Jannah Theme License is not validated, Go to the theme options page to validate the license, You need a single license for each domain name.
UFCZapowiedzi gal UFC

Typowanie UFC 252: Miocic vs. Cormier 3

Analizy i typowanie najciekawszych walk gali UFC 252: Miocic vs. Cormier 3, która odbędzie się w Las Vegas.

Gala rozpocznie się dziś o godzinie 01:00 czasu polskiego w aplikacji UFC Fight Pass. Transmisja z karty głównej od 4:00 na Polsat Sport.

Przypominamy, że poszczególne ikony przy przewidywanych rezultatach walk w lekkim uproszczeniu oznaczają:

IkonaOpis
Tylko kataklizm mógłby sprawić, że mój faworyt przegra.
Jestem przekonany do swojego typu, ale nie skreślam całkowicie jego rywala, bo ma narzędzia, by zwyciężyć – choć szanse na to są niewielkie.
Zawodnik, na którego postawiłem powinien to bez większych problemów wygrać, choć jego rywal może stawić spory opór, który może zaprowadzić go nawet do zwycięstwa.
Nie jestem przekonany, bliżej mi, rzecz jasna, do zawodnika, na którego postawiłem, ale jego oponent ma umiejętności, by to wygrać.
Absolutnie nie będę zdziwiony, jeśli wytypowany przeze mnie zawodnik polegnie z kretesem, szalenie wyrównana walka, może pójść w dwie strony.

135 lbs: John Dodson (21-11) vs. Merab Dvalishvili (11-4)

Bartłomiej Stachura: Nie ulega wątpliwości, że mierząc się z Johnem Dodsonem, Merab Dvalishvili stanie przed największym sportowym wyzwaniem w swojej dotychczasowej karierze – przynajmniej na papierze. Żaden z jego poprzednich przeciwników nie jest nawet blisko poziomu, na jakim znajduje się leciwy już Amerykanin.

Sprawa nie jest tutaj natomiast skomplikowana pod kątem podejścia do walki obu zawodników. Gruzin musi szukać obaleń, ewentualnie klinczu – i będzie to robił. Amerykanin będzie natomiast hasał po oktagonie jak szalony, poszukując okazji na dosięgnięcie nacierającego rywala jakąś kontrą bądź szybką kombinacją.

Nie ukrywam, że daleki jestem od skreślania Dodsona, który ostatnio zaprezentował się naprawdę dobrze, a i w poprzednich potyczkach sprawiał problemy znacznie mocniejszym od Dvalishviliego rywalom – dość powiedzieć, że posłał na deski nawet mistrza Petra Yana! A defensywa stójkowa Gruzina jest dziurawa jak szwajcarski ser. Kuleje też od strony szybkościowej. Trafiali go czysto i mocno zawodnicy znacznie wolniejsi od Dodsona – nawet i tego prawie 36-letniego.

Jeśli dodać do tego, że przewrócenie Amerykanina jest piekielnie trudne – podobnie jak utrzymanie go na dole – to naprawdę nie zdziwi mnie tutaj wiktoria underdoga.

Rzecz jednak w tym, że Dvalishvili ma po swojej stronie kilka atutów, które powinny zapewnić mu zwycięstwo – jest silny jak tur, posiada mocną kondycję, twardą szczękę i konsekwencję w działaniu. Nie załamie się po zainkasowaniu mocnego ciosu czy nieudanym obaleniu. A dodatkowo sprzyjać mu będzie mały oktagon.

Merab Dvalishvili wygra jednogłośną decyzją sędziowską, okolicznościowe obalenia przeplatając z pracą w klinczu.

Zwycięzca: Merab Dvalishvili przez decyzję

145 lbs: Herbert Burns (11-2) vs. Daniel Pineda (26-13)

Bartłomiej Stachura: Jestem daleki od zachwytów nad Herbertem Burnsem, wróżąc mu rychłą weryfikację, jeśli nie pójdzie śladami brata i nie poprawi swoich umiejętności kickbokserskich. Kapitalny parter to za mało.




Jeśli powracający do UFC Daniel Pineda utrzyma walkę na nogach, jego przewaga powinna być wyraźna. Rzecz jednak w tym, że Amerykanin jest typem efektownie walczącego, ale odrobinę nonszalanckiego w swoich poczynaniach zawodnika – w aspektach parterowych odrobinę przypominającego Kelvina Gasteluma. Prawie nigdy nie panikuje, co kończy się dla niego czasami porażkami przez poddanie.

Jeśli natomiast Pineda przetrwa pierwszą rundę albo choćby pierwsze próby zapaśniczo-parterowe Brazylijczyka, jak najbardziej może wyjść z tej walki obronną ręką. Niezrobienie wagi przez Herberta również rodzi kilka pytań.

Najbardziej prawdopodobny scenariusz to jednak zwycięstwo Burnsa przez poddanie. Pineda mistrzem w kontrolowaniu dystansu czy unikaniu ogrodzenia nie jest – a walka ta odbędzie się w małym oktagonie, co stanowić będzie atut Burnsa. Brazylijczyk przewróci i poskręca.

Zwycięzca: Herbert Burns przez poddanie

265 lbs: Junior dos Santos (21-7) vs. Jairzinho Rozenstruik (10-1)

Bartłomiej Stachura: Przyznam szczerze, że gdy usłyszałem o tym zestawieniu w pierwszej chwili, przez moment przeszło mi przez głowę, że Junior dos Santos nie jest tutaj bez szans, bo jest przyzwoitym bokserem, podczas gdy Jairzinho Rozenstruik aktywnością nie grzeszy, a dodatkowo nie ma nic do zaoferowania ani w klinczu, ani w parterze.

Przemyślawszy jednak sprawę, zdanie nieco modyfikuję. Owszem, nie jest tak, że spadnie mi szczęka na podłogę, jeśli aktywny Brazylijczyk wypunktuje czającego się na idealną kontrę Surinamczyka, ale… Tutaj naprawdę jeden cios Rozenstruika może zadecydować o wszystkim. Cygan jest już na etapie Anthony’ego Pettisa – przyjąwszy mocniejszy cios, po prostu układa się w żółwiu czy staje bokiem – jak w starciu z Curtisem Blaydesem – czekając na interwencję sędziego. Z całą dla niego sympatią – brakuje mu już serca do walki i charakteru. Łamie się przy pierwszych przeciwnościach losu. A jego aktywność da Surinamczykowi naprawdę masę okazji do wystrzelenia z kontrą. Przypomnę, że nacierającego wściekle Francisa Ngannou Bigi Boi zdołał potraktować dwoma ciosami i lowkingiem, których prawdopodobnie JDS by nie przetrwał.

Oczywiście na konto Brazylijczyka może działać fakt, że Surinamczyk to lebiega klinczersko-parterowy, ale szczerze wątpię, aby Cygan zaczął nagle obalać. JDS to nie Alistair Overeem. To nie jego styl – a to już przecież stary pies… Lowkingi również mogą stanowić pewien atut byłego mistrza, ale prędzej uważam, że prędzej skończy skontrowany na deskach, aniżeli wykluczy przednią nogę Jairzinho – Surinamczyk to naprawdę sprawny kickbokser.

Młodszy, uderzający mocniej, dysponujący twardszą szczęką i bardziej głodny walki Rozenstruik znajdzie sposób na skontrowanie dos Santosa – a nie musi nawet trafić czysto, aby rywal przeszedł do żółwia, czekając na przerwanie walki przez sędziego.

Zwycięzca: Jairzinho Rozenstruik przez (T)KO

135 lbs: Sean O’Malley (12-0) vs. Marlon Vera (17-6-1)

Bartłomiej Stachura: Świetnie zapowiadający się pojedynek, w którym Sean O’Malley jest co prawda wyraźnym bukmacherskim faworytem, ale… Ostrożnie. Marlon Vera to klasowy zawodnik – twardy, charakterny, dysponujący tytanową szczęką i dobrą kondycją, a do tego sprawny w obszarze kickbokserskim i niebezpieczny w parterze.

Problemem Ekwadorczyka jest jednak przede wszystkim licha defensywa stójkowa. Bez względu na klasę rywala w pierwszych rundach każdej niemal walki dostaje lanie! Dopiero gdy swoje przyjmie, powoli przejmuje stery walki w swoje ręce, zajeżdżając rywali presją i aktywnością kickbokserską.



Czy natomiast przetrwa pierwszą rundę walki z O’Malleyem? Zawodnikiem znacznie szybszym, dysponującym lepszymi warunkami fizycznymi oraz uderzającym niezwykle mocno i precyzyjnie? Otóż, nie wykluczam takiego scenariusza, bo – powtarzam – Vera ma w szczęce tytan. Służyć może mu też mniejszy oktagon, bo prawdopodobnie poszuka tutaj klinczu, zapasów i parteru.

Warto mieć też na uwadze, że Amerykanin jest zawodnikiem nie do końca sprawdzonym – a starcie z Verą będzie zdecydowanie najtrudniejszym w jego zawodowej karierze. Jak zareaguje na przyjęte ciosy? Czy pęknie pod presją? Jak wygląda jego parter? Jest wiele pytań.

Powtórzę jednak – bo pisałem o tym wielokrotnie – że w swoim debiutanckim starciu w UFC Sean O’Malley udowodnił, że Conorem McGregorem nie jest i serca mu nie brakuje. W trzeciej rundzie, będąc już na ostatnich oparach, wypunktował Terriona Ware’a.




Sean O’Malley wygra dwie pierwsze rundy, a trzecią przetrwa.

Zwycięzca: Sean O’Malley przez decyzję

265 lbs: Stipe Miocic (19-3) vs. Daniel Cormier (22-2)

Bartłomiej Stachura: Do szczegółowej analizy walki wieczoru zapraszam tutaj.

Zwycięzca: Stipe Miocic przez (T)KO

PODSUMOWANIE

WalkaBartek S.
Miocic - Cormier
1.86 - 1.86

Miocic
Vera - O'Malley
3.15 - 1.32

O'Malley
JDS - Rozenstruik
1.95 - 1.76

Rozenstruik
Dvalishvili - Dodson
1.37 - 2.90

Dvalishvili
Burns - Pineda
1.34 - 3.05

Burns
Miller - Pichel
2.00 - 1.74

Miller
Yoder - Souza
2.25 - 1.58

Souza
Daukaus - Porter
1.90 - 1.80

Porter
Herrig - Jandiroba
3.15 - 1.31

Jandiroba
Chavez - Brown
2.20 - 1.60

Brown
Kamaka - Kelly
1.41 - 2.70

Kamaka
Ostatnia gala9-3
Łącznie1843-1019
Poprawne64,39 %

Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz cashback 200 PLN

*****

„Walka zostałaby przerwana” – McGregor przekonany, że gdyby nie cofnął w ostatniej chwili nogi, pogruchotałby Diazowi kolano

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button