Sierpem #22 – Hallmann vs Trinaldo, czym dysponuje Massaranduba?
Jak walczy Francisco Trinaldo
Massaranduba to przede wszystkim silny fizycznie i niezły kondycyjnie fighter o bardzo ograniczonych możliwościach stójkowych, ale z bardzo solidnym klinczem i grą parterową.
W stójce zawsze walczy lekko pochylony, szeroko na nogach, głowa z przodu – innymi słowy poluje na swoją ulubioną broń: obszernego lewego sierpa, często bitego z góry – zostawia przy tym bardzo nisko opuszczoną prawą rękę, co stwarza możliwości do wyprowadzenia kontry. Massaranduba praktycznie w ogóle nie korzysta z kopnięć – w dotychczasowych czterech potyczkach w UFC wyprowadził tylko dwie próby kopnięć – raz trafił kopnięciem na korpus, drugim razem nie trafił frontkickiem. Ani razu nawet nie spróbował wyprowadzić lowkinga. Dodatkowo, jego wysunięta do przodu prawa noga wydaje się być idealnym celem na niskie kopnięcia, a wisząca z przodu głowa – na frontalne kopnięcia. Oczywiście, trzeba mieć na uwadze, że Trinaldo może to wykorzystać, idąc wówczas po obalenie. Jak pokazał też Gleison Tibau, tak mocno wysunięta do przodu noga może być też dobrym celem do obalenia.
Siła fizyczna bardzo przydaje się Brazylijczykowi w klinczu, gdzie umiejętnie głową kontroluje swoich rywali, będąc zawsze świadomym, jak układać ręce, by zdominować przeciwników. To właśnie z klinczu obala swoich rywali – raczej nie uświadczymy w jego przypadku klasycznego wejścia w nogi. Przy siatce bardzo skutecznie potrafi zachodzić za plecy swoich oponentów, rzucając nimi następnie na deski. W klinczu regularnie korzysta z kolan (głównie lewego) – przede wszystkim na korpus, rzadziej na nogi, praktycznie nigdy na głowę. Umiejętnie kontroluje w tym celu prawą rękę rywala. Wyprowadzane przez niego kolana stanowią też okazję, by obalić Brazylijczyka, który wówczas nie jest stabilny (stoi na jednej nodze). W klinczu bardzo sporadycznie korzysta z łokci.
Bez wątpienia ulubioną płaszczyzną walki Massaranduby jest parter i pozycja dominująca tamże – to właśnie tam trzeba mieć się na baczności. Trinaldo nieustannie poszukuje trójkąta rękami z każdej niemal pozycji. Już w momencie łapania swojego rywala stara się obalić go tak, by znaleźć się w dogodnym ułożeniu do zapięcia tej techniki. Jego ground and pound stoi na dobrym poziomie, choć zdecydowanie preferuje zadawać wówczas ciosy swoją lewą ręką. Ochoczo korzysta też z łokci na korpus (na głowę – sporadycznie), a także – co warte podkreślenia – potężnych kolan na korpus przeciwników, którzy przyjmują pozycję żółwia. Wydaje się, że najbardziej komfortowo czuje się w półgardzie, z której zasypuje rywali gradem ciosów i zagraża trójkątem rękami.
Jak ubić Massarandubę
Brazylijczyk nie jest sprawnym stójkowiczem – jego wachlarz ciosów jest bardzo ograniczony, kopnięcia w zasadzie nie istnieją. Szczególnie narażony jest na krótki lewy sierp z pozycji klasycznej, a jego wysunięta do przodu noga – na lowkingi. By wyprostować jego sylwetkę można zagrozić mu frontkickami – tak Chris Weidman swego czasu ustawił do pionu Marka Munoza. Skontrolowanie prawej ręki Brazylijczyka nie powinno być specjalnie trudne, a wtedy (jak i przez większość czasu) jego jedyną bronią pozostaje lewy sierp, przy którym zresztą i tak mocno się odsłania. Doskonale zaprezentował to Mike Rio na GIFie 2 na poprzedniej stronie.
Trinaldo jest zwłaszcza na początku walki mobilny, nieźle pracuje na nogach, poszukując dogodnej pozycji do wyprowadzenia ofensywy, ale w momencie, gdy to jego rywal atakuje, cofa się niemal prosto na siatkę, co znacznie ogranicza jego ofensywne możliwości. Inna rzecz, że siłowanie się z Trinaldo przy siatce to nie jest najlepszy pomysł – nawet jeśli ma się Massarandubę wciśniętego w ogrodzenie, jest spore ryzyko, że będzie on w stanie odwrócić pozycję, a wtedy jest szczególnie groźny.
Brazylijczyk nie może też pochwalić się skuteczną obroną w stójce – w dotychczasowej przygodzie z UFC przyjął 22 uderzenia (w tym 10 znaczących), natomiast uniknął/zablokował 19. Jego ofensywa również pozostawia wiele do życzenia, zwłaszcza z uwagi na regularnie przestrzeliwane lewe sierpy i kompletny brak akcji kickbokserskich czy jakichkolwiek kombinacji ciosów. Trafił 22 razy (9 ciosów znaczących, głównie lewe sierpy) na łącznie 51 wyprowadzonych ciosów.
Hallmann vs Trinaldo – na żywioł czy taktycznie
Francisco Trinaldo – jak na krępego i silnego jak tur zawodnika – dysponuje całkiem niezłą kondycją – zmaganie się z nim w klinczu nie wydaje się najlepszym pomysłem. Piotr Hallmann w starciu z Juha-Pekka Vainikainenem na MMA-Attack 3 zaprezentował się bardzo dobrze pod względem taktycznym, świetnie operując właśnie lewym sierpem, czyli doskonałą bronią na Brazylijczyka. Wydaje się, że utrzymanie walki w stójce powinno być celem naszego zawodnika. Druga docelowa pozycja to parter z Płetwalem na górze – Trinaldo nie jest szczególnie groźnym zawodnikiem z pleców. O ile w początkowej fazie walki jest w stanie wydostać się z niekorzystnego położenia, to w trzeciej rundzie walki z wyczerpanym już Gleisonem Tibau nie potrafił zrzucić z siebie rywala, będąc skontrolowanym na plecach.
Pomimo tego, że wizualnie lewe cepy Massaranduby wyglądają morderczo, nie niosą ze sobą szczególnie wielkiej siły – przyjmowali je wszyscy, poza CJ Keithem, rywale Brazylijczyka i tylko raz zdołał on powalić swojego rywala (Gleisona Tibau), choć było to raczej w szalonej wymianie. Pytanie, jak do pojedynku podejdzie Piotr Hallmann – czy będzie szedł ostro do przodu, jak w zdecydowanej większości swoich pojedynków, czy też bardziej wyrachowanie – jak w starciu z Finem ostatnio. Pierwsze podejście może spowodować, że błyskawicznie ubije Trinaldo, czym wyrobi sobie dobrą markę w UFC już na starcie. Może go to też jednak zaprowadzić na manowce, jeśli nadzieje się na któryś z cepów Brazylijczyka albo znajdzie się pod nim w parterze. W podejściu taktycznym natomiast, zakładającym punktowanie Francisco w stójce oraz próby położenia go na plecach, ryzyko jest mniejsze, ale i do wygranie jest nieco mniej. Przynajmniej teoretycznie, bo w praktyce może okazać się i tak, że walcząc ostrożnie, Hallmann będzie w stanie zdusić bądź znokautować Trinaldo – choć biorąc pod uwagę, że Massaranduba nigdy nie przegrał przez nokaut a przez poddanie tylko raz, z Youri Alcantarą jeszcze na galach Jungle Fights, zadanie stojące przed Płetwalem na pewno nie należy do łatwych.
Tak czy inaczej przewaga techniczna Piotra Hallmanna w stójce, dobre zapasy oraz kondycja powodują, że możemy z optymizmem patrzeć na jego starcie z Francisco Trinaldo. Trzymając mocno kciuki… do boju, Płetwal!
PS. Jeśli, drogi Czytelniku, przypadł Ci ten artykuł do gustu, podziel się nim, proszę, na Facebooku lub gdziekolwiek, gdzie rozmawia się o MMA. Dzięki!
…………………
Pozostałe części cyklu Sierpem:
Fenomen Conora McGregora
Machida vs Davis – kontrowersja czy skandal?
Weidman detronizuje Silvę
Analiza stójki Chrisa Weidmana
Szczwany lis Fabricio Werdum
Jak JDS znokautował Hunta?
JDS vs Hunt – analiza przed walką
Czy Daniel Cormier to Fedor 2.0?
Gegard Mousasi – archetyp fightera
Held nie ubił Jansena – analiza
Held vs Jansen – jak w stójce ubić Dave’a cz. II
Held vs Jansen – jak w stójce ubić Dave’a
Machida nieuchwytny dla Hendersona
Aldo vs Edgar – analiza rund mistrzowskich
Aldo vs Edgar – analiza pierwszych 3 rund
Jak Pettis ubił Cerrone
Velasquez vs JDS II – analiza walki
Boks Juniora dos Santosa
Stójkowy arsenał Nate’a Diaza
Te Huna i jego boks
Co na GSP ma Condit
Maciej Jewtuszko schodził z oktagonu po porażce Davidem Branchem na UFC 127 – Warburtonem?
Z Drwalem pomieszałem, dzięki, poprawione!
Neiver – na ile procent oceniasz szansę Hallmanna na zwycięstwo?
Bo ja, już nawet przed tą analizą, oceniam na wysokie – wszystko sprowadzi się do obrony sprowadzeń Brazylijczyka. Jeśli tę lekcje Płetwal odrobi, to wygra tę walkę.
Zgadza się, jeśli chodzi o obronę sprowadzeń. W tym wypadku oznacza to, że Płetwal musi unikać klinczu, bo właśnie stamtąd Trinaldo obala najczęściej.
W stójce trzeba tylko uważać na lewego cepa – cała reszta w wykonaniu Brazylijczyka to tylko „przeszkadzajki”.
Podsumowując, daję Piotrowi coś koło 60% szans na zwycięstwo – dałbym więcej, ale wiadomo, Brazylia, pierwszy raz w UFC, brazylijscy kibice itd.
Wow, naprawdę uważasz Hallmanna za delikatnego faworyta?
Nawet jeśli walka nie toczyłaby się w Brazylii, co może mieć wpływ na tą walkę i tak widziałbym w Brazylijczyku faworyta.
Massaranduba wydaje mi się być niewygodnym przeciwnikiem dla Piotrka – jest bardzo silny fizycznie i potrafi zamęczyć rywala. W swoich zwycięskich walkach to zazwyczaj Hallmann miewał przewagę fizyczną nad rywalami, dominował ich zapaśniczo i nie pozwalał kontrolować się zajmując górną pozycję w parterze.
Tutaj będzie musiał uważać na parter, bo to Massaranduba jest lepszym i mocniejszym grapplerem, więc jakakolwiek próba obalenia może zostać skontrowana lub doprowadzić do chaotycznego scramble, gdzie to Brazylijczyk znajdzie się u góry.
Niestety nie wiadomo także jak będzie wyglądała walka w stójce. Pomimo mądrze przewalczonej walce w tej płaszczyźnie z solidnym Finem ciężko nazwać Hallmanna dobrym uderzaczem – ciągle potrafi się odsłaniać i ma widoczne braki techniczne nawet punktowanie dość mocno bijącego Massaranduby może przyjść mu ciężko – nie zgadzam się z tym, że Brazylijczyk nie ma mocnego ciosu – po prostu bije bardzo ulicznie i niecelnie, nie trafia w szczękę. W parterze widać już moc jego ręki. W dodatku walki w których Hallmann rzeczywiście wyniszczył lub wygrał z rywalem w stójce polegały raczej na otwartych wymianach i dużej ilości mocnych ciosów w klinczu – czyli na tym, co Trinaldo robi najlepiej.
W dodatku to debiut UFC Piotrka – nerwy, gorąca atmosfera na hali w kraju kawy… Tomek Drwal wspominał kiedyś jak bardzo wyszedł spięty do walki z Thiago Silvą i dlatego strasznie spompował się w pierwszej rundzie. Tutaj niestety może być to samo.
Massaranduba jest faworytem i to dość mocnym, więc ewentualna wygrana Polaka tym bardziej będzie mnie cieszyć. Na pewno będę trzymać kciuki :)
Miedziak,
w zasadzie z niemal wszystkim, co napisałeś, się zgadzam, ale trochę inaczej rozkładam akcenty, tj. tam, gdzie uważasz, że Piotrek może mieć wielki problem, ja uważam, że może mieć mały problem.
Podstawowym celem dla Polaka będzie, oczywiście, unikanie klinczu, bo nie ma sensu mocować się z Brazylijczykiem – poza tym ma on tam to swoje lewe kolano na korpus, którym zawsze częstuje rywali przy siatce. To wiemy, więc jeśli będzie klincz, to trzeba próbować szybko go zerwać, a najlepiej po prostu nie dać się zagonić pod siatkę.
Co zaś się tyczy zapasów – Trinaldo był regularnie obalany przez Tibau, choć ten akurat ofensywne zapasy ma na dobrym poziomie. Powalił go jednak nawet Mike Rio – niby zapaśnik, ale nie na poziomie UFC. To, że nie dał rady Heleno w pierwszym starciu – normalna sprawa – próbował robić to z klinczu, a tam jest to cholernie trudne. Na Massarandubę działają dynamiczne wejścia w nogi, a Hallmann to potrafi.
Jeśli natomiast chodzi o ofensywne zapasy Trinaldo, to w zasadzie równają się one klinczowi – obala niemal wyłącznie z klinczu, więc jest to jeszcze jeden powód, by klinczu z nim unikać.
Co do parteru – z dołu przez długi czas kontrolował i obijał go Tibau, ale ok, to Tibau, on jest z tego znany. Był też jednak w stanie zrobić to Rio, a walka przeniosła się do stójki tylko dlatego, że Amerykanin spróbował gilotyny. W walce z CJ Keithem natomiast Trinaldo stracił dosiad w dość nieporadny sposób – a Keith to żaden parterowiec. Jak masz okazję, to rzuć okiem jeszcze raz na ten fragment, gdy Massaranduba jest na plecach – nie do końca wie, co i jak chce zrobić. Stoję na stanowisku, że jeśli nadarzy się okazja, warto przenieść walkę do parteru i położyć Brazylijczyka na plecach, bo z tej pozycji nie jest szczególnie groźny, a Piotrek dobrze potrafi kontrolować i obijać z góry.
Jeśli chodzi o stójkę – jak pisałem, arsenał Brazylijczyka jest cholernie ubogi. On w ogóle nie kopie! To nawet dos Santos czasem coś odpali. Te lewe cepy są na ogół sygnalizowane, co najwyżej poprzedzane jakimś prawym prostym. Piotrek naprawdę dobrze boksersko zaprezentował się z Vainikainenem i z tym, co pokazał wtedy, może spokojnie stawić czoła Brazylijczykowi.
Podsumowując, tak, uważam Piotrka za delikatnego faworyta, choć ta brazylijska ziemia nie daje mi spokoju… No i, wiadomo, jeśli Brazylijczyk znajdzie się w którymś momencie na górze, Płetwał będzie miał problemy.
Ok, w miarę wszystko wyjaśnione – punktuj Piotrek i walcz taktycznie, to wygrasz ;) Za radę możesz oddalić jakiś % honorarium
Drobne zastrzeżenie do Mike’a Rio – to solidny zapaśnik i na pewno pod tym względem jest na co najmniej przeciętnym poziomie UFC. To jednowymiarowy zawodnik, ale za to znający swoje rzemiosło grappler. Nie ma takich osiągnięć zapaśniczych jak czołówka UFC, ale swoje na matach uniwersyteckich osiągnął – wydaje mi się, że akurat w tej niszy (obalanie z dystansu i kontrola pozycji z góry 0 bez klinczu, g&p) to i tak lepszy zawodnik od Hallmanna.
Znakomita większość Twoich czytelników to nasi rodacy, także uważam, że lepszym rozwiązaniem byłyby jednak plansze po polsku. Pzyciągnąłbyś na stałe zagranicznych czytelników tylko w momencie, gdy nie tylko grafiki, ale i (przede wszystkim) tekst również byłby po angielsku.
Analiza przednia oczywiście :)
Gryzłem się z tym, w jakim języku to zrobić od dawna. Został angielski, bo.. Polacy i tak zrozumieją, a chciałem te grafiki trochę rozpropagować. Co nie zmienia faktu, że.. masz rację :p
Świetna analiza. Nie mam kompletnie nic przeciwko angielskim grafikom – gale i tak oglądam po angielsku, więc jakoś bliżej mi do obcojęzycznych określeń.
Mega kapitalna analiza. Piotrek będzie miał ciężki orzech do zgryzienia, ale na pewno da rade.
Ten blog, a właściwie już strona, jest mistrzowski. Piękna robota, dzięki.
Dzięki!
Swietne grafiki i analiza. Ogrom pracy w to wlozyles. Naprawde, praca wart uznania.
Nie bede powtarzal po Tobie i Miedziaku, bo chyba juz wszystko na temat tych dwoch zawodnikow powiedzieliscie. Powtorze, tylko, ze mam nadzieje iz Piotrek nie wda sie w glupi klincz i silowanie sie z mocniejszym Brazylijczykiem. To naprawde, bardzo zgubna sprawa, i mnostwo zawodnikow na tym poleglo. Gdy dodamy do tego, pelna hale przeciwko tobie i ogromny stres zwiazany z pierwszym takim wystepem, to to wszystko sie poteguje po wielokroc.
Co do rozpropagowania tekstu, wiem, ze niektorym to sie nie spodoba, ale czas najwyzszy po prostu pojsc z duchem czasu, i zyskiwac fanow na facebooku, poprzez konkursy. Bilety, koszulki pitbulla, to przyciaga mnostwo osob. Nie musza byc to kosztowne rzeczy, a innej metody chyba nie ma(oczywiscie by moc wystartowc w konkursie, trzeba polubic fanpage).
Twoj blog naprawde zasluguje na jak najszersza publike.
Dzięki, Visu!
Masz rację odnośnie promocji bloga, choć powiem szczerze, że coraz mniej zajmuję się pisaniem tekstów, a coraz więcej całą „obsługą” bloga, co jednak średnio mi odpowiada. Tak czy inaczej, nad czymś trzeba będzie pomyśleć w kwestii promocji.
Zgadzam się, że ten blog zasługuje na jak najszersze zainteresowanie. Wg mnie najlepsza obecnie strona o MMA jeśli chodzi o analizy i tego typu sprawy. Jeśli chodzi o informacje o MMA w języku polskim, to polecam sportowefakty, które bardzo rozwinęły dział o MMA.
swietna robota:)i WAR PLETWAL
Jak Piotr to przeczyta, to wygra na 100% :) Ile godzin zajmuje napisanie/zrobienie takiej analizy?
Pracowałem nad tym od kilku tygodni w sumie. Łącznie jakby to zliczyć, to wyjdzie pewnie grubo ponad 10h.
Pojawiły się kursy na Piotrka Halmanna.
5dimes: 2,80
Sportbet: 2,92.
Spodziewałem się 3,50 ale to wciąż jest bardzo duże value i na pewno nie omieszkam zagrać na Polaka!
Powiem szczerze, że spodziewałem się nawet mniej, w okolicach 2,60. Na pewno zagram, ale też na pewno nie na większe kwoty.
3.6 na betsafe jest kurs na piotra
A zatem poszedł singiel na Piotrka :)
Mega szacunek. Widzę, że każdy portal próbuje coś oryginalnego wrzucić przed walką Piotra, ale to przebija wszystko inne – i na dodatek może się do czegoś naprawdę przydać. Czy on to widział?
Moim zdaniem granica między fanowskimi analizami, a narzędziem, które realnie może i powinno zostać wykorzystane w przygotowaniach Piotrka, została przekroczona. Oczywiście z pozycji fana świetnie jest czytać to co stworzył naiver, ale z drugiej strony, niezwykle szkoda byłoby gdyby tak dogłębna i szczegółowa analiza nie została wykorzystana przez obóz Piotrka.
Miałeś jakieś propozycje w tym kontekście, naiver? Naprawdę, ciężko mi sobie wyobrazić, że osoby odpowiedzialne za rozpracowanie rywala, mogłyby wycisnąć z tego tematu jeszcze więcej.
PAN EM, kiedyś miałem okazję „użyczyć opinii” (tak to nazwijmy) przy jednej z walk Polaka za granicą, choć nie była to jakaś rozbudowana analiza jak w Sierpem.
Czy dotarło to do Piotrka? Strzelam, że tak, bo podsyłałem mu linka i widziałem, że na FB też ktoś wrzucił, chociaż nie jestem pewien, czy to on samodzielnie obsługuje swojego fanpejdża, więc licho wie.
Piotrka sponsoruje mmarocks, więc naprawdę ktoś wierzy, że zacznie wrzucać u siebie linki do lowking.domenomania.eu? Bitch please…
Głównie dzięki Gonzadze zarobiłem 40% wkładu. Cholernie mi szkoda Juniora, w 3 rundzie sędzia powinien był to przerwać.
Za Combate.com:
According to his staff, Junior did not remember much of the fight to get to the medical center and thought to have been knocked out in the second round, while in reality the TKO came in the fifth round. Dos Santos also did not remember having talked with Joe Rogan after the fight and would have done much of the fighting in what is called the „automatic pilot”.
Junior dos Santos Cigano: I’m feeling good. I came to the hospital to give some points on the court that I suffered. The pain is only in the heart, for failing to have a good performance in the Octagon. Now the business is back to the gym and train harder, dedicate myself to come back stronger than ever and perhaps one day return to fight for the belt and, God willing, be able to honor the support of all who believe in me.
Kurwa, dla mnie to jest straszne. Szczególnie dlatego, że uwielbiam Juniora.
Puczi, dzięki za wrzut. Mnie też szkoda Juniora i aż trudno uwierzyć, że nie przerwano tej walki w odpowiednim czasie…
tylko czemu tutaj to postujesz? Co to ma wspólnego z walką Hallmana z Trinaldo :)?
Puczi słusznie dopomina się o Sierpem Iaquinty ;) Siedzę nad tym, siedzę.. może dzisiaj, ale prędzej jutro, bo spory tekst będzie.