„Powinien już być w UFC” – Khamzat Chimaev wskazał pokonanego rywala, który jest mocniejszy od Gilberta Burnsa
Robiący furorę w UFC Khamzat Chimaev nie uważa, aby Gilbert Burns był najmocniejszym przeciwnikiem, z jakim się mierzył.
Gilbert Burns, z którym Khamzat Chimaev pójdzie w oktagonowe tany w ramach sobotniej gali UFC 273 w Jacksonville, jest powszechnie uważany za najmocniejszego przeciwnika, największy sportowy test, przed jakim kiedykolwiek stanął idący jak burza Czeczen.
Mając zresztą na uwadze dotychczasowy oponentów Wilka pod sztandarem UFC – tj. Johna Phillipsa, Rhysa McKee, Geralda Meerschaerta oraz Jinglianga Li – trudno się takim opiniom dziwić.
Jednak Czeczen widzi to zupełnie inaczej. Zapytany podczas środowej konferencji prasowej, czy Durinho to najgroźniejszy rywal, z jakim przyjdzie mu się mierzyć, długo się nie zastanawiał.
– Uważam, że jest nim jeden gość, z którym biłem się w Brave – powiedział. – Ikram Aliskerov. Powinien być już w UFC. Gość jest mocny. Wydaje mi się, że po naszej walce wygrał pięć kolejnych. Gość jest naprawdę mocny.
Ze wspomnianym Ikramem Aliskerovem (12-1) czeczeński Wilk zmierzył się w 2019 roku. Oddać trzeba Dagestańczykowi, że w tamtym starciu zademonstrował rewelacyjne defensywne zapasy, powstrzymując wszystkie próby obaleń ze strony Khamzata Chimaeva.
Czeczen rozdawał jednak karty w stójce. Na początku walki posłał Aliskerova na moment na deski lewym prostym, a później – tj. w połowie pierwszej rundy – gdy jego plany zapaśnicze spełzły na niczym, brutalnie znokautował rywala potężnym podbródkiem. Jest to do dzisiaj jedyna porażka w karierze 29-latka z Machaczkały.
Obecnie Dagestańczyk może pochwalić się serią czterech zwycięstw nad nie byle jakimi rywalami. W pokonanym polu zostawiał między innymi niedawnego debiutanta w UFC Denisa Tiuliulina czy też weterana Nah-shon Burrella. Tego ostatniego pokonał już pod sztandarem Eagle FC, gdzie przeniósł się z Brave.
W kontekście przywołania Ikrama Aliskerova przez Khamzata Chimaeva warto odnotować, że w jednym z wywiadów udzielonych w drodze do gali UFC 273, gdzie skrzyżują rękawice, Gilbert Burns pokusił się o wskazanie swojego klubowego kolegi z Sanford MMA, który jego „o wiele lepszy” od Czeczena. Jego wybór padł na również niepokonanego Shavkata Rakhmonova.
Poniżej cała 2,5-minutowa walka Chimaeva z Aliskerovem.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
Byłoby mega wzmocnienie dla mocno skostniałej dywizji średniej. Aliskerov to człowiek Khabiba, umie w sambo i zapasy, więc potencjalnie mógłby namieszać.