Jannah Theme License is not validated, Go to the theme options page to validate the license, You need a single license for each domain name.
UFC

„Miałeś to wszystko po swojej stronie, a i tak dostałeś wpie*dol” – Colby Covington przerywa ciszę po UFC 245

Colby Covington zabrał po raz pierwszy głos na temat porażki z Kamaru Usmanem podczas gali UFC 245 w Las Vegas, domagając się natychmiastowego rewanżu.

Przez półtora miesiąca po porażce z Kamaru Usmanem w grudniu ubiegłego roku przez techniczny nokaut w piątej rundzie były tymczasowy mistrz kategorii półśredniej Colby Covington ograniczał swoją medialną obecność niemal wyłącznie do krótkich wpisów w mediach społecznościowych. Wszystko to zmieniło się jednak wraz z najnowszą odsłoną Ariel Helwani’s MMA Show.

Chaos powrócił w starym stylu, nie oszczędzając nikogo. Zrugał dziennikarzy, twierdząc, że zachowywał medialną ciszę, aby zobaczyć, czy którykolwiek z nich przyjrzy się uczciwie walce i opisze tak, jak powinno się ją opisać. Jak?

Otóż, Colby nie ma wątpliwości, że zdecydowanie wygrał rundę pierwszą. W drugiej dominował do czasu, aż Kamaru ubzdurał sobie kopnięcie w krocze, którego tak naprawdę nie było. Poszedł mu oczywiście na rękę sędziujący walkę Marc Goddard, dzięki czemu Nigeryjczyk wybił go z rytmu.

Podobnie Covington ocenił rundę trzecią. Dominował, póki Nigeryjski Koszmar nie wymyślił sobie, iż dostał palcem w oko, zasłaniając – zdaniem Covingtona – nie to, które trzeba. Niedorajda Goddard po raz kolejny dał się nabrać.

Chaos zaprzeczył, jakoby doznał złamania szczęki na koniec trzeciej rundy, ale oskarżył Stanową Komisję Sportową w Nevadzie o nieuczciwą zagrywkę. Jaką? Otóż, Amerykanin uważa, że właśnie dzięki temu, iż w transmisji na żywo jego słowa z narożnika o problemach ze szczęką były słyszalne, szybko dotarły też do Usmana. Ten – jakoby już wówczas kompletnie złamany i pogodzony z porażką – odzyskał dzięki temu wiarę w zwycięstwo.




W czwartej rundzie – jak relacjonował pretendent – Usman trafił go palcem w oczy, ale grający po jego stronie Goddard nie raczył przerwać walki nawet na chwilę.

– Porozmawiajmy o piątej rundzie – powiedział Covington. – Ponownie kopię mu dupę. Wygrywam całą walkę. Walka jest moja. Zaraz założą mi pas mistrzowski kategorii półśredniej na biodra. Nagle pośliznąłem się na skórce od banana i dostaję w tył głowy. Marc Goddard ma wszystko przed oczami. Dostaję w tył głowy. Obejrzyjcie sobie powtórkę piątej rundy. Dostałem cztery strzały w tył głowy. Jestem w pełni świadomy, zasłaniam tył głowy. Gdy zasłaniam głowę, on nagle przerywa walkę. Wstaję natychmiast i protestuję. „Co ty wyprawiasz? Dlaczego przerywasz walkę? Wygrywam całą walkę, została niespełna minuta, a ty widzisz faul przed nosem i nic z tym nie robisz. A gdy faulu nie ma, dajesz mu czas na odpoczynek, rzucając mu koło ratunkowe, podczas gdy chłop tonie w rzece?”. Dlatego nazywa cię Marc Not So Goodard.

Innymi słowy, Colby Covington domaga się natychmiastowego rewanżu.

– Zostało jeszcze dziesięć rund – zapowiedział. – Wszyscy to wiedzą. Będzie rewanż i będzie trylogia. Zapamiętajcie te słowa. Marty Fake Newsman jest jedynym człowiekiem na świecie, który tego nie chce. Lud chce tej walki. Nieprzypadkowo jestem mistrzem ludu. Walczę dla ludu. Marc Not So Gooddard okradł ludzi z uczciwej walki. Musi dojść do powtórki. Jeśli nie dojdzie, to znaczy, że działamy w bardzo skorumpowanym biznesie. Ustawka. Korupcja.



Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują co prawda na to, że w drugiej obronie tytułu mistrzowskiego Kamaru Usman skrzyżuje rękawice z rozpędzonym serią trzech zwycięstw i buchającym zgiełkiem medialnym Jorge Masvidalem, ale Colby Covington nie ma wątpliwości, że nie tędy droga.

– Na miejscu Marty’ego Fake Newsmana nie zaakceptowałbym takiego zwycięstwa – stwierdził. – Nie zrobiłbym tego. Natychmiast doprowadziłbym do rewanżu. Nie jesteś mężczyzną, jeśli akceptujesz takie zwycięstwo. Nie jesteś. Bo zrobiłeś sobie przerwy w trakcie walki, zmieniłeś jej trajektorię. Miałeś sędziego, który ci pomagał. Miałeś dostęp do dźwięku z narożnika. Miałeś to wszystko po swojej stronie, a i tak w każdej z rund dostałeś srogi wpierdol.




Chaos zaznaczył, że ma co prawda „wyjebane” na nic nieznaczący pas Power Rangers, który jest w posiadaniu Nigeryjczyka, ale chce go zdobyć dla ludzi – bo jest mistrzem ludu. Nie ma wątpliwości, że jeszcze przed końcem 2020 roku dopnie swego.

Cały wywiad poniżej:

Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz darmowy zakład 50 PLN

*****

„Też chcemy rewanżu, ale najpierw…” – ojciec Khabiba reaguje na wiktorię Conora, żąda astronomicznej gaży za rewanż

Powiązane artykuły

Komentarze: 1

Dodaj komentarz

Back to top button