Jannah Theme License is not validated, Go to the theme options page to validate the license, You need a single license for each domain name.
KSWPolskie MMAUFCWiadomości MMA

Dziennik MMA – 7 listopada 2014

Najciekawsze wiadomości MMA z Polski i zagranicy z 7 listopada 2014.

Rumble powraca

Anthony Johnson powraca do UFC – zarzuty sądowe wobec Amerykanina zostały wycofane i organizacja poinformowała, że szuka dla niego rywala na początek przyszłego roku.

Przypomnijmy, że Rumble po powrocie do UFC prezentował się fantastycznie. W pokonanym polu zostawił faworyzowanego Phila Davisa oraz Antonio Rogerio Nogueirę, serwując temu ostatniemu okrutny nokaut.

johnsonnogueira

Tym samym z miejsca włączył się do rywalizacji o najwyższe cele.

Co zaś się tyczy najbliższego zestawienia dla Johnsona. Cóż, Alexander Gustafsson przymierzany był do starcia z Rashadem Evansem w styczniu 2015, ale Suga poinformował ostatnio, że powróci dopiero w marcu, wobec czego Rumble wydaje się naturalnym i ze wszech miar uzasadnionym od strony sportowej rywalem dla Szweda.

Tymczasem czekamy na powrót Thiago Silvy.

Trzech na jednego, banda łysego

Luke Rockhold, Michael Bisping oraz obecny również na konferencji prasowej przed UFC Fight Night 55 Chris Weidman nie zostawili suchej nitki na Vitorze Belforcie, żartując sobie z Brazylijczyka i mniej lub bardziej bezpośrednio przypisując jego ostatnie zwycięstwa kuracji TRT (kompleksowe ujęcie tematu znajdziecie w tym tekście).

Przypomnijmy, że zarówno Michael Bisping, jak i Luke Rockhold bezpośrednio po tym, jak Brazylijczyk pozostawił ich zakrwawionych i oszołomionych na deskach, nie mieli najmniejszych zastrzeżeń względem jego kuracji. Podobnie i aktualny mistrz, Chris Weidman, po ogłoszeniu jego walki z Phenomen nie miał wątpliwości, że ubije Brazylijczyka, a to czy będzie on, czy nie będzie na wspomaganiu, nie ma dla niego najmniejszego znaczenia.

Niby czas zabliźnia rany, ale czasami ropieją.

St. Preux nie wda się w slugfest z Shogunem

Ovince St. Preux (16-6), który w sobotę zmierzy się z Mauricio Shogunem Ruą (22-9) na gali UFC Fight Night 56, rozmawiał z MMAFighting.com o swoim rywalu.

Amerykanin zamierza walczyć mądrze, odnotowując, że próby urwania rywalowi głowy na ogół kończą się szybkim ubytkiem energii, co jego zdaniem jest przypadłością Shoguna. OSP zaznaczył, że nie zamierza tańczyć w rytm slugfestu granego przez Brazylijczyka, która właśnie wtedy, wedle słów Amerykanina, wyrządza przeciwnikom najwięcej szkód.

OSP musi chyba raz jeszcze przestudiować ostatnią walkę Shoguna (rewanż przeciwko Danowi Hendersonowi) – jest tam masa ciosów prostych (także na korpus!) i potężnych lowkingów, podczas gdy momenty szalonej szarży można policzyć na palcach jednej ręki. Brazylijczyk wydoroślał z taktyki, która w 90% jego pojedynków polegała na agresji, ciężkich pięściach i tytanowej szczęce.

Zawada dla Mańkowskiego na KSW 29

Borys Mańkowski (15-5-1) poznał rywala, z którym zmierzy się na krakowskiej gali KSW 29. Będzie nim Niemiec z polskimi korzeniami, David Zawada (9-1), brat lepiej w Polsce znanego Martina.

Rekord Niemca wygląda na papierze nieźle, choć zdecydowana większość jego rywali to słabeusze, a gdy zestawiono go z kimś z odrobinę wyższej półki (Djamil Chan z rekordem 9-2), przegrał. Na plus z pewnością działa to, że nie jest emerytem, bo ma dopiero 24 lata – a więc powinno mu zależeć, w przeciwieństwie do całej innej masy weteranów, którzy przewijali się przez rozpiski KSW wcześniej, przyjeżdżając w celach turystycznych.

Jeśli jednak obejrzymy kilka jego ostatnich walk, czar pryska – poza warunkami fizycznymi i relatywnie mocnym uderzeniem nie ma on wiele do zaoferowania. Jego defensywa jest dziurawa jak szwajcarski ser, głowa nieruchoma, kontrola dystansu (jak na zawodnika z dużym zasięgiem) słabiutka, szybkość także. Mańkowski powinien dysponować przewagą w każdym elemencie i trudno nie porównać Niemca do Bena Lagmana, którego nasz zawodnik swego czasu odprawił.

Wiem, że jest wielu fanów, którzy cieszą się z samego faktu, że Borys wejdzie do klatki, ale przypuszczam, że jest też pewna grupa osób – do której się zaliczam – których średnio ekscytuje co najwyżej przeciętny rywal dla mistrza kategorii półśredniej. Poszukiwanie przeciwnika na półtora miesiąca przed galą nie jest z pewnością wymarzonym scenariuszem dla żadnej organizacji, ale też nie należy popadać w przesadę – nie są to dwa ani trzy tygodnie.

Dramatu wielkiego nie ma, ale jakiejkolwiek ekscytacji – również.

Teixeira wyjaśnia porażkę z Davisem

W rozmowie z MMAFighting.com Glover Teixeira wyjaśnił, dlaczego ostatnio przegrał ze spisywanym przed walką na straty Philem Davisem.

Otóż, problem leżał w ścinaniu wagi i tym, że po konfrontacji z Jonem Jonesem Brazylijczyk na skutek kontuzji ramienia trochę się zapuścił. Teixeira musiał w ostatnim tygodniu przed pojedynkiem z Davisem pozbyć się 13 kilogramów, czego ostatecznie dokonał, przypłacając to jednak wyczerpaniem. Nic nie ujmując Amerykaninowi, Teixeira uważa, że jest w stanie go pokonać i chciałby zmierzyć się z nim w rewanżu, choć zdaje sobie sprawę, że szanse na to są bardzo nikłe.

nogueira book excuse2

………………….

Nowe zestawienia:

155 lbs: Cathal Pendred (15-2-1) vs Sean Spencer (13-3) – UFC FN 59, 18 stycznia

fot. foxsports.com

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button