Jannah Theme License is not validated, Go to the theme options page to validate the license, You need a single license for each domain name.
UFCZapowiedzi gal UFC

Typowanie UFC FN: Font vs. Aldo

Analizy najważniejszych walk dzisiejszej gali UFC Fight Night, którą uświetni pojedynek Roba Fonta z Jose Aldo.




Gala rozpocznie się w nocy z soboty na niedzielę o godzinie 1:00 czasu polskiego w aplikacji UFC Fight Pass oraz na eFortuna.pl. Karta główna od 04:00 na Polsat Sport Extra, w aplikacji UFC Fight Pass oraz na eFortuna.pl.

Przypominamy, że poszczególne ikony przy przewidywanych rezultatach walk w lekkim uproszczeniu oznaczają:

IkonaOpis
Tylko kataklizm mógłby sprawić, że mój faworyt przegra.
Jestem przekonany do swojego typu, ale nie skreślam całkowicie jego rywala, bo ma narzędzia, by zwyciężyć – choć szanse na to są niewielkie.
Zawodnik, na którego postawiłem powinien to bez większych problemów wygrać, choć jego rywal może stawić spory opór, który może zaprowadzić go nawet do zwycięstwa.
Nie jestem przekonany, bliżej mi, rzecz jasna, do zawodnika, na którego postawiłem, ale jego oponent ma umiejętności, by to wygrać.
Absolutnie nie będę zdziwiony, jeśli wytypowany przeze mnie zawodnik polegnie z kretesem, szalenie wyrównana walka, może pójść w dwie strony.

170 lb: Alex Morono (20-7) vs. Mickey Gall (7-3)

Kursy bukmacherskie: Alex Morono vs. Mickey Gall 1.40 – 2.73

Bartłomiej Stachura: Mickey Gall musi skończyć Alexa Morono w pierwszej rundzie lub na początku drugiej, aby wygrać ten pojedynek. Szczerze bowiem wątpię, aby wygrał to decyzją sędziowską – a to oczywiście z uwagi na liche od zawsze cardio.




Czy w stójce lub parterze Gall może zagrozić Morono? Może. Poprawił wyraźnie stójkę, a jego parter zawsze stał na solidnym poziomie. Rzecz jednak w tym, że w obu tych aspektach przewaga powinna należeć do twardego, charakternego Alexa Morono. Także od strony zapaśniczej spodziewam się, że to Morono rozdawał będzie karty, a to może prowadzić mnie do jednej tylko konkluzji…

Zwycięzca: Alex Morono przez (T)KO

185 lb: Brendan Allen (17-4) vs. Chris Curtis (27-8)

Kursy bukmacherskie: Brendan Allen vs. Chris Curtis 1.25 – 3.56

Bartłomiej Stachura: Chris Curtis to solidny rzemieślnik, ale niewiele ponadto. W starciu z mocno przereklamowanym Philem Hawesem do czasu nokautu wyglądał dramatycznie słabo. Fatalnie wręcz. Niska aktywność, bojaźliwość, defensywa stójkowa bardziej dziurawa niż szwajcarski ser.

Wiadomo, może zjadła go trochę trema z powodu debiutu i walki w zastępstwie, może obawiał się zapasów rywala, ale… Tę walkę również wziął w zastępstwie. Brendan Allen mocno rozczarował mnie w starciu z Seanem Stricklandem, ale świetną formą stójkową zaprezentowaną z Punahele Soriano w sporym stopniu odkupił swoje winy – o wiktorii z Karlem Robersonem już nie wspominam.

Innymi słowy, spodziewam się tutaj przewagi Allena w każdym elemencie oktagonowego rzemiosła. Jeśli z jakiegoś powodu walka nie będzie układała mu się w stójce, jak najbardziej może poszukać obalenia i pracy z góry – tam również powinien mieć przewagę.

Zwycięzca: Brendan Allen przez decyzję

155 lb: Clay Guida (36-21) vs. Leonardo Santos (18-4-1)

Kursy bukmacherskie: Clay Guida vs. Leonardo Santos 2.47 – 1.48

Bartłomiej Stachura: obaj zawodnicy są już mocno leciwi, obaj najlepsze lata mają za sobą. Nie będę ukrywał, że w walce tej nie zdziwi mnie absolutnie żaden rezultat poza jednym – zwycięstwem Guidy przez poddanie. Wszystko inne? Jak najbardziej realne!

Dynamika tego pojedynku wydaje się nieskomplikowana – Brazylijczyk będzie wywierał presję, kąsał rywala kopnięciami i prostymi, szukając z większą lub mniejszą intensywnością obaleń. Guida będzie hasał po łuku, czając się na pojedyncze ataki.



Nawet mi brew nie drgnie, jeśli Amerykanin skończy tę walkę z tarczą, ale jednak spodziewam się, że presja, agresja, gabaryty i zagrożenie zapaśniczo-parterowe Brazylijczyka zapewnią mu zwycięstwo.

Zwycięzca: Leonardo Santos przez decyzję

205 lb: Jimmy Crute (12-2) vs. Jamahal Hill (8-1)

Kursy bukmacherskie: Jimmy Crute vs. Jamahal Hill 1.55 – 2.30

Bartłomiej Stachura: starcie to zapowiada się na konrontację grapplera w osobie Jimmy’ego Crute’a z uderzaczem w osobie Jamahala Hilla. Owszem, Australijczyk potrafi też w stójkę, a Amerykanin wcale – wbrew ostatniej walce – lebiegą parterowym nie jest, ale będę bardzo zdziwiony, jeśli Crute nie poszuka obaleń, a uczyni to Hill.

Ostatnie porażki obu zawodników uważam w pewnym stopniu za… wypadek przy pracy. Obu uważam za perspektywicznych, zdolnych do przedarcia się do czołowej dziesiątki kategorii półciężkie, a z czasem – kto wie – może nawet włączenia się do rozgrywki o najwyższe laury.

Swego czasu Hill został aż sześć razy obalony przez Stosicia, co może dobrze wróżyć Crute’owi, ale… Było to dawno – to po pierwsze. Po drugie natomiast – Amerykanin jest piekielnie trudny do utrzymania na dole. Jeśli jednak Australijczyk zdoła przenieść walkę do parteru – mały oktagon może mu to ułatwić! – Amerykanin będzie musiał mieć się na baczności. Crute to naprawdę sprawny grappler, który nie potrzebuje wiele czasu i przestrzeni, aby zaatakować poddaniem.

Z kolei w stójce gabaryty Hilla, jedno odwrotne ustawienie, śliczne proste – także w kombinacjach – oraz niesygnalizowane kopnięcia wespół z dobrą kontrolą dystansu stanowić mogą przeszkodę nie do pokonania dla Crute’a.

Nie wykluczam tutaj żadnego scenariusza, wobec czego dziwią mnie kursy bukmacherskie tak wyraźnie faworyzujące Australijczyka. Przyznam bowiem szczerze, że minimalnie więcej szans na zwycięstwo daję tutaj Hillowi, ufając jego kontroli dystansu, technicznym szlifom kickbokserskim i opanowaniu.

Zwycięzca: Jamahal Hill przez decyzję

155 lb: Rafael Fiziev (10-1) vs. Brad Riddell (10-1)

Kursy bukmacherskie: Rafael Fiziev vs. Brad Riddell 1.75 – 1.96

Bartłomiej Stachura: fantastycznie zapowiadające się starcie dwóch wybornych specjalistów od szermierki na pięści i kopnięcia. Riddell wydaje się zawodnikiem odrobinę wszechstronniejszym pod kątem zapaśniczym i parterowym, ale defensywa przed obaleniami Fizieva jest tak mocna, że nie spodziewam się, abyśmy uświadczyli tutaj wiele parteru czy nawet klinczu.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

Jak wspominałem w zapowiedzi pojedynku, Fiziev jest zawodnikiem kreatywniejszym, podejmującym większe ryzyko, niebywale dynamicznym, szczególnie w pierwszej rundzie. Riddell walczy bardziej metodycznie, odwołując się do prostszych środków, które jednak opanował do perfekcji. Zaryzykowałbym tezę, że jest odpowiedzialniejszy w defensywie i posiada odrobinę lepszą smykałkę do kontr. Dałbym mu minimalną przewagę pod kątem pięściarskim, podczas gdy Fizievowi w aspekcie technik nożnych.




Wydaje się, że kluczowa będzie tutaj runda druga. Riddell na ogół przegrywa pierwsze, podczas gdy Fiziev na ogół właśnie w pierwszych wygląda jak milion dolarów. Z kolei w rundach trzecich Nowozelandczyk jest gigantem, podczas gdy Kirgizowi czasami brakuje wówczas paliwa. Pierwsza odsłona padnie zatem łupem Atamana, a trzecia Riddella. Druga?

Otóż, odrobinę bardziej ufam solidnym szlifom Brada aniżeli brawurze Rafaela. A to oznacza…

Zwycięzca: Brad Riddell przez decyzję

135 lb: Rob Font (19-4) vs. Jose Aldo (30-7)

Kursy bukmacherskie: Rob Font vs. Jose Aldo 1.67 – 2.07

Bartłomiej Stachura: niech Bóg błogosławi dobremu Jose Aldo! Absolutnie go w tej walce nie skreślam. W pierwszych dwóch, może trzech rundach jest w stanie nie tylko napsuć mnóstwo krwi Robowi Fontowi, ale nawet go znokautować – tj. obudzić w Amerykaninie uśpionego w nim ducha Charlesa Oliveiry. Nie zapominajmy bowiem, że w Pedro Munhozem czy szczególnie Johnem Linekerem Amerykanin pękł mentalnie. Niewykluczone zatem, że gdzieś tam drzemie w nim gotowość do poddania, gdy przyjmie zbyt mocne uderzenie.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

Jose Aldo to wyborny kontruderzacz, który firmowe lewe proste rywala może wykorzystać pod soczyste kontry – szczególnie, że spodziewam się, iż w pierwszych rundach będzie górował nad Fontem szybkościowo. Amerykanin jest przyzwyczajony do sporej przewagi zasięgu ramion nad swoimi przeciwnikami – ale nad Aldo będzie miał tylko 4 centymetry rzeczonej przewagi. Ponadt Scarface cały czas posiada w swoim arsenale zarówno mordercze niskie kopnięcia, jak i niedoceniane zapasy.

W sumie przyznam szczerze, że pisząc powyższe słowa, aż zadumałem się nad zmianą swojego typu – właśnie na Jose Aldo. Jego technika i szybkość powinny bowiem stanowić jego najcenniejsze atuty w początkowych rundach, a w kolejnych do swojej gry może wpleść wspomniane lowkingi oraz zapasy, w ten sposób kończąc z tarczą. To jak najbardziej możliwe!




Obawiam się jednak, że kluczowe w starciu tym okażą się elementy kondycyjne – a na tym polu to jednak Amerykanin będzie prawdopodobnie rozdawał karty. Chętnie się pomylę, ale obawiam się – bo będę trzymał tutaj kciuki za brazylijską legendą – że smykałka do kontr, lowkingi i zapasy nie wystarczą Aldo do tego, aby dyktować warunki gry po dwóch pierwszych odsłonach. Jak mówię, nie wykluczam, że jakąś bombą na szczękę albo łydkę obudzi w Foncie demony przeszłości, ale…

Zwycięzca: Rob Font przez decyzję

PODSUMOWANIE

WalkaBartek S.
Font - Aldo
1.67 - 2.07

Font
Fiziev - Riddell
1.75 - 1.96

Riddell
Guida - Santos
2.47 - 1.48

Santos
Crute - Hill
1.55 - 2.30

Hill
Morono - Gall
1.40 - 2.73

Morono
Allen - Curtis
1.25 - 3.56

Allen
Barberena - Weeks
1.72 - 2.00

Barberena
Matthews - Wells
1.50 - 2.41

Matthews
Pitolo - Todorovic
2.29 - 1.55

Todorovic
Zhumagulov - Kape
3.09 - 1.32

Kape
Smolka - Morales
1.62 - 2.16

Smolka
Martin - Buys
2.55 - 1.45

Buys
Puelles - Grutetzmacher
1.85 - 1.85

Gruetzmacher
Menifield - Knight
1.63 - 2.14

Menifield
Ostatnia gala9-2
Łącznie2267-1252
Poprawne64,42 %

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Komentarze: 1

Dodaj komentarz

Back to top button