Jannah Theme License is not validated, Go to the theme options page to validate the license, You need a single license for each domain name.
Rizin Fighting Federation

King Mo zwycięża Grand Prix Rizin FF

Muhammed Lawal zwyciężył Grand Prix wagi ciężkiej organizowane przez Rizin Fighting Federation.

Grand Prix wagi ciężkiej na debiutanckich galach organizacji Rizin Fighting Federation było, obok powrotu Fedora Emelianenki, największą atrakcją saitamskich dni z MMA na koniec 2015 roku.

Zwycięzcą stojącego na dobrym poziomie turnieju został reprezentujący Bellatora Muhammed Lawal, lepiej znany jako King Mo.

W ćwierćfinale Amerykanin nie miał problemów z rozmontowaniem walczącego pod sztandarem brytyjskiej BAMMA Brett McDermotta, prezentując absolutną wyższość nad Spartanem w płaszczyźnie zapaśniczej i bokserskiej, raz po raz rzucając nim o matę, a w stójce kąsając co chwilę soczystymi ciosami. Umordowany Anglik w końcu padł na deski w końcówce pierwszej rundy.

https://twitter.com/ZProphet_MMA/status/681780054016323584

W półfinale na Lawala czekał Litwin Teodoras Aukstuolis, który w swojej pierwszej walce znokautował mistrza brazylijskiej organizacji Jungle Fight Bruno Cappelozzę. Również i w tej walce dominacja Kinga Mo nie podlegała dyskusji. W pierwszej rundzie porozbijał boksersko znacznie gorzej poukładanego w tym obszarze Litwina, by w drugiej umęczyć go ciosami z góry i tym samym torując sobie drogę do wielkiego finału.

https://twitter.com/GrabakaHitman/status/682458585180311553

Rywalem Lawala w walce finałowej był rewelacyjny Czech Jiri Prochazka, który jak burza przeszedł przez dwie pierwsze rundy, w pierwszej szybko ubijając Satashiego Ishii, by następnie po prawdziwej wojnie pokonać solidnego Vadima Nemkova, który, nawiasem mówiąc, w ćwierćfinale szybko znokautował Gorana Reljica.

Reprezentant Bellatora nie radził sobie najlepiej w otwierających pojedynek dwóch pierwszych minutach, będąc bardzo biernym i przyjmując sporo kopnięć od Czecha. W końcu jednak znalazł drogę do obalenia, rażąc Prochazkę ciosami z góry. Gdy walka przeniosła się z powrotem do stójki, Lawal skarcił potężnym prawym szarżującego przeciwnika, posyłając go nieprzytomnego na deski i tym samym zwyciężając cały turniej.

https://twitter.com/GrabakaHitman/status/682532625819545600

Dla 34-latka, byłego mistrza Strikeforce, było to już siódme z rzędu zwycięstwo i wygląda na to, że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa w światowym MMA. Czy zwyciężając, zagwarantował sobie walkę z Fedorem Emelianenko?

Powiązane artykuły

Back to top button