Jannah Theme License is not validated, Go to the theme options page to validate the license, You need a single license for each domain name.
Polskie MMAUFC

Marcin Tybura przed walkę ze Stefanem Struve: „Pod presją walczę lepiej”

Marcin Tybura opowiedział o szykowanej na lipiec w Hamburgu konfrontacji ze Stefanem Struve podczas gali UFC Fight Night 134.

Kilka dni temu gruchnęła nowina, że Marcin Tybura powróci do akcji podczas lipcowej gali UFC Fight Night 134 w Hamburgu, gdzie stanie naprzeciwko Stefana Struve.

Uniejowianin potwierdził w programie Puncher, że rzeczywiście pojedynek jest bliski finalizacji – po swojej stronie dopełnił już wszelkich formalności i czeka teraz na decyzję rywala.

Jak natomiast widzi starcie z wysokim Holendrem?

Na początku pewnie będzie to trudne, aby stanąć naprzeciwko niego i unikać ciosów, ale myślę, że dobierzemy takich sparingpartnedów, aby chociaż troszeczkę imitowali ten zasięg.

– powiedział Marcin.

Myślę, że nie znajdzie się nikogo w Polsce o wzroście 213 centymetrów, żeby posparować. Może pójdę na trening siatkarzy i tam kogoś znajdę. To jednak nie jest jeszcze dopięte, więc nie analizowałem tak dokładnie, jak ta walka miałaby wyglądać. Myślę, że on też w swoich walkach tak dobrze swego zasięgu nie wykorzystuje. To nie jest tak, że on jest tu jakiś sprytny.

Był nokautowany dość często. Może nogą będzie ciężko, więc być może rękami.

I jeszcze gra parterowa – wiem, że też ma poddania na koncie, więc nie jest tak, że jest słaby w tej płaszczyźnie, ale gra parterowa będzie chyba po mojej stronie w tej walce.




Zapytany o obóz przygotowawczy, który przed poprzednimi walkami odbywał w Jackson-Wink MMA w Albuquerque, Tybura stwierdził, że sprawa nie jest jeszcze przesądzona, ale prawdopodobnie tym razem pozostanie w Polsce.

Starcie z Wieżowcem może okazać się kluczowe dla dalszej kariery polskiego zawodnika w UFC. Ewentualna trzecia z rzędu porażka – ostatnio przegrywał z Fabricio Werdumem i Derrickiem Lewisem – mogłaby oznaczać kres jego przygody z amerykańskim gigantem.

Czuję tą presję i nawet się z tego cieszę, bo pod presją zwykle walczę lepiej. Jak nie ma tego stresu, nie ma tego spięcia w walce, to wtedy się dzieją gorsze rzeczy.

– powiedział Tybur.

Myślę więc, że ten stres i to, że wisi nade mną jakiś delikatny topór, pomoże mi.

*****

Jan Błachowicz vs. Alexander Gustafsson II o pas – czy to możliwe?

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button