal słowo w słowo bez napomknięcia choćby o źródle.

    Poza tym ta krótka rozmowa o analizach na Lowkingu (wrzucałem ją kiedyś) przed walką Krzyśka Jotko w studio Orange trochę mnie zasmuciła, bo Pan Janisz starał się rzeczone analizy „zbagatelizować”, podając przykład Trinaldo, który według analiz miał nie kopać w walce z Hallmannem. I ok – problem tylko w tym, że sam Pan Janisz przed walką z Trinaldo radośnie opowiadał o braku kopnięć Trinaldo, chyba nawet podając (za Lowkingiem, bo nikt inny chyba tego nie liczył?), że dotychczas kopnął ledwie 2 razy w UFC – ale oczywiście źródła nie podał. A potem „podważa” te analizy na przykładzie, który sam przytaczał bez podania źródła?

  17. No tak, normalna sprawa, że zapamiętujesz to, co piszesz, też mam taki … nawyk? Jeśli Janisz powiedział to w kontekście, że analiza słaba – to faktycznie nie w porządku. Może jednak chciał podsumować, że często wszystkie, choćby najlepsze analizy idą się jebać pod wpływem minimalnych czynników? Nie wiem, chyba nie widziałem sytuacji. Ale dzięki za wyjaśnienie.

  18. Pamiętam jak Janisz w radio przed walką Piotrka odczytywał sobie listę uwag na temat Trinaldo prosto z Lowkinga. To było wtedy jak był tam też TJ z rocksow. Oczywiście nie powiedział nic o Lowkingu.

  19. Ja w ogóle jestem nieco zażenowany całym tym zamieszaniem… wiadomo jaką naiver robi tu robotę. Powinien on zwyczajnie za taki ogrom pracy dostawać jakiś hajs… no, ale jest jak jest, a on dzięki pasji zadowala się po prostu wzrostem popularności swojego bloga. Jeśli korzystają z jego dobrodziejstw ludzie, którzy zarabiają na MMA, dla których MMA jest również pracą, to tym absolutnym minimum, które w ramach wdzięczności powinni od siebie dać jest pomoc w popularyzacji bloga.

  20. Panowie. Przeczytajcie moją analizę walki Barao vs. Faber II, a później zobaczcie co Pan Andrzej Janisz mówił podczas komentowania UFC 169 :) Nie oglądam Orange Sport zbyt często i nie wiem czy takie sytuacje mają często miejscem, ale z tego co pamiętam takie to nie był pierwszy raz.

    To normalne, że komentator sportowy zajmujący się MMA czyta analizy za Lowkingu, bo nigdzie indziej lepszych analiz nie znajdzie, a musi mieć jakąś wiedzę na temat tego co za chwilę będzie komentował. Co do wspominania o źródle, z którego korzystał to w tym przypadku mnie to nie razi jeśli widzę, że chodzi o moje teksty. Bardziej mnie denerwują „ANALITYCY” z internetu, którzy opierają swoje analizy o moje teksty, a zarejestrowałem już takie przypadki.

    I potwierdzam to o czym napisał Naiver. Jak się siedzi nad tekstem, to wyłapanie tego, że ktoś opiera swoje wypowiedzi o jego treść jest natychmiastowe. Rodzice dobrze znają swoje dzieci i wiedzą kiedy ktoś o nich wspomina.

  21. @Pan Em, pełna zgoda z ta różnicą, że według mnie powinni nie tyle pomóc w popularyzacji bloga, co choćby napomknąć o nim. Wiem, że jedno może zawierać się w drugim, ale…

    @Slipmych, nie porownywałbym częstotliwości odnoszenia się Janisza do Twoich wpisów w porównaniu z tymi Naivera. A śledzę bloga dokładnie i oglądam UFC na Orange sport. Nic nie ujmując Twoim analizom, bo są bardzo dobre, ale to o czym piszesz to raczej agregowanie powszechnie dostępnych informacji i wyciąganie na ich podstawie wniosków (statystyki, ten pokonał tego a tamten tamtego itp.). Naiver pisze bardziej o aprawach technicznych i jeśli to jest powtarzane to zdecydowanie bardziej to widać – bo nigdzie indziej tego nie ma.

  22. Ja nie porównuje naszych tekstów, bo rzadko oglądam Orange Sport, a większości z Naiverowych analiz nie czytam, ewentualnie fragmenty. Z tego sierpem podobnie jak Przemek przeczytałem tylko ostatnią stronę.

    Po prostu zauważyłem, że Pan Andrzej Janisz odnosił się też do moich analiz i o tym napisałem. Nie mam jak nawet tego porównać choćbym chciał, a nie chce.

  23. @Monk, wiesz, prawda jest taka, że to jedno „napomknięcie” na antenie OS znaczy dużo więcej w kontekście popularyzacji bloga, aniżeli nawet zagregowane działania wszystkich pozostałych czytelników lowkinga. Takie mam przekonanie.

  24. Dzięki!

    Co do tej wspominki o Lowkingu na Orange, to nic się nie zmieniło w kontekście odwiedzin bloga, ale chyba trudno się dziwić, bo to była króciutka rozmowa w studio i jeśli ktoś nie znał lowkinga, to prawdopodobnie nawet nie zrozumiał dokładnie adresu strony.

Dodaj komentarz

Back to top button