Jannah Theme License is not validated, Go to the theme options page to validate the license, You need a single license for each domain name.
UFC

„Doszło do załamania psychicznego” – Conor porównał Khabiba do Diaza i… Cormiera!

Conor McGregor wytoczył medialne działa przeciwko Khabibowi Nurmagomedovowi, reagując na plany Dagestańczyka.

Kilka dni temu szefujący UFC Dana White obwieścił, że wielkie kuszenie mistrza kategorii lekkiej Khabiba Nurmagomedova zakończyło się sukcesem. A przynajmniej cieniem nań szansy… Amerykański promotor poinformował bowiem, że Dagestańczyk jak najbardziej bierze pod uwagę powrót do oktagonu na 30. walkę, choć ma też swoje oczekiwania – a mianowicie chce, aby ktoś dokonał czegoś spektakularnego, motywując go tym samym do powrotu.

Wśród potencjalnych rywali miał jakoby wskazać Conora McGregora i Dustina Poiriera oraz Michaela Chandlera i Dana Hookera, którzy powalczą podczas sobotniej gali UFC 257 w Abu Zabi. Wyróżnił też rzekomo rozpędzonego serią ośmiu zwycięstw Charlesa Oliveirę jako zawodnika, który zapracował sobie na titleshota.




Co ciekawe, przez te kilka dni, które upłynęły od chwili, gdy White wcielił się w rzecznika Nurmagomedova, ciszę w tym właśnie temacie zachowywał McGregor. Jednak zmieniło się to w środę, gdy Irlandczyk udzielił wywiadów UFC Arabia i BT Sport

– Z całą pewnością tam nie było żadnej decyzji – ocenił sytuację. – Z mojej perspektywy brzmiało to tak, jak się spodziewałem, czyli „nie”. W najmniejszym stopniu tego nie chce. Potem zmienili to na pewnego rodzaju „może”, więc…

– Jest, jak jest. Powinniśmy zmierzyć się ponownie. Świat potrzebuje, aby ta rywalizacja została rozstrzygnięta. Jeśli nie ma tego w sobie, jeśli brakuje mu odwagi, nie ma problemu. Przeszliśmy z tym człowiekiem kawał drogi, więc sprawa powinna zostać załatwiona, ale jeśli nie zostanie załatwiona? Trudno.

Zapytany natomiast, czy zabraknie mu sportowego spełnienia, jeśli ostatecznie nie dane mu będzie stanąć do rewanżu z Khabibem Nurmagomedovem za porażkę z 2018 roku, Irlandczyk nie zawahał się ani chwili, do swoich rozważań nad dalekim od jakoby honorowego postępowaniem Dagestańczyka wplatając Nate’a Diaza i… Daniela Cormiera.

– Nie – zapewnił. – W zupełności. Jest, jak jest. Nate (Diaz) to kawał odważnego i charakternego zawodnika. Wyszedł od razu do rewanżu. Musisz wyjść do szefa. Do Dona. Za wszelką cenę. Bez względu na wszystko.

– A więc ta cała ucieczka (Khabiba) i chowanie się przed rewanżem oraz mentalne załamanie wtedy w oktagonie pokazują tylko jego słabość. Świat widzi to wyraźnie. Świat wie, że sprawa nie została wyjaśniona. Jeśli więc nie chce się tego podjąć, to na niego spada odpowiedzialność.

– Musisz wyjść i rywalizować. Jeśli nie rywalizujesz, pokłoń się. Nie przeciągaj tego. Nie da się wiecznie mydlić ludziom oczu. Wszystko robi się coraz bardziej oczywiste. I z czasem jego prawdziwe kolory będą coraz wyraźniejsze.



– Popatrzcie choćby na Daniela Cormiera z jego klubu. Wygrał ze Stipe (Miociciem), a potem dał mu rewanż. Potem przegrał trylogię, ale potrzeba odwagi, żeby tak postąpić, więc… Możesz uciekać, ale się nie ukryjesz.

O sobotnie ogłoszenie Dany White’a dotyczące przyszłości Dagestańskiego Orła zapytano również Irlandczyka we wspomnianym wywiadzie, jakiego udzielił BT Sport. Do tematu podszedł podobnie…

– To w sumie nie było żadne ogłoszenie – stwierdził Conor. – Zabrzmiało jak „nie”. Dla mnie zabrzmiało jak „nie”. I tak było. Nie chce tam wejść ze mną ponownie. To jest akurat pewne jak cholera. Bije to od niego. Trudno.

– Podoba mi się krajobraz w kategorii lekkiej. Tak naprawdę nie skupiam się na nim, chociaż oczywiście chcę tego rewanżu. Jest jednak mnóstwo świetnych walk. Ciągłe oczekiwanie mnie nie interesuje. Jeśli więc te negocjacje zaczną przeciągać się gdzieś na koniec roku, chcę wcześniej ponownie walczyć.

– Mamy teraz co-main event. Solidny co-main event w rozpisce tej gali. (Nate) Diaz wraca do 155 funtów. Jest (Charles) Oliveira, jest (Justin) Gaethje. Jest ich wielu.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać na Fortunie – z bonusem do 2230 PLN

– Jeśli natomiast ten człowiek ma odwagę… A nie sądzę, aby ją miał. Widzieliśmy, co stało się z jego klubowym kolegą Danielem Cormierem. Daniel pokonał Stipego. Nie dał mu rewanżu, a potem dał mu ten rewanż i dwa razy przegrał. Do tego potrzeba jednak odwagi.

– Popatrzcie też na Diaza. Prawdziwy zawodnik. Wyszedł od razu do rewanżu. Jeśli jesteś taki pewny siebie, to dlaczego tego nie zrobisz? W czym problem?

– Załamanie psychiczne. Do tego tak naprawdę u niego doszło. Jest więc, jak jest. Nie zamierzam go gonić. Jestem tutaj. Gotowy do rywalizacji. Ustawcie ich.

Niewidziany w akcji od zeszłorocznego zwycięstwa z Donaldem Cerrone Conor McGregor zapowiedział, że do rewanżu z Dagestańczykiem podszedłby zupełnie inaczej niż do pierwszej walki, którą przegrał przez poddanie w czwartej rundzie. Wyeliminowałby czynniki zewnętrzne, które zaprzątały mu głowę w drodze do pierwszej walki.




– Wiele się wtedy działo – powiedział. – Nie byłem w odpowiednim miejscu i to było oczywiste dla wszystkich, którzy to widzieli. Jest, jak jest. Pojawiły się kontuzje, a waga była fatalna. Nie zrobiłem tego, jak należy. Nie zaangażowałem się w to wszystko.

– Teraz bym się po prostu zaangażował. Doświadczyłem już wszystkiego najlepszego, co ten człowiek ma do zaoferowania. Znam jego uderzenia, wiem, jak wchodzi w klincz, znam jego klamry. On to wie i ja to wiem. Tyle. Walka powinna się odbyć i mam nadzieję, że się odbędzie.

Co ciekawe, Dagestański Orzeł również zabrał już głos na temat sobotnich wypowiedzi Dany White’a, zapewniając, że… Jego plany nie obejmują powrotu do oktagonu!

Poniżej oba wywiady.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać na Fortunie – z bonusem do 2230 PLN

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

*****

Koszulki Lowking.pl dostępne w sprzedaży!

Powiązane artykuły

Komentarze: 2

  1. No zobaczymy. Jeśli nie pokona Poriera to do rewanżu raczej nigdy nie dojdzie.
    Wciąż narracja Khabib się mnie boi xd

    Ciekawa będzie ta walka, większość skreśla Poriera, ale kto wie to bardzo dobry zawodnik.

  2. Z Miociciem ma trochę racji. Po pierwszej walce mogłoby się wydawać, że jego rewanż z Cormierem nie ma żadnego sensu, bo DC go zdominował i skończył, ma lepsze osiągnięcia, jest bardziej kompletnym zawodnikiem itd. Późniejsze walki pokazały jednak, że czasem kolejne starcia przynoszą inne rozstrzygnięcia.

    Oczywiście w ewentualnym rewanżu nadal faworyzowałbym Khabiba (i to znacznie), ale nie można Conora skreślać.

Dodaj komentarz

Back to top button