Jannah Theme License is not validated, Go to the theme options page to validate the license, You need a single license for each domain name.
BellatorUFCWiadomości MMA

Dziennik MMA – 27 maja 2015

Najciekawsze wiadomości MMA z Polski i zagranicy z 27 maja 2015.

Rockhold ujawnia, jak rozegra walkę z Weidmanem

Mogący pochwalić się czterema kolejnymi wiktoriami w UFC – każdą lepszą od poprzedniej – Luke Rockhold nie był szczególnie zadowolony z komentarzy Dany White’a na temat następnego pretendenta do walki o pas mistrzowski kategorii średniej. Przypomnijmy, że szef UFC stwierdził, że Rockhold jest numerem jeden rankingów, ale prawdopodobnie następny w kolejce do tytułu mistrzowskiego dzierżonego przez Chrisa Weidmana będzie Ronaldo Jacare Souza. Rockhold dał upust swoim emocjom w rozmowie z dziennikarzami po UFC 187.

Nie mam pojęcia, co, do diabła, wyprawiają, ale mam zagwarantowane, że teraz moja kolej. To już się dzieje. Wkrótce zostanie ustalona data. Walczymy. Rozmawiałem z Daną i wkrótce pojawią się szczegóły.

Przyznał, że nie miałby problemów, aby zmierzyć się z Chrisem Weidmanem wcześniej niż w grudniu – odpowiadałby mu, dla przykładu, wrzesień. Nie wyklucza też jeszcze wcześniejszej daty, aby potem dać ewentualnie Weidmanowi możliwość rewanżu w grudniu w Nowym Jorku.

Reprezentant American Kickboxing Academy nadal wydaje się mieć żal do Vitora Belforta za nokaut, który Brazylijczyk zafundował mu dwa lata temu, regularnie od wielu miesięcy na każdym kroku szkalując imię Phenoma. Swoje trzy grosze dołożył i tym razem, oceniając pojedynek Belforta z Weidmanem.

Chris zrobił to, co myślałem, że zrobi; myślałem, że może wyjść i dać dominujący występ. Obawiałem się początkowej sterydowej szarży. Vitor zawsze to ma, a potem się łamie. I złamał się, tak, jak myślałem. Chris ma serce. Dobrze zniósł wszystkie ciosy, bronił się i odwzajemnił się tak, jak zawsze to robi.

Będący jedynym pogromcą Ronaldo Souzy na przestrzeni sześciu lat Amerykanin bardzo pozytywnie wypowiedział się też o umiejętnościach aktualnego mistrza kategorii średniej, ale…

Chris to boss. Prawdziwy mistrz. Jest bardzo wszechstronny. Ma styl takiego trochę drwala. Nie jest zbyt błyskotliwy, zbyt kreatywny, ale zawsze odwala swoją robotę. Jest bardzo twardy. Ma wolę zwycięstwa.

Rockhold nie ma jednak wątpliwości, że to on wyjdzie z tego pojedynku zwycięsko i wie nawet, w której płaszczyźnie zostanie on rozegrany.

Jestem dobrym zapaśnikiem. Ludzie nie mieli okazji zobaczyć moich zapasów. (Weidman) Nie zdoła mnie obalić, a jeśli to zrobi, będzie dla niego jeszcze gorzej. To świetny grappler. Wierzę jednak, że jestem odrobinę lepszy.

Trenuję z najlepszymi zapaśnikami. Jestem w tym dobry. Dorastałem w zapasach. To nie będzie problem. Zapasy (Chrisa Weidmana) zostaną całkowicie wykluczone. Wykorzystam to – walka będzie toczyć się w stójce.

Jest dobry (w stójce), ale ja mam więcej finezji, lepiej się poruszam i mam więcej narzędzi. To będzie wojna na stojąco i myślę, że dopadnę go w późniejszych rundach.

Z której strony bym nie spojrzał, widzę sporo racji w tym, jak styl Weidmana opisuje Rockhold. Na tym etapie jednak nie jestem do końca przekonany, czy faktycznie umiejętności Luke’a wystarczą, aby zdetronizować mistrza. Pod warunkiem, rzecz jasna, że to właśnie Rockhold w wyścigu o titleshota uprzedzi Ronaldo Souzę.

| naiver |

Lombard śladami Couture’a?

Hector Lombard, który po walce z Joshem Burkmanem i późniejszej wpadce dopingowej został zawieszony przez Komisję Sportową w Nevadzie na rok i mocno uderzony po kieszeniach, w audycji Submission Radio zapowiedział, że udowodni wszystkim, iż potrafi walczyć bez żadnych dopalaczy. Uważa też, że w tym całym nieszczęściu, którego doświadczył, miał też odrobinę szczęścia, bowiem gdyby wpadł kilka miesięcy później, nowe drakońskie zasady gry wprowadzone przez Komisję z Nevady mogłyby zupełnie złamać jego karierę, wykluczając go nawet na trzy lata. Karierę, której kończyć nie zamierza.

Mój refleks nadal jest na miejscu, moja siła także. Robiłem zapasy, judo i grappling z wszystkimi tymi (młodszymi) zawodnikami. Czuję się teraz lepiej niż jeszcze rok temu. Więc nie wiem (kiedy skończę karierę). Teraz czuję się świetnie. Jest kilku ludzi, jak Bernard Hopkins – ma 50 lat, 55-letni George Foreman i reszta – mieli ponad 50 lat i nadal walczyli.

Nie mówię, że będę nadal się bił, mając pięćdziesiątkę, ale… czuję się młodo. Trenuję z tymi wszystkimi młodzikami i nadal jestem od nich szybszy, nadal jestem silniejszy. Zaufaj mi, gdy zobaczę w klubie, że brakuje mi już siły, że moc jest już nie ta, że refleks się skończył, wtedy tak, czas to zakończyć. Wszystko najpierw wychodzi na treningu.

| naiver |

Chandler z nadzieją patrzy w przyszłość

Michael Chandler przeżył ostatnio nieprzyjemny okres w swej karierze. Dokonał, zdawałoby się, niemalże niemożliwego, kończąc Eddiego Alvareza, po czym po kilku wygranych jako mistrz Bellatora był promowany przez organizację na najlepszego lekkiego na świecie i zarabiał całkiem przyjemne sumy. Rewanż z Alvarezem, a w dalszej perspektywie dwie przegrane z Willem Brooksem mocno jednak zaszkodziły karierze utalentowanego Amerykanina. Czy to jednak go złamało? Nie, a przynajmniej tak wynika z wywiadu dla MMAJunkie:

To jedna z rzeczy, które trzeba zaakceptować. Możesz mnie nazwać byłym mistrzem Bellatora. Myślę, że to lepsze niż nie być mistrzem w ogóle. Wierzę w siebie, wrócę i wygram tytuł, a także dalej będę pracował na bycie najlepszym lekkim na świecie. Nic się nie zmieniło od moich początków. Musisz z tym żyć, to motywuje mnie najbardziej. Niecierpliwie wyczekuję przyszłości.

Czy jednak Bellator to faktycznie miejsce do bycia najlepszym na świecie? Chandler ma pełną świadomość ewentualnych wątpliwości:

Mówię o całym świecie MMA. Myślę, że Bellator dużo zrobił w wyścigu z UFC, podpisując Phila Davisa. To w sumie śmieszne patrzeć na podgryzanie się przez obie federacje. Widzisz jak Rampage najpierw narzeka na UFC, potem znowu na Bellatora, ale ostatecznie i tak chodzi tylko o walkę wręcz.

Mój cel to być najlepszym. Jestem zadowolony ze swojej sytuacji – nie muszę myśleć o kontraktach, o pieniądzach, o niczym poza walką – mam jedynie wygrywać i to w dominujący sposób. Jedyne, co mnie obchodzi, to oglądanie rozwoju tego sportu i patrzenie na to, gdzie MMA dojdzie poprzez takie wymiany zawodników między tymi dwoma organizacjami.

Ostatnie zdanie wygląda jak swoiste podchody, więc później Michael zaczyna komplementować swoją obecną organizację, nie wykluczając jednak pójścia do największego konkurenta:

Kocham Bellatora. Kocham Scotta Cokera. To wspaniały gość, jemu i Bellatorowi zawdzięczam bardzo wiele (a co z Rebneyem? – dop. Bolt). Ostatecznie chodzi o to, by walczyć i zarabiać na rodzinę. Muszę po prostu popatrzeć na okoliczności i wybrać to, co będzie dla mnie optymalne. Jeżeli komuś się to nie podoba – okej – ale to moja kariera, życie, ciało i głowa, którymi ryzykuję. Nie mówię, że chcę iść do UFC, ale nie mówię też, że będę wiecznie w Bellatorze. Przede wszystkim jednak chcę dać show fanom, nieważne czy w oktagonie, czy w ośmiokątnej klatce.

Jedyna walka, jaka mnie interesuje w przypadku Bellatora i Chandlera, to jego rewanż z Marcinem Heldem. Potem chętnie zobaczę, jak sprawdza się z rozmaitymi Lauzonami, a później Barbozami.

| Bolt |

Słabe UFC czy mocne WSoF?

Pierwszego dnia sierpnia fanom MMA zapadnie zapewne w pamięć destrukcja, jaką zafunduje Bethe Correi mistrzyni Ronda Rousey – no chyba, że zamiast oglądać przeciętnie wyglądającą na papierze brazylijską galę, zdecydują się oni obejrzeć najmocniejszą rozpiskę organizacji World Series of Fighting w jej krótkiej historii.

Prezydent organizacji zdecydował, że dwudziesta druga gala federacji odbędzie się w czasie emisji UFC 190, którego główną atrakcją jest właśnie pojedynek mistrzowski w kategorii koguciej kobiet. World Series of Fighting 22 prezentuje się nie lada ciekawie, bowiem matchmakerzy postanowili zestawić nie jedno, nie dwa – a trzy pojedynki o pas.

Rousimar Palhares (MMA 17-6) w niesamowicie interesującym starciu postara się urwać nogę Jake’a Shieldsa (MMA 31-7-1), a prawdopodobnie największe odkrycie federacji Ray’a Sefo, mistrz kategorii koguciej Marlon Moraes (MMA 14-4-1) podejmie bardzo utalentowanego Brazylijczyka Sheymona da Silvę Moraesa (MMA 7-0). Trzecią walką mistrzowską będzie starcie w nowej dla World Series of Fighting dywizji muszej – niepokonany Rosjanin Magomed Bibulatov (MMA 9-0) zmierzy się z Donavonem Frelowem (MMA 4-0). Dodatkową atrakcją będzie też występ Tyrone’a Sponga (MMA 2-0), który w najtrudniejszej walce w karierze spróbuje znokautować weterana Mike’a Kyle’a (MMA 21-12-1).

Wprawdzie UFC organizuje gale z tygodnia na tydzień i ciężko znaleźć jakikolwiek wolny termin, ale czy próba konkurowania o widownię z Rondą Rousey rzeczywiście się opłaci? Czas pokaże. Spong, Moraes i Palhares to w końcu bardzo mocno promowani przez organizację zawodnicy i być może faktycznie znajdą się fani, którzy będą woleli ujrzeć ich w akcji, zamiast wydawać 60 dolarów za obejrzenie brazylijsko – amerykańskiego kobiecego missmatchu.

| Calo |

Michael Johnson ostro o Hendersonie

Będący ostatnio w doskonałej formie Michael Johnson, który znajduje się już o krok od walki o pas mistrzowski kategorii lekkiej, w audycji Submission Radio skrytykował Bensona Hendersona za to, że ten wycofał się z walki, którą obaj mieli stoczyć na finałowej gali TUF 21.

Szczerze mówiąc, nie sądzę, by Benson chciał ze mną walczyć. Myślę, że jest trochę przestraszony. Zobaczymy. Miałem z nim walczyć, ale wycofał się z powodu kontuzji, powiedział, że może walczyć ze mną trzy tygodnie później i od tego czasu nic od niego nie słyszałem.

Smooth wycofał się z omawianego pojedynku, nie podając przyczyny, co jest dość częstą praktyką wśród zawodników MMA, ale… Johnson rzucił na ten temat trochę światła, co zapewne nie spodoba się Hendersonowi.

Nie wiem, co, u diabła, mu się przydarzyło. Słyszałem, że ma odklejoną siatkówkę. Potem słyszałem, że może walczyć ze mną trzy tygodnie później. Myślę sobie: 'Odklejona siatkówka, ale możesz walczyć trzy tygodnie później?’. Potem usłyszałem plotkę, że robi jakiś turniej jiu-jitsu i myślę sobie: 'Człowieku, wygląda na to, że nie chce ze mną walczyć’.

Na deser jednak najlepsze. Od dawna domagający się walki z najlepszymi zawodnikami w dywizji Johnson przyznał, że na trzy i pół tygodnia przed galą UFC 187 otrzymał propozycję zastąpienia Khabiba Nurmagomedova w walce z Donaldem Cerrone. Walce, która mogłaby z miejsca dać mu pojedynek o upragniony pas mistrzowski. Odmówił jednak. Jak zaznaczył, z perspektywy czasu i po obejrzeniu walki Kowboja z Johnem Makdessim żałuje tamtej decyzji.

Jakby to rzec…

| naiver |

Dias vs Skelly na UFC FN 70

Do ciekawego starcia w wadze piórkowej dojdzie na gali UFC Fight Night 70, gdzie 27 czerwca rozegra się finał czwartego brazylijskiego TUFa, a w walce wieczoru Lyoto Machida podejmie Yoela Romero.

Hacran Dias (22-3), który poinformował o walce, zmierzy się z Chasem Skellym (14-1) w potyczce, która może wpłynąć na ranking dywizji do 145 funtów. Obecnie notowany na trzynastej pozycji Brazylijczyk staje przed szansą na ponowne włączenie się do walki z czołowymi zawodnikami tej kategorii wagowej, z kolei Amerykanin po raz pierwszy dostaje tak wysoko notowanego rywala.

Dias po zapaśniczym mordzie zadanym mu przez Nika Lentza potrzebował roku, by przebudować swoje umiejętności. Kolejne starcie z Ricardo Lamasem co prawda przegrał, jednak wyglądał w nim bardzo dobrze. Ostatni rywal w osobie Darrena Elkinsa został pewnie pokonany. Trenujący w Nova Uniao zawodnik zaczął wykazywać duży progres w obronie obaleń, a także dysponować niezłymi pięściarskimi umiejętnościami, co dobrze wróży w najbliższej walce.

Chas Skelly rozpoczął przygodę w UFC, przegrywając decyzją z Mirsadem Bekticem, ale w trzech kolejnych walkach zdominował Seana Soriano oraz skończył Tima Niinimakiego i Jima Alersa. To bardzo dobry zapaśnik ze świetną kontrolą i dążeniem do poddania, jednak jak wykazała ostatnia walka czy pojedynek Bekticem, w stójce również prezentuje się przynajmniej poprawnie.

Cała karta prezentuje się następująco:

Lyoto Machida vs. Yoel Romero
Erick Silva vs. Rick Story
Lorenz Larkin vs. Santiago Ponzinibbio
Steve Bosse vs. Thiago Santos
Masanori Kanehara vs. Rani Yahya
Hacran Dias vs. Chas Skelly

| Bolt |

Rumble zarobił pół miliona dolarów na UFC 187

Tak wynika z zestawienia wynagrodzeń dla zawodników po UFC 187, które opublikowała Komisja Sportowa w Nevadzie.

payufc187

Teraz chyba łatwiej zrozumieć, dlaczego Anthony Johnson przyjął porażkę z Danielem Cormierem ze stoickim spokojem, będąc szczęśliwym, że dotarł tak daleko.

Przypomnijmy, że gdy ubijał Antonio Rogerio Nogueirę, otrzymał 53 tys. dolarów za występ i tyle samo za zwycięstwo. Potem rozprawił się z Alexandrem Gustaffsonem (nie wiadomo, ile wówczas zarobił) i teraz przegrał z Danielem Cormierem, wzbogacając się o pół miliona (minus podatki itp.).

| naiver |

UFC na sprzedaż?

Jak przekazał dalej na Twitterze FrontRowBrian, na galę UFC 187 zawitał Ziyavudin Magomedov – prezes rosyjskiego funduszu private equity, Summon Group – wraz ze swoją świtą. Po co? Możliwości są trzy.

Albo chciał po prostu obejrzeć dobrą galę. Albo jego fundusz zainteresowany jest zakupem (większościowego) pakietu udziałów Zuffy. Albo też przyjechał, by rozmawiać o inwazji UFC na Rosję, w czym z pewnością mógłby pomóc amerykańskiemu gigantowi.

Swój strzał oddaję na tę ostatnią opcję.

| naiver |

………………….

Nowe zestawienia:

145 lbs: Hacran Dias (22-3-1) vs Chas Skelly (14-1) – UFC Fight Night 70, 27 czerwca
185 lbs: Kevin Casey (8-3) vs Ildemar Alcantara (21-7) – UFC Fight Night 71, 15 lipca
125 lbs: Paddy Holohan (11-1-1) vs Vaughan Lee (14-10-1) – UFC Fight Night 72, 18 lipca

fot. mmafighting.com

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button