Jannah Theme License is not validated, Go to the theme options page to validate the license, You need a single license for each domain name.
Biznes MMA UFCUFC

„Nie chodzi o więcej pieniędzy” – Jorge Masvidal porównał UFC do „komunistycznego reżimu”

Jorge Masvidal porównał zasady panujące w UFC do komunistycznego reżimu na Kubie.

Jorge Masvidal dołączył kilka dni temu swojego kolegi z First Round Management Jona Jonesa w medialnej krucjacie przeciwko UFC, zarzucając Danie White’owi i jego armii wyzyskiwaczy niegodne finansowo traktowanie.

Goszcząc natomiast w sobotę w ESPN.com, Ulicznik z Miami opowiedział, co konkretnie mu się nie podoba.

– Nie proszę o więcej pieniędzy, ale proszę o większy udział zawodników we wpływach, jakie generujemy – powiedział. – Mam wiele pytań. W NBA, NHL, baseballu zawodnicy zarabiają 50% tego, co wnoszą do organizacji. W NFL jest to chyba 47%. U nas jest 18%.

– Kłębią mi się więc w głowie te wszystkie pytania. Czy wstawienie klatki jest takie drogie? Przygotowanie wszystkiego? Co jest takie drogie? Chciałbym uzyskać odpowiedzi na te pytania.

Masvidal nawiązuje do podziału przychodów UFC, w ramach których – wedle nieoficjalnych informacji – około 18% przeznaczanych jest na wynagrodzenia dla zawodników.

– Zawodnicy, którzy się nie znają i nie są odpowiednio wyedukowani, mogą powiedzieć inaczej, ale nie dostajemy procentu ze sprzedaży biletów, procentu ze sprzedaży koszulek – powiedział Masvidal. – Dlaczego mam wykonywać swoją robotę za mniej? Gdybyśmy dostawali 50% czy nawet 40% z tego, co wnosimy, to już rozmawiamy na innym poziomie. Jasne, możemy dojść do porozumienia na innych warunkach niż te w NBA czy innych sportach, z powodu aktualnej sytuacji – tej całej kwarantanny czy zakazu zgromadzeń. Ale nie mamy nawet tego. Nie jesteśmy nawet blisko.

– Większość z nas cieszyłaby się, gdyby to było chociaż te 30%, a nie mamy nawet tego. Mamy mniej niż 20%. Mam więc te wszystkie pytanie, na które chciałbym poznać odpowiedzi.




Mający za sobą najlepszy rok w karierze Jorge Masvidal był od kilku miesięcy przymierzany do walki z mistrzem kategorii półśredniej Kamaru Usmanem. Dlaczego zatem jeszcze jej nie zestawiono?

Otóż, kilka miesięcy temu Ulicznik z Miami przyznał, że nie jest zadowolony z płacy, jaką miałby otrzymać za starcie z Nigeryjskim Koszmarem. Natomiast kilka dni temu narrację zmienił, twierdząc, że… to Usman sprawia problemy, domagając się absurdalnych pieniędzy.

Teraz natomiast Jorge powrócił do pierwotnej wersji. Zdradził, że od dłuższego czasu negocjował z UFC, ale wypracowano porozumienia.

– Rozmawialiśmy z UFC od końca grudnia na temat moich kolejnych walk – powiedział. – Było kilka różnych pomysłów, w jedną i w drugą stronę. Zgodziłem się na każdego rywala, którego mi proponowali. Tak, wyjdę do każdego przeciwnika, którego mi dajecie.

– Gdy jednak dochodziło do liczb, pojawiały się różnice. Kilka walk też się posypało. Teraz nie chcą w ogóle rozmawiać. Chcą, żebym wziął teraz mniej pieniędzy niż za ostatnią walkę – pomimo iż walczę o tytuł mistrzowski. Po prostu się to kupy nie trzyma.

Do zarzutów ze strony Jorge Masvidala odniósł się w rozmowie z ESPN.com Dana White.

– Mając na uwadze, jaki to geniusz finansjery, to domyślam się, że ma rację (co do 18%) – powiedział amerykański promotor. – Jest jednak jedna rzecz w temacie Masvidala – dopiero co podpisaliśmy z nim nowy kontrakt. Masvidal dopiero co podpisał nowy kontrakt na osiem walk. Ma jeszcze siedem walk w kontrakcie. Moi ludzie pracują z nim nad nową umową, chociaż już ma umowę. Jon Jones też ma jakieś siedem walk w kontrakcie. Niecały rok temu też podpisał nową umowę.

– Możecie mówić, co chcecie, ale mamy umowę. Dopiero co podpisaliśmy nowe umowy. Nie jest to więc tak, że macie jakieś kontrakty sprzed trzech lat i myślicie, że, jasna cholera, to było trzy lata temu, a teraz jestem w zupełnie innym miejscu. To było kilka miesięcy temu.



Wypowiedzi te nie umknęły Jorge Masvidalowi, który natychmiast odniósł się do nich za pośrednictwem mediów społecznościowych.

– Mam kontrakt, który musiałem podpisać, żeby dostać pieniądze – napisał. – Jakimś sposobem udało się dostać nowy kontrakt na walkę z (Darrenem) Tillem. Potem nowy kontrakt na walkę z Natem (Diazem). Ciągle przedłużają mi liczbę walk w kontrakcie, żeby mnie uziemić, a gdy mówię, że chcę umowy na cztery walki, to z ich strony jest tylko: bierzesz albo nie.

– Negocjacje polegają tylko na tym, że albo bierzesz, co ci dają, albo nie bierzesz. Jeśli przegram, mogą mnie zwolnić, nie płacąc za resztę walk w kontrakcie. A gdy wygram nie mogę renegocjować kontrkatu? Mój tata uciekł z komunistycznego reżimu i przygotowywał mnie całe życie.

– Dlaczego wszystkie najważniejsze nazwiska w UFC mają teraz problem? Conor, Jones, Cejudo. Możemy tylko zgodzić się na to, co nam dają, albo przejść na emeryturę. Uwielbiam walkę, a to jest walka o nasze życia.




Jorge Masvidal nawiązał też do potencjalnej walki z Kamaru Usmanem, odnosząc się w ten sposób do zarzutów, że najzwyczajniej w świecie obleciał go strach, co miałoby wyjaśnić, dlaczego nagle warunki finansowe, na które zgodził się kilka miesięcy temu, przestały mu odpowiadać.

– Ściągnąłem na ten obóz jednych z najlepszych zapaśników na tej planecie – napisał. – Nie wmawiajcie mi, że nie chciałem walczyć. Na 11 lipca był planowany chrzest.

Cały wywiad poniżej:

Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz cashback 200 PLN

*****

„Powinni byli zestawić tę walkę!” – Conor McGregor wyjaśnia przejście na emeryturę

Powiązane artykuły

Komentarze: 1

Dodaj komentarz

Back to top button