„Miał 6-8 dni na przygotowanie, a stawił poważny opór koledze Przybyszowi” – Martin Lewandowski sugeruje, że za wcześnie na UFC dla Sebastiana Przybysza
Współdowodzący KSW Martin Lewandowski odpowiedział na pytanie o potencjalną migrację mistrza wagi koguciej Sebastiana Przybysza do UFC.
W walce wieczoru sobotniej gali KSW 69 w Warszawie mistrz kategorii koguciej Sebastian Przybysz po pasjonującym widowisku, w którym szala zwycięstwa przechylała się to na jedną, to na drugą stronę poddał w piątej rundzie Werllesona Martinsa, broniąc tym samym tron po raz drugi. Było to też dla Sebicia szóste zwycięstwo z rzędu.
Trudno zatem dziwić się, że w przestrzeni medialnej coraz częściej spekuluje się na temat potencjalnej migracji polskiego mistrza pod sztandar organizacji UFC. I właśnie o taki potencjalny scenariusz jeden z fanów zapytał współwłaściciela KSW Martina Lewandowskiego po zakończeniu sobotniej gali.
– Nie obawiam się – stwierdził polski promotor na Instagramie. – Pojawiają się tego typu pytania. Trochę to jest taka broń obosieczna, bo zawsze promując jakiegoś zawodnika, budując go promocyjnie, to zawsze na koniec dnia pojawia się to pytanie, kiedy oczywiście ucieknie gdzieś dalej.
– Pamiętajmy, że są tacy zawodnicy jak Mamed Khalidov, Mariusz Pudzianowski, Michał Materla, którym zawsze z KSW było po drodze. Więc nie, nie obawiam się.
Na tym jednak nie koniec, bo Lewandowski zasugerował, że przebieg starcia Przybysza z Martinsem stanowić może przesłankę wskazującą na to, że 28-latek nie jest jeszcze gotów, aby migrować za Wielką Wodę.
– Wydaje mi się, że Przybysz ma jeszcze dużo do zrobienia – ocenił Martin. – Co więcej, ta walka pokazała… Ten Martins miał 6-8 dni na przygotowanie, a stawił poważny opór koledze Przybyszowi, więc myślę, że jeszcze Sebastian ma długą drogę przed sobą.
Nie znaczy to jednak, że Lewandowski nie docenia Przybysza. Wręcz przeciwnie – jest bardzo zadowolony z walk, jakie daje pod sztandarem KSW, oraz sympatii, jaką wzbudza.
– Sebastian Przybysz rośnie nam na taką turbo-gwiazdę – powiedział. – Cieszę się, że ma takie wsparcie wśród kibiców i że młodzi, utalentowani znajdują tylu fanów.
Nie wiadomo, kto będzie kolejnym przeciwnikiem Sebastiana Przybysza, ale wydaje się, że na czele stawki pościgowej znajdują się dwaj zawodnicy, z którymi pierwotnie miał skrzyżować rękawice w Warszawie – Jakub Wikłacz i Zuriko Jojua. Sebić nie ukrywa natomiast, że po ciężkim obozie przygotowawczym, w którym nie wszystko poszło, jak powinno, chce zrobić sobie wakacje.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.