„Nie był w stanie sprostać mi w stójce” – klubowy kolega Mateusza Gamrota z ATT wspomina walkę z Gilbertem Burnsem
Mike’owi Davisowi zebrało się na wspominki sięgające trzech lat – a to za sprawą ostatnich dokonań Gilberta Burnsa.
W ostatnich tygodniach
Nie uszło to uwadze ostatniemu przeciwnikowi Brazylijczyka w 155 funtach
– Ledwie trzy tygodnie przed tamtą walką biłem się w 145 funtach, a tę z Gilbertem wziąłem na 5 dni przed galą – napisał na Twitterze Beast Boy. – Gilbert jest na 1. miejscu w wadze półśredniej, czyli dwie kategorie wagowe nade mną, a jednak nie był w stanie mi sprostać w stójce.
– Trochę szacunku zatem! Nikt inny nie wziąłby tej walki.
I had just fought at 145lbs 3 WEEKS prior to accepting this fight on 5 day notice against Gilbert, who is the #1 contender in the 170lb division(Two weight classes above me) and was too much for him on the feet.
Put some respect on my name🙄
no one else would take that fight pic.twitter.com/H8CoASSmyf— Mike “Beast Boy” Davis (@MikeDavisMMA) April 25, 2022
Davis rzeczywiście w ówczesnym starciu z Burnsem rozdawał karty w obszarze kickbokserskim, ale nie był w stanie powstrzymać zapasniczo-parterowych ciągotek Brazylijczyka, ostatecznie przegrywając przez poddanie w końcówce drugiej rundy.
Jako że przytoczony wyżej wpis ściągnął na niego sporo krytyki, Amerykanin szybko wyjaśnił, o co mu chodziło.
– Piszę tylko, żeby wyjaśnić, bo niektórym ludziom wydaje się, że obrażam Gilberta – napisał. – Absolutnie nie. To potwór i bardzo go szanuję.
Przegrane starcie z Burnsem stanowiło debiut Davisa w UFC. Dwa ostatnie pojedynki reprezentant American Top Team skończył już z tarczą – w październiku 2010 roku okrutnie zbił i znokautował Thomasa Gifforda, a w styczniu zeszłego roku po wojnie na wyniszczenie pokonał jednogłośnie Masona Jonesa, zadając debiutującemu wówczas w oktagonie Walijczykowi pierwszą w karierze porażkę.
Do akcji 29-latek miał wrócić w marcu tego roku, stając w szranki z Jaiem Herbertem, ale z nieujawnionych powodów wycofał się z rywalizacji. Nie ma obecnie zaplanowanej żadnej walki.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.