Jannah Theme License is not validated, Go to the theme options page to validate the license, You need a single license for each domain name.
UFC

„Jeśli nie będzie miał pasa, czego mam od niech chcieć?” – Alex Pereira niezainteresowany Israelem Adesanyą, chce wyłącznie pasa

Alex Pereira opowiedział o potencjalnym trzecim starciu z Israelem Adesanyą oraz potyczce z Andreasem Michailidisem na UFC 268.




Dziś w Madison Square Garden dojdzie do jednego z najbardziej wyczekiwanych debiutów w UFC. Do oktagonu amerykańskiego giganta zawita wyborny kickbokser Alex Pereira, były mistrz dwóch kategorii wagowych GLORY.

Brazylijczyk wyrobił sobie sławę wśród fanów MMA dwoma zwycięstwami – na punkty i przez nokaut – z dominantem wagi średniej Israelem Adesanyą. Trudno zatem dziwić się, że przy okazji debiutu Poatan jest regularnie pytany o Nigeryjczyka. I nie inaczej było w rozmowie z MMAFighting.com.




– Nie przejmuję się nim – powiedział Alex. – To raczej on powinien się przejmować, prawda? Zna mój potencjał i wie, że dojdę na szczyt. Gdy coś zaczynam, robię to, aby zostać najlepszym, jak w kickboxingu.

– Zrobię, co w mojej mocy, aby dostać się na szczyt. Może jego tam już zresztą wtedy nie będzie. Jeśli tak, czego mam chcieć od Adesanyi? Niczego. Będzie mistrzem? Super, chcę z nim walczyć. Nie będzie już mistrzem? Chcę walczyć z tym, kto będzie mistrzem.

34-latek stwierdził, że nie widzi wielkich różnic w umiejętnościach Israela Adesanyi względem czasów, gdy z nim walczył. Zwrócił uwagę, że to przeciwnicy Nigeryjczyka walczą po prostu inaczej – bardziej bojaźliwie.

W przeszłości, gdy jeszcze nic nie wskazywało na to, że Pereira przejdzie pod sztandar UFC, Adesanya nie raz, nie dwa nie szczędził mu przytyków, delikatnie rzecz ujmując.



– Ogląda wszystkie moje walki i za każdym razem, gdy walczę, próbuje coś pisać i przechwalać się, że mnie pokonał, ale ja nigdy w życiu nie oglądałem żadnej jego walki – powiedział w marcu zeszłego roku The Last Stylebender w rozmowie ze Sporting News Australia. – Koniec końców, nikt, kurwa, go nie zna, a ja jestem mistrzem świata. Podczas gdy ja będę legendą, on będzie w jakimś pubie pierdolił, jak to mnie pokonał, dając fiuta jakiejś dziwce na cracku do obciągnięcia.

Po tym jak Pereira zasilił szeregi UFC, Adsanya nabrał jednak wody w usta.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

– Nic nie gada, prawda? – powiedział Alex. – Zna mój potencjał. Zawsze publikuje jakieś nagrania z typowaniem, ale o mnie nie będzie wspominał. Nie ma takiej opcji. Może się pomylę, ale nie zrobi tego, bo zna mój potencjał. Jeśli coś będzie mówił, to musi wyrażać się pozytywnie, bo w końcu pokonałem gościa dwa razy, więc jak może mi teraz ubliżać? Jeśli dodatkowo wyjdę w sobotę i pokażę dobrą formę, w jakim świetle go to przedstawi? To dla niego trochę mylące.

A jeśli z czasem dojdzie do trylogii?

– Nie obali mnie – stwierdził Brazylijczyk. – Przystosował swoją grę do walk z gośćmi z MMA, ale nie sądzę, aby spróbował obalenia ze mną. Mając na uwadze, jak rozwijam się w obszarze grapplerskim, to zanim dojdzie do tej walki, będę już bardzo mocny. Nawet mu to przez głowę nie przemknie.




– Może myśli na zasadzie: „Małe rękawice, będę ranił go w stójce, bo nie jestem typem osiłka – jestem jednak szybki, więc to wykorzystam”. Te małe rękawice są jednak niebezpieczne. Sam będę również musiał uważać, bo on będzie miał takie same.

Alex Pereira od ponad roku szlifuje parter i zapasy z Gloverem Teixeirą, który w zeszłym tygodniu sięgnął po tytuł mistrzowski wagi półciężkiej. Treningi te mogą mu się bardzo przydać w Madison Square Garden, gdzie skrzyżuje rękawice z Andreasem Michailidisem – zawodnikiem preferującym co prawda stójkę, ale skorym czasami do zapasów i parteru.

– Jeśli nawet wybronię 10 obaleń i znokautuję gościa, i tak pojawia się jacyś krytycy – powiedział Pereira. – Co mam z tym zrobić? Muszę podejść do krytyki na zasadzie: „Chrzanić to, idę do przodu i biorę każdego rywala, jakiego mi dają”. Trenuję, poprawiam defensywę zapaśniczą i szlifuję formę z Gloverem – najlepszym na świecie – ale oczywiste jest, że dla niektórych nigdy nie będę wystarczająco dobry.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

– (Michailidis) to uderzacz, ale ma też dobre jiu-jitsu. Jednak nie jest w stanie obalać rywali, więc ciężko mu pokazać jiu-jitsu. W walce może zdarzyć się wszystko. Na treningach idzie mi dobrze, więc jeśli uda mi się to powtórzyć w walce, będzie wspaniale. A trenuję z najlepszymi, z gościem, który obala wszystkich.

Brazylijczykowi marzy się oczywiście efektowny nokaut, ale…




– Chciałbym powalczyć trzy rundy, 15 minut – powiedział. – Oczywiście nokaut czy poddanie nie byłyby złe, ale… Nie da się niczego przewidzieć, ale chciałbym przewalczyć z gościem 15 minut.

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Komentarze: 3

  1. No to oby Israel ten pas jak najdluzej bronil, a Pereira sie przebil, bo to by bylo najlepsze zwienczenie trylogii jakie sobie mozna wymarzyc. Taka historia i ponowne starcie na samym szczycie w innej dyscyplinie!

Dodaj komentarz

Back to top button