Jannah Theme License is not validated, Go to the theme options page to validate the license, You need a single license for each domain name.
UFC

A jednak drogi Dustina Poiriera i Mateusza Gamrota mogą się skrzyżować? „Jeśli pokonam Chandlera, będę blisko starcia o tytuł”

Wygląda na to, że Dustin Poirier jednak w rajdzie o wymarzony tytuł mistrzowski wagi lekkiej UFC broni nie składa.




Pytany kilka razy w ostatnich miesiącach o potencjalną walkę z Dustinem Poirierem – klubowym kolegą z American Top TeamMateusz Gamrot zwracał uwagę, że prawdopodobieństwo jej zestawienia jest bardzo niskie, choćby dlatego że obaj są na innych etapach swoich karier.

Okazuje się natomiast, że cele obu zawodników – tj. sięgnięcie po tytuł mistrzowski kategorii lekkiej UFC – są jednak zbieżne, co nie pozwala wykluczyć, że ich drogi prędzej czy później w rajdzie po tron mogą się przeciąć.




Gdy w grudniu zeszłego roku Diament przegrał mistrzowski pojedynek z Charlesem Oliveirą, nie wykluczał zakończenia kariery, nie będąc przekonanym, czy ma jeszcze w sobie wystarczająco dużo determinacji, aby odnieść kilka wiktorii i ponownie włączyć się do wyścigu o złoto 155 funtów. Otwartym tekstem mówił też o potencjalnej migracji do wagi półśredniej.

Okazuje się tymczasem, że sposobiący się do listopadowej walki z Michaelem Chandlerem Luizjańczyk zdanie najwyraźniej zmienił i ponownie łypie w kierunku tronu wagi lekkiej. Nie pozostawił w tym temacie wątpliwości, gdy w najnowszym wywiadzie, jakiego udzielił Heavy, zapytano go, czy bierze pod uwagę pojedynek z Colbym Covingtonem w kategorii półśredniej.

– Zależy – odparł Dustin. – Muszę najpierw zobaczyć, jak potoczy się moja najbliższa walka. Chandler to gość z Top 10, a ostatnio walczyłem przecież o pas. Jeśli więc gościa pokonam, to będę ponownie blisko starcia o tytuł.



– Jak mówię, nie jestem pewien, czy w ciągu najbliższego roku albo dwóch przeniosę się do 170 funtów. W tej chwili nie jest to mój cel.

O ile Michael Chandler nigdy z mistrzowskich aspiracji nie rezygnował – jest przekonany, że jeśli pokona Diament, w kolejnej walce będzie bił się o pas – to w przypadku zawodnika z Luizjany jest to pierwsza od dawna publiczna tego typu deklaracja.

– To duża walka dla mojej kariery – kontynuował Poirier. – Po pierwsze, nigdy nie przegrałem dwóch walk z rzędu. Od czasów amatorskich nie przegrałem dwóch walk z rzędu. Chcę sam sobie udowodnić, że wyciągam wnioski z porażek, wracam do gry. Zresztą chcę to udowodnić też mojej rodzinie, fanom, córce. Pokazać, że możesz upaść, ale się podnosisz i idziesz dalej.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

– Dla mnie więc jest to bardzo ważna walka. Stanowi szansę na pokonanie kolejnego byłego mistrza i dodanie jego nazwiska do mojego sportowego CV i dorobku.

Zapytany kilka miesięcy temu w magazynie Oktagon Live, czy wyszedłby do walki z Poirierem, gdyby tak akurat ułożyły się ich drogi, Gamer nie zawahał się.




– W Stanach spotykać się o złoto w największej lidze na świecie, to jest zupełnie coś innego – powiedział wtedy. – Było wiele przypadków, gdy dwóch zawodników ATT bije się razem na jednej gali, pomimo że się przygotowują razem.

– Gdyby złożyło się to jakoś ze wszystkich stron, to… Nie wiem. Ja jako zawodnik z Polski z Kudowy Zdrój, wiadomo, że bym się zgodził na taką walkę z Dustinem. Wszystko pewnie leżałoby po jego stronie, po stronie jego menadżera, Dana Lamberta, całego ATT.

– Ale oczywiście nie chcę takiej walki. I raczej jej nie będzie, bo wydaje mi się, że jesteśmy na innych pułapach kariery i tego wszystkiego.




Mateusz Gamrot i Beneil Dariush, którzy staną naprzeciwko siebie podczas arabskiej gali UFC 280, są przekonani, że to ich pojedynek stanowi eliminator do walki ze zwycięzcą mistrzowskiego boju pomiędzy Charlesem Oliveirą i Islamem Makhachevem.

W stronę pasa mistrzowskiego wagi lekkiej spogląda też pożądliwie rozdający od lat karty w 145 funtach Alexander Volkanovski. W rajdzie o złoto liczy się też rozpędzony sześcioma zwycięstwami z rzędu Rafael Fiziev, który celuje w konfrontację z Justinem Gaethje.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button