Jannah Theme License is not validated, Go to the theme options page to validate the license, You need a single license for each domain name.
Biznes MMA UFCUFC

Ile za walkę z Conorem McGregorem zarobi Eddie Alvarez?

Eddie Alvarez szykuje się do największej wypłaty w swoim życiu, którą zgarnie za walkę z Conorem McGregorem na gali UFC 205 – ile może zarobić?

Podczas konferencji prasowej przed galą UFC 205 Conor McGregor ochoczo kpił z Eddiego Alvareza, wytykając mu, że ten przed walką swojego życia – tą z Irlandczykiem, rzecz jasna – nie negocjował nowego kontraktu, po prost podpisując ją na warunkach starego.

Amerykanin potwierdził, że starcie z McGregorem będzie ostatnim w jego umowie z UFC i wyjaśnił, że nie negocjował kontraktu – jak chociażby Nate Diaz, który zarobił za pojedynki z Irlandczykiem miliony – bo walka z Notoriousem to dla niego „łatwa kasa”.

Warto oczywiście odnotować, że decyzja Amerykanina ma też pewne podstawy. Jeśli bowiem pokona McGregora, torując sobie drogę do miana wielkiej gwiazdy – niczym Nate Diaz – prawdopodobnie zapewni sobie znacznie lepszy kontrakt niż ten, który byłby w stanie wynegocjować przed walką. Jak pamiętamy, swego czasu Chris Weidman postawił wszystko na jedną kartę, nie podpisując nowego kontraktu przed pierwszą walką z Andersonem Silvą – podpisał go dopiero potem, gdy jego notowania po ubiciu legendarnego Brazylijczyka poszły bardzo mocno w górę.

Z drugiej natomiast strony, wieść gminna niesie, że Conor McGregor podpisuje nową umowę przed każdym starciem, z każdą zarabiając więcej – niczym wielkie gwiazdy piłkarskie, które mają umowy na kilka lat, ale i tak co roku są one modyfikowane. Podobną drogą poszedł wspomniany Nate Diaz, który za rewanż z McGregorem zażądał nowej umowy.

Wracając natomiast do Alvareza, dodajmy, że jest jednym z niewielu zawodników, na których podpisanie przez UFC umowy z Reebokiem nie zrobiło większego wrażenia – wyjaśniał wówczas, że jest zadowolony z warunków swojego kontraktu, a sponsorzy nie odgrywają większej roli w jego gaży.

Będzie red panty night dla Alvareza?

Ile zatem za pojedynek z Conorem McGregorem na gali UFC 205 w Nowym Jorku naprawdę zarobić może mistrz kategorii lekkiej Eddie Alvarez?

Mamy sporo informacji, na podstawie których możemy spróbować oszacować gażę Amerykanina. Przyjrzyjmy się im.

Przede wszystkim w 2013 roku Alvarez toczył spory sądowe z Bellatorem – ich przedmiotem były kontrakty, jakie zawodnik otrzymał od Bellatora i UFC. Alvarez uważał, że kontrakt od Dany White’a jest atrakcyjniejszy finansowo, natomiast dowodzący wówczas Bellatorem Bjorn Rebney stał na stanowisku, że jego organizacja wyrównała warunki zaproponowane przez konkurenta, wobec czego Alvarez musi zostać w okrągłej klatce Bellatora. Sęk w tym, że gdy sprawa trafiła na wokandę, treść obu kontraktów została ujawniona. Ten Bellatorowy niezbyt nas interesuje, ale sprawdźmy, jak wyglądał ten od UFC. Oto jego najważniejsze punkty:

  • Alvarez miał otrzymać bonus $250 tys. za podpisanie kontraktu
  • początkowa gaża $70 tys. za występ i $70 tys. za zwycięstwo z podwyżką o $5 tys. po każdym zwycięstwo – do maksymalnego poziomu $210 tys.
  • udział w sprzedaży PPV – Alvarez miał otrzymać wynagrodzenie za sprzedaż PPV według następującej formuły:

    $1 dla zawodnika za sprzedaż PPV na poziomie 200 – 400 tys.
    $2 dla zawodnika za sprzedaż PPV na poziomie 400 – 600 tys.
    $2,5 dla zawodnika za sprzedaż PPV na poziomie powyżej 600 tys.

Taki był pierwotny kontrakt. Ten faktyczny natomiast był jeszcze lepszy – przynajmniej pod względem podstawowej gaży. Za swój przegrany debiut w oktagonie z Donaldem Cerrone Alvarez zainkasował bowiem nie $70 tys., ale $100 tys. Prowadzi mnie to do wniosku, że jego aktualna umowa jest nie gorsza niż ta, którą ujawniono trzy lata temu.

Ile zatem Amerykanin zarobi za walkę z McGregorem? Przyjrzyjmy się najpierw podstawowej gaży.

Otóż, za pokonanie Rafaela dos Anjosa dostał gwarantowane $150 tys. dolarów (bez bonusu za zwycięstwo, którego kontrakt nie przewiduje). Teraz jednak ma kontrakt mistrzowski – tzn. aktywowana została klauzula mistrzowska, która zmienia liczby. Jakiego rzędu są to kwoty? Przyjrzyjmy się pierwszym obronom pasa mistrzowskiego przez niektórych mistrzów UFC w ostatnim czasie – zobaczymy dzięki temu, ile zarobili za pierwszą obronę.

  • Robbie Lawler za pierwszą obronę zainkasował $300 tys. (150 za występ, 150 za wygraną)
  • Luke Rockhold za pierwszą obronę zainkasował $250 tys. (nie wiadomo, czy miał bonus za wygraną, bo przegrał)
  • Stipe Miocic za pierwszą obronę zainkasował $600 tys. (kwota gwarantowana, nie miał bonusu za wygraną)
  • Dominick Cruz za pierwszą obronę zainkasował $350 tys. (kwota gwarantowana, nie miał bonusu za wygraną)

Jak zatem wyglądać będzie gwarantowana gaża Eddiego Alvareza? Zakładając konserwatywny scenariusz, będzie to co najmniej $300 tys.

Dodatkowo od Reeboka otrzyma „mistrzowską” gażę w wysokości $40 tys.

To wszystko jednak tylko ochłapy, bo najważniejsze oczywiście są pieniądze z PPV. Przyjmijmy – po raz kolejny konserwatywnie – że stawki za PPV Alvareza są takie, jak w omawianym kontrakcie z 2013 roku. To, że ma udział w PPV, jest pewnikiem. Ostatnio chociażby Tyron Woodley przyznał, że teraz PPV bardzo go interesuje – każdy mistrz ma bowiem swoją gażę ze sprzedaży subskrypcji.

Aby oszacować, ile Alvarez otrzyma z tytułu sprzedaży PPV, musimy najpierw spróbować ocenić, ile subskrypcji sprzeda się na gali UFC 205. Przypomnijmy, że w dwóch poprzednich z udziałem Irlandczyka padł rekord – UFC 196 sprzedało 1,6 miliona PPV, a UFC 202 pobiło ten wynik osiągając sprzedaż na rekordowym poziomie 1,65 miliona.

Oczywiście było to też po części zasługą Nate’a Diaza, którego teraz zabraknie, ale… nie oszukujmy się – to Irlandczyk jest motorem napędowym PPV, a teraz na dodatek ma za sobą kapitalną kartę walk oraz historyczną pierwszą galę w Nowym Jorku.

Tym niemniej, przyjmijmy ponownie scenariusz konserwatywny. Takowym będzie sprzedaż PPV gali UFC 205 na poziomie 1,5 miliona subskrypcji. Spodziewam się bowiem, że wynik będzie lepszy, prawdopodobnie rekordowy, ale na potrzeby tej analizy przyjmijmy wersję z 1,5 milionami.

Ile w takim wypadku przypadnie w udziale Eddiemu Alvarezowi?

Otóż…

  • za sprzedaż 200 tys. PPV między 200-400 tysięcy (pierwszy próg) wzbogaci się o $200 tys. ($1 x 200 tys.)
  • za sprzedaż 200 tys. PPV między 400-600 tysięcy (drugi próg) wzbogaci się o $400 tys. ($2 x 200 tys.)
  • za sprzedaż 900 tys. PPV powyżej 600 tysięcy (trzeci próg) wzbogaci się o $2,25 mln ($2,5 x 900 tys.)

Łączne przychody Alvareza z PPV? 2,85 miliona dolarów.

Jeśli dodamy do tego przewidywane $300 tys. gaży podstawowej oraz $40 tys. od Reeboka, mamy łącznie 3,19 miliona dolarów.

Oczywiście nie uwzględniamy tutaj przychodów od innych sponsorów z jednej strony, które tę kwotę podniosą – i strat na podatkach z drugiej strony, które ją obniżą.

Nie zamierzam oceniać, czy jest to kwota duża, czy też mała. Niewątpliwie w porównaniu do $25 milionów dolarów, które za walkę ma dostać Conor McGregor (wedle jego słów), nie są to liczby, która rzucają na kolana. Ba, nawet Nate Diaz ze swoimi $2 milionami gaży podstawowej za rewanż z McGregorem i punktami z PPV wygląda przy tej estymowanej wypłacie dla Alvareza na bogacza, ale…

Wszystko jest kwestią perspektywy. Jak bowiem wspominałem, jeśli Alvarez pokona McGregora, zyska potężne argumenty w negocjacjach nowego kontraktu z UFC.

Powiązane artykuły

Back to top button