Jannah Theme License is not validated, Go to the theme options page to validate the license, You need a single license for each domain name.
Bellator

Michael Chandler: „Nie ma dnia, żebym nie słyszał, jak rozbiłbym Khabiba i Conora”

Były mistrz kategorii lekkiej Bellatora Michael Chandler opowiada o rozmowach ze Scottem Cokerem i spółką na temat nowego kontraktu, nie wykluczając jednocześnie zmiany barw.

Wypełniwszy kontrakt z Bellatorem, uznawany za jednego z najlepszych lekkich na świecie Michael Chandler (18-4) nadal nie podpisał nowej umowy i pozostaje wolnym graczem na rynku MMA.

Biznes to biznes.

– powiedział 32-letni Amerykanin w rozmowie z MMAJunkie.com.

Po pierwsze – znam swoją wartość. Po drugi – wiem dokładnie, o co walczę. Po trzecie – wiem dokładnie, jak dobry jestem. Naprawdę uważam, że jestem najlepszym lekkim na świecie i nie wydaje mi się, aby istniał ktokolwiek, kto przekona mnie, że tak nie jest. A to oznacza, że podejmowanie decyzji w tych okolicznościach ma wiele wymiarów.




Jak donosi portal MMAJunkie.com, Chandler rozmawia obecnie z Bellatorem na temat podpisania nowej umowy. Póki co ze względu na zapisy kontraktowe inni gracze nie mogą jeszcze rozpocząć negocjacji z zawodnikiem.

Chandler bije się dla Bellatora od 2010 roku. Na swoim koncie ma między innymi nieprawdopodobne wojny z Eddiem Alvarezem oraz zdobycie pasa mistrzowskiego kategorii lekkiej. W całej historii organizacji posiada najwięcej skończeń – 11.

Koniec końców, nie ma dla mnie nic ważniejszego niż moja żona, mój syn i moje dziedzictwo.

– powiedział.

Zawsze to powtarzałem. Ktokolwiek zadba o mnie lepiej, z tym podpiszę umowę. Na tę chwilę żadne umowy nie zostały zawarte, więc zobaczymy, co się wydarzy.

Najważniejsze to znać swoją wartość. Zdawać sobie sprawę, że jestem w tej organizacji dłużej niż ktokolwiek inny. Mam najwięcej zwycięstw w Bellatorze. Brałem udział w najlepszych walkach w historii Bellatora. Bellator nie byłby, gdzie jest, gdyby nie walki, jakie toczyłem, gdybym nie był twarzą organizacji, gdybym nie był gościem, który wychodzi tam i dosłownie nigdy nie zawodzi.

Biorąc to pod uwagę oraz biorąc pod uwagę obrażenia, jakich doznałem, a także wartość, jaką wnoszę, wychodząc do każdej walki, czy będzie to Bellator czy inna organizacja, muszę wszystko to mieć na uwadze.

Michael Chandler wygrał sześć z ostatnich siedmiu walk, jedynej porażki doznając w wyniku kontuzji z Brentem Primusem – która kosztowała go zresztą pas mistrzowski.

Od tego czasu odniósł jednak dwa zwycięstwa, w pokonanym polu zostawiając Goitiego Yamauchiego, którego wypunktował, oraz Brandona Girtza, którego poddał.

Amerykanin nie ukrywa, że marzą mu się wielkie pojedynki z lekkimi uznawanymi za najlepszych na świecie, ale jednocześnie stawia sprawę jasno – za godziwą zapłatę chętnie z nich zrezygnuje.

Nie ma dnia, żebym nie słyszał, jak to pokonałbym Khabiba, Conora i wszystkich tych innych gości.

– powiedział.

Oczywiście również o tym myślę, ale koniec końców, ci wszyscy ludzie zapomną o mnie w dniu, w którym przejdę na emeryturę. Będę miał może swoje pół roku po emeryturze, a potem wszyscy o mnie zapomną, a ja muszę przejść do następnego rozdziału. Trzeba sobie zdawać z tego sprawę w tym sporcie: wszystko szybko ucieka i najważniejsze jest: „Co dla mnie zrobiłeś ostatnio?”.

Koniec końców, jestem biznesmenem, jestem ojcem, jestem mężem. Akurat tak się złożyło, że jestem też bardzo dobry w laniu innych ludzi w klatce. Muszę więc brać pod uwagę oba scenariusze i podjąć najlepszą możliwą decyzję – a liczę na furę hajsu.

*****

Khabib: „Chcę zrobić z niego tchórza w klatce”

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button