Jannah Theme License is not validated, Go to the theme options page to validate the license, You need a single license for each domain name.
Polskie MMAUFCWiadomości MMA

Dziennik MMA – 22 października 2014

Najciekawsze wiadomości MMA z Polski i zagranicy z 22 października 2014.

Velasquez wypada, Werdum vs Hunt o pas tymczasowy

No i całą promocję szlag trafił! Dziennikarz Kevin Iole jako pierwszy poinformował, że Cain Velasquez wypada z walki z Fabricio Werdumem (18-5-1) na gali UFC 180 z powodu kontuzji kolana. Zastąpi go Mark Hunt (10-8-1), a stawką będzie tymczasowy pas wagi ciężkiej.

Wielka szkoda! Wszyscy chyba nastawialiśmy się na ten bój, jak na mało który, a i w sondzie na Lowkingu to właśnie starcie uznane zostało za najbardziej wyczekiwane w 2014 roku w UFC. Wielki pech Velasqueza (będzie gotowy do powrotu w okolicach marca 2015), ale i wielkie szczęście Hunta, który będąc już nieomal u kresu swojej długiej podróży, może zgarnąć złoto – tymczasowe, ale jednak!

Khalidov vs Drwal na KSW 29

Modły polskich fanów MMA zostały wysłuchane i w końcu dojdzie do wyczekiwanego od wielu lat pojedynku Mameda Khalidova (29-4-2) z Tomaszem Drwalem (21-4-1). Walka odbędzie się 6 grudnia na gali KSW 29 w Krakowie.

Jak w programie Puncher powiedział Maciej Kawulski, w przypadku zwycięstwa Goryla jego kontrakt zastanie automatycznie przedłużony i dojdzie do natychmiastowego rewanżu. Kawulski wspomniał też, iż bardzo chętnie zobaczyłby także starcie Drwala z Michałem Materlą, ale póki co zostaje to melodią bliżej nieokreślonej przyszłości.

Wygląda więc na to, że po Khalidovie i Materli Drwal jest kolejnym zawodnikiem z czołówki, który wybiera polską organizacją ponad plany podboju świata. Bez względu bowiem na wynik grudniowego boju, jego szanse na UFC w najbliższej perspektywie będą iluzoryczne – jeśli wygra, w kolejnej walce zmierzy się w rewanżu z Khalidovem, jeśli zaś polegnie, raczej nie zapuka do niego Joe Silva z kontraktem.

Na papierze trudno nie upatrywać faworyta w Czeczenie – mierzył się z lepszymi rywalami i pozostawał aktywny, podczas gdy Tomasz Drwal w ostatnich trzech latach walczył jedynie dwukrotnie. Na domiar złego ostatnio z solidnymi przeciwnikami bił się jeszcze… w UFC. Daleki jestem od twierdzenia, że Khalidov pokonywał jakąkolwiek światową czołówkę, bo tak, oczywiście, nie było, ale Maiquel Falcao czy Kendall Grove to zdecydowanie mocniejsze nazwiska niż Delson Heleno, Wes Swofford czy Gary Padilla.

Rzecz jasna, klasa pokonywanych rywali to tylko jedna – i to niekonieczni najważniejsza – przesłanka, na podstawie której można oceniać szanse obu zawodników, ale nawet biorąc pod uwagę umiejętności, które obaj demonstrowali w ostatnich latach, faworytem pozostaje Khalidov. Jego stójka jest chwilami efektownie chaotyczna, ale nadrabia to doskonałą dynamiką. Być może ustępuje Drwalowi zapaśniczo, ale w parterze przewaga należeć powinno jednak do Czeczena – Polak to świetny grappler, ale to niepisany mistrz KSW jest wirtuozem BJJ, który z każde niemal pozycji potrafi coś wyczarować. Aspekty siłowe są trudne do oceny, choć być może Goryl jest odrobinę silniejszy. Kondycyjnie obaj zdają się być na podobnym poziomie – gdy ostatni raz obaj doświadczyli drugiej rundy (Khalidov z Grove, Drwal z Padillą), byli już mocno zmęczeni.

Tak czy siak, zapowiada się doskonały bój, choć szkoda, że jego zwycięzca pozostanie tylko (aż?) królem Polski…

Wieczorem więcej informacji o tym, jak zdobyć bilety na galę dzięki Lowkingowi. Stay tuned!

Teixeira nie szuka wymówek po walce z Jonesem

W wywiadzie dla MMAJunkie.com przygotowujący się do boju z Philem Davisem (12-2) Glover Teixeira (22-3) powiedział, że palce, które wkładał mu w oczy Jon Jones podczas ich pojedynku, nie wpłynęły na wynik starcia i nawet gdyby nie miało to miejsca, Amerykanin wygrałby. Kluczowa w jego ocenie była kontuzja ręki, którą zafundował mu Bones. Teixeira wierzy, że w rewanżu mógłby zwyciężyć, bo bardzo wiele nauczyła go pierwsza walka.

Brazylijczyk dodał, że nie lekceważy Davisa, wierząc jednak, iż jego ciężkie ręce pozwolą mu wyjść z tego starcia zwycięsko. Nie będzie miał też za złe Amerykaninowi, jeśli ten spróbuje wcielić w życie taktykę lay and pray, słusznie wychodząc z założenia, że jego – Teixeiry – rolą jest do tego nie dopuścić.

Głos rozsądku!

Erick Silva zmierzy się z Mikiem Rhodesem

Nie ma litości dla całkiem obiecującego – jak wydawało się, gdy dołączał do UFC – Mike’a Rhodesa (6-3) matchmaker UFC Joe Silva. W debiucie dostał Georgea Sullivana i w porządku, tu nie będę się czepiał. Potem jednak wyszedł do Roberta Whittakera, a teraz, po dwóch porażkach, otrzymuje jeszcze trudniejsze wyzwanie w osobie Ericka Silvy (16-5)… Walka odbędzie się 20 grudnia na UFC Fight Night 58 i ten akurat termin w przypadku występu Brazylijczyka nie powinien zaskakiwać, bo informowaliśmy już o tym w Dzienniku MMA z 27 września.

Indio cały czas nie może przeskoczyć pewnego poziomu, pokonując średnio-niską półkę zawodniczą i przegrywając z (szeroką) czołówką. Teraz jednak powinien być zdecydowanym faworytem, bo Rhodes zwłaszcza w aspektach parterowych stoi o klasę niżej. Marcin, będziesz miał sporo roboty w Roufusport teraz!

Brazylijczyka zresztą zawsze ogląda się z wielką przyjemnością, bez względu na to, czy kończy, czy jest kończony. Teraz będzie tym ciekawiej, że formę szlifuje u Grega Jacksona (więcej efektywności kosztem efektowności?), a i naprawił przegrodę nosową, co może pomóc mu w zdecydowanie gospodarniejszym zarządzaniu zapasami paliwa w baku.

Carwin wyszedłby jeszcze raz do Lesnara

Frank Mir nie jest jedynym zawodnikiem, który upatrzył sobie Brocka Lesnara – również i przebywający na sportowej emeryturze Shane Carwin w wywiadzie dla FOXSports stwierdził, że dla swojego niegdysiejszego pogromcy chętnie powróciłby do oktagonu.

Z perspektywy czasu uważa, że podczas ich boju na gali UFC 116, mając Brocka skulonego pod siatką, winien był cofnąć się i dać mu wstać, by potem znów trafiać go w głowę, zamiast tracić siły na walenie pięściami w wielkie łapy ochraniające czerep Lesnara.

Tak czy siak, Lesnar staje się drugim Bispingiem.

UFC uchyla zawieszenie Cunga Le

Organizacja UFC poinformowała, że uchyla 12-miesięczne zawieszenie Cunga Le. Stało się tak na skutek protestu złożonego przez zawodnika oraz niewystarczających laboratoryjnych dowodów, które świadczyłyby o jego winie. Sam zawodnik jednak nie wie, czy powróci do oktagonu, a emerytura nadal pozostaje dla niego realną opcją.

Mogłoby wydawać się, że ta informacja oznaczać może światełko w tunelu dla Piotra Hallmanna, ale wszelkie okoliczności obu spraw są zgoła odmienne…

McGregor vs Mendes – part 1

………………….

Nowe zestawienia:

170 lbs: Erick Silva (16-5) vs Mike Rhodes (6-3) – UFC Fight Night 58, 20 grudnia

fot. UFC/ZUFFA

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button