Mateusz Gamrot miał ofertę wejścia na zastępstwo do Islama Makhacheva! Wyjaśnił, dlaczego nie doszło do walki!
Mateusz Gamrot zdradził, że miał propozycję wejścia do walki z Islamem Makhachevem w zastępstwie za Beneila Dariusha.
Kilka dni temu gruchnęła hiobowa wiadomość o kontuzji kostki Beneila Dariusha, która zmusiła go do wycofania się z intrygująco zapowiadającego się starcia z Islamem Makhachevem, które miało zwieńczyć przyszłotygodniową galę UFC Fight Night w Las Vegas, stanowiąc też prawdopodobnie eliminator do walki o złoto wagi lekkiej.
Na miejsce kontuzjowanego Amerykanina z Iranu szybko wszedł Bobby Green. Zestawienie to było zaskakujące, bo co prawda Król znajduje się na fali dwóch dominujących zwycięstw, ciesząc się sporą popularnością, ale nie jest nawet sklasyfikowany w czołowej piętnastce dywizji.
Tymczasem okazało się właśnie, że pojedynek z rozpędzonym serią aż dziewięciu zwycięstw Dagestańczykiem mógł trafić w ręce… Mateusza Gamrota!
Goszcząc na rozdaniu Heraklesów za 2021 roku – zgarnął w nich statuetki dla Zawodnika Roku i Zawodnika Roku Publiczności – kudowianin zdradził w rozmowie z Filipem Lewandowskim z MMARocks.pl, że matchmakerzy UFC pytali się o jego dostępność.
– Tak, liczy się ze mną UFC, co mnie też cieszy – powiedział Mateusz. – Chociażby przykładem tego jest to, że mogę powiedzieć, że dostałem propozycję walki z Islamem teraz.
– Ale zanim zdążyłem pomyśleć, zdecydować, to już odpowiedź mojego menadżera była, że jest to szaleństwo, żebym wracał… Przyleciałem ze Stanów do Polski i żebym od razu wracał do Stanów i za pięć dni walczył pięć rund z gościem, który miał pełny okres przygotowawczy, więc… Byłoby to szaleństwo.
Przed tygodniem Gamer wrócił ze Stanów Zjednoczonych do Polski. Za wielką wodą pomagał Jorge Masvidalowi w przygotowaniach do zbliżającej się wielkimi krokami walki z Colbym Covingtonem.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Czy sam chciał natomiast walki z namaszczonym przez dagestańską ekipę na następcę Khabiba Nurmagomedova rywalem?
– Gdybym był na Florydzie, to duże prawdopodobieństwo, że byłoby inne zestawienie, niż teraz jest – przyznał Polak. – Ale mówię, to jest właśnie rola menadżerów, trenerów, żeby studzić zawodników z gorącą głową, że jednak nie zawsze warto jest brać walki na ostatnią chwilę. Też warto jest przeczekać.
– Ale chciałem po prostu bardziej pokazać tylko, że UFC liczy się ze mną, co mnie bardzo cieszy. Jestem w sumie dość świeżym zawodnikiem w UFC, bo rok czasu, a już się przedarłem do topu, więc świetnie. Z niecierpliwością czekam na przyszłość.
Mogący pochwalić się serią trzech zwycięstw przez skończenia Mateusz Gamrot jest sklasyfikowany na 12. miejscu w rankingu kategorii lekkiej UFC. Kilka dni temu zaakceptował wyzwanie do walki ze strony Brada Riddella. Jak zapowiedział, nie zamierza wybrzydzać i pozostaje w gotowości, czekając na ofertę kolejnego pojedynku. Czy jednak matchmakerzy amerykańskiego giganta rzeczywiście spróbują zestawić go z nowozelandzkim kickbokserem? Nie wiadomo.
Cały wywiad poniżej.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
