Jannah Theme License is not validated, Go to the theme options page to validate the license, You need a single license for each domain name.
UFC

Bryan Barberena niespodziewanie pokonuje Warlley’a Alvesa

Bryan Barberena po raz kolejny sprawił niespodziankę, tym razem w pokonanym polu zostawiając Warlley’a Alvesa.

Bryan Barberena (12-4) uciszył brazylijskich fanów, pokonując faworyzowanego Warlley’a Alvesa (10-1) na gali UFC 198

Brazylijczyk od razu ruszył do ostrego ataku, rzucając Amerykanina na siatkę mocnym kopnięciem, potem błyskawicznie idąc po gilotynę. Barberena zdołał jednak się wyswobodzić, a walka wkrótce przeniosła się na chwilę do klinczu. Brazylijczyk rozerwał go, ale przy kolejnej szarży zainkasował kilka dobrych uderzeń w kontrze. Alves odpłacił jednak za nie w kolejnej szarży, ale chwilę potem Barberena skarcił go w klinczu kilkoma soczystymi łokciami. Brazylijczyk natomiast terroryzował korpus rywala ciosami oraz kopnięciami. Amerykanin chętnie kopał niskimi kopnięciami poniżej kolana, jednym z nich ścinając nawet rywala na deski. W końcówce Barberena wyraźnie się rozkręcił, a zmęczony już Alves włączył wsteczny.

Walczący z odwrotnej pozycji Amerykanin dobrze rozpoczął drugą rundę, trafiając kilkoma dobrymi ciosami, ale sam przyjął szereg potężnych okrężnych kopnięć na korpus. W wymianach stójkowych obaj mieli swoje momenty – ale to Amerykanin był aktywniejszy i agresywniejszy, w ostatnich minutach mocno podkręcając tempo. Alves próbował w końcówce rundy ratować się klinczem, ale tam Barberena kąsał go krótkimi łokciami.

Brazylijczyk udanie rozpoczął ostatnią odsłonę, trafiając kilkoma dobrymi ciosami na głowę i korpus, ale nie był w stanie naruszyć rywala. Ten później odzyskał jednak rytm, odwzajemniając się Brazylijczykowi ciosami na głowę i lowkingami oraz ponownie łokciami w klinczu. Barberena był aktywniejszy, wyprowadzając więcej ciosów i częściej trafiając, ale również nie był w tanie naruszyć Alvesa. W końcówce w poczynania obu wdało się już sporo chaosu, ale nadal to Amerykanin był stroną agresywniejszą i znacznie aktywniejszą, trafiając częściej.

Sędziowie nie mieli wątpliwości, zgodnie punktując 29-28 dla Amerykanina, który odnosi drugie z rzędu zwycięstwo, będąc wyraźnym underdogiem. Seria czterech wygranych z rzędu Alvesa zostaje przerwana.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button