Jannah Theme License is not validated, Go to the theme options page to validate the license, You need a single license for each domain name.
UFC

„Pająk, ale jak ty potem znajdziesz robotę z tą swastyką na dłoni?”, czyli… więzienne Bractwo Aryjskie, stracona Anglia i tchórzliwa Francja – Sean Strickland znów szokuje!




W sobotę po ledwie 4 tygodniach Sean Strickland powróci do oktagonu, tocząc kolejną walkę wieczoru. W ramach gali UFC Fight Night w Las Vegas Tarzan stanie w szranki z Nassourdinem Imavovem. Pojedynek ten wziął kilka dni temu w zastępstwie za kontuzjowanego Kelvina Gasteluma.

Jak przyznał podczas konferencji prasowej po gali, do szybkiego powrotu do akcji przekonały go dodatkowe pieniądze, jakie zagwarantował mu matchmaker Mick Maynard. Pojedynek odbędzie się w limicie wagi półciężkiej.

Podczas wspomnianej konferencji prasowej setnie bawiący się Tarzan nie oszczędził swojego przeciwnika.

– Nie wiem nawet, jak, kurwa, wypowiedzieć jego imię – powiedział wesoło. – Nazwijmy go Francuzikiem. Jeśli z historii nauczyliśmy się czegokolwiek o Francuzach, to… W czym są najlepsi? W poddawaniu się.




– Nie oglądałem jego walk. Wiem, że lubi się wymieniać ciosami. Lubi mocne uderzenia. No ale nadal jest, kurwa, Francuzem. Gdy jesteś Francuzem trudno zostawić za sobą całą bogatą historię tchórzostwa.

– Może jednak chłop udowodni, że jest inaczej. Może pokaże, że jego kraj czasy tchórzostwa ma już za sobą. Chuj wie. Francuzi są dobrzy wyłączni w miłosnych zalotach, poddawaniu się i przegrywaniu walk. No ale, kurwa, się okaże. Może on jest inny.

Nie tylko jednak na Francji Sean Strickland nie zostawił suchej nitki. Widząc, że ma zacięcie do historii, dziennikarze podpytali go też bowiem o księcia Harry’ego…

– Rodzina królewska? – powiedział. – Jeśli czymkolwiek jest, to odbiciem Anglii. Wy, skurwiele, wstajecie codziennie rano i mówicie… Dlatego Ameryka jest lepsza! Wstajecie rano i mówicie: „hej, patrzcie na tego gościa, który się w to wrodził, będę go cenił i będę za nim podążał”. To największe gówno, jakie w życiu widziałem.



– Wiecie, co mówimy w Ameryce? „Masz cztery, kurwa, lata, może osiem – ale jak spierdolisz, lepiej żebyś miał prywatną ochronę do końca życia, bo ktoś cię dopadnie”.

– A wy, skurwiele, mówicie: „urodziłeś się tam, będziemy za tobą podążać”. Musicie postarać się, kurwa, bardziej. A książę Harry? Chuja o nim wiem.

– Spodobało mi się tylko, jak powiedzieli, że wyjdą z Unii Europejskiej. Podobało mi się to. Ty też tak głosowałeś? Nie, wyglądasz na liberała.

– No tak, oczywiście, że głosowałeś za tym, żeby pozostać. W tym właśnie rzecz. Tchórzostwo jest tak głęboko zakorzenione w twoim jebanym kraju, że po prostu nie jesteście w stanie się go pozbyć. Idę o zakład, że zakazałbyś też noży w kieszeniach, nie? Chciałbyś mieć tylko jebany widelec do obrony.




– Mówisz, że masz przy sobie trzy noże? No cóż, jesteś, kurwa, w Ameryce. Powinieneś mieć broń.

– Tak czy siak… Nie wiem. Anglia? Jesteście przegraną sprawą. Poddajcie swój kraj jakiemuś Bliskiemu Wschodowi. Dajcie sobie spokój.

Którym zatem krajem Strickland gardzi bardziej? Anglią czy Francją? Zapytany o to przez kolejnego dziennikarza, zawodnik opowiedział o swoim krótkim pobycie w więzieniu sprzed lat.

– Powiem wam coś – zaczął opowieść. – Gdy trafiłem za kraty, pojawiła się jedna dobra rzecz w temacie Francuzów.

– Zostałem aresztowany. Gówniane zarzuty. Dwa przestępstwa. Miałem prawnika, który mówi mi: „idziesz do paki na co najmniej 3 lata”. Miałem wtedy 18-19 lat. Myślę sobie, kim ja będę, jak wyjdę z tego więzienia? Pewnie wyjdę jako biały rasista.

– Byliście kiedyś w więzieniu? Kto był? O, kurwa, ten gość! Boba Fett, on był w więzieniu!

– Jak jest w więzieniu? Opowiem wam, chociaż w sumie nie byłem tam długo. Nie jestem zahartowany. Nadal mnie to przeraża. Prawie dałem nogę z kraju.




– Wchodzicie więc do więzienia. Tup, tup, tup. Jeśli jesteś biały… A tak się składa, że ja jestem biały. Podchodzi więc do ciebie biały rasista, oprowadza cię i mówi: „Cóż, jesteśmy częścią Aryjskiego Braterstwa”. Myślisz sobie, o kurwa, to chyba nie miejsce dla mnie, ale jednak tu jestem.

– Pomagają ci sprzątać łóżko, pomagają we wszystkim. Mówią ci dalej tak: „nie możesz iść do łazienki, gdy mamy kolację. Jeśli bierzesz prysznic obok ciemnoskórego, musisz potem się z nim bić”. Wchodzę mu wtedy w słowo. To był „Pająk”. Taką miał ksywę. Mówię mu więc, że słuchaj, Pająk, nie za bardzo jestem rasistą, to nie do końca moje przekonania. A on na to: „pozwól, że ci przerwę – jeśli do nas nie dołączysz, będziesz tutaj sam, czyli masz przejebane”.

– Prowadzą mnie potem przez to więzienie. Była tam segregacja. Idę przez sektor z ciemnoskórymi. Masa skurwieli wyglądających jak Chris Curtis, którzy chwytają się krat i krzyczą, że mnie zajebią. No i teraz mam dylemat. Co zrobilibyście wtedy jako 18-letni biały mężczyzna? Jest „Pająk”, który mówi, że jak nie dołączę do ich „klubu”, będę wyjęty spod prawa i na celowniku reszty.

– Próbuję więc przekazać wam, że nie jestem stworzony do siedzenia w więzieniu. Wracając więc do pytania, dlaczego lubię Francuzów.

– Aha, jeszcze jedna zabawna historia z „Pająkiem”. Mam nadzieję, że sobie dobrze radzisz, chłopie. Jeśli to oglądasz… Ale dobra. Miał swastykę na dłoni. Mała swastyka. Mówię do niego: Pająku, stary, gdy wyjdziesz z więzienia, jak wrócisz do życia, jak znajdziesz jakąś robotę z tą, kurwa, swastyką na ręce? Pamiętajcie, że miałem wtedy jakieś 19 lat.




– „Pająk” spogląda na mnie i mówi, że no, kurwa, z więzienia nie wyjdzie, a tutaj wiedzą, że sobie na tę swastykę zapracował. Pytam go więc, co ma na myśli, mówiąc, że na nią „zapracował”? Wyjaśnia, że no zapracował. Mówię mu, Pająku, ja tu długo nie zabawię, więc na swoją nie zapracuję.

– Wracając do tego, dlaczego lubię Francuzów… Na dzień wyboru ławy przysięgłych… Wiecie, dzień, w którym walczymy z tyranią rządu. Na ten dzień kupiłem bilet lotniczy do Francji. Zamierzałem dołączyć do Legii Cudzoziemskiej. Nie byłem poszukiwany przez Interpol, więc… Staję więc przed prokuratorem i mówię: słuchajcie, skurwiele, tego właśnie chcę.

– Prawnik mówi mi, że nic z tego nie będzie, nie zgodzą się. Ale miałem wyjebane, bo w głowie miałem zakodowane, że ucieknę do Francji i dołączę do Legii Cudzoziemskiej. Mogę być Francuzikiem, żaden problem!

– Na szczęście zgodzili się. Mój prawnik był w szoku. A zatem gdyby nie Francuziki, to prawdopodobnie spędziłbym w więzieniu między rokiem a trzema latami. Gdyby więc nie Legia Cudzoziemska, prawdopodobnie poszedłbym na ugodę i odsiedział kilka lat.




Sean Strickland stoczył w zeszłym roku trzy walki. Najpierw pokonał Jacka Hermanssona, by następnie doznać dwóch porażek – przez nokaut z Alexem Pereirą oraz niejednogłośną decyzją z Jaredem Cannonierem.

Cała konferencja prasowa z Seanem poniżej.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button