Jannah Theme License is not validated, Go to the theme options page to validate the license, You need a single license for each domain name.
UFC

„Módl się, żebyś mnie znokautował…”, „Nie rozśmieszaj mnie!” – Jones i Ngannou w medialnych tanach

Francis Ngannou i Jon Jones wzięli się za bary, obiecując sobie nawzajem marny los, jeśli – gdy? – dojdzie do walki.

Co prawda Derrick Lewis w udzielonym niedawno ESPN.com wywiadzie zasugerował, że jego rewanż z mistrzem kategorii ciężkiej Francisem Ngannou nie jest daleki od finalizacji – czeka jakoby tylko na potwierdzenie ze strony Kameruńczyka – a i sternik UFC Dana White medialnie namaścił już Amerykanina na pretendenta, ale… Predator nie zasypia gruszek w popiele, nie składając broni w walce o oktagonowe usługi Jona Jonesa, za które niewątpliwie zarobiłby więcej.

Kameruńczyk wykorzystał ostatnie medialne potyczki z Tysonem Furym, wciągając we wszystko właśnie sposobiącego się do debiutu w wadze ciężkiej i łypiącego w kierunku tytułu Jona Jonesa…




– Najpierw zajmę się Jonem Jonesem, a potem ruszę za Tysonem Furym – napisał na Twitterze.

– Motywuj mnie bardziej – szybko odpisał Jones, publikując później kolejne wpisy. – Najwspanialszy tytuł na świecie wraca do najwspanialszego kraju na świecie. Jeśli sądzisz, że zmasakrujesz Amerykę, mylisz się.




– Nie powinienem cię dodatkowo motywować, Jonny – odpisał Franciszek. – Jeśli nie masz tego w sobie, już przegrałeś. Ja znam swoją motywację.

– O tak, wiesz, co jest we mnie – odpowiedział Jon. – Nigdy nie widziałeś we mnie zwątpienia. Módl się, żebyś mnie znokautował, bo jeśli tego nie zrobisz, złamię cię. Obiecuję.

– Nie rozśmieszaj mnie, proszę! Kiedy ty ostatnio kogokolwiek złamałeś? Jesteś zawodnikiem od decyzji sędziowskich, Jonie, a ostatnio ledwie wygrałeś jakąkolwiek walkę. Ale mnie złamiesz?

Odpowiedź Jonesa? Niebawem!




Kilka dni temu Amerykanin oficjalnie rozstał się z grupą menadżerską First Round Management, co stanowić może – ale wcale nie musi – przełom w jego negocjacjach z UFC w sprawie mistrzowskiej walki z Francisem Ngannou. Bones ma zresztą sojusznika w osobie Kameruńczyka, który po rozbiciu Stipego Miocicia nie ukrywał, że to właśnie były wieloletni kingpin 205 funtów jest teraz na jego celowniku.



Bones nie był widziany w akcji od ponad roku, gdy w ostatnim, jak się okazało, występie w wadze półciężkiej kontrowersyjnie wypunktował Dominicka Reyesa. Od kilku miesięcy intensywnie pracuje nad nabraniem masy pod debiut w wadze ciężkiej. Jak zapewnia, waży obecnie 250 funtów.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 2230 PLN

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

*****

„Rzućmy mu kość” – Kamaru Usman chce wrócić na UFC 263, celuje w walkę z… Michaelem Chiesą!

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button