Jannah Theme License is not validated, Go to the theme options page to validate the license, You need a single license for each domain name.
Polskie MMAUFC

„A może zbudujesz swój dorobek bez pie*dolenia o mnie?” – Jones zirytowany słowami Błachowicza

Były dominant wagi półciężkiej Jon Jones odpowiedział na przytyki ze strony nowego króla 205 funtów Jana Błachowicza.

Zapytany w najnowszym wywiadzie, jakiego udzielił RT Sport MMA, o byłego mistrza kategorii półciężkiej Jona Jonesa i potencjalną z nim walkę zasiadający obecnie na jej tronie Jan Błachowicz zasugerował, że Amerykanin przeszedł do wagi ciężkiej, obawiąc się porażki w 205 funtach.

– Teraz ja jestem królem wagi półciężkiej, ale może tutaj wrócić – powiedział Jan. – Możemy spotkać się tutaj albo w wadze ciężkiej. Dla mnie bez różnicy. Czekam więc po prostu na decyzję dotyczącą kolejnej walki.




– Jeśli dadzą mi Jona Jonesa, będę zadowolony. A jeśli nie, będę się cieszył z innego rywala. Myślę, że będzie nim Glover Teixeira, ale zobaczymy. Myślę, że Jones zostanie w wadze ciężkiej, ale jeśli zdanie zmieni, czekam na niego. Żaden problem.

– Rozumiem go. Dokonał w 205 funtach prawie wszystkiego. Prawie – bo nie zmierzył się ze mną. Dlatego dokonał prawie wszystkiego.




– Rozumiem też jego decyzję, bo myślę, że wiedział, że ze mną by przegrał. Dlatego uznał, że „pora przejść do wagi ciężkiej, bo jeśli tam przejdę i wtedy przegram, nie ma problemu, bo będę mógł wtedy ciągle powtarzać, że to nie była moja waga”.

Opromieniony zwycięstwem nad Israelem Adesanyą w pierwszej obronie tytułu mistrzowskiego Cieszyński Książę przypomniał też, że rok temu Bones obiecał mu walkę. Doszło do tego w Rio Rancho, gdzie Polak zdemolował w pierwszej rundzie Coreya Andersona – właśnie na oczach siedzącego w pierwszym rzędzie Jona Jonesa.

Tymczasem piątkowym wieczorem do Bonesa dotarły najwyraźniej przytoczone wyżej wypowiedzi Jana Błachowicza. Na to wskazują jego najnowsze wpisy w mediach społecznościowych, w których zwrócił się właśnie do polskiego mistrza…



– Hej, Janie, a może zbudujesz swój dorobek bez pierdolenia o mnie? – napisał Jones. – Wyjdź, wygraj 10 tytułów mistrzowskich i potem rób z siebie jakiegoś nieprawdopodobnego zawodnika. Kogoś, przed kim uciekłem. Taka propozycja dla ciebie.

Na tym jednak nie koniec, bo Amerykanin odpowiedział też na kilka komentarzy ze strony użytkowników.

– Pojazd po Izzym i Danie rozumiem, ale nie mieszaj do tego Jana – napisał jeden z nich. – To skarb.




– Lol, kochany gość – odpowiedział Jon. – Po prostu mam wrażenie, że próbuje się przebić, przy każdej okazji wspominając moje nazwisko. Kolejny tego rodzaju gość. Te wszystkie plany, aby któregoś dnia zlać Jona Jonesa.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 2230 PLN

– Byłem tak przerażony Janem, że ruszyłem w pogoń za Francisem i Stipe – dodał Jones w kolejnym wpisie. – Legendarne polskie opowieści.

Od minionej soboty Jon Jones szaleje na Twitterze, próbując wynegocjować sobie jak najkorzystniejsze warunki finansowe za walkę z nowym mistrzem wagi ciężkiej Francisem Ngannou, który podczas gali UFC 260 zdetronizował Stipego Miocicia. Zainteresowanie konfrontacją z Kameruńczykiem wyraził też zresztą… Jan Błachowicz.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 2230 PLN

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

*****

Kursy bukmacherskie – Mateusz Gamrot coraz wyraźniejszym faworytem w walce ze Scottem Holtzmanem!

Powiązane artykuły

Komentarze: 4

  1. Jak każdy szanujący się obywatel cenię bardzo Janka, tak szczerze mówiąc, akurat te jego teksty o strachu Jona Jonesa brzmią marnie.
    Może I Jones jest w formie zjazdowej, ale kurde gość ma pewien status na który zapracował, przez lata kosząc wszystkich jak leci.
    I teraz pojawia się taki Jan, broni jeden raz pas i rzuca teksty o baniu się go. No słabe to jest. Mógłby sobie darować, albo jakoś z większym sensem zaczepiać Bonesa.

Dodaj komentarz

Back to top button