Jannah Theme License is not validated, Go to the theme options page to validate the license, You need a single license for each domain name.
PLMMAPolskie MMAUFCWiadomości MMA

Dziennik MMA – 25 października 2014

Najciekawsze wiadomości MMA z Polski i zagranicy z 25 października 2014.

Dillashaw idzie w sukurs Mendesowi

TJ Dillashaw w rozmowie z MMAJunkie.com udzielił wsparcia swojemu koledze Chadowi Mendesowi, twierdząc, że Jose Aldo w żaden sposób nie promuje swoich walk – ani przed galą, ani w jej trakcie, preferując bezpieczny styl, który nie porywa fanów. Mistrz kategorii koguciej powiedział, że rozumie takie podejście Brazylijczyka, bo jest to dobre w dłuższym okresie dla jego kariery, ale sam nie mógłby walczyć w ten sposób – jest zbyt agresywny, za bardzo ceni sobie fajerwerki w oktagonie.

Wygląda na to, że całe Alpha Male chce, żeby Aldo nie był sobą w walce z Mendesem – być może właśnie w sprowokowaniu go do bardziej agresywnego stylu poszukują szans dla swojego zawodnika?

Żelazowski przegrywa, spektakularny Lebout

Pojedynek o pas mistrzowski kategorii półśredniej pomiędzy Pawłem Żelazowskim (7-1) a Mickaelem Leboutem (12-3-1), który odbył się wczoraj na gali PLMMA 41 dostarczył ogromny wrażeń i dla niego samego warto było wybrać się na galę. Po kapitalnym boju okraszonym masą potężnych bomb, kapitalnymi obaleniami oraz pokazem hartu ducha i ogromnego charakteru obu zawodników Polak zanotował swoją pierwszą porażkę w karierze, będąc zmuszonym uznać wyższość zapaśniczą i kondycyjną Lebouta. Niepozorny Francuz zwłaszcza w pierwszej rundzie przyjął masę atomowych uderzeń Żelazowskiego, które położyłyby wielu innych zawodników – ale nie jego. Nie tracąc rezonu odgryzał się Polakowi raz po raz, później zaprzęgając do boju mocne zapasy. Ostatecznie zasłużenie zwyciężył na kartach sędziowskich, swoją postawą zyskując sobie sympatię fanów zgromadzonych na trybunach.

Bardzo szkoda Pawła Żelazowskiego, bo po porażce plany podboju większych organizacji musi odłożyć na dalszą przyszłość, ale… pokazał się z dobrej strony! Jego boks w pierwszej rundzie wyglądał naprawdę przyzwoicie, choć doczepić można się do tego, że w każde niemal uderzenia wkładał całą moc, co potem odbiło się na jego kondycji. Myślę, że teraz, mając świadomość tytanu w szczęce Lebouta, rozegrałby to inaczej.

Francuz – wynaleziony przez matchmakera PROMMACu Kamila Zawarskiego – staje się powoli prawdziwą gwiazdą w Polsce, ubijając już drugiego niepokonanego zawodnika znad Wisły (wcześniej zwyciężył w kapitalnym stylu z Albertem Odzimkowskim). Niby nie zachwyca warunkami fizycznymi (za młodu walczył w lekkiej), ale właśnie ta jego niepozorność w połączeniu z doskonałymi zapasami, sercem do walki i wzbudzającą sympatię osobowością powodują, że z pewnością nie jestem jedynym, który chciałby Lebouta zobaczyć w Polsce raz jeszcze. I jeszcze…

Newton broni pasa mistrzowskiego

Emanuel Newton (25-7-1) obronił pas mistrzowski kategorii półciężkiej, pokonując po dobrym, emocjonującym starciu Lintona Vassella (14-4) na gali Bellator 130. Tym samym Amerykanin zaliczył już siódme zwycięstwo z rzędu. W kolejnej obronie pasa zmierzy się najprawdopodobniej ze zwycięzcą turnieju wagi półciężkiej Liamem McGearym (9-0) – i pojedynek ten zapowiada się doskonale!

W innej, interesującej szczególnie polskich fanów, walce Dave Jansen (20-2) pokonał Ricka Hawna (18-4), dzięki czemu umocnił swoją pozycję jako kandydata numer jeden do walki o pas mistrzowski ze zwycięzcą starcia Will Brooks vs Michael Chandler. A zatem Marcin Held będzie najprawdopodobniej musiał poczekać na swoją kolei, wcześniej tocząc jeszcze jeden pojedynek, którego stawką nie będzie pas.

Szczegółową relację z gali znajdziecie tutaj.

Dariush ceni Ferreirę za… cierpliwość

Podczas wywiadów przed galą UFC 179 Beneil Dariush (8-1) opowiadał o swojej walce z Carlosem Diego Ferreirą (11-0).

Irańczyk przygotowywał się do pojedynku przede wszystkim z Rafaelem dos Anjosem, a zmiana rywala tylko w niewielkim stopniu wpłynęła na jego taktykę – Alan Patrick, z którym pierwotnie zestawiany był Dariush, walczy z odwrotnej pozycji, podczas gdy sobotni rywal Irańczyka, Diego Ferreira, jest ustawiony klasycznie. Zapytany o aspekt, w którym najbardziej imponuje mu Brazylijczyk, podopieczny Rafaela Cordeiro odpowiedział, iż jest to cierpliwość, którą Ferreira wnosi do oktagonu.

Dla Irańczyka będzie to już czwarty pojedynek w tym roku. Jak stwierdził, jest to zasługa tego, że nie robi sobie przerw po walkach. Uważa, że właśnie rzeczone przerwy powodują, że inni zawodnicy powracając po takowej przerwie do treningów, potrzebują więcej czasu, by dotrzeć do punktu, w którym byli wcześniej – co w konsekwencji powoduje, iż nie są gotowi do tak częstych występów. On, Dariush, po walce od razu wraca na salę treningową.

Potyczka Irańczyka z niepokonanym Ferreirą zapowiada się wyśmienicie i nie ukrywam, że nie miałbym nic przeciwko, gdyby już w pierwszej akcji trafiła do parteru – obaj bowiem tam błyszczą i rad byłbym dowiedzieć się, który błyszczy bardziej.

McGregor obcuje z brazylijskimi fanami

Conor McGregor na sesji pyta i odpowiedzi przed galą UFC 179 spotkał się z brazylijskimi fanami…

http://www.youtube.com/watch?v=ioIWNCJSNLo

………………….

Dzisiejsze gale:

UFC 179 (redakcyjne typowanie gali)

fot. MMAJunkie.com

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button