Jannah Theme License is not validated, Go to the theme options page to validate the license, You need a single license for each domain name.
UFC

Typowanie UFC on Fox 12 – Lawler vs Brown

Lawler czy Brown? Redakcyjne typowanie gali UFC on Fox 12!

Przypominamy, że poszczególne ikony przy przewidywanych rezultatach walk w lekkim uproszczeniu oznaczają:

IkonaOpis
Tylko kataklizm mógłby sprawić, że mój faworyt przegra.
Jestem przekonany do swojego typu, ale nie skreślam całkowicie jego rywala, bo ma narzędzia, by zwyciężyć – choć szanse na to są niewielkie.
Zawodnik, na którego postawiłem powinien to bez większych problemów wygrać, choć jego rywal może stawić spory opór, który może zaprowadzić go nawet do zwycięstwa.
Nie jestem przekonany, bliżej mi, rzecz jasna, do zawodnika, na którego postawiłem, ale jego oponent ma umiejętności, by to wygrać.
Absolutnie nie będę zdziwiony, jeśli wytypowany przeze mnie zawodnik polegnie z kretesem, szalenie wyrównana walka, może pójść w dwie strony.

185 lbs: Robbie Lawler vs Matt Brown

naiver: Szczegółowe uzasadnienia moich typów znajdziecie w cyklu Przed Burzą. Tutaj zatem bardzo krótko o każdej walce.

Uważam, że starcie Lawlera z Brownem może być bardziej wyrównanie, niż się wielu wydaje. Nie zmienia to jednak mojej oceny tego pojedynku, wedle której Robbie to najtrudniejszy rywal w karierze Matta, który w stójce ma wszelkie narzędzia, bo rozmontować rozbójniczy styl Nieśmiertelnego. I takie też rozstrzygnięcie przewiduję.

Zwycięzca: Robbie Lawler przez (T)KO

Calo: Wytrawny uderzacz kontra techniczny brawler – jak tu nie ekscytować się takim pojedynkiem! Na papierze lepszy jest Robbie, którego świetne umiejętności stójkowe, moc w pięściach i kopnięciach, a także fizyczność są argumentami, dla których to on jest faworytem w tym starciu. Dobrze uderza na korpus, co może być bezcenne w pojedynku z Nieśmiertelnym. Nieustanna presja, niebywała odporność na ciosy a także rozważniejsza niż mogłoby się wydawać stójka, powodują jednak, że nie skreślam Browna w tej walce – spodziewam się świetnej bójki na dystansie 25 minut, w której zarówno jeden jak i drugi będą mieli swoje momenty. Ostatecznie zatriumfuje jednak Lawler.

Zwycięzca: Robbie Lawler przez decyzję

Bolt: Wbrew pozorom nie skreślałbym całkowicie Matta Browna. Owszem, nie ma najmocniejszego korpusu. Owszem, Lawler jest bardziej techniczny i ma silniejszy cios. Jednakże warto zwrócić uwagę na jedną rzecz – Hendricks sukcesy w stójce zawdzięczał głównie zasypywaniu kombinacjami. Tak, chyba pierwszy raz mieliśmy okazję oglądać Johnnego, który nie tyle dążył do Ciosu Śmierci, co praktycznie w każdej akcji wrzucał ich potencjalnych kilka, do tego częstując low kickami. Brown jak najbardziej ma predyspozycje do zaadoptowania tej taktyki, poza tym doskonale czuje się w klinczu, z którego potrafi ładnie wycinać oraz trenował zapasy z Benem Askrenem. Czy to wystarczy? Chciałbym. Skłaniam się jednak ku Lawlerowi – będzie sprawnie wrzucał w kombinacje haki na korpus oraz middle kicki. Nie sądzę jednak, żeby to była łatwa przeprawa – co więcej zwycięstwo „Nieśmiertelnego” bardzo mnie nie zaszokuje. Powinna być przede wszystkim świetna walka – aż do momentu, gdy któryś nie padnie.

Zwycięzca: Robbie Lawler przez (T)KO

—–

205 lbs: Anthony Johnson vs Antonio Rogerio Nogueira

naiver: Nogueira jest (był?) całkiem sprawnym bokserem walczącym z odwrotnej pozycji, co może sprawić pewne problemy Johnsonowi, ale wobec zaawansowanego wieku Brazylijczyka, długiego rozbratu z oktagonem spowodowanego kontuzjami oraz świetnej ostatnio formy Amerykanina trudno tego ostatniego nie uznać za wyraźnego faworyta.

Zwycięzca: OAnthony Johnson przez (T)KO

Calo: Nogueira w zeszłym roku wygrał walkę z Rashadem Evansem. OK, ale chyba pamiętamy, jak slaby był ten pojedynek. Ciężko więc brać go za wyznacznik aktualnych umiejętności Minotoro, który od tamtej pory ani razu nie wszedł do oktagonu. Niestety nie jestem entuzjastą bokserskich umiejętności Brazylijczyka, i absolutnie nie widzę scenariusza, w którym daje radę zwyciężyć na pięści z Rumble. Parter? Jeżeli ktoś przeniesie starcie do tej plaszczyzny, to raczej tylko Johnson.

Zwycięzca: Anthony Johnson przez decyzję

Bolt: Nogueira niestety najlepsze lata ma za sobą o czym świadczy chociażby ciąg kontuzji. Chociaż niespodziewanie wygrał z Evansem to nie przeceniałbym również tego zwycięstwa – była to być może najsłabsza wersja Rashada w historii. Johnson po powrocie do UFC rewelacyjnie zaprezentował się neutralizując Davisa czym udowodnił, że bardzo ciężko go przewrócić. Ta sztuka Lil Nogowi się nie uda, a w stójce mimo solidnego boksu prędzej czy później jakiś sierp czy wysokie kopnięcie odetnie go od rzeczywistości.

Zwycięzca: Anthony Johnson przez decyzję

—–

145 lbs: Dennis Bermudez vs Clay Guida

naiver: Clay Guida góruje doświadczeniem nad Dennisem Bermudezem, który na dodatek średnio radził sobie z jedynym zapaśnikiem, jaki stanął dotychczas na jego drodze czyli Mattem Gricem. Obrona przed obaleniami Bermudeza jest niesprawdzona, wbrew doskonałym statystykom wybronionych sprowadzeń – nie sposób bowiem nie odnotować rywali, a którymi się pojedynkował, a którzy od strony zapaśniczej są byli po prostu słabi. Mimo wszystko bez większego przekonania postawię na młodość i agresję Bermudeza, choć absolutnie nie będę zdziwiony, jeśli to Guida wyjdzie z tej walki z tarczą.

Zwycięzca: Dennis Bermudez przez decyzję

Calo: Niesamowicie interesujące starcie dwóch żywiołowych piórkowych. W stójce, minimalnie typuję Bermudeza, którego zapasy są również na bardzo dobrym poziomie. Fizycznie obaj fighterzy z pewnością będą przygotowani jak najlepiej. Bez przekonania stawiam na finalistę TUF’a – przewaga na pięści i okazjonalne obalenia będą jego kluczem do zwycięstwa. Werdykt na korzyść Guidy nie będzie jednak dla mnie absolutnym zaskoczeniem.

Zwycięzca: Dennis Bermudez przez decyzję

Bolt: Guida ma trzy wersje – Clay leżący na przeciwnikach, Clay biegacz i Clay małpiszon. Najciekawsza do oglądania to oczywiście ta ostatnia. Jako całkiem niezły grappler Guida powinien dążyć do parteru, tam bowiem Bermudez wydaje mi się najsłabszy. Sądzę jednak, że Dennis da radę powstrzymać ofensywne zapasy Clay’a, a samemu będzie mieć zdecydowaną przewagę w stójce, gdzie może nie rozbije przeciwnika jak Hettesa, ale przymusi Guidę do pokazania sprinterskich umiejętności. Tym razem jednak sędziowie nie nabiorą się na to.

Zwycięzca: Dennis Bermudez przez decyzję

—–

155 lbs: Josh Thomson vs Bobby Green

naiver: Thomson powinien mieć tu wyraźną przewagę w klinczu i parterze, ale w stójce Green jest naprawdę sprawnym uderzaczem i jeśli połączy to z dobrą kontrolą dystansu, nie dając się łapać pod siatką, może napsuć wiele krwi leciwemu rywalowi. Mimo wszystko myślę, że jednak doświadczenie i wszechstronność Thomsona zatriumfują.

Zwycięzca: Josh Thomson przez decyzję

Calo: Bobby’ego Greena uważam za naprawdę dobrego zawodnika, który wcale nie jest w tej walce bez szans – absolutnie nie spodziewam się jednostronnej dominacji byłego mistrza Strikeforce. Stójka i zapasy Kinga są na tyle dobre, by mógł on nawiązać nawet momentami wyrównany pojedynek. Z drugiej strony nie są dobre na tyle, by pozwoliły mu zwyciężyć. Lepszy w każdej płaszczyźnie Thomson, zatriumfuje po 15 minutach pojedynku.

Zwycięzca: Josh Thomson przez decyzję

Bolt: Green ma 7 zwycięstw pod rząd, 4 w Strikeforce oraz 3 w UFC. Prezentuje się jako bardzo wszechstronny zawodnik, jego stójka opiera się momentami na byciu bokserskim biedaAndersonem, ale nie zmienia to faktu, że w miarę ładnie unikał ciosów w walce z Healym (choć to nie jakieś olbrzymie osiągnięcie) i raził ładnie swoimi. Uważam Bobby’ego za bardzo dobrego zawodnika, niemniej jednak nie wiem, w jakim będzie stanie mentalnym po tragedii, która go spotkała. Josh Thomson to także wszechstronny zawodnik – tyle, że we wszystkim stoi w moim odczuciu o klasę wyżej od Greena, dodatkowo perfekcyjnie potrafi mieszać obaleniami ze swoją stójką, w której razi wspaniałymi kopnięciami. Nie skreślam „Kinga”, ale to Josh wyjdzie z tarczą z tej walki.

Zwycięzca: Josh Thomson przez decyzję

—–

155 lbs: Jorge Masvidal vs Daron Cruickshank

naiver: Masvidal to wszechstronniejszy zawodnik, który powinien mieć przewagę w zapasach i zwłaszcza w parterze. Jego bokserskie szlify powinny natomiast pozwolić mu unikać większego zagrożenia ze strony Cruickshanka. Owszem, ten ostatni zawsze może zaskoczyć jakąś spektakularną kombinacją, ale wówczas w sukurs przyjdzie Masvidalowi jego twarda szczęka. Myślę, że zwycięży po dominacji zapaśniczej.

Zwycięzca: Jorge Masvidal przez decyzję

Calo: Pojedynek dwóch fenomenalnych strikerów, w którym możemy zobaczyć albo efektowną batalię na uderzenia i kopnięcia wszelakie, albo pasywne „szachy”. Minimalnie faworyzuję Masvidala, który poza niesamowicie kreatywną stójką posiada też argumenty w zapasach (defensywa Darona w tej płaszczyźnie nie jest jeszcze przetestowana). Nie będę jednak zdziwiony, jeżeli Cruickshank okaże się lepszym strikerem i to on zwycięży na punkty lub przez (T)KO.

Zwycięzca: Jorge Masvidal przez decyzję

Bolt: Jeśli tylko Masvidal będzie luźny, to będzie to łatwe zwycięstwo – kapitalny boks powinien mocno psuć krew Daronowi, którego pięściami właśnie w dużej mierze rozpracował Makdessi, a do tego ładnie wplata kopnięcia i ma przewagę zapaśniczo – grapplerską. Jest tylko jedno „ale” – łatwo mi sobie wyobrazić spiętego Masvidala, którego wyłącza potężne kopnięcie Cruickshanka na samym początku walki. Wydaje mi się jednak, że od początku Jorge będzie taki jak w dwóch poprzednich walkach – głodny zwycięstwa i dlatego przekłuje balonik Darona.

Zwycięzca: Jorge Masvidal przez decyzję

—–

205 lbs: Kyle Kingsbury vs Patrick Cummins

naiver: Kingsbury wraca po długiej przerwie i trzech porażkach, ale wydaje mi się, że jego przewaga w stójce i zwłaszcza w aspektach kondycyjnych mogą zaprowadzić go do niespodziewanego zwycięstwa nad słabym w tych elementach Cumminsem.

Zwycięzca: Kyle Kingsbury przez decyzję

Calo: Faworyzuję w tej walce Cumminsa, którego fizyczność i zapasy pozwolą na sprowadzenie tej walki do parteru i kontrolowanie Kingsbury’ego. Długi rozbrat z oktagonem po trzech brutalnych porażkach, również nie przemawia za Kingsbu. Patrick, będący w moim mniemaniu lepszym zapaśnikiem od Stephana Bonnara, zwycięży tą walkę przez (T)KO lub decyzję – jedyne o co się obawiam, to jego kondycja ( w drugiej rundzie pojedynku z Narvaezem, był już mocno zdyszany).

Zwycięzca: Patrick Cummins przez (T)KO

Bolt: Kingsbury wraca po dwuletniej przerwie, do tego przegrał trzy ostatnie walki. Wprawdzie Glover to mocne nazwisko, a i Manuwa czy Bonnar to nie jacyś wojownicy spod remizy, ale przekonany do optymalnej formy Kyle’a nie jestem. Cummins również mnie nie zachwyca – tak naprawdę poza zapasami i siłą nie pokazał niczego, co byłoby chociażby dobre. Możliwe, że na jego przeciwnika to wystarczy, chociaż z drugiej strony Kyle jest całkiem przyzwoitym zapasiorem i powinien mieć lepszą stójkę…

Zwycięzca: Patrick Cummins przez (T)KO

—–

170 lbs: Tim Means vs Hernani Perpetuo

naiver: Means to lepszy stójkowicz od Perpetuo, który na swoje nieszczęście również preferuję płaszczyznę kickbokserską. Brazylijczyk może spróbować kłaść na plecach słabego zapaśniczo Meansa i nawet wywalczyć tym sposobem decyzję, ale myślę, że jednak przewaga Amerykanina w stójce okaże się kluczem do jego wygranej.

Zwycięzca: Tim Means przez decyzję

Calo: Tim Means nie mógł poradzić sobie z warunkami fizycznymi i zapasami Neila Magny’ego, przez co przegrał po mało emocjonującym pojedynku. Na szczęście, Hernani Perpetuo to dla niego wygodniejszy przeciwnik. Brazylijczyk miał problem ze stójką Jordana Meina, którzy dobrze kontrolował dystans, co pozwala mi sądzić, że w pojedynku z jeszcze większym Meansem, będzie mu jeszcze trudniej. Perpetuo nie ma też na tyle dobrych zapasów, by móc raz po raz kłaść Dirty Birda na ziemię, stąd to właśnie tego drugiego typuję jako faworyta.

Zwycięzca: Tim Means przez (T)KO

Bolt: Panie Means, co ja mam z panem zrobić… Jak pan chcesz, to zabijasz high kickami i łokciami w stójce, a jak nie chcesz, to Cię byle Magny robi, jak chce… Po słabym występie powinna przyjść jednak pora na dobry, prawda? Oby, bo to może być ostatnia szansa na pozostanie w UFC. Perpetuo trenuje w Nova Uniao i posiada podobno niezłe szlify kickbokserskie. Podobno, bo w ostatniej walce ich właściwie nie pokazał. Postraszył ładnie dźwignią, no i w zasadzie tyle. Jak się pan, panie Means, skupisz, to powinno jakoś pójść.

Zwycięzca: Tim Means przez (T)KO

—–

145 lbs: Brian Ortega vs Mike de la Torre

naiver: W stójce przewagę powinien mieć de la Torre, bo Ortega w tej płaszczyźnie prezentuje się naprawdę słabo. Jedyną szansą tego ostatniego wydaje się położenie rywala na plecach i poddanie go, ale po ostatnim występie de la Torre, w którym zastopował niemal wszystkie próby obaleń ze strony o wiele lepszego zapaśnika w osobie Marka Bocka, typuję, że i tym razem jego defensywne zapasy zdadzą egzamin.

Zwycięzca: Mike de la Torre przez decyzję

Calo: De la Torre zaprezentował się całkiem nieźle w pojedynku z Markiem Bockiem, gdzie wybronił aż 10 prób obaleń, ostatecznie przegrywając jednak po niejednogłośnej decyzji. Pokazał całkiem nieźle szlify stójkowe (mimo tego, że sam dość często był trafiany), przez co w walce na pięści stawiam go w roli minimalnego faworyta. Ortega to utalentowany grappler, który szczególnie upodobał sobie duszenia trójkątne. Rodzi się pytanie – czy Brian da radę obalić El Cucuy’a?. Myślę, że jest w stanie to zrobić i zwyciężyć starcie przez poddanie.

Zwycięzca: Brian Ortega przez poddanie

Bolt: De La Torre nieźle pokazał się jako zastępstwo, mimo przegranej. Jest niezłym strikerem pozbawionym jednak większych umiejętności zapaśniczych, do tego mimo zwycięstw przez poddania również nie jest prawdziwym asem parteru. Brian Ortega upodobał sobie szczególnie właśnie parter, mimo faktu, że przygodę ze sportami walki zaczynał od muay thai. Ciągle szuka poddań, posiada dobre GnP, także z dołu. W stójce może nie bryluje, ale nie zdziwiłbym się, gdyby Mike i tutaj musiał momentami uznawać wyższość przeciwnika. Ciekaw jestem jak zaprezentuje się De La Torre z pełnym obozem, niemniej jednak…

Zwycięzca: Brian Ortega przez poddanie

—–

155 lbs: Tiago dos Santos vs Akbarh Arreola

naiver: W starciu dwóch debiutantów szalona presja i dobra kondycja Tiago dos Santosa powinny okazać się barierą nie do przejścia dla będącego dobrym parterowcem Arreoli.

Zwycięzca: Tiago dos Santos przez decyzję

Calo: Sądzę, że obaj nie mają potencjału, by zaistnieć w UFC. Czym dysponuje Brazylijczyk? Nieokrzesana stójka, dobre kolana z klinczu, niezła praca z góry i słabe defensywne zapasy (naprawdę przeciętni zawodnicy dawali radę kłaść go na ziemię podczas pojedynków w Jungle Fight). Bardzo minimalnie faworyzuję więc Meksykanina, ze względu na większe doświadczenie i umiejętności parterowe, które będą kluczem do jego zwycięstwa. Przez poddanie.

Zwycięzca: Akbarh Arreola przez poddanie

Bolt: „Trator” ma ładne kopnięcia, lubuje w brawlu oraz potrafi obalać nie tylko korzystając z wjazdu w nogi. Nieźle się porusza. Brzmi jak wyśmienity zawodnik na brazylijskie gale, względnie do prelimsów z ewentualnym potencjałem na coś więcej? Chyba tak. Jego przeciwnik mimo dobrego rekordu wygląda po prostu słabo – jeśli wejdzie w brawl z dos Santosem e Silvą, a pewnie wejdzie, to będzie mocno odstawał szybkościowo i wyłapywał kolejne ciosy. Tym oto sposobem Brazylijczyk powinien zaliczyć zwycięski debiut – trochę brawlu, trochę kopnięć i jakieś obalenia. Na Arreolę powinno starczyć.

Zwycięzca: Tiago dos Santos przez (T)KO

—–

145 lbs: Steven Siler vs Noad Lahat

naiver: Wszechstronniejszy Siler może jak najbardziej zostać poddany przez świetnego grapplera w osobie Noada Lahata, ale wydaje mi się, że doświadczenie i aktywna stójka tego pierwszego zaprowadzą go do zwycięstwa na punkty.

Zwycięzca: Steven Siler przez decyzję

Calo: Lahat miał za sobą spory hype wraz z debiutem w UFC – opinia świetnego prospekta spełzła jednak z niego wraz z brutalnym nokautem (poprzedzonym dominacją w stójce) poniesionym z ręki absolutnie nie będącego świetnym strikerem Godofredo Pepeya. Siler powinien mieć przewagę w stójce i klinczu, a zapasy Neo (nie dorównujące tym , którymi dysponuje Dennis Bermudez lub Darren Elkins) nie powinny sprawić mu jakichś wielkich kłopotów.

Zwycięzca: Steven Siler przez decyzję

Bolt: Siler to zawodnik tyleż sprawny w każdej płaszczyźnie co raczej bez większych szans na zapisanie się złotymi głoskami w historii MMA czy chociażby dojście do top 10 swojej wagi. Co prawda potrafi szybko się uczyć – kombinacji na Browna nauczył się pół godziny przed walką w szatni – ale nie jest to jak widać progres na tyle duży, by przebić się wyżej. Lahat wchodził do UFC z wielkim hype – świetne BJJ, jest jego trenerem w AKA, gdzie trenuje… A tu słabiutki Castro odprawia go latającym kolanem. Czy zmaże z siebie plamę? Ma szanse, ale uważam Silera za na tyle dobrego zawodnika, że chyba nie da sobie zrobić krzywdy jakąś dźwignią czy duszeniem oraz wypunktuje w stójce przeciwnika.

Zwycięzca: Steven Siler przez decyzję

—–

170 lbs: Andreas Stahl vs Gilbert Burns

naiver: Burns walczy na co dzień w kategorii lekkiej i myślę, że agresja oraz siła Stahla okażą się decydującymi elementami, które zaważą o jego zwycięstwie. W parterze jak najbardziej Burns może go poskręcać, ale brakuje mu do tego ofensywnych zapasów.

Zwycięzca: Andreas Stahl przez decyzję

Calo: Burns to niesamowicie utalentowany grappler, który co ciekawe, posiada też moc w pięściach, co udowodnił wygrywając trzy walki przez nokaut. Jego agresywny styl, i fakt, że wszystkie walki skończył w mniej niż 5 min, pozostawiają znaki zapytania co do jego kondycji – Stahl natomiast, większość pojedynków pozostawiał w rękach sedziów. Szwed lubi sprowadzać pojedynek do parteru i kontrolować z góry, co z grapplerem pokroju reprezentanta Blackzillians, może nie być takie proste. Typuję zwycięstwo Brazylijczyka.

Zwycięzca: Gilbert Burns przez poddanie

Bolt: Starcie dwóch niepokonanych, gdzie Szwed to zapaśnik z przyzwoitym GnP i parterem oraz stójką stanowiącą pretekst do wejścia w klincz. Członek Blackzillians z kolei jest doskonałym grapplerem o stopniowo ulepszanej stójce, gdzie co prawda nie czaruje obrotówkami, ale momentami ładnie trafia i nie ma powodów do narzekania na nią jako dodatkowe narzędzie. Dodatkowe, bo gdy walka trafia na matę dla przeciwnika robi się nieciekawie. Jeśli panowie uznają, że chcą nam dostarczyć czwartoligowego kickboxingu wygra Burns. Jeśli zechcą bawić się w parter raczej wygra Burns – nie jestem w stu procentach pewien czy kontrola Szweda po obaleniu (jeśli to on przewróci przeciwnika) nie utrudni przypadkiem zbytnio zadania koledze Belforta. Mimo wszystko nie widzę zbytnio Szweda w tym pojedynku.

Zwycięzca: Gilbert Burns przez poddanie

—–

115 lbs: Joanna Jędrzejczyk vs Juliana Lima

naiver: Joanna Jędrzejczyk to dużo lepsza kickbokserka od Juliany Limy, a dzięki dobrej pracy na nogach powinna unikać klinczu i wypunktować Brazylijkę na pełnym dystansie.

Zwycięzca: Joanna Jędrzejczyk przez decyzję

Calo: Polka jest jedną z lepszych kickbokserek w wadze słomkowej, i nie powinna mieć problemu z rozpracowaniem w tej płaszczyźnie Brazylijki. Juliana najlepiej czuje się w parterze, z pozycji dominujących, jednak czy będzie w stanie obalić Jędrzejczyk? Myślę, że nie. Joasia jest bardzo trudnym stylistycznie przeciwnikiem dla niej, tak więc typuję pewne zwycięstwo naszej krajanki. Jedynym znakiem zapytania jest to, jak Polka poradzi sobie z pierwszym w karierze ścinaniem wagi.

Zwycięzca: Joanna Jędrzejczyk przez decyzję

Bolt: Lima jest co prawda chyba silniejsza fizycznie i nazywa się jak pewna modelka, ale jej umiejętności nie wydają się dorównywać tym od naszej rodaczki. Gwoli ścisłości nie twierdzę, że

Joasia niczym terminator będzie miażdżyć wszystkie przeciwniczki w pierwszej rundzie, ale bardzo ładnie pokazała się już na arenie międzynarodowej, demonstrując mocno wyróżniającą się poziomem stójkę, silny cios oraz wysokie umiejętności w dziedzinie unikania obaleń. Nie chcę popadać w hurraoptymizm, ale myślę, że Pani Jędrzejczyk w mocny sposób zaakcentuje dążenie do pasa w UFC wygrywając w pewny sposób.

Zwycięzca: Joanna Jędrzejczyk przez decyzję

1 2Następna strona

Powiązane artykuły

Komentarze: 4

    1. Odnoszę wrażenie, że opieracie te opinie o Guidzie na podstawie ostatnich występów, które faktycznie nie były widowiskowe (oprócz ostatniego starcia)Wcześniejsze jego walki prawie zawsze były efektowne, a pojedynki z Huertą i Sanchezem były uznawane za walki roku. Dla mnie to jedne z najbardziej widowiskowo walczących zawodników. Sama jego postać i zachowanie wywołuje emocje.

    2. Generalnie to Guida walczy efektownie wtedy, kiedy jego przeciwnik nie daje się zależeć na amen. Zawodnicy z dobrą obroną obaleń lub przetoczeniami wyciągają z niego to, co najlepsze. :)

Dodaj komentarz

Back to top button