Sierpem #5 – jak Cain zgotował piekło dos Santosowi
Najważniejsza walka 2012 roku za nami. Cain Velasquez wziął srogi rewanż za porażkę z Juniorem dos Santosem sprzed ponad roku i kompletnie wypatroszył mistrza, fundując mu piekło, jakiego Brazylijczyk w oktagonie nie doświadczył nigdy wcześniej. Jak do tego doszło?
Junior dos Santos przez wielu uważany jest, przez niektórych – był, za bezsprzecznie najlepszego boksera w dywizji ciężkiej i jednego najlepszych w całym UFC. Jak doszło do tego, że ten szalenie sprawny uderzacz zmuszony był przyjmować raz za razem od surowego technicznie Caina Velasqueza?
Najgłębszą analizę stójki Brazylijczyka w polskich, i nie tylko, mediach znaleźć można w poprzedniej odsłonie cyklu Sierpem – w tym miejscu. Przypomnijmy w ekspresowym tempie, jak walczy(ł) do pojedynku z Cainem Velasquezem dos Santos.
Cigano nigdy niemal nie trzyma tradycyjnej gardy, szczególnie jego lewa ręka zawsze balansuje na wysokości bioder lub maksymalnie klatki piersiowej. Dzięki temu znacznie łatwiej jest mu powstrzymać próby obaleń, na co szczególnie narażony jest z powodu postawy z mocno do przodu wysuniętą lewą nogą. Dos Santos chętnie uderza lewym prostym, ale jeszcze chętniej markuje go, by wystrzelić potężnym prawym sierpem bądź krosem, ewentualnie prostym na korpus. Kapitalnie operuje lewym sierpem, wykorzystując go zarówno do inicjowania akcji, kontrowania (nokaut na Gilbercie Yvelu i Gabrielu Gonzadze) czy też łącząc go w kombinację z potężnym prawym podbródkowym (nokaut na Fabricio Werdumie, dwukrotne posłanie na deski tą kombinacją Roy’a Nelsona). Brazylijczyka cechuje też kapitalna praca nóg, niespotykana w dywizji ciężkiej – dzięki niej właśnie mógł sobie pozwolić na przywilej statycznego trzymania głowy w niemal każdej walce. Zawsze rozluźniona sylwetka i solidna szczęka pozwalały mu przetrwać ciężkie ciosy Shane’a Carwina czy wspomnianego Nelsona.
Tyle o tym, jak walczy Cigano – po szczegóły odsyłam do wyżej wspomnianego linka, gdzie każdy z tych elementów (oraz wiele innych) został dokładnie omówiony.
Geneza knockdownu
Punktem zwrotnym całej walki był potężny prawy, którym Cain Velasquez w końcówce pierwszej rundy powalił Juniora dos Santosa. Od tamtego momentu walka stała się mocno jednostronna, choć i zaskakująca, bo chyba nikt po przyjęciu rzeczonego ciosu przez Brazylijczyka nie spodziewał się, że cała walka potrwa pełne pięć rund, a ówczesny jeszcze mistrz zdoła kilkukrotnie solidnie trafić Amerykanina – choć, oczywiście, w żadnym momencie nie na tyle mocno, by mieć nadzieję na przechylenie szali zwycięstwa na swoją korzyść. Zanim jednak do tego dojdziemy, prześledźmy akcja po akcji, co działo się w pierwszych pięciu minutach walki, które były decydujące.
GIF 1, GIF 2
Od samego początku Cain Velasquez ruszył do furiackiego ataku, znacznie mocniej niż zwykle balansując głową i tułowiem – choć czasami zapominał o tym będąc już w półdystansie. Na GIFie 1 widzimy pierwszą akcję w walce – warto dokładnie się jej przyjrzeć, bo bardzo podobnej kombinacji lewego prostego i prawego ni to krosa, ni to sierpa Cain Velasquez próbował w pierwszej rundzie wielokrotnie – aż w końcu trafił nim idealnie, posyłając Brazylijczyka na deski na niespełna półtorej minuty przed końcem rundy. W pierwszej akcji widzimy, że Amerykanin meksykańskiego pochodzenia zostawia nieco nogi za sobą, ale i Junior dos Santos nie zachowuje się tak, jak nas do tego przyzwyczaił. Na ogół bowiem kontrował takie kombinacje, podczas gdy w walce z Velasquezem – z paraliżującej obawy przed byciem obalonym (Wagner Prado vs Phil Davis?) – zachowywał się niezwykle biernie. Kapitalnej pracy nóg zawdzięcza uniknięcie kombinacji Amerykanina, ale jeśli się nie jest Lyoto Machidą czy podopiecznym Grega Jacksona, to bardzo trudno wygrać w ten sposób walkę.
GIF 2 obrazuje kapitalną eksplozywność świeżego jeszcze Juniora dos Santosa, który o mało co nie przetoczył Velasqueza. Totalna niechęć do podjęcia walki w parterze i nieuzasadniona – jak się okazało – a wyolbrzymiona do granic absurdu, objawiającego się totalną biernością i trzymaniem rąk przy udach, obawa Brazylijczyka przed sprowadzeniem i walką w parterze, okazały się jego gwoździem do jego trumny w dalszej części walki. Świetne bronienie obaleń (Velasquez sukcesem zakończył 11 prób z łącznie 33) okazało się absolutnie niewystarczające.
GIF 3, GIF 4
GIF 3 obrazuje desperację Velasqueza w sprowadzeniu walki do parteru. Powiedzmy sobie kilka słów na ten temat, bo to bardzo istotna kwestia w tej walce. Fakt, że Amerykanin wystrzeliwał z obaleniami na początku walki, będąc zdecydowanie zbyt daleko, co uniemożliwiało mu skuteczne sprowadzenie Brazylijczyka, a także ogromna desperacja, a może determinacja (?), z jaką to czynił, musiały jeszcze mocniej utwierdzić ówczesnego mistrza w przekonaniu, że – zabawmy się w psychologa – „Jeśli on rzuca się do obaleń kompletnie nieprzygotowany, podejmując spore ryzyko, to z całą pewnością będzie to robił raz za razem, gdy znajdziemy się w półdystansie lub w klinczu pod siatką”. Ciągłe dążenia Caina, jakkolwiek karykaturalnie momentami wyglądały, w przeniesieniu walki do parteru, prawdopodobnie jeszcze mocniej zblokowała Brazylijczyka, który od tego momentu spodziewał się próby obalenia w każdej niemal sekundzie walki. W każdym momencie Brazylijczyk miast atakować, kontrować, myślał tylko o swojej wysuniętej lewej nodze, do której tak chętnie schodził Velasquez.
Powiedzmy też sobie szczerze, że dos Santos naprawdę nie jest pewny swoich umiejętności, załóżmy, że jakieś posiada, ofensywnych w parterze – mając bowiem kilkukrotnie Caina z twarzą przyklejoną do desek, nawet przez myśl mu nie przeszło przejście do jakiejkolwiek ofensywy.
GIF 4 to jeden z niewielu przykładów w miarę udanej, choć niedokończonej, akcji Brazylijczyka. Cain robi to samo, co na GIFie 1, czyli rzuca lewy prosty a następnie mocny prawy, tym razem nieźle balansując głową, ale po raz kolejny zostawiając nogi – Brazylijczyk uprzedza go jednak lewym prostym na korpus, natychmiast potem odskakując, miast wystrzelić swoim prawym. Każdą niemal wymianę w tej walce cechowała przesadna asekuracja ze strony Brazylijczyka, przerażonego wizją wylądowania na deskach z Cainem. Jeśli bliżej się temu przyjrzymy – obawa nie do końca uzasadniona, bo co prawda dos Santos w parterze nawet na sekundę nie zagroził Amerykaninowi, ale też umiejętnie wracał do stójki, w większości przypadków skutecznie minimalizując szkody, do wyrządzania których skory był Velasquez.
GIF 5, GIF 6
Na GIFie 5 dalsze przykłady bierności Brazylijczyka – Amerykanin uderza podwójny lewym, a dos Santos przyjmując na szczękę drugi (zapewne spodziewając się po pierwszym lewym prawego), skupia się jedynie na tym, by Velasquez nie obniżył pozycji i nie zanurkował po jego nogi – stąd zjadając drugi cios, próbuje lewą rękę utrzymać Caina w dystansie i na górze. Umiejętnie odchodzi od siatki, ale nie wyprowadza żadnego ataku, tracąc kolejne pokłady sił bieganiem do tyłu.
GIF 6 prezentuje, wydawać by się mogło, niezłą kontrę Brazylijczyka prawym sierpem na lewy prosty Caina (klasyka), ale to nie do końca tak. Wbrew złudzeniu cios ten ześlizguje się po ramieniu Amerykanina, w ogóle nie dochodząc jego głowy, a on sam po raz kolejny rzuca się po nogę Brazylijczyka, utwierdzając go w jego fobii. Po raz kolejny dos Santos prezentuje kapitalną pracę nóg, ale.. Dla porównania przypomnijmy sobie, jak Cigano pokarał takim samym ciosem Shane’a Carwina (GIF 7 poniżej) – w tym przypadku wyraźnie widać znacznie szerzej rozstawione nogi mogące wygenerować większą moc, a także mocny skręt tułowia. W przypadku tego samego ciosu przeciwko Velasquezowi dos Santos zrobił to na pół gwizdka. Dlaczego? Wiadomo.
GIF 7
Strach przed obaleniem Juniora dos Santosa oraz przede wszystkim nieustające agresja i presja ze strony Velasqueza, a także poprawiona przez niego praca głową, powodowały, że ten, wydaje się, najlepszy bokser przegrywał również tradycyjne wymiany bokserskie z Amerykaninem.
GIF 8, GIF 9
Na GIFie 8 możemy dostrzec, jak Velasquez trafia mocnym lewym prostym, podczas gdy nogi dos Santosa są kompletnie splątane – trudno zatem się dziwić, że przestrzelił kontrującym lewym sierpem. Zresztą, gdyby nawet nie przestrzelił, Velasquez prawdopodobnie by go zblokował znajdującą się blisko szczęki prawą ręką.
GIF 9 prezentuje najlepszą akcję Brazylijczyka w całej pierwszej, kluczowej rundzie. Najpierw unika lewego prostego, potem własnym lewym prostym kontruje nieprzygotowanego prawego „półcepa” Velasqueza, ładnie schodząc do boku, a potem mocnym prawym prostym ubiega obszerny sierp Velasqueza, powalając go na deski. Ten jednak natychmiast idzie po nogę Brazylijczyka, który nieopatrznie znalazł się pod siatką, z której pomocą udaje mu się uciec. Z tej akcji dos Santos wyszedł zwycięsko, ale i ona pogłębiła jego psychozę odnośnie sprowadzeń Velasqueza i nieustannego zagrożenia czekającego na lewą nogę mistrza.
GIF 10, GIF 11
Powyższe dwa gify, to już jedne z ostatnich podrygów mistrza w walce. Na GIFie 10 umiejętnie kontruje obszerny sierp Velasqueza lewym prostym, dobrze schodząc do boku i oczywiście nie kontynuując natarcia. Na GIFie 11 dos Santos uderza firmowym lewym prostym na korpus, zjada lowkinga, a próbującego schodzić do nóg Velasqueza częstuje krótkim, ale soczystym lewym sierpem, zostawiając Amerykanina z głową przy siatce.
GIF 12, GIF 13
Na GIFie 12 dos Santos po raz pierwszy spróbował swojej firmowej kombinacji lewego sierpa i prawego podbródkowego, ale Cain Velasquez kapitalnie odpowiedział lewym prostym i prawym krosem, doskonale schodząc z linii ciosu Brazylijczyka. Wyraźnie widać, że JDS jest już lekko zmęczony nieustanną presją wywieraną przez Amerykanina. Tylko niewystarczającej w tej akcji eksplozywności Caina i odchylonej sylwetce, która zamortyzowała uderzenie, Brazylijczyk zawdzięcza, że już wtedy nie wylądował na deskach.
GIF 13 to kolejna desperacka próba obalenia ze strony Velasqueza i kapitalna obrona dos Santosa, który świetnie spychał głowę Amerykanina do dołu. Jak to w całej walce bywało, nawet w tak dogodnym momencie (Velasquez leżał rozłożony jak kłoda, próbując utrzymać stopę dos Santosa) Cigano nie spróbował jakkolwiek zagrozić Amerykaninowi, oddalając się czym prędzej.
GIF 14, GIF 15
GIF 14 to jeden z nielicznych ciosów Brazylijczyka na korpus rywala. GIF 15 to z kolei kopia akcji, którą w pierwszym starciu Brazylijczyk znokautował Velasqueza – lewy prosty, prawy sierp. Tym razem jednak Velasquez wyciągnął wnioski, kapitalnie zanurkował pod ciosem dos Santosa, trafiając go mocnym kontrującym prawym. Była to (mocne schodzenie w dół w półdystansie) doskonała taktyka, którą Cain powtarzał kilkukrotnie podczas walki – dos Santos bowiem bardzo rzadko uderza podbródkowym, który mógłby tu być jakimś zagrożeniem, bez wcześniejszego „przygotowania artyleryjskiego” w postaci lewego prostego bądź lewego sierpa, ewentualnie markowanego lewego. Skrócenie dystansu połączone z nurkowanie do boku było skuteczną i względnie bezpieczną taktyką, jaką obrał Cain Velasquez, by nie dać się trafić mistrzowi.
GIF 16
Dla porównania przypomnijmy sobie, jak to wyglądało w pierwszym starciu (GIF 16 powyżej) – Cain nie skraca dystansu, nie obniża głowy, a jedynie próbuje kontrować lewym prostym, co kończy się dla niego dramatycznie. W ostatnim pojedynku dokładnie przestudiował lubianą przez dos Santosa kombinację lewy prosty (ewentualnie markowany), prawy obszerny sierp. Zauważmy też, że w pierwszej walce był to naprawdę obszerny sierp, podczas gdy na pewno tego samego nie możemy powiedzieć o GIFie 15 – dos Santos nie bierze zamachu, bowiem kosztuje to więcej czasu, który może być wykorzystany na próbę sprowadzenia ze strony Velasqueza. Sparaliżowany i już nieco podmęczony dos Santos uderza na pół gwizdka.
GIF 17, GIF 18
Na GIFie 17 Junior dos Santos nadal jest w odwrocie – rzuca co prawda kombinację lewy-prawy sierp, ale Velasquez – identycznie jak na GIFie 15 – nurkuje w lewą stroną, rzucając mocny prawy. Tym razem Brazylijczyk schodzi z linii ciosu, ale jego ułożenie nóg nijak nie pozwala mu na wykonanie jakiejkolwiek kontry.
GIF 18 to udana akcja Velasqueza. Najpierw trafia lewym prostym, potem prawym, tradycyjnie schodząc na lewo, podczas gdy całkowicie bierny Cigano wycofuje się bez żadnej kontry.
GIF 19, GIF 20
W powyższym GIFie 19 dos Santos nadal na mocnym wstecznym – próbuje jedynie skontrować mocnym prawym sierpem, ale głowa Velasqueza w tym starciu nie była tak statycznym celem, jak w ich pierwszej walce. Velasquez po lewym prostym, rzuca swoją ulubioną w tej walce kombinację lewy-prawy, dokładając na koniec obszernego lewego sierpa.
Na GIFie 20 pretendent kapitalnym kopnięciem na korpus kontruje lewego prostego na korpus Brazylijczyka, by następnie zanurkować po jego lewą nogę. Brazylijczyk wychodzi doskonale z opresji, ale w żadnym momencie nie decyduje się na ofensywę – gdyby miał choć trochę zaufania do swoich umiejętności parterowych, nie zostawiałby Amerykanina rozłożonego na deskach.
GIF 21, GIF 22
GIF 21 to próba podobnej kombinacji, którą dos Santos zaskoczył Velasqueza w ich pierwszym starciu (patrz GIF 15 & 16 powyżej) – pomimo tego, że Amerykanin nie zdążył podnieść lewej ręki do obrony, to nisko trzymana szczęka i bardzo szybki odskok już w momencie, gdy Brazylijczyk markował lewy prosty, czyli swój tradycyjny wstęp do mocnego prawego sierpa, spowodowały, że Velasquez świetnie uniknął ciosu.
GIF 22 to kolejny przykład doskonałej pracy na nogach dos Santosa połączonej z ogromną biernością w kontrach. Brazylijczyk unika ciosów Amerykanina, ale jego lewe prosty lekko tylko kłują Velasqueza. Dos Santos wie, że wystrzelenie prawym oznaczałoby prawdopodobnie zanurkowanie Caina z prawym overhandem a następnie pójście po nogi.
GIF 23, GIF 24
GIF 23 obrazuje początek końca Juniora dos Santosa (choć być może ten nastał w momencie wkroczenia do oktagonu z tak agresywnie nastawionym Velasquezem?). Zmęczenie powoduje, że szamota się pod siatką, daje sobie skontrolować głowę i przyjmuje kolano na korpus. O ile do tego momentu, może odrobinę wcześniej, wydawało się, że dos Santos ma walkę pod kontrolą i w końcu otworzy się i skontruje zdeseprowanego Velasqueza, to teraz już walka zaczyna przybierać jednostronny obraz. GIF 24 to ostatnie podrygi mistrza w pierwszej rundzie. Przyjmuje lewy prosty, ale kontruje go lewym sierpem – choć i w tym wypadku Velasquez był czujny, trzymając prawą rękę wysoko.
GIF 25, GIF 26
Na GIFie 25 Junior dos Santos próbuje kombinacji lewy-prawy-lewy, ale Velasquez robi to, co robił cały zawsze, gdy skracał dystans, a Brazylijczyk chciał mocno skontrować (abstrahując do tego, że te mocne kontry można było policzyć na palcach jednej ręki) – mocno obniżał sylwetkę rzucając swoimi ciosami. W całej walce dos Santos nie znalazł antidotum na taką taktykę Velasqueza.
GIF 26 to przybijanie gwoździa do trumny – dos Santos jest już mocno zmęczony, a Velasquez raz po raz próbuje swojej taktyki z lewym-prawym i zanurkowaniem głową. Następnie powtarza ją, dodając na końcu lewego sierpa (jak na GIFie 19). Następnie dos Santos przyjmuje na korpus kolano oraz dwa ciosy, za którymi podąża lewy na szczękę.
GIF 27
Cain Velasquez wreszcie trafia kombinacją, której spróbował 5 sekund po rozpoczęciu walki (GIF 1) i którą zaprzęgał do boju wielokrotnie w trakcie pierwszej rundy i całego pojedynku. Tym razem nie musiał nawet szczególnie poruszać głową, bowiem nogi Juniora w momencie przyjmowania ciosu były kompletnie spętane i nieprzygotowane ani na wystrzelenie lewego prostego, którym Brazylijczyk spróbował skontrować, ani przyjęcie jakiegokolwiek ciosu od pretendenta.
Słowem podsumowania
O ile w pierwszych minutach wydawało się, że dos Santos nie tylko nawiąże walkę, ale wręcz w końcu ustrzeli zdesperowanego/zdeterminowanego Velasqueza, o tyle z każdą mijającą sekundą Brazylijczyk tracił siły, a poziom agresji Velasqueza utrzymywał się na tym samym poziomie. Po przyjęciu powyższego prawego było w zasadzie po walce. Velasquez solidnie na to zapracował, wykazując ogromną konsekwencję w działaniu, pomimo wielu nieudanych i momentami wręcz karykaturalnych prób sprowadzenia. Dokładnie przestudiował też walki mistrza, czego dowodem znacznie lepsza praca głową – tylko z rzadka utrzymywał ją statycznie. Ani razu nie dał się ustrzelić firmowym kombinacjom Cigano, a więc lewym prostym-prawym sierpem oraz lewym sierpem-prawym podbródkowym, doskonale skracając dystans, schodząc nisko głową i kontrując swoim prawym.
Niewątpliwie dos Santos dał nam się poznać z innej strony. Pokazał ogromne serce do walki, granitową szczękę i umiejętności walki w trybie zombie (wszystkie te trzy cechy odziedziczył prawdopodobnie po Mauricio Shogunie Rua). Z drugiej jednak strony nie potrafił przeciwstawić się nieustającej presji ze strony Velasqueza, a jego obawa o bycie sprowadzonym paraliżowała jakiekolwiek próby efektywnej kontry, na które swoim agresywnym stylem pretendent musiał być narażony. Dos Santos zaprezentował absolutny brak zaufania do swojego parteru – z jednej strony sam wie pewnie najlepiej, na co go tam stać, ale z drugiej – biorąc pod uwagę przebieg walki i wybitnie średnie BJJ Caina – być może nie docenił swoich umiejętności. Nie wiemy, jak Cain wygląda z pleców, a okazji by go na nich położyć było kilka.
W pierwszym starciu Cain Velasquez miał okazję doświadczyć niemal wszystkich atutów dos Santosa, kończąc na deskach. Brazylijczyk walczył wówczas z mało agresywnym – jak na swoje poprzednie walki – Amerykaninem, który tylko raz spróbował sprowadzenia. Nie miał okazji poznać największych atutów Velasqueza. Teraz poznał je bardzo wyraźnie i z pewnością spróbuje wyciągnąć wnioski z lania, jakie otrzymał – tak, jak zrobił to Velasquez po pierwszej nieudanej obronie tytułu.
Wydaje się jednak, że samym boksem dos Santos nie wygra z tak nastawionym Velasquezem i jeśli Cygan marzy o kolejnej walce, będzie musiał mocno popracować nad innymi elementami MMA – perfekcyjna obrona obaleń i umiejętne podnoszenie się z parteru okazały się niewystarczające na prawdziwą maszynę, którą w tej walce był Cain Velasquez.
…………………………
Pozostałe części cyklu „Sierpem”:
Boks Juniora dos Santosa
Stójkowy arsenał Nate’a Diaza
Te Huna i jego boks
Co na GSP ma Condit
fot. Tracy Lee/ Yahoo Sports
Kapitalny tekst! Dopiero teraz widzę, że Cain od samego początku polował na ten cios, którym w końcu powalił mistrza..
Rewelacyjnie czyta się taką analizę podpartą gifami. Kawał dobrej roboty.
Świetna analiza, genialne jest to używanie gifów, można wówczas naocznie się przekonać o tym co piszesz.
Spodziewałem się, że to Cain będzie sparaliżowany wizją stójki, nie Junior perspektywą obalenia. Bardzo dobry tekst obnażający słabą taktykę byłego mistrza i żelazną psychikę pretendenta.
Gify świetnie się sprawdzają w takich tekstach, doskonała robota. Sama walka…cóż, Cain udowodnił, że jest doskonałym zawodnikiem (po raz kolejny), ale z prawdziwym szokiem na twarzy oglądałem to starcie, od krzyczenia do telewizora „JUNIOR CO ROBISZ?!” powstrzymywali mnie tylko śpiący domownicy. Mam nadzieję, że dojdzie do trzeciej walki.
„GIF 25 to ostatnie podrygi mistrza w pierwszej rundzie. Przyjmuje lewy prosty, ale kontruje go prawym sierpem – choć i w tym wypadku Velasquez był czujny, trzymając prawą rękę wysoko.”
Nie powinno to się tyczyć do GIFa 24? I Cigano kontrował chyba lewym sierpem.
Tekst jak zawsze na bardzo wyoskim poziomie, bardzo dobrze się czytało.
Dzięki, panowie. W najbliższym czasie przybliżymy postać Alistaira Overeema lub Fabricio Werduma.
TheLastEmperorrr, masz rację, dzięki za wychwycenie tego, poprawione.
Z tekstu wywnioskowałem tylko jedno: JDS to latorośl Szoguna ;-)
Iście analityczny umysł. Te gify to w ogóle strzał w „10”. Bardzo dobrze, że lowking poświęca tyle miejsca na tego typu analizy. TJ w SzSz doszedł do podobnych wniosków, odwołując się do kilku obserwacji, a tu mamy ich całą masę, w dodatku popartą gifami. Mam nadzieję naiver, że jak najdłużej będzie Ci się chciało tak profesjonalnie do tego podchodzić. Odwalasz kawał dobrej roboty.
Kawał dobrej roboty.
dobra robota.
Naiver daj jakieś typy do zagrania, he he…
PAN EM, na Sierpem raczej czasu nie zabraknie, bo dla mnie to spora przyjemność – gorzej może być z innymi rzeczami, ale czas pokaże.
Uefo, coś taki złośliwy? Nie każdy zmuszony jest dorabiać na bukmacherce.. ;-)
Kapitalna analiza. Jeżeli ktokolwiek miał jakieś wątpliwości dotyczące powodu takiego a nie innego przebiegu walki, to właściwie po przeczytaniu Twojego tekstu może o nich zapomnieć.
naiver, Twoj tekst do złudzenia przypomina mi coś co robi mój znajomy Jack, jestem ciekaw czy on o tym wie, myślę że nie bo znam jego podejście do swoich prac
Odsyłam Cię do pierwszej części Sierpem i wstępu doń. Co do tekstu – analiza Slacka o porażce JDS była akurat znacznie uboższa niż jego poprzednie, a już szczególnie te, które pisywał dawniej, poza BE.
Przestań, Jack nie godzi się na przedruk swoich prac czy to w całości czy w części, a nawet jeśli na to pozwala to zawsze wymaga swojego imienia na początku tekstu.
Jeśli nie wiedziałeś to Jack już pisał na polskich stronach i nawet sam na tyle ile zdołał redagował je.
Znam Jacka odkąd zaczął pisać i nie raz przegadaliśmy parę godzin na temat zawodników wymieniając się opiniami.
Tak więc odsyłanie do pierwszej części cyklu jest bez sensu, bo tutaj dopiero w ostatnim komentarzu wspominasz na kim się wzorujesz.
Jak widziałem w poprzednich komentarzach z całą przyjemnością odbierasz pochwały za jego prace
Tak więc Panie S. jeśli korzysta się z czyjejś pracy to zawsze powinno się autora zapytać o zgodę, albo przynajmniej się o tym wspomina, w przeciwnym wypadku jest zwyczajna kradzież
Prośba o zdecydowanie się, czy tu rozmawiamy, czy mailowo, bo nie zamierzam się powtarzać. W skrócie:
1) Andrew Richardson – mmamania.com – wykorzystanie gifów do analiz zawodników MMA nie jest zabronione i nie jest przez nikogo opatentowane – pomimo tego, że niektórym mogą różne uczucia tyłek ściskać.
2) Wyciąganie podobnych wniosków na podstawie walk zawodników nic nie oznacza, bo każdy w miarę ogarnięty człowiek, jeśli dokładnie obejrzy z notatnikiem w ręku wszystkie walki danego zawodnika (dwukrotnie), dojdzie do podobnych wniosków – odsyłam jeszcze raz do Andrewa Richardsona. Jeśli widać, że JDS chętnie korzysta przy różnych okazjach z lewego sierpa, to napiszę to pomimo tego, że przede mną napisało to 100 ludzi w artykułach i 10000 ludzi na forach internetowych i niektórzy, jak Ty, Lucasie, mogą dostrzec tu plagiat.
3) Bez znaczenia jest, czy Slack pisał, czy nie pisał na polskich stronach.
4) W pierwszej odsłonie zaznaczyłem, skąd tekst czerpie inspiracje (rozumiane jako analiza na podstawie gifów) i nie mam obowiązku zaznaczać tego za każdym razem.
5) Odbieram pochwały, bo tworzenie tych analiz kosztuje mnie multum pracy, więc dobrze jest usłyszeć miłe słowo na koniec. Chyba, że ktoś ma klapki na oczach i widząc „gify i analizę technik uderzanych”, od razu krzyczy „plagiat”.
6) Nie musisz pokazywać, że znasz moje imię i nazwisko, bo każdy na wpół ogarnięty użytkownik, wchodząc na tego bloga, jest w stanie je poznać w 2 minuty.
7) Te Huna, Nate Diaz – gdzie analizował ich Slack? Czy jeśli zrobi to w przyszłości i, o zgrozo, wyciągnie podobne wnioski do moich, przybiegniesz tu i oskarżysz go o plagiat? Podobnie z Cormierem, którego analiza ukaże się na dniach.
8) Reszta dyskusji na emailu, bo nie mam zamiaru łączyć jej pod dwoma tekstami i w mailu jednocześnie.
Czytam teksty slacka od dawna, po angielsku rozumiem i nie chce wyjść na kadziciela, ale jeśli ty tu widzisz plagiat lucas, to.. powiedzmy, ze sie zagalopowales.
Idąc tym tokiem myslenia każda analiza meczu piłkarskiego jest plagiatem poprzedniej, a jak jeszcze jest opatrzona skrótem z bramkami to nic tylko pod sąd tego kto wypuścił ją później.
Z tym plagiatem to faktycznie się zagalopowałem.
Nie ważne, emocje wzięły górę i najpierw napisałem komentarz, a później podjąłem dyskusję.
Pozdrawiam
Przestój to najgorsze dla stronki. Chyba ,że to tzw”cisza przed burzą” – oby ;-)
Chwilowa zadyszka – w tym tygodniu powinny się pojawić „Sierpem” o Cormierze, art o typach branżowych na temat UFC w 2013r., Przed Burzą do UFC on FX 7 oraz pierwszy w historii konkurs na Lowkingu z atrakcyjnymi nagrodami.
Jak potrzebujesz wsparcia – znasz mój cennik ;-)
Pozdro
Już miałem pytać kiedy następne artykuły, fajnie że zapowiada się wysyp.
Naprawdę świetne arty piszesz, jedyne do czego można się czepić to niewielkie błędy stylistyczne, reszta natomiast naprawdę świetna, no i analizy niemal jak Jack Slack, o tyle lepiej, że po polsku :D
A muszę się pochwalić, że czytam niemalże od samego początku.
Jak widzisz szanse Bispinga z Belfortem? Jak dla mnie Cunt(xD) dostanie srogi łomot.
KondiCapo, bardzo ciężko rzec odnośnie Bisping vs Belfort. Z każdą przetrwaną rundą szanse Hrabiego będą rosły i jeśli w 1/2 rundzie nie pogubi się przy którejś szarży Vitora, to powinien wygrać na punkty – inna rzecz, że przy szarżach właśnie na ogół się gubi :) Mimo to chyba postawiłbym 51/49 na Bispinga, ale może w ciągu tych dwóch dni (do publikacji Przed burzą) jeszcze zmienię zdanie.