Jannah Theme License is not validated, Go to the theme options page to validate the license, You need a single license for each domain name.
UFCWiadomości MMA

Dziennik MMA – 18 marca 2015

Najciekawsze wiadomości MMA z Polski i zagranicy z 18 marca 2015.

Dos Anjos: Kontuzja w ogóle mi nie przeszkadzała

Świeżo upieczony mistrz UFC w kategorii lekkiej, Rafael dos Anjos, w audycji The MMA Hour opowiedział o swojej taktyce w walce z Anthonym Pettisem.

Kiedy sprowadziłem go do parteru pod koniec rundy, pomyślałem sobie „mam przeciwko niemu dwie bronie”. Kiedy go mocno uderzyłem, zapominał o obaleniach. Mój plan nie zakładał przenoszenia walki do parteru od razu. Miałem korzystać z ciosów i utrzymywać walkę w stójce. Kiedy jednak zobaczyłem możliwość przeniesienia walki do parteru, pomyślałem, że teraz mam dwie bronie i zacząłem korzystać z niej do końca pojedynku.

Brazylijczyk, który w trakcie przygotowań do walki uszkodził kolano, przyznał jednak, że uraz ten nie stanowił dla niego problemu w trakcie walki.

Kontuzja w ogóle mi nie przeszkadzała, chociaż bałem się kopać prawą nogą. Tylko kilka razy to zrobiłem. Lubię kopać na korpus moją mocniejszą nogą, ale chciałem ją oszczędzić.

Dos Anjos odniósł się też do ewentualnego rewanżu z Khabibem Nurmagomedovem.

Następna walka będzie inna.

Jednocześnie jednak Brazylijczyk nie skreśla Donalda Cerrone, z którym Rosjanin się teraz zmierzy. Podopieczny Rafaela Cordeiro uważa, że powrót po tak ciężkiej kontuzji w starciu z tak mocnym rywalem jak Amerykanin nie będzie dla Nurmagomedova łatwy.

| naiver |

K-1 Beneil

Beneil Dariush na gali UFC 185 odnotował bardzo cenne zwycięstwo nad Daronem Cruickshankiem. W The MMA Hour odniósł się do niego oraz rozwoju swojej stójki – bardzo widocznego w trakcie walki:

Powiem ci coś. Gdy trenujemy razem (z Rafaelem dos Anjosem), dosłownie się napieprzamy. Nie mam w zwyczaju przeklinać, ale tak to właśnie wygląda.

Im więcej mam doświadczenia (w stójce), tym bardziej jestem otwarty i swobodny. Zobaczycie dużo więcej mojej stójki, ciężko nad nią pracuję. Jestem czarnym pasem w jiu-jitsu pod Rafaelem Cordeiro. Mówię wam, jeszcze nie widzieliście mojej stójki.

Wiedziałem, że mogę z nim walczyć w stójce, więc się nie martwiłem. Nie myślałem „obalaj, obalaj”. Trudno mi to wyjaśnić, ale po jednym z moich kopnięć zaczął się cofać zamiast atakować. Poczułem, że dzięki kopnięciom zaczynam kontrolować walkę. Jasne, pod koniec pierwszej rundy go obaliłem i zaczął narzekać, że dostaje w tył głowy. Wtedy pomyślałem: „Dostaje akurat w uszy, co jest dozwolone i sędzia też niczego nie mówi”. Wtedy poczułem, że zaczyna się łamać mentalnie.

Nie ukrywam, że występ członka Kings MMA bardzo mi ostatnio zaimponował.

| Bolt |

Erick Silva o Koschecku

Erick Silva już w sobotę na UFC Fight Night 62 zmierzy się z ciągle mogącym stanowić zagrożenie Joshem Koscheckiem. Czy zmiana przeciwnika jakoś wpłynęła na Brazylijczyka? Wypowiedział się o tym dla BloodyElbow.

Mój pierwszy przeciwnik – Saunders – był wysoki, walczył z odwrotnej pozycji i był przede wszystkim kickbokserem. Koscheck jest ode mnie niższy, walczy z klasycznej pozycji oraz jest zapaśnikiem. W walce to duża różnica. Musieliśmy nieco zmienić taktykę, ale to nie jest duży problem, bo już walczyłem z takimi jak on. Trenuję wszystko, więc jestem gotowy na niespodzianki.

Spróbuje użyć swojej największej broni, a więc zapasów, ale mnie nie zamęczy. Trenowałem pod to i nie uda mi się to. Mój klub i ja przygotowaliśmy się do zneutralizowania obaleń i to zadziała. Cały czas będzie zbierał mocne ciosy, kopnięcia i kolana. Pokonam każdego, kto stanie naprzeciwko mnie. Pokonam go tak, jak planowałem pokonać Saundersa.

Wszystko fajnie, ale teraz wedle swoistej tradycji w wojażach w UFC u Ericka powinna wypaść przegrana…

| Bolt |

Shlemenko doładowany testosteronem

Były mistrz federacji Bellator, Alexander Shlemenko nie przeszedł pomyślnie testow antydopingowych po gali Bellator 133, na której w efektowny sposób znokautował Melvina Manhoefa przez obrotowy backfist. Rosjanin został zawieszony i ukarany karą pieniężną w postaci jakże skromnych 2500 dolarów.

Lombard, Silva, Diaz, Fitch, a teraz Shlemenko – czyżby rok 2015 w MMA miał nam upłynąć pod znakiem oblanych testów antydopingowych?

| Calo |

Poważne problemy Holdswortha

Mija już 10 miesięcy, odkąd ostatni raz widzieliśmy w klatce jednego z bardziej utalentowanych prospektów dywizji koguciej – niepokonanego zwycięzcę TUFa, Chrisa Holdswortha. Zwycięzca osiemnastej edycji udzielił wywiadu dla MMAFighting.com, w którym szerzej opowiedział o problemach zmuszających go do zrobienia długiej przerwy od startów.

Amerykanin doznał dwóch wstrząsów mózgu – pierwszego tuż przed walką z Chico Camusem, do której – jak mówi – nie wyszedł w stu procentach sprawny. Drugi miał miejsce po wyżej wspomnianym starciu, podczas zapaśniczego sparingu. Holds it Down sądzi obecnie, że z uwagi na niezbyt dobry stan zdrowia, nie powinien był do pojedynku z Camusem w ogóle przystępować.

Najgorszy w tej całej sytuacji wydaje się fakt, że bohater newsa nie wie, kiedy uda mu się powrócić do oktagonu. Chris twierdzi, że nie czuje się jeszcze na tyle zdrowy, by udało mu się stoczyć kolejny pojedynek w najbliższym czasie – i nie ma pojęcia, kiedy się poczuje się lepiej. Z bolesnego doświadczenia wyciągnął jednak poważną nauczkę.

Im jestem starszy, tym lepiej dostrzegam, że bardziej opłaca się trenować mądrzej, niż ciężej. Nie płacą nam za treningi, płacą nam za walki. Trzeba oszczędzać swoje ciało, i co ważniejsze – oszczędzać swój mózg.

Szkoda mi Holdswortha, którego fenomenalnych zdolności parterowych jestem wielkim fanem. Jest to już drugi w ostatnich latach przypadek, kiedy wstrząśnienie mózgu stawia poważny znak zapytania nad kolejnymi startami zawodnika – pierwszym był oczywiście T.J Grant, który przez ów uraz stracił życiową szansę stoczenia pojedynku o pas mistrzowski UFC (i od tego czasu nie zawalczył w oktagonie ani razu).

| Calo |

Formiga chce Cejudo

Jussier de Silva, szerzej znany jako Jussier Formiga, chciałby zmierzyć się na gali UFC 188 w Meksyku z niepokonanym i robiącym furorę w największej organizacji świata Henrym Cejudo. Tak przynajmniej wynika z Twittera Brazylijczyka, który już prawie doszedł do siebie po kontuzji kolana, która wyeliminowała go z walki z Johnem Moragą na gali UFC 187.

Członek Nova Uniao nie miał łatwej drogi w amerykańskiej organizacji. W pierwszym pojedynku znokautował go John Dodson. Kolejne starcie przyniosło z kolei zwycięską decyzję nad Chrisem Cariaso, niestety później kolano Josepha Benavideza skończyło specjalizującego się w parterze zawodnika. Ostatnie dwie walki jednak sprawiły, że Jussier jest rozpatrywany jako kandydat do starcia o pas – poddanie Scotta Jorgensena oraz niespodziewane wypunktowanie Zacha Makovskiego dobrze wróżą temu zawodnikowi wagi muszej, który wykazał w tych walkach także przebłyski w stójce.

Henry Cejudo to złoty medalista mistrzostw olimpijskich w zapasach. Choć od początku startów w MMA wiązano z nim wielkie nadzieje, to problemy z robieniem wagi kładły się cieniem na jego dużych umiejętnościach. Debiut w UFC, w którym rozbił w stójce Dustina Kimurę, oraz kolejny pojedynek, w którym bez większych problemów zdominował zapaśniczo Chrisa Cariaso, sprawiły, że Cejudo mimo zaledwie dwóch pojedynków w federacji Dany White’a jest rozpatrywany jako przyszły pretendent. Jego walka z Formigą byłaby całkiem sensownym eliminatorem.

| Bolt |

Leo Santos: Będę ciągle atakował Martina

Brazylijczyk Leonardo Santos, który na sobotniej gali UFC Fight Night 62 skrzyżuje rękawice z Tonym Martinem, w rozmowie z portalem De Valetudo opowiedział o tejże potyczce.

Cały czas pracuję nad tym, by stać się bardziej wszechstronnym zawodnikiem. Tony Martin zna się na rzeczy, ma dobrą stójkę i niebezpieczne jiu-jitsu. To dość bezczelny gość, który przyjechał do naszego kraju i od tak skończył „Morango” (Fabricio Camoesa), który jest moim dobrym przyjacielem i świetnym czarnym pasem BJJ.

Mój plan jest prosty, zamierzam wywierać ciągłą presję. Walczy na moim podwórku i poczuje to. Chcę zdecydowanego zwycięstwa, nie chcę zostawiać nic sędziom.

Santos odniósł się też do problemów z wagą, która nawiedzały go wcześniej.

Teraz zbijam wagę łatwo, ale zaraz po TUFie miałem pewne problemy. To miejsce było szalone i po ostatniej walce byłem trochę porozbijany przez co trochę się zapuściłem, a potem musiałem się spieszyć ze zbijaniem na walkę z Normanem Parke. Z powodu złego ścinania nie byłem w stanie pokazać się z dobrej strony. Teraz mam dietę i grupę specjalistów od żywienia, którzy pracują ze mną.

Przypomnijmy, że poważne problemy z wydolnością w dwóch pierwszych walkach w UFC miał też Tony Martin, który na dodatek wziął sobotnią walkę w zastępstwie.

| naiver |

fot. mmafighting.com

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button