Rory MacDonald pozostaje na tronie – pewnie wypunktował Neimana Gracie
Taktycznie nastawiony Rory MacDonald nie miał większych problemów z zadaniem Neimanowi Gracie pierwszej zawodowej porażki w daniu głównym Bellatora 222.
W walce wieczoru gali Bellator 222 w Nowym Jorku mistrz kategorii półśredniej Rory MacDonald (21-5-1) pewnie na pełnym dystansie wypunktował Neimana Gracie (9-1).
W pierwszej połowie walka toczona była w stójce, gdzie obaj zawodnicy w niespiesznym tempie wymieniali się ciosami i kopnięciami. Dobrze broniący się przed zapędami parterowymi rywala MacDonald był nieco skuteczniejszy.
Druga runda stała pod znakiem walki na chwyty. Gracia na jej początku przewrócił MacDonalda, potem atakując balachą na kolano – Kanadyjczyk przetrwał jednak, kończąc na górze. Tam spędził większość czasu, kontrolując i od czasu do czasu obijając rywala.
Trzecia runda także przebiegała pod dyktando Rory’ego, który na jej początku zdecydowanie lepiej prezentował się na nogach, gdzie bardzo dobrze się poruszając kąsał Neimana lewym prostym i krótkimi kombinacjami. Potem przeniósł walkę do parteru – wybroniwszy się przed balachą ze strony Brazylijczyka, kontrolował go z góry.
W czwartej odsłonie po serii wymian w stójce Neiman poszukał obalenia, będąc pod siatką bliskim zajścia Rory’emu za plecy. Kanadyjczyk świetnie jednak odnalazł się w kotłowaninie, odwracając pozycję i znajdując się na górze. Tam ponownie kontrolował i obijał Gracie, będąc ostrożnym, ale i nie stroniąc od rozpuszczania rąk.
Już na początku ostatniej rundy Gracie poszedł po udane obalenie, następnie torując sobie drogę do dosiadu. MacDonald zachował jednak spokój, z czasem odzyskał dogodniejszą pozycję, unikając też w końcówce próby skrętówki.
Sędziowie nie mieli wątpliwości, punktując walkę na konto Kanadyjczyka w stosunku 49-46, 48-47 i 48-47. W ten sposób Rory MacDonald toruje sobie drogę do finału Grand Prix wagi półśredniej, gdzie czeka już na niego Douglas Lima. Tam obaj powalczą o milion dolarów i pas mistrzowski.
*****
