„Ni chu*a o pas w najbliższym czasie walczył nie będzie” – wojowniczy Luke Rockhold zrugał Paulo Costę
Luke Rockhold jest gotowy do powrotu do oktagonu – i garnie się jak zły do walki z Paulo Costą.
Nie próżnował w ostatnich dniach były mistrz kategorii średniej UFC i Strikeforce Luke Rockhold. Podczas środowej edycji magazynu The MMA Hour Amerykanin rzucił wyzwanie byłemu pretendentowi do złota 185 funtów Paulo Coście, ale… Brazylijczyk podszedł do tematu humorystycznie.
Why everyone wants kiss this beautiful old man? pic.twitter.com/HqkD2ksJEP
— Paulo Costa ( Borrachinha ) (@BorrachinhaMMA) April 7, 2022
Luke RockOLD Too old retired fighter out of the fucking ranking . Shut up fragile chin pic.twitter.com/dzmXulfdk2
— Paulo Costa ( Borrachinha ) (@BorrachinhaMMA) April 6, 2022
After this shits Luke Rockhold said, I will reveal a curiosity . Vitor is my dad and it happened when him and my young and sexy mom gets in romance on Rio de Gerais, Brazil. Now everyone knows.
That’s what when he bring me to UFC the staff called me Baby Vitor. pic.twitter.com/0WhUeQFCAh— Paulo Costa ( Borrachinha ) (@BorrachinhaMMA) April 6, 2022
Takie do sprawy podejście ze strony Borrachinhy nie mogło przypaść do gustu Rockholdowi – i nie przypadło. W rozmowie z TMZ Sports bojowo nastawiony Amerykanin nie oszczędził Brazylijczyka, zdradzając też, że otrzymał od matchmakerów konkretną ofertę.
– 2 lipca, międzynarodowy tydzień walk – zdradził. – UFC zaproponowało mi Costę. Jestem gotowy, żeby podpisać kontrakt, a ty robisz jakieś wymówki.
– Pierdolisz coś o wadze, pierdolisz o walce. Słuchaj, jestem tutaj. Czegokolwiek chcesz, chodź i sobie, kurwa, weź. Przecież to ma być dla ciebie łatwizna, więc zyskasz spory poklask. W przeciwnym razie wyjdziesz na pizdę, która tylko kłapie dziobem, a potem ucieka.
Luke Rockhold nie był widziany w akcji od lipca 2019 roku, gdy w debiutanckim boju w wadze półciężkiej został brutalnie znokautowany przez Jana Błachowicza. W ostatnich sześciu latach Amerykanin stoczył tylko cztery walki, w trzech kończąc na deskach – poza Cieszyńskim Księciem nokautowali go też Michael Bisping i Yoel Romero. Smaku wygranej Luke Rockhold nie czuł od września 2017 roku, gdy uderzeniami zmusił do poddania Davida Brancha.
Długa absencja 37-latka wynikała przede wszystkim z jego problemów zdrowotnych. Do akcji miał powrócić w listopadzie ubiegłego roku, idąc w bój z Seanem Stricklandem, ale z powodu uszkodzonego dysku zmuszony był wycofać się z zawodów.
– Jeśli moja szczęka taka krucha, to chodź i ją przetestuj – zaapelował do Costy. – Chodź i podejmij wyzwanie. Costa nie ma teraz żadnej władzy, nie ma żadnej mocy sprawczej. Potrzebuje zwycięstwa. Musi wrócić na zwycięskie tory. Ni chuja w najbliższym czasie o pas walczył nie będzie.
– Skurwiel musi się bić. Potrzebuje dobrego nazwiska, więc jeśli chce się napierdalać, jedziemy. W przeciwnym razie wychodzisz na wystraszoną pizdę, która tylko się tłumaczy. Ja się nie tłumaczę. Wychodzę i się biję.
Paulo Costa również nie ma za sobą najlepszej serii – przegrał bowiem dwie ostatnie walki. We wrześniu 2020 roku został upokorzony przez mistrza Israela Adesanyę, a rok później przegrał na pełnym dystansie z Marvinem Vettorim w limicie kategorii półciężkiej.
Od kilku tygodni Borrachinha podskubuje medialnie Dereka Brunsona, ale ten niespecjalnie garnie się do walki.
– Jestem gotowy, żeby się bić, żeby zaryzykować wszystko – powiedział Rockhold. – Niczego się, kurwa, nie boję. A on się, kurwa, boi. Nie daje rady z presją. Dlatego wymyśla wymówki z winem, z wagą. Presja to dziwka. Wyrabia charakter.
Cały wywiad poniżej.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.