Jannah Theme License is not validated, Go to the theme options page to validate the license, You need a single license for each domain name.
UFC

UFC 181 – wyniki i relacja

Relacja na żywo i wyniki gali UFC 181, na której odbyły się dwie walki o pasy mistrzowskie kategorii półśredniej i lekkiej.

Pierwszym starciem gali był pojedynek Claya Cassius Collarda z Alexem The Spartan Whitem, którym na godzinę przed galą bukmacherzy dawali identyczne szanse na zwycięstwo, a które po wyrównanej i wartej obejrzenia walce jednogłośną decyzją wygrał Collard.

Collard agresywniej rozpoczął boj wobec bojaźliwego rywala, w połowie rundy zbierając tego owoce, atakując ładną kombinacją przy siatce i delikatnie mrocząc White’a. Od tego momentu Alex zaczął żwawiej walczyć, co na jego nieszczęście zakończyło się obaleniem. Cassius zamiast wykorzystywać dogodną pozycję zabawił się w próbę obrotowego stompa na ciało co oczywiście skończyło się powrotem Spartana do stójki w której zakończyła się runda.
Drugą rundę rozpoczął wspaniały lewy sierp który powalił Alexa na matę, tym razem Cassius spróbował zapiąć mataleo, z którego ładnie uciekł Spartan, przenosząc walkę do klinczu i zadając potężne kolana, jedno latające i jedno nielegalne. Kolejne minuty upływały pod znakiem ostrożnych wymian w stójce, które sfinalizowało mało zdecydowane obalenie wykonaneprzez Axela, a zakończonym ciasnym trójkątem nogami leżącego na plecach Cassiusa, z którego nie bez problemów Spartanin uciekł.
Trzecia runda to kolejne ładne wymiany stójkowe, które delikatnie wygrywał White. Collard zdecydował się przenieść walkę do parteru dając sobie w mało rozsądny sposób sposób zapiąć trójkąt nogami, z którego udało mu się wykaraskać. Pod koniec rundy to White obalił Cassiusa, zapisując ostatnią rundę na swoją korzyść.

Kolejną walką w Las Vegas było starcie młodziutkiego Sergio The Phenom Pettisa (1.42) z Mattem The Crowbar Hobarem (3.20). Jednogłośną decyzją wygrał brat mistrza ufc wwadze lekkiej.
Pojedynek rozpoczął potężny lewy sierp obalając szarżującego Pettisa, jednak ten natychmiast pozbierał. Nie długo dane mu było walczyć w stójce, szybko Hobar obalił gowykorzystując słabiutkie zapasy Phenoma. Ładna praca obu panów w parterze przejawiała się przez celne ciosy Crowbara i bodaj jeszcze lepsze upkicki jego rywala. Matt widząc zagrożenie, jakie niosą ze sobą te kopnięcia, zdecydował się na pojedynek w stójce, w której bynajmniej nie odstawał. Na 20 sekund przed końcem Hobar ponownie zapunktowałobaleniem zapisując rundę na swoją korzyść.
Drugie starcie Pettis zaczął znacznie bardziej uważnie, częstując Hobara dwoma mocnymi kopnięciami na głowę, by następnie zdewastować go ładnymi kombinacjami, które choć zmusiły Crowbara do położenia się na plecach, to nie okazały się na tyle skuteczne, by zakończyć walkę. Pettisowi niezbyt odpowiadała walka w parterze i pod wpływem bierności sędzia Mario Yamasaki podniósł walkę do stójki. Tam Phenom był wyraźnie lepszy od Crowbara, który miał spore problemy z koordynacją, mimo wszystko udało mu się kolejny raz obalić młodziutkiego Pettisa. Sergio pomimo kilku prób poddań z pleców nie stworzył większego zagrożenia, jednak to jemu należało przypisać drugą rundę.
Odpoczynek przydał się Hobarowi, bo w stójce wyglądał lepiej niż przed gongiem, jednak ciągle przewagę w wymianach miał Pettis. Ostatnia runda stała pod znakiem problemów kondycyjnych poobijanego Matta, których nie sposób było nie dostrzec. Nawet biorąc pod uwagę wpół udane obalenie wykonane przez Hobara to ostatnią rundę wygrał Pettis, bez problemów trafiający ciosami przewidywalnego rywala.

Raquel Rocky Pennington poddała duszeniem Ashlee Evans-Smith w ostatnich sekundach pierwszej rundy.

Walkę lepiej rozpoczęła Ashlee, która zdominowała siłowo początek walki, jednak Pennington szybko się pozbierała i mocno porozbijała twarz Evans-Smith, żeby ostatecznie poddać ją duszeniem bulldog.

Drugą walką karty wstępnej było starcie mocno faworyzowanego przez bukmacherów Coreya Beastin 25/8 Andersona (1.24) z Justinem Lazy Bones Jonesem (4.75), który po niezbyt porywającej walce zakończył się wygraną faworyta przez decyzję.

Obaj panowie rozpoczęli agresywnie, ale ciosów było jak na lekarstwo. Na szczęście te wyprowadzane ładnie trafiały do swojego celu. Anderson próbując obalić dał się złapać wgilotynę, jednak widząc zagrożenie natychmiast wstał zrywając duszenie i częstując leniwokościastego ciosami w klinczu przy siatce. Walka w stójce musiała skończyć się kolejną próbą obalenia, po kolejnym ładnym rzucie zapaśniczym Anderson wylądował na chwilę w dosiadzie, jednak nic z niego nie wynikło.
Druga runda to kolejny pokaz zaserwowany przez Andersona w próbach obalenia i ładnej pracy przy siatce, gdy sztuka przeniesienia walki do parteru się nie udawała. Na 20 sekund przed końcem rundy Anderson obalił Lazy Bonesa, ale nic z tego faktu nie wynikło.
Trzecia runda to znowuż praca w klinczu przy siatce zakończone ładnym obaleniem wykonanym przez Andersona i niczym ponadto. Bo Justin Jones wstał, ponownie dał się obalić. Słowem nic się nie działo ponad zapaśniczą walką. Jedynie na korzyść słabiutkiego Jonesa może przemawiać fakt, że nie przepracował on obozu przygotowawczego przed walką, co (mam nadzieję) mocno wpłynęło na jego dyspozycję.

Następny pojedynek stoczyli ze sobą Eddie Truck Gordon (1.80) oraz Josh Samman (2.15), z którego dosłownie na tarczy wyszedł Gordon po tym jak zainkasował potężne kopnięcie na głowę kończące walkę.

Samman szybko spróbował obalić Trucka, który dzięki ogromnej sile zdołał się utrzymać na nogach. Na nieszczęście agresywnie atakujący Josh trafił kolanem wstającego rywala w krocze. Kolejna próba obalenia wykonana przez Sammana to świetny pokaz zapasów, po których Gordon wylądował w gardzie. Po podniesieniu walki do stójki Josh nadal agresywnie atakował wystawiając szczękę na mocne ciosy z rąk Ciężarówki. Niestety, Gordon obalił rywala i z półgardy pracował nad wyprowadzaniem kolejnych uderzeń.
W drugiej rundzie ponownie szaleńczo zaatakował Samman i o ile trafił lowkingiem, o tyle otrzymał mocny kontrujący sierp, wyprowadzając kolejne kopnięcie wytrącił Gordona z równowagi i chociaż to Truck pierwszy wylądował na macie, to jednak zdołał wejść do gardy rywala i następnie dać powtórkę żmudnej pracy obijając Sammana z półgardy. Na szczęścieHerb Dean podniósł obu zawodników do stójki a tam Josh trafił fantastycznym wysokim kopnięciem po którym jak Gordon padł jak kłoda.

Kolejno zawalczyli ze sobą Francisco Cisco Rivera (6.75) oraz Urijah The California Kid Faber (1.14). Przez poddanie wygrał Faber w obliczu niewybaczalnego błędu sędziego MarioYamasakiegoktóry nie przerwał walki po ewidentnym wsadzeniu palca w oko Cisco.

Usztywniony Rivera unikał agresywniejszego ataku, Faber nie podejmował prób wejścia w nogi, stąd pierwsza runda stała pod znakiem kilku wyprowadzonych ciosów, z czego tylko jeden Rivery był godny odnotowania. Pod koniec rundy to Cisco zdobył przewagę w stójce trafiając Fabera ładnymi kombinacjami.

W jednej z wymian sędzia nie zauważył, jak Faber wsadził palec w oko Rivery i sądząc, że ten ląduje na macie po ciosie pozwolił Californian Kid udusić cierpiącego rywala. Zdecydowanie złe zachowanie sędziego ringowego, który nie przerwał walki w momencie faulu.

Właściwą część gali UFC 181, transmitowanej w systemie ppv rozpoczął pojedynek Abela Killa Trujillo (3.40) z Tonym El Cucuy Fergusonem (1.38), z którego El Cucuy wyszedłzwycięsko poddając Killę.

Trujillo rozpoczął w swoim stylu idąc na długie wymiany, jednak nie dość, że sam nie był trafiany, to jeszcze Ferguson zaliczył nokdaun po jednym z ciosów. Abel obalił Fergusona i pomimo że ten próbował duszenia trójkątnego nogami z pleców, to przyjął kilka ciężkich ciosów, po których Killa wstał i wrócił do stójki. Na nieco ponad minutę przed końcem Ferguson trafił silnym ciosem Trujillo, ale nie poszedł za ciosem, co oznaczało przypisanie rundy aktywniejszemu Abelowi.

Ferguson raz za razem okopywał lowkingami nogi Trujillo, a gdy ten spróbował obalenia Tony ładnym sprawlem uniknął go samemu zdobywając żółwia. Jednak nie na darmo jest siła Abela, która pozwoliła mu powrócić do dogodnej pozycji. Niestety Killa wydawał się być niczym dziecko we mgle, tocząc bardzo dziwny bój, w którym raczej unikał ataków Fergusona niż samemu stwarzał zagrożenie. Wreszcie Tony znalazł drogę do szyi zmęczonego Trujillo i poddał go mataleo.

W walce przedstawicieli najcięższej kategorii wagowej zmierzyli swoje umiejętnośc Anthony Freight Train Hamilton (4.05) oraz Todd Duffee (1.30). Todd Duffee szybciutko odprawił Hamiltona fantastycznym prawym sierpowym.

Drugim pojedynkiem najcięższych wojowników w UFC było starcie Brendana Big Brown Schauba (4.20)  z jego pogromcą Travisem Hapa Brownem (1.28), który potwierdził przypuszczenia ekspertów i znokautował Big Browna na 10 sekund przed końcem pojedynku.

W pierwszej walce mistrzowskiej Anthony Showtime Pettis (1.33) obronił tytuł poddając Gilberta El Nino Melendeza (3.75)

Pojdynek Melendez rozpoczął od mocnej pracy w klinczu, jednak Pettis ładnie bronił się przed kolejnymi próbami obaleń. Choć na Showtime na chwilę zrywał klincz, to udawało mu się trafiać ładnymi kopnięciami na głowę, po których następował kolejny klincz i kolejny. Na minutę przed końcem rundy walka przeniosła się na chwilę na środek oktagonu, by po wymianie kilku ciosów z powrotem wrócić pod siatkę. Jeśli nie brać pod uwagę przewagi dociskającego zawodnika od tego dociskanego do siatki, to nie wiem kto wygrał. Jednak na zdrowy rozum biorąc, pierwszą rundę zdominował Melendez.

Druga runda to kolejne wejścia w nogi wykonane przez Melendeza przeplatane wymianą ciosów, jednak nie dało się nie zauważyć, jak Pettis cofa się na siatkę i prowokuje taktykę El Nino. Jedna z takich wymian ciosów pod siatką zakończyła się mocnym trafieniem pretendenta, który opadając na ziemię zostawił wysoko szczękę. Mistrz nie potrzebował zachęty i natychmiast zapiął piekielnie ciasne duszenie gilotynowe i bezradny Melendez musiał odklepać.

Wydarzeniem wieńczącym bardzo ciekawą galę UFC 181 która odbyła się w Las Vegas był pojedynek mistrzowski w kategorii półśredniej, który nie bez kontrowersji wygrał RobbieRutless Lawler (3.00) pokonując stosunkiem sędziowskich głosów 2 do 1 mistrza Johnego Bigg Rigg Hendricksa (1.45).

Pojedynek lepiej rozpoczął panujący jeszcze mistrz skutecznie dociskając Lawlera do siatki i na obijając go kolanami. Jednak kolejne próby przeniesienia walki do parteru kończyły się fiaskiem i Lawler ładnie odpłacał się kolanami uderzając w głowę Bigg Rigga. Na półtorej minuty przed końcem walka przeniosła się na środek oktagonu i tam Hendricks ładnie trafiał Lawlera, a co więcej zakończył kombinację obaleniem z wyniesieniem Rutlessa. Pierwszą rundę zapisałbym Johnemu.

Rundę drugą Lawler rozpoczął od mocnych kopnięć na głowę i lowkingów, jednak Rumcajs szybko zdobył przewagę, zaprzęgając do boju lowkingi i trafiając ładnymi kombinacjami i znowuż jedna z nich przeniosła walkę do klinczu przy siatce. Tym razem Hendricksowi udało się obalić Lawlera i choć ten siedział oparty plecami o siatkę, to mistrz potrafił go utrzymać w parterze zadając kilka ciosów. Jednak na nieco ponad minutę czasu walki Lawlerowi udało się wstać i poczęstować rywala mocnym kopnięciem frontowym. Jednak jeśli być szczerym, to Mistrz wcale nie odstawał w stójce i w ostatnich sekundach wykorzystując poślizgnięcie się pretendenta spróbował duszenia, które przerwał ryk syreny kończący rundę.

Początek kolejnej  rundy należy zapisać mistrzowi, który zadawał więcej ciosów, a co ważniejsze niosły one ze sobą sporą moc i często zmuszały Lawlera to ucieczki w podwójną gardę. Przede wszystkim dała się zauważyć kombinacja prawy sierp- lewy sierp- prawy lowking na nogę wykroczną, z którą Robbie nijak sobie nie radził. Hendricks chcąc zaznaczyć swoją przewagę na ostatnie dwie minuty zdecydował się obalić Rutlessa, jednak ten sprawlując uniknął wylądowania na plecach i walka przeniosła się w znany z wcześniejszych rund obraz walki pod siatką. Rundę trzecią zdecydowanie wygrał Johny.

Pierwsza mistrzowska runda to kolejne stójkowe ataki mistrza, Hendricks czuł się bardzo pewnie w oktagonie w przeciwieństwie do Lawlera, który zdawał sobie sprawę, że zaczyna palić się mata pod jego nogami. Kolejną kombinację Johny zakończył klinczem, który wcześnie przerwał sędzia tego pojedynku Herb Dean. Kolejne sekundy to mocniejsze ataki Robbiego, które jednak nie dawały mu przewagi w obliczu ładnych kombinacji dwóch czy trzech ciosów, które wyprowadzał Bigg Rigg. Kalką można określić wejście Hendricksa po nogę i obalenie pretendenta, które wyglądało niemal identycznie jak to z wcześniejszej rundy, nawet poszczególne sekundy były takie same. W klinczu publiczność dała pierwszy objaw braku akceptacji dla stylu walki  Rumcajsa pod siatką, na ich szczęście Lawler zdołał się uwolnić i mocnymi ciosami poobijał mistrza będącego w żółwiu. Jednak w mojej opinii ostatnie 15 sekund nie powinno dać Rutlessowi wygranej rundy.

Ostatnie starcie tego mikołajkowego wieczora to mocne ataki Lawlera, jednak i tym razem Hendricks ładnie odpowiadał i raz po raz próbował klinczu, zdobywając nieco oddechu na dalszy bój, bo wyraźnie dało się odczuć jego spadek kondycyjny. W klinczu sędzia Herb Dean powtarzając kilkukrotnie słowo work i nie widząc reakcji postanowił rozerwać klincz. W stójce ciosy Johnego przestały siać spustoszenie a próby obaleń były zbyt wolne, aby Robbie nie zdążał sprawlować i uciekać z nich. Jednak sekundy upływały, a Lawler przyciśnięty do siatki tracił szanse na nokaut, mogący uratować tę walkę. Na minutę przed końcem zwinięty w kłębek Hendicks bronił się resztką sił przed ciosami Lawlera, jednak nie mogły one zakończyć tej walki. W ostatnich sekundach Hendricks bronił się niemal rozpaczliwie wobec wreszcie agresywnych ataków Lawlera i to pretendent wygrał ostatnią rundę. Jednak będąc szczerym Hendricks zawalczył bardzo ładnie taktycznie, wypunktował biernego Lawlera i tylko spadek kondycyjny dał pretendentowi ostatnią rundę. Nie do końca jestem w stanie zaakceptować punktację sędziów tego pojedynku. Moja punktacja to 49-46 dla Hendricksa, który wygrał pierwsze cztery rundy, ostatnia runda dla Lawlera.

Karta główna

Robbie Rutless Lawler pok. Johnego Bigg Rigg Hendricksa przez większościową decyzję (49-46, 48-47, 47-48)

Anthony Showtime Pettis pok. Gilberta El Nino Melendeza przez poddanie (gilotyna) w 2 rundzie 1:53

Travis Hapa Browne pok. Brendana Big Brown Schauba przez tko (uderzenia) w 1 rundzie 4:50

Todd Duffee pok. Anthonego Freight Train Hamiltona przez tko (prawy sierpowy) w 1 rundzie 0:32
Tony El Cucuy Ferguson pok. Abela Killa Trujillo przed poddanie (mataleo) w 2 rundzie 4:19

Karta wstępna

Urijah The California Kid Faber pok. Francisco Cisco Riverę przez poddanie (duszenie bulldog) w 2 rundzie 1:34
Josh Samman pok. Eddiego Truck Gordona przez tko (wysokie kopnięcie na głowę) w 2 rundzie 3:08
Corey Beastin 25/8 Anderson pok. Justina Lazy Bones Jonesa przez decyzję (2×30-27 30-26)
Raquel Rocky Pennington pok. Ashlee Evans-Smith przez poddanie (duszenie bulldog) w 5 minucie 1 rundy.

Karta przedwstępna

Sergio The Phenom Pettis pok. Matta The Crowbar Hobara przez decyzję (2×29-28 30-27)
Clay Cassius Collard pok. Alexa The Spartan White’a przez decyzję (3×29-28)

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button